Karmapa przedstawia nowe sposoby rozumienia Schronienia
18 kwietnia 2015W naukach dla członków KTD Karmapa wraca do podstaw buddyzmu
19 kwietnia 201519 kwietnia 2015 r. – Kingston, Nowy Jork
Scenę teatru UPAC w Kingston od sufitu po podłogę zakryła olbrzymia thanka Buddhy Śakjamuniego i Jego dwóch głównych uczniów, wypełniając całe wnętrze kaskadą żywych barw. Ostatni raz można ją było podziwiać lata temu, kiedy Khenpo Karthar Rinpocze wywiesił ją na zewnątrz budynku KTD. Teraz u dołu wizerunku Buddhy stanął tron Jego Świątobliwości Karmapy a z boku ołtarz.
Po ceremonii ofiarowania mandali Jego Świątobliwość opowiedział zebranym o linii Karmapy. Zauważył, że choć Karma Pakszi najczęściej określany jest jako Drugi Karmapa, z historycznego punktu widzenia był on pierwszym dzierżycielem imienia Karmapy. Dusum Khjenpa, którego nazywamy Pierwszym Karmapą, nie był znany pod tym imieniem, gdyż utrzymywał je w tajemnicy. Podobnie wielu kolejnych Karmapów publicznie używało tajemnego imienia swojego poprzednika. Za czasów Karma Pakszi imię „Karmapa“ zyskało szeroki rozgłos a on sam mówił o sobie jako o „osobie noszącej słynne imię Karmapy“.
Karmapowie są również znani z tego, że jako pierwsi zainicjowali linię odradzających się tulku a Jego Świątobliwość wyjaśnił, jak ta tradycja się rozpoczęła. Dusum Khjenpa z początku planował przekazać swoje nauki siostrzeńcowi, jednak kiedy tego zabito, postanowił kontynuować pracę w swoim kolejnym wcieleniu. Zaś do dalszego przekazywania sukcesji przejmowanej przez kolejne inkarnacje Drugiego Karmapę zachęcił mistrz Orgjenpa, który przyjął na siebie odpowiedzialność za odnalezienie i przeszkolenie następnej inkarnacji. Jego Świątobliwość wspomniał, że gdy później pewien mały chłopiec powiedział Orgjenpie, że jest Karmapą, ten poddał go różnym próbom i dopiero mając całkowitą pewność intronizował jako Trzeciego Karmapę, Rangdziunga Dordże. Podjęcie decyzji o stworzeniu linii tulku było zatem szczególnym aspektem aktywności Karma Pakszi a z czasem stało się charakterystyczną cechą całej tradycji buddyzmu tybetańskiego.
Jego Świątobliwość dalej wyjaśnił, że inny unikalny aspekt działalności Drugiego Karmapy odzwierciedlał aktywność Guru Rinpocze, który wcześniej okiełznywał duchy i lokalne bóstwa Tybetu, tworząc dobre warunki do rozkwitu Dharmy. W podobny sposób Karma Pakszi okiełznał Kubilaj-chana, który osiemnaście razy próbował go zabić. W swojej autobiografii Karma Pakszi napisał, że podczas tych prób niemal stracił życie a najtrudniejszym wyzwaniem było wyjście cało z płonącego stosu. Demonstrując tak niewyobrażalną zdolność przetrwania Drugi Karmapa zdołał pokonać pychę Kubilaja, który został jego uczniem i otworzył Chiny na nauki tradycji kagju. Jego Świątobliwość dodał, że sam jeszcze tego nie zbadał, ale niektórzy twierdzą, że Karma Pakszi zetknął się także z Marco Polo, który wspomniał w swoich zapiskach o tybetańskim lamie ukazującym wielkie cuda na chińskim dworze Kubilaja.
Po tej krótkiej biografii Jego Świątobliwość przeszedł do samej abhiszeki, która związana jest z sadhaną odkrytą w 1862 roku przez tertona Jonge Mingjura Dordże.
W swej esencji – wyjaśnił Karmapa – ta Guru Joga dotyczy mandali Dżinasagary, jednej z form Awalokiteśwary, która obejmuje Trzy Korzenie: Guru, Jidama i Dakinię. Zaś główną postacią mandali jest Karma Pakszi.
Karma Pakszi sam powiedział, że pomiędzy nim a Dżinasagarą nie ma żadnej linii przekazu, czym dał do zrozumienia, iż jest on tożsamy z Jidamem. Dlatego zamiast postaci Jidama w centrum tej mandali umieszczamy Karmapę Karma Pakszi. Sadhana Dżinasagary była główną praktyką zarówno Pierwszego jak i Drugiego Karmapy, którą obaj utrzymywali do końca życia. Tego samego wieczora Jego Świątobliwość spotkał się z osobami wykonującymi praktykę Karma Pakszi, by im doradzić, pogłębić ich doświadczenie i połączyć je z otrzymaną właśnie abhiszeką.
Po udzieleniu abhiszeki Karmapa podziękował wszystkim, którzy umożliwili mu odbycie tej podróży do Stanów Zjednoczonych.
Po raz pierwszy w życiu mam okazję odbyć tak długą podróż. Umożliwiło ją szczodre wsparcie i życzliwość wielu przyjaciół, Rząd Indii, który okazał wielką pomoc, oraz Rząd Tybetański na Uchodźstwie. Nie łatwo było taką szansę stworzyć, złożył się na to wysiłek wielu ludzi, dlatego chciałbym oficjalnie wyrazić głęboką wdzięczność każdemu, kto się do tego przyczynił.
Karmapa wyznał, że choć minęło już piętnaście lat odkąd opuścił Tybet, wciąż jest pytany o powody podjęcia takiej decyzji. Powodów było kilka, powiedział, ale główny dotyczył faktu, że Indie są wolnym i demokratycznym krajem, on zaś także pragnął być wolny i podróżować za granicę. Pierwsza taka podróż zawiodła go do Stanów Zjednoczonych, co było owocem błogosławieństwa Szesnastego Karmapy i niezachwianego zobowiązania Jego amerykańskich uczniów.
Na koniec Karmapa nawiązał do bogatego programu tej wizyty. Gdy po raz pierwszy odwiedził Amerykę, w 2008 roku, jego program był bardzo napięty, ale miał nadzieję, że kolejna wizyta będzie luźniejsza. Jednak w 2011 roku tak się nie stało, jego czas był znowu wypełniony przeróżnymi zajęciami. Tym razem, myślał, na pewno znajdzie się więcej okazji do odpoczynku, ale kalendarz bardzo szybko się zapełnił. Dwa miesiące to naprawdę za mało na podróż po Stanach Zjednoczonych, więc następnym razem trzeba będzie ją wydłużyć jeszcze bardziej – czemu zawtórował gromki i długi aplauz wszystkich zebranych.