Schyłek religii bramińskich i młodość Buddhy: Pochodzenie tajemnej mantry – dzień jedenasty
8 października 2021Obchody 40. rocznicy parinirwany Szesnastego Karmapy
22 października 2021Letnie nauki „Mar Ngok” – 11 września 2021
Buddha mówił dalej: „Sami dla siebie musicie być światłem, które rozproszy ciemności. Sami dla siebie musicie być opiekunem. W tym celu trzymajcie się Dharmy jak lampy. Trzymajcie się Dharmy jak opiekuna i strażnika. Dharma jest latarnią wskazującą drogę”.
Karmapa kontynuował opowieść o życiu Buddhy. Książę Siddhartha spędził sześć lat na praktyce skrajnej ascezy, lecz niezależnie od tego, ile praktykował, nie osiągnął stanu wychodzącego poza świat. Przeszedł niewyobrażalne cierpienia. Punkt zwrotny nastąpił, kiedy przypomniał sobie jak, będąc młody, siedział pod drzewem, w bezwysiłkowej medytacji, osiągając pierwszą dhjanę i odczuwając błogość w ciele i w umyśle. Pomyślał, że to może być sposób na odkrycie prawdy o tym, jak naprawdę wyglądają zjawiska. Porzucił więc ascezę i zaczął jeść zwyczajne pokarmy, aby odbudować siłę ciała.
Pięciu ascetów, którzy praktykowali razem z nim, było rozczarowanych. Uważali, że wrócił do przywiązania do królewskich luksusów i zszedł ze ścieżki. Udali się do Waranasi.
Wówczas dokonał kolejnego z czynów. Udał się na kąpiel w rzece Nirandżanie, aby oczyścić nagromadzony na ciele brud po tak długim zaniedbaniu, lecz prawie zemdlał z wycieńczenia. Sudżata, córka pasterza, zobaczyła go i zaczęła się nim opiekować, żywiąc go odżywczą zupą mleczną. Jego ciało zaczęło nabierać sił.
Jego Świątobliwość przypomniał, że medytujący w górach oraz wspierający ich sponsorzy są współzależnymi elementami na drodze do Przebudzenia.
Wielkie Przebudzenie
Siddhartha poszedł do pobliskiego lasu i usadowił się pod drzewem figowca aśwattha, znanym też jako pippal, a później drzewo Bodhi. Do tego momentu praktykował niebuddyjskie metody śamathy. Gdy jego ciało odżyło, pojawił się wgląd i rozwinęła się rozróżniająca mądrość – pradżnia. Zrozumiał, że atman nie istnieje z natury, po czym dzięki urzeczywistniającej brak samoistnego bytu pradżni wszedł w ponadświatową dhjanę. Udało mu się wyeliminować wszystkie negatywne stany umysłu i osiągnął stan Buddhy. Była to bardzo zwyczajna sytuacja, nie żadna wielka ceremonia.
Jego Świątobliwość postawił ważne pytanie, nad którym debatują w pismach uczeni: Jaką prawdę urzeczywistnił Buddha, kiedy doznał Przebudzenia? Co zrozumiał? Jedni mówią, że Buddha ujrzał znaczenie Czterech Prawd, inni, że zrozumiał dwanaście ogniw zależnego powstawania, jeszcze inni, że przechodząc przez cztery dhjany i trzy rodzaje świadomości pojął znaczenie rzeczy. „Nie muszę o tym za dużo mówić, gdyż mówię tu o historii” – stwierdził Jego Świątobliwość.
Miejsce, w którym Buddha osiągnął Przebudzenie, nazwano później Buddha Gają, czyli „esencją Przebudzenia”. Wybudowano tam wielką stupę i stało się ono najważniejszym buddyjskim celem pielgrzymek. Buddyjskie teksty przedstawiają różne wersje, jeśli chodzi o czas Przebudzenia. Według tradycji południowej i tybetańskiej stało się to w miesiącu wajsaka.
Obrócenie Kołem Dharmy
Po osiągnięciu Przebudzenia Buddha siedział w samadhi przez siedem dni, doświadczając idealnego spokoju. Następnie przesiadywał pod innymi drzewami, odczuwając niepojętą radość Wyzwolenia i nie wstawał przez pięć tygodni. Uważał, że Dharma, którą urzeczywistnił, jest tak głęboka, że nawet gdyby objaśniał ją innym, trudno byłoby ją zrozumieć. Więc jego pierwszą myślą było: „Nie chcę nauczać”.
Dla samego siebie dokonał wielkiego czynu, lecz kiedy wstał z tego głębokiego odczucia, pojawiła się inna myśl: przynieść pożytek innym. Więc postanowił obrócić Kołem Dharmy, które raz puszczone będzie się obracać.
Kogo najlepiej nauczać Dharmy? Musiał wybrać właściwych ludzi, nie byle kogo. Jeśli nauczałby kogoś, kto nie będzie w stanie zrozumieć nauk, nie przyniosłoby to żadnego pożytku. Postanowił najpierw nauczać swych pięciu towarzyszy ascezy, gdyż oni będą w stanie pojąć dogłębne znaczenie. Przebywali oni w Parku Jeleni w Sarnath, koło Waranasi. Wyruszył więc, by ich odnaleźć.
Sarnath to miejsce, gdzie po raz pierwszy razem połączyli się Buddha, Dharma i Sangha. W ruinach w Sarnath odnaleziono kolumnę Aśoki z lwim kapitelem, który wiele wieków później stał się symbolem niepodległych Indii.
Nauczał tam środkowej drogi: nie za bardzo na lewo i nie bardzo na prawo, bez skrajności, oraz Czterech Prawd. Wszyscy słuchacze osiągnęli urzeczywistnienie prawdziwej natury i stali się arhatami.
Pierwszymi świeckimi uczniami byli Jasa – gospodarz, jego rodzice, żona i dzieci. Jasa osiągnął stopień arhata, choć pozornie nadal był głową rodziny. Jednak wewnętrznie był bhikszu, czyli mnichem, gdyż urzeczywistnił prawdziwą naturę. Pięćdziesięciu jego przyjaciół wyrzekło się życia świeckiego i po pewnym czasie osiągnęli stan arhata. W ten sposób Sangha rozrastała się w naturalny sposób.
Szerzenie Dharmy
Następnie Buddha nakłaniał swych uczniów, by szerzyli Dharmę i wysłał ich w dziesięć kierunków. Od samego początku intencją Buddhy było propagowanie Dharmy. Nie zależało mu na imponowaniu ludziom swą zaawansowaną wiedzą. Nauczał dopiero, gdy znalazł właściwych odbiorców. Jest to kolejny ważny element – zauważył Jego Świątobliwość.
Po opuszczeniu Waranasi powrócił do Magadhy, jednego z najpotężniejszych królestw w Indiach. Tam jego uczniami zostali dobrze znany nauczyciel duchowy w religii bramińskiej Uruwela-Kassapa oraz jego dwaj bracia. Tak więc sława Buddhy szerzyła się po królestwie. W Radżagrysze, stolicy Magadhy, schronienie przyjął król Bimbisara, zostając jednym z najważniejszych świeckich uczniów Buddhy. Król został patronem Sanghi i ofiarował jej Gaj Bambusowy. To miejsce stało się pierwszym stałym postojem dla Sanghi, tam mógł rozwijać się buddyzm, a przedstawiciele wszystkich klas społecznych gromadzili się, by przyjąć schronienie. Trzech najważniejszych uczniów Buddhy: Śariputra, mający najwyższą pradżnię, Maudgaljajana o największych mocach oraz Maha Kaśjapa, który został regentem nauk, towarzyszyło mu od tego czasu. Szczególnie Maha Kaśjapa miał później wywrzeć duży wpływ na proces kompilowania nauk.
W Kosali Buddha poznał wpływowego kupca Anathapindadę, którego imię już świadczyło o jego czynach. Znaczy ono „dający pożywienie bezbronnym”, w tym sierotom. Anathapindada spotkał Buddhę w Gaju Bambusowym, tam przyjął schronienie, po czym zaprosił Buddhę do Śrawasti. Buddha zaproszenie przyjął.
W Śrawasti spotkali się w Gaju Dżetawana, należącym do księcia Dżety. Anathapindada poprosił księcia o sprzedanie gaju Sandze. Książę zdecydowanie odmówił, lecz po pewnym targowaniu się zażartował: „Tylko jeśli pokryjesz gaj złotem”. Ostatecznie Anathapindada pokrył ziemię w gaju złotem i w ciągu trzech miesięcy wybudował prosty drewniany klasztor. To w nim Buddha przebywał najdłużej i nauczał Dharmy. Król Prasenadi ze Śrawasti przyjął schronienie za namową królowej Malliki.
Powrót do Kapilawastu
Król Śuddhodana, słysząc o czynach Buddhy, zapragnął ponownie spotkać się z synem. Buddha wyszedł naprzeciw jego życzeniu i wrócił do domu do Kapilawastu. Tam spotkał się ze swą żoną i młodym synem Rahulą, któremu udzielił ślubów nowicjatu. Jaśodhara wyrzekła się życia świeckiego i została uczennicą Buddhy, ponownie jak kilka lat później Rahula.
Wielu młodzieńców z kraju Śakjów, w tym kuzyn Buddhy Dewadatta, Ananda oraz jego młodszy przyrodni brat Nanda, chciało zostać mnichami. Śakjowie należeli do kasty kszatrijów, ale był wśród nich również golarz Upali z niższej kasty, który według obowiązującego systemu nie miał prawa praktykować Dharmy. Śudrom nie wolno też było recytować tekstów wedyjskich. Karą za to było obcięcie języka.
Powinniśmy wziąć to pod uwagę, gdyż Buddha odznaczał się jednakową miłością i współczuciem wobec wszystkich.
Upali był golarzem młodych Śakjów i golił im głowy, gdy wstępowali do Sanghi. Kiedy golił głowę księcia Bhadriki, Upali zapłakał. Powiedział, że smutno mu, bo więcej go nie zobaczy. Książę odparł: „Nie martw się. Oddamy ci nasze klejnoty i ozdoby. Zadbamy o to, byś miał dobre życie”. Jednak nie poszło to zgodnie z planem, gdyż Upali martwił się, że jeśli dowie się o tym król Śuddhodana, może zostać ukarany. Upali pragnął zająć się Dharmą, porzucił więc klejnoty pod drzewem i rozpłakał się znowu, wiedząc, że nie ma do tego prawa.
Zobaczył go Śariputra i zapytał czemu płacze. Upali opowiedział mu całą historię i na koniec zapytał czy może poprosić Buddhę: „Czy ktoś taki, jak ja, z kasty śudrów, może zostać mnichem?” Śariputra odparł natychmiast: „W buddyjskiej Dharmie nie ma rozróżnienia na kasty. Kimkolwiek jesteś, możesz zostać mnichem. Więc chodź ze mną”. Upali był bardzo szczęśliwy i udał się do Buddhy, aby przyjąć schronienie. To on później najlepiej znał winaję, więc kiedy zbierano słowa Buddhy, okazał się niezwykle pomocny.
Jego Świątobliwość stwierdził, że Buddha wywrócił system kastowy do góry nogami. Każdy otrzymał prawo praktykowania Dharmy bez względu na przynależność kastową. To pokazuje jednakową miłość i współczucie Buddhy dla wszystkich.
Pozycja kobiet
Pradżapati, która wychowała Buddhę po śmierci jego matki, również chciała zostać mniszką i wraz z wieloma kobietami Śakjów udała się na spotkanie z nim. Buddha przez długi czas nie dawał zgody, mimo że prosiła go wielokrotnie. Dopiero dzięki wstawiennictwu Anandy wreszcie zgodził się, by została mniszką. Tak została zapoczątkowana tradycja wyświęconych kobiet. Buddha nakazał mniszkom przyjęcie „ośmiu ważkich Dharm”, zestawu surowych reguł mających zapobiec problemom w relacjach między mniszkami i mnichami.
Wiele spośród mniszek było najlepszymi uczniami Buddhy. Na przykład, Kszema i Dhammadinna odznaczały się wielką inteligencją i pradżnią, Uppalawanna była siddhą o wielkich mocach, Kisagotami miała wielkie urzeczywistnienie natury umysłu.
Mowa jest o tym w źródłach tradycji południowej.
Spośród świeckich uczniów Czitta miał najlepsze zrozumienie znaczenia Dharmy. Ugga z Wajśali i Mahanaman z plemienia Śakjów byli znani jako najwięksi patroni.
Nikt nie został odrzucony z powodu kasty, karmicznych przewin czy też upośledzenia. Przykładem słynnego ucznia Buddhy był m.in. największy ze wszystkich złoczyńców, Angulimala, seryjny morderca, który zabił 999 osób i zrobił sobie naszyjnik z ich palców. Został on arhatem. Niezależnie od tego jak podły czy nikczemny ktoś był, mógł stać się urzeczywistnioną duchowo osobą. Spośród szesnastu arhatów Ćullapanthaka, który nie był w stanie zapamiętać ani jednej linijki tekstu, urzeczywistnił dogłębną naturę dzięki naukom i prowadzeniu Buddhy.
Ludzie przybywali, by spotkać się z Buddhą, nawet z najdalszych części Indii. W tekście Suttanipata znajdujemy rozdział pt. Parajanawagga (Najwyższy pojazd). Mówi on o tym, jak bramin Bawarin z Dekanu w południowych Indiach przyprowadził sześćdziesięciu sześciu uczniów, by otrzymali nauki. Pośród nich było dwóch bramińskich chłopców : Adżita i Tissa Metteja, który według pewnych uczonych jest Maitreją z mahajany.
Do momentu odejścia Buddhy w nirwanę stał się on jak słońce w południe. Nikt nie mógł zatrzymać rozprzestrzeniania się buddyzmu, ani bramini, ani bogowie, ani demony.
Podziały w Sandze
Lecz tam, gdzie są bogowie, tam wchodzą demony. Najważniejszym wydarzeniem w dalszej części życia Buddhy była schizma w Sandze, wywołana przez Dewadattę.
Doszło do niej w następujący sposób. Adźataśatru, syn króla Bimbisary, zabił ojca i został królem Magadhy. Następnie przyjął schronienie od Dewadatty, kuzyna Buddhy i uczynił go sławnym. Dewadatta zamierzał przejąć kontrolę nad Sanghą Buddhy. Najpierw poprosił Buddhę, by ten pozwolił mu stanąć na jej czele, lecz Buddha nie miał takiego zamiaru. Dewadatta wpadł we wściekłość i posłał pijanego słonia w okresie rui, aby zabił Buddhę. To się nie udało, więc zaczął zrzucać skały ze szczytu góry. Buddhy nie udało się zabić, lecz zranił mu stopę. Ustanowił pięć własnych zasad, aby móc rywalizować z Buddhą, oszukując w ten sposób niektórych młodych mnichów, czyniąc swoje zasady bardziej atrakcyjnymi. Jedną z nich był zakaz spożywania mięsa. Owych pięć zasad podzieliło Sanghę na dwie grupy. Jednak dzięki wysiłkom Śariputry i Maudgaljajany wszyscy mnisi Dewadatty powrócili do Buddhy i społeczność jego kuzyna rozleciała się.
Innym tragicznym zdarzeniem była rzeź Śakjów dokonana przez Wirudhakę, nikczemnego syna króla Kosali Prasenadiego, który został wygnany, aby jego syn mógł zostać władcą. Wygnany król zmarł po zjedzeniu zatrutej rzodkwi. Ponieważ Śakjowie upokorzyli Wirudhakę w przeszłości i pokonali go w debacie, gdy tylko został królem, zemścił się, zabijając wszystkich.
Odejście w nirwanę
Buddha udał się z Radżagryhy, przez przeprawę na Gangesie, do Wajśali. Po drodze mijał wiele wiosek i przybył do miasteczka Gandarhwa Nagara, gdzie kowal o imieniu Ćunda ofiarował mu zatruty posiłek. Buddha wymiotował krwią i miał biegunkę. Jedni mówią, że była to wieprzowina, inni, że grzyby. Według jednego z japońskich badaczy Buddha cierpiał z powodu wrzodów na żołądku. Pomimo choroby dotarł do Kuszinagaru.
To miejsce wybrał na swoje odejście, wiedząc, że lokalni mieszkańcy są silni i niezależni. Nie zważając na swój stan, do ostatniego tchu pomagał istotom. Oczyścił Ćundę z wszelkiej winy, odnośnie do ofiarowania mu zatrutego posiłku. Buddha stwierdził, że Ćunda był niewinny i przepowiedział, że będzie bogaczem.
W noc przed odejściem Buddhy w nirwanę przybył do niego niejaki Subhadra, aby zadać trudne pytania. Ananda uważał, że nie będzie to właściwe, aby wpuścić go do Buddhy w jego ostatnich chwilach. Lecz Buddha usłyszał rozmowę i pozwolił Subhadrze wejść. Jego pytanie było ważne: „Każdy twierdzi, że jego religia jest właściwa. Skąd mam wiedzieć, kto jest wielką istotą”. Buddha odpowiedział: „Ktokolwiek praktykuje elementy dobrej ścieżki, jest szlachetną istotą. Jeśli ktoś tego nie czyni, nie jest nią”.
Jego Świątobliwość dodał:
To jest głęboka odpowiedź. Jeśli chcemy wiedzieć czy ktoś jest dobrym człowiekiem, patrzmy, co praktykuje. Patrzmy, co porusza jego umysł. Do tego się to sprowadza.
Subhadra został ostatnim uczniem Buddhy.
Według Sutry Mahaparinirwany Buddha nauczał w noc poprzedzającą swe odejście. Przekazał Sandze wiele wskazówek, co powinni uczynić. Zapytał ich: „Czy jest coś jeszcze, czego się ode mnie spodziewacie? Nauczałem Dharmy jasno na zewnątrz i jasno wewnątrz. Nauczałem wszystkiego, co wiem i niczego nie ukrywałem. Jeśli chodzi o Dharmę Tathagaty, nie ukryłem niczego przed uczniami. W przyszłości przywódcą Sanghi będzie sama Sangha. Nawet ja, nauczyciel, Buddha, nie jestem przywódcą Sanghi. Dlatego Sangha sama musi się zorganizować”.
Nie pozwolił, by mianować jednego przywódcę. Chociaż pojawiła się sukcesja starszyzny, dotyczyło to przede wszystkim utrzymania linii przekazu autentycznej Dharmy. Starszyzna nie była jednak przywódcą Sanghi.
Buddha mówił dalej:
Sami dla siebie musicie być światłem, które rozproszy ciemności. Sami dla siebie musicie być opiekunem. W tym celu trzymajcie się Dharmy jak lampy. Trzymajcie się Dharmy jak opiekuna i strażnika. Dharma jest latarnią wskazującą drogę.
Powiedział uczniom, że nie powinni martwić się co zrobić z jego cielesnymi szczątkami. Podkreślił, że osoby wyświęcone powinny dążyć do prawdziwego celu. „Nie martwcie się, że po moim odejściu nie będziecie mieć nauczyciela. Dharma i winaja, których nauczałem, będą nauczycielem wskazującym kierunek”.
Karmapa podał przykład z życia Gampopy, który przewidział, że po jego odejściu w nirwanę ludzie będą myśleć: „Jaka szkoda, że nigdy nie spotkałem Gampopy”. Gampopa mówił: „Czytanie Ozdoby drogocennego Wyzwolenia jest jak spotkanie mnie. Nawet gdybyście mnie spotkali osobiście, i tak nie ma nic lepszego”.
Jego Świątobliwość zaznaczył, że naprawdę ważne jest, by o tym pamiętać. Układamy na półkach książki niczym cegły i kamienie, nigdy ich nawet nie otwierając. To tak, jak byśmy je wsadzali do więzienia. Oto mur Dharmy, mówimy. Był tu od trzystu lub pięciuset lat, gromadząc kurz. Musimy te książki otworzyć, a nie pozwalać, by zarastały kurzem.
Na sam koniec Buddha trzykrotnie zapytał: „Czy macie jeszcze jakieś pytania? Jakieś wątpliwości?” Lecz wszyscy zachowali ciszę i zapanował taki smutek, że nie padło ani jedno słowo. „Oto są ostatnie słowa Buddhy: wszystkie złożone zjawiska są nietrwałe. Bądźcie ostrożni i uważni. Praktykujcie w skupieniu”. I natychmiast wszedł w samadhi, odchodząc w nirwanę pod wielkim drzewem sal.
Jego Świątobliwość Karmapa zachował ciszę przez około minutę. Tak wzruszyły go ostatnie słowa Buddhy, że nie krył łez.
Buddha odszedł w wieku osiemdziesięciu lat. Jego szczątkami zajęli się Mallowie z Kuszinagaru. Ofiarowali kwiaty i pachnidła, po czym skremowali ciało. Prochy otrzymało osiem plemion: lud Buli z Allakappy, Kolija z Ramagramy, bramini z Wethadipy, Mallowie z Pawy, Mallowie z Kuszinagaru, Adźatasattu – król Magadhy, Śakjowie z Kapilawastu i Lićhawi z Wajśali. Ci, którzy otrzymali wazy z relikwiami, wybudowali stupy na swych ziemiach, podobnie jak ci, którzy otrzymali prochy.
W 1898 roku archeolodzy prowadzący wykopaliska na ruinach kraju Śakjów w miejscowości Piprahwa odkryli wazę z kośćmi. Była w niej też inskrypcja cesarza Aśoki i jeszcze jedna, wcześniejsza: „Oto są szczątki Śakjamuniego, by Śakjowie mogli im składać dary”. Możemy więc mieć pewność, że są to relikwie Buddhy.
Relikwie zostały później przekazane królowi Tajlandii oraz świątyni Kakuōzan Nittai-ji w Japonii. Waza, w której przekazano relikwie, znalazła się w muzeum w Kalkucie. A więc historia o podzieleniu relikwii na osiem części musi opisywać faktyczne historyczne wydarzenie, gdyż odnaleziono wazę podarowaną Śakjom. To dzięki relikwiom stupy stały się święte. Stąd bierze się tradycja ofiarowania darów stupom.
Jego Świątobliwość dodał:
Powinniśmy brać żywoty mistrzów za przykłady i praktykować jak oni. Powinniśmy powziąć wysiłek, by dokonywać podobnych czynów. Tylko wówczas historie ich życia nabiorą sensu. Należy najpierw mieć na uwadze intencję. Powinniśmy zrozumieć, że pierwotną intencją Buddhy było nauczanie, szerzenie Dharmy motywowane współczuciem, a nie po to, by pochwalić się swoim osiągnięciem. Zrobił to dopiero po głębokim przemyśleniu. Jeśli wymieszamy to z innymi tradycjami i obyczajami, będziemy się jedynie oszukiwać. Również i to powinniśmy mieć na uwadze.
W naszej tradycji jedynie nieliczni z nas naprawdę wiedzą coś o życiu Buddhy. To trochę wstyd, jeśli uważamy się za uczniów Buddhy.