Dzień dziewiąty: Piąty Karmapa Deszin Siekpa i cesarz Yongle
8 marca 2021Dzień jedenasty: Trzy Klejnoty są źródłem wszelkiego szczęścia
23 marca 2021Jego Świątobliwość Siedemnasty Karmapa komentuje autobiograficzne dzieła Ósmego Karmapy Mikjo Dordże
Wiosenne nauki Dharmy Arja Kszema
27 lutego 2021
Jego Świątobliwość rozpoczął od rady, by osoby mieszkające w Indiach i Nepalu nie zapominały o pandemii Covid 19, lecz były ostrożne i stosowały środki zapobiegawcze.
Część pierwsza: Deszin Sziekpa udaje się do Chin
Według źródeł historycznych cesarz Yongle zaprosił Piątego Karmapę Deszin Sziekpę z U Tsangu (tak chińskie dokumenty określały Tybet), aby wykonał rytuały dla jego zmarłych rodziców, co jest niezwykle ważną tradycją w kulturze chińskiej. Podczas jego wizyty cesarz prowadził też z Karmapą długie rozmowy odnośnie do strategii politycznych, jakie powinien obrać w Tybecie. Yongle liczył na to, że przy jego wojskowym wsparciu Deszin Sziekpa przejmie władzę polityczną w Tybecie, podobnie jak to zrobił Drogyn Ciegjal Pakpa za czasów mongolskiej dynastii Yuan. Kubilaj-chan nadał Drogynowi Ciegjalowi Pakpie tytuł „Drogocenny król Dharmy”, a teraz cesarz Yongle obdarzył Deszin Sziekpę tym samym tytułem i rangą, z bardzo tylko niewielkimi różnicami.
Deszin Sziekpa wcale nie zamierzał przyjmować żadnej politycznej władzy czy odpowiedzialności i podał ku temu dwa powody: wysłanie do Tybetu chińskich wojsk wywoła jedynie chaos i konflikty wśród Tybetańczyków, a po drugie istnienie wielu linii przekazu w Tybecie jest pożyteczne. Zamiast tego Karmapa poprosił, aby cesarz nadał pozycje i tytuły zarówno świeckim, jak i religijnym przywódcom wszystkich szkół w Tybecie. Cesarz tak uczynił i pozostali władcy Mingów kontynuowali tę tradycję. Kiedy Deszin Sziekpa powrócił do Tybetu, cesarz zaprosił Dzie Tsonkhapę. Ten jednak nie był w stanie przybyć, lecz cesarz zaprosił Dziamciena Ciodzie ze szkoły gelug, Tekciena Ciodzie z sakji i innych, nadając im tytuły, jak to uczynił w przypadku Deszin Sziekpy.
Deszin Sziekpa, przebywając w Nankinie, przekazał cesarzowi wiele sugestii i w odpowiedzi na nie cesarz udzielił amnestii więźniom. Był to dowód wielkiej miłości, jaką Deszin Sziekpa żywił wobec istot, widocznej wielokrotnie w jego działaniach. Wypełnił również przepowiednię Czwartego Karmapy Rolpe Dordże. Mówiła ona, że jeśli czysty bhikszu umrze na pewnej górze i tam zostanie skremowane jego ciało, między Indiami i Chinami nie wybuchnie wojna. Deszin Sziekpa zmarł właśnie na owej górze i tamże ciało poddano kremacji. Dzięki temu jego następca mógł udać się do Indii i zapobiec chińsko-indyjskiej wojnie. Khenpo z Gendun Khangu ułożył pochwałę, w której mówił, że inkarnacja Rolpe Dordże ocali wiele istot od niebezpieczeństwa i przyniesie im szczęście. Wiedząc o tym, świadomie się odrodzi. To właśnie był Deszin Sziekpa.
Gdy wracał do Tybetu, wielu ludzi przybyło, by go powitać. Nawet Dzie Tsonkhapa przesłał mu list, zachowany w Zebranych krótkich dziełach Dzie Tsonkhapy. W liście tym napisał: „Co się tyczy osoby, która bierze na siebie odpowiedzialność rozkwitu nauk Buddhy, nie ma nikogo wspanialszego niż Karmapa Deszin Sziekpa”. Do listu dołączył posążek Buddhy Śakjamuniego siedzącego jak Maitreja z klasztoru Reting. Szesnasty Karmapa przywiózł go ze sobą z Tybetu i znajduje się on obecnie w skarbcu klasztoru Rumtek w Sikkimie. Również mistrzowie innych tradycji przysłali listy.
Tsurphu Dziamjang Cienpo, bezpośredni uczeń Deszin Sziekpy, napisał namthar, który dotychczas był nam niedostępny, ale obecnie już go znamy. Pisze on w nim, że kiedy Deszin Sziekpa był w Chinach, nie tylko wysocy rangą urzędnicy przybywali na spotkanie z nim, ale też ludzie mówiący wieloma językami. Deszin Sziekpa udzielał więc nauk w asyście czterech lub pięciu tłumaczy. Wiele osób przybywało na audiencję z bardzo daleka, przemierzając drogę wiele dni i składając pokłon z każdym krokiem, co było starą chińską tradycją. Deszin Sziekpa nauczał głównie, recytując mantry-imiona Buddhów i bodhisattwów oraz składając przyrzeczenia, jak choćby porzucanie zabijania. Tym samym zachęcał do praktykowania prawych czynów.
W zbiorach Chińskiej Biblioteki Narodowej znajduje się tekst Imiona, wizerunki i imiona-mantry Buddhów i bodhisattwów. Mówi on o wymianie tekstów buddyjskich oraz technik drukarskich między Chinami a Tybetem w czasach dynastii Ming. (Jego Świątobliwość pokazał slajd z książki opublikowanej z wykorzystaniem tych tekstów.) Napisany jest głównie po chińsku, w niektórych fragmentach zastosowano cztery rodzaje pisma, w tym lantsę, tybetańskie i mongolskie, ze wstępem i zakończeniem po chińsku. W trzech miejscach wizerunki, imiona i imiona-mantry Buddhów i bodhisattwów opisano przede wszystkim mieszanką chińskiego i tybetańskiego. Pośród nich znajduje się wizerunek Deszin Sziekpy. Wydrukowany został w Pekinie w 1431 roku, szóstym roku panowania cesarza Xuande, przez chińskiego ucznia Deszina Sziekpy, Xiūjī shànzhu.
W przedmowie do owego tekstu napisano po chińsku i tybetańsku: „Karmapa, Drogocenny Król Dharmy, ofiarował wiele Dharm i tekstów, których udzielał. Wydrukowano je w niniejszej książce”. Dla wielu badaczy jest to ważny tekst oraz dobre źródło na temat szerzenia się buddyzmu tybetańskiego na wschód, w regiony chińskie.
Istnieje jeszcze inny, podobny tekst z czasów dynastii Ming, pt. Sì Yǒu Zhāi Cóngshū, mający to samo znaczenie i wpływ jak powyższy tekst. To drugie dzieło koncentruje się wokół rytuałów wykonanych przez Deszin Sziekpę dla rodziców cesarza w świątyni Linggu: w czasie ceremonii pojawiały się pomyślne znaki i dochodząca z nieba boska muzyka była słyszana przez wszystkich. Świadkowie opowiedzieli o wszystkim cesarzowi, a całe wydarzenie opisano w pieśni Pomyślne znaki na niebie. Od tamtej pory wiara cesarza w Deszin Sziekpę stała się jeszcze silniejsza i z jeszcze większym entuzjazmem studiował buddyjskie teksty. Napisał również dharmiczne melodie, które wykonywano jako pieśni i tańce w pałacu. Cesarz zakończył tworzenie w siedemnastym roku panowania i wszystko wydrukował w książce wraz z wizerunkami Buddhy. Książkę rozpowszechniono bardzo szeroko.
Następnie, dwunastego dnia dziewiątego miesiąca cesarz udał się do klasztoru Dabaung (co znaczy „wielki klasztor odwdzięczania się za życzliwość”). Kazał książkę wydrukować i rozpowszechnić ponownie. W kolejnym roku, szesnastego dnia piątego miesiąca, nakazał dwóm ministrom wydrukowanie i dystrybucję tych tekstów z imionami Buddhów i bodhisattwów oraz melodie w rejonach Shanxi i Henan. Tak więc umysł cesarza podążył w kierunku Dharmy. Wykazywał ogromne zainteresowanie Dharmą i również jego królowe rozwinęły wielki szacunek dla Buddhów i bodhisattwów. Dla wszystkich ludzi wierzących w Dharmę pobudował liczne klasztory w Nankinie i poza nim i wypełnił miasto świątyniami.
Jego Świątobliwość wyjaśnił krótko czym są melodie Dharmy. Karma Pakszi, gdziekolwiek się udał, nosił Czarną Koronę i recytował mantry mani do melodii, szerząc tę praktykę. Również kolejni Karmapowie kontynuowali te działania, nosząc Czarną Koronę i śpiewając melodie. Natomiast za czasów Szesnastego Karmapy, kiedy zakładał Czarną Koronę, grano na gjalingach, lecz nie śpiewano melodii. A więc w czasach dawniejszych Karmapów pożytek ludziom przynosiło głównie śpiewanie mantr mani i melodii mani. Kiedy Deszin Sziekpa odprawiał ceremonie i rytuały, pojawiało się tak wiele pomyślnych znaków, że w ludziach w naturalny sposób budziła się wiara i recytowali modlitwę mani dzień i noc.
Jednak w pewnym momencie doszło do zamieszania związanego z klanem Ru-Shen, praktykującym konfucjanizm i nie popierającym buddyzmu. Uważał on, że mantry OM MANI PEMU HUM nie można przetłumaczyć na chiński i dlatego należy recytować AM BANI HUNG, co znaczy „schlebiam tobie”.
Jaki jest związek między wiarą w Karmapę a recytacją sześciosylabowej mantry mani? Chiński tekst mówi: „Mantra Guru Karmapy, Drogocennego Króla Dharmy, OM MANI PEMU HUM”. W tybetańskim tekście napisano: „Składam pokłon przed Panem Dharmy Karmapą, OM MANI PEME HUM”. W tamtym czasie, jak wyjaśnił Jego Świątobliwość, nie znano tradycji recytowania „Karmapa Khjenno”. Jako, że Karmapa uważany był za manifestację Awalokiteśwary, tradycyjnie odmawiano OM MANI PEME HUM, mantrę Awalokiteśwary. Ponadto Karma Pakszi bardzo duży nacisk kładł na recytowanie mantry mani, a gdy Deszin Sziekpa udał się do Chin, również ją recytował, więc sześciosylabowa mantra rozpowszechniła się bardzo szeroko w Chinach pod patronatem cesarza Yongle.
Jego Świątobliwość dodał, że zdaje się istnieć bardzo głęboki związek.
Kolejni cesarze Mingów, po śmierci Yongle, wspierali szerzenie się buddyzmu tybetańskiego. Na przykład, za panowania cesarza Xiaozonga w Pekinie było ponad tysiąc mnichów. Natomiast za czasów cesarza Yingzonga dla tybetańskich mnichów i mniszek przygotowano specjalne miejsce na serwowanie posiłków i wybudowano klasztor, gdzie mogli zamieszkać. Cesarz Xiaozong sprowadził tybetańskich mnichów i mniszki do pałacu, by tam odprawiali rytuały. Zaś Ming Wuzong, cesarz, który zaprosił Mikjo Dordże, wykazywał jeszcze większe zainteresowanie buddyzmem tybetańskim niż jego poprzednicy. Nauczył się języka tybetańskiego i nosił szaty tybetańskiego mnicha.
Kiedy Deszin Sziekpa zakończył ceremonie w świątyni Linggu, udał się na Górę Wutai i spędził tam sporo czasu. Jak Jego Świątobliwość wspomniał już poprzednio, na Górze Wutai znajduje się świątynia Xian Tong oraz stupa Buddhy Akszobhji, ofiarowane przez cesarza. Jest to prawdopodobnie pierwsza tybetańska świątynia buddyjska wybudowana na Wutaiu, który jest jednym z czterech świętych miejsc w Chinach. W buddyzmie chińskim jest to święta siedziba Mandziuśriego i jako taka jest najważniejszym miejscem zarówno dla chińskich, jak i tybetańskich buddystów.
Choć Deszin Sziekpa w Chinach spędził zaledwie dwa lata, zdobył potężne wpływy. Jego uczniowie pozostali w Chinach i wzięli na siebie obowiązek szerzenia Dharmy. Pewien mnich o imieniu Zhiguang, będący jedną z osób, które zaprosiły Deszin Sziekpę z Tybetu do Chin, został szczególnie uzdolnionym praktykującym i ważnym tłumaczem chińsko-tybetańskim. Innym wielkim uczniem Deszin Sziekpy był Palden Taszi. Przebywał on z Deszin Sziekpą w Nankinie i Karmapa zabrał go ze sobą do Tybetu, gdzie udzielił mu wielu nauk. Palden Taszi został jednym z najsłynniejszych tłumaczy chińsko-tybetańskich za dynastii Ming. W Chinach spędził wiele czasu i uczył Dharmy wielu Chińczyków i ministrów.
Najsłynniejszym świeckim uczniem Deszin Sziekpy w Chinach był eunuch o imieniu Zhenghe. Cesarz Yongle bardzo na nim polegał i udał się on na zachód siedem razy. Był jednym z pierwszych, którzy przepłynęli ocean na zachód i jest słynną chińską postacią historyczną, która odkryła i odwiedziła wiele nowych miejsc. Skąd wiemy, że był buddystą? Choć wiele zapisków historycznych mówi, że był muzułmaninem, istnieje tekst, który wydrukowano na początku dynastii Ming, pt. Sutra świeckich ślubowań, przypisywany „eunuchowi Zhenghe, który odznaczał się wielką wiarą w nauki buddyjskie”. Z wojskiem i na wielkich statkach udał się na zachód, przemierzał oceany, by służyć cesarzowi. Kiedy pływał po morzach, opiekowali się nim Buddhowie i docierał szczęśliwie, nie napotykał więc na swej drodze przeszkód. A ponieważ zawsze okazywał wielką wdzięczność i serce, zdołał przywieźć wielki majątek. Zawsze uważał, że jest to efekt życzliwości Buddhów, więc wydawał wiele pieniędzy na druk buddyjskich tekstów. Raz wydrukował dziesięć egzemplarzy słów Buddhy i ofiarował je znanym klasztorom w wielu miejscach Chin. Deszin Sziekpę spotkał w świątyni Linggu. Udał się też na Sri Lankę i przywiózł ząb Buddhy, który ofiarował chińskiemu cesarzowi. Cesarz oprawił go w złoto i ofiarował Deszin Sziekpie.
Wracając do Tybetu, Deszin Sziekpa przywiózł wiele chińskich przedmiotów, w tym wspaniałą nefrytową pieczęć, będącą obecnie cennym eksponatem w Muzeum Tybetu w Lhasie.
Część druga: Zaproszenie Mikjo Dordże do Chin
Siódmy Karmapa Ciedrak Gjatso powiedział, że jeśli w jego kolejnym życiu będzie tylko jeden Karmapa, to nie przyniesie on wielkiego pożytku naukom, więc w jednym z tekstów przewidział dwóch Karmapów. Dlatego też niektórzy mówili, że cesarz dynastii Ming, Zhengde,, znany też jako Míng Wǔzōng (1491–1521), był emanacją Karmapy.
Mikjo Dordże mówił o tym w autobiografii, którą napisał na górze Namty:
Następnie zwycięski Ciedrak Gjatso powiedział:
„Aby chronić nauki Buddhy
W tym świecie, emanowały ciała
Zarówno cesarza, jak i tego, którego on czci”.
„Jeśli nauk nie chroni władza,
Nie uda się okiełznać nieprawych działań upadłych ludzi.
W przyszłości jednocześnie przejawię ciała
Sponsora oraz obiektu czci”.
„I w ten sposób aktywność zostanie utrzymana”, powiedział.
Zgodnie z tym chiński cesarz Zhengde rzekł:
„Ja również jestem emanacją
Karmapy”.
Tak czy inaczej, mówi się, że narodziny Mikjo Dordże w 1505 roku i intronizacja cesarza na złotym tronie wydarzyły się tego samego dnia. Cesarz interesował się różnymi religiami, także islamem, i miał wielkie upodobanie do buddyzmu tybetańskiego. Nadał sobie dharmiczne imię Dàqìng Fǎwáng, które oznacza „Pełen chwały klejnot” i nakazał sporządzenie pieczęci z nim. Ponadto niektóre opowieści mówią, że nosił szaty tybetańskiego lamy, nakładał czarną koronę i mawiał: „Jestem Karmapą”.
Od czasów Karmapy Deszin Sziekpy wywodzi się tradycja wysyłania sobie wzajemnie emisariuszy i przekazywania darów przez Karmapów i cesarzy dynastii Ming. Za czasów Ósmego Karmapy cesarz Zhengde powiedział: „Na zachodzie przebywa nirmanakaja Amitabhy. Pojawiła się z mego powodu, więc należy zaprosić go do Chin”. Na rozkaz cesarza wysłano z zaproszeniem wielki orszak ministrów, eunuchów, żołnierzy, mnichów i tragarzy, wraz z darami: przedmiotami rytualnymi ze złota, srebra i przeróżnych klejnotów, szaty, siedziska, herbatę, jedwabie, drewno sandałowe i nieprzebrane inne skarby. W sumie zaproszenie wiozło ponad 70 tysięcy ludzi. (Przez zachód rozumie się tu zachód Chin, czyli Tybet.)
W autobiografii Mikjo Dordże napisał:
Przyprowadźcie z zachodu
Z powrotem do wielkiego pałacu
Emanację Amitabhy dla mego pożytku,
Znaną jako inkarnacja Karmapy.
Jego Świątobliwość wyjaśnił, że należało porównać zapisy historyczne chińskie i tybetańskie, by ustalić bieg wydarzeń, gdyż czasami się różnią.
Jeden z tekstów historycznych początków dynastii Ming nadmienia, że osoby w pałacu powiedziały cesarzowi, że na zachodzie jest pewien mnich znający trzy czasy – przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Prawdopodobnie chodziło o Dusuma Khjenpę. Doniesiono władcy, że ludzie z zacofanych regionów mówili, że jest on nirmanakają, czy też żyjącym Buddhą. Według tybetańskiej historii ktoś o imieniu Domtsa Gośri był pierwszą osobą informującą cesarza o Karmapach. Tytuł Gośri otrzymał od Siódmego Karmapy Ciedraka Gjatso i został wysłany do Chin. Początkowo nie uwierzono mu i wtrącono go do więzienia. Jednak później dano mu wiarę, wypuszczono i zadawano pytania o Karmapę, więc ludzie zaczęli przejawiać zainteresowanie. Chińskie kroniki wspominają, że za czasów Yongle cesarz wysłał emisariuszy, by wyprosili przybycie Karmapy do Chin i przekazał ogromne dary, tak wielkie, że faktycznie wypróżnił skarbiec. Cesarz dał swym wysłannikom dziesięć lat na wypełnienie misji.
Jednak kroniki tybetańskie mówią, że Mikjo Dordże nie miał w tej sprawie wyboru. Żądanie cesarza było bowiem niezwykle silne. Pomyślał, że jeśli odmówi, żołnierze cesarscy i tak go uprowadzą i zabiorą do Chin, co może sugerować, że liczba 70 tysięcy może nie była przesadzona.
Ogromny orszak zatrzymał się i rozbił obóz w Rabgangu, aby nie urazić Tybetu. Wielkie Obozowisko przesłało komitet powitalny, co było w zwyczaju, lecz chiński minister nie pozwolił im wejść. Zamiast udać się osobiście, wysłał swych urzędników z listem-zaproszeniem dla Mikjo Dordże, który jednak je odrzucił. Prawdopodobnie wysłał trzy lub cztery ekipy do Obozowiska, lecz Mikjo Dordże zaproszenia odrzucał. Wreszcie, w roku 1520 minister osobiście udał się, by wręczyć zaproszenie. Pierwszego dnia sam spotkał się z Mikjo Dordże, ofiarował mu khatak itd. Następnego dnia przybyło zaproszenie od cesarza i Mikjo Dordże, zgodnie z zapisanym wcześniej zwyczajem, osobiście przyjął list i przyjął również zaproszenie. Kolejnego dnia przybyły dary od królowych, książąt i ministrów, a także większość pozostałych darów, które miano później przeznaczyć na dary dla świątyni w Obozowisku. Jednak gdy Mikjo Dordże spotkał się z ministrem po raz pierwszy, pewne znaki powiedziały mu, że czas nie jest pomyślny. Następnie Awalokiteśwara ukazał mu się we śnie, mówiąc, że cesarz zmarł i nie powinien wyruszać. Tak więc ostatecznie zaproszenie udania się do Chin odrzucił.
Mikjo Dordże miał wówczas kilkanaście lat, więc chiński minister usiłował przekupić zarządcę Karmapy podarunkami. Obiecał mu, że jeśli Mikjo Dordże uda się do Chin, zarządca otrzyma wysoki tytuł – guó gōng lub księcia. Obaj zgodzili się, że jeśli Mikjo Dordże nie wyruszy, nie zostaną mu przekazane żadne dary, aż się zgodzi. Mikjo Dordże nieustępliwie mówił, że nie pojedzie, gdyż znaki są niepomyślne, lecz nie chcąc, by cesarz ukarał wysłanników po powrocie, obiecał, że uda się w późniejszym czasie. Minister na to się nie zgodził, odebrał dary i zagroził zniszczeniem Khamu. Jednocześnie zaś spiskował z zarządcą jak mogliby uprowadzić Karmapę i zmusić go do udania się do Chin. Na szczęście spisek wykryto i Mikjo Dordże został zabrany w bezpieczne miejsce do centralnego Tybetu.
Mikjo Dordże pisze o tym w autobiografii:
Siedemdziesiąt tysięcy posłańców od wielkiego władcy ludzi
Przybyło, gdy miałem lat czternaście.
Nakazano mi, bym niezwłocznie wyruszył
I został guru chińskiego cesarza.
Wówczas nie byłem jeszcze dorosły,
A gdybym nawet był, nie posiadałem
Ani krztyny właściwości,
By zostać duchowym mistrzem cesarza-nirmanakai.
Byłem zrezygnowany i załamany przez mą karmę—
Z jakiej winy muszę nosić taki tytuł
I być znany jako Karmapa?
Prośby składali nieustannie,
Mówiąc, że nie mam takiej władzy,
By sprzeciwić się emisariuszom cesarza.
Postanowili mnie zabrać, a wtedy
Z pełną mocą odmówiłem.
Orszak cesarskiego wysłannika
Arogancko odjechał.
A więc ostatecznie wysłannik nie miał wyboru i musiał odjechać. Jednak nie skończyło się to dla niego dobrze. Po drodze orszak zaatakowali bandyci, zginęło wielu żołnierzy i utracono dary. Jak się okazało niedługo później, cesarz rzeczywiście zmarł, a nowy władca nie okazywał wiary w buddyzm. Więc podróż Mikjo Dordże byłaby bezcelowa. Eunucha-wysłannika prawie poddano egzekucji, lecz ostatecznie zdegradowano go i uczyniono ogrodnikiem. W Chinach doszło do wielu naturalnych katastrof i powiada się, że to dlatego, iż minister nie przekazał darów zgodnie z wolą cesarza i Karmapa był niezadowolony. Biografia mówi:
Wówczas cesarz, władca ludzi,
Gdy wyczerpała się moc jego życia, odszedł do innego świata.
W owym czasie, nawet, gdybym wyruszył,
Jedynym efektem byłoby znużenie.
To wcale nie tak, że mogłem
Spełnić pragnienia cesarza,
Lecz tego nie uczyniłem. Jako, że nie byłem w stanie
Ich wypełnić, o cesarzu,
Czy jesteś emanacją, czy nie,
Jeślim coś źle uczynił, wyznaję to i proszę o wybaczenie.
Jego Świątobliwość wyprowadził pewne ogólne wnioski z tych wydarzeń.
Pokazują one prawdziwy charakter Mikjo Dordże. Choć musiał stawić czoła krytyce za nieudanie się do Chin i nieprzyjęcie tylu darów, to tak naprawdę pokazuje to, że Karmapa nie miał przywiązania do ośmiu światowych dharm. Zrobił, to, co powiedziało mu serce i umysł. Nie zrobiłby czegoś tylko dlatego, że ktoś ofiarował mu dary lub, jak w przypadku cesarza, prosiła go osoba sławna i ważna. Od wczesnej młodości Mikjo Dordże był inny i niezależny. Naprawdę mocno stał na nogach i nie zważał na to, co mówią inni. Inteligentnie badał każdą sytuację, po czym działał zgodnie z własnym wglądem.
Kiedy czytamy historie życia wielkich istot, czasami możemy zastanawiać się dlaczego postąpiły tak, a nie inaczej i możemy myśleć, że inne działania byłyby lepsze. Lecz gdy patrzymy na ludzi, widzimy jedynie to, co na zewnątrz. Kiedy mamy na uwadze aktywność guru, nieraz brak nam zrozumienia i kwestionujemy jego decyzje. Dopiero później dochodzimy do wniosku, że wielcy mistrzowie czynili właściwie i dawali nam przykład. Bywa i tak, że musi minąć kilka stuleci, byśmy mogli zrozumieć sytuację i wiedzieć, że ich czyny były właściwe.