Upamiętnienie Wielkiego Szesnastego Karmapy: Król Dharmy
14 lutego 2016Konferencja prasowa Jego Świątobliwości Karmapy
15 lutego 201614 lutego 2016 – Pawilon Mynlamu, Bodhgaja
Tekst guru jogi praktykowanej tego popołudnia, w dniu upamiętnienia Szesnastego Karmapy oparty był na guru jodze „The Shoot of the Four Kayas” oraz guru jodze Pierwszego Karmapy, którą Jego Świątobliwość napisał na obchody 900-lecia Karmapów. Do tego doszła jeszcze wizualizacja z guru jogi Szesnastego Karmapy i ganaczakra z guru jogi Milarepy.
Szesnasty Karmapy żył w swego rodzaju złotym wieku, kiedy świat był bardziej wolny i bardziej otwarty niż obecnie, dzięki czemu Jego aktywność manifestowała się spontanicznie. Gjalłang Karmapa nie udzielał zbyt wielu formalnych nauk, ale uczył raczej przez swoją obecność. Ponieważ w erze pokoju i miłości był żywym przykładem wszechogarniającej miłości i współczucia, wydało się właściwym, że uroczystość upamiętnienia Jego życia przypadła na 14 lutego – święto miłości. Szesnasty Karmapa był powszechnie kochany i szanowany. Guru joga była główną praktyką wielu Jego uczniów, których serca przepełniało oddanie i trzy światła Jego ciała, mowy i umysłu. Jego serce zostało znalezione wśród prochów po kremacji, nie spalone i zostało umieszczone w stupie w klasztorze Rumtek, gdzie, jak się mówi, spełnia wszelkie życzenia. Po osiągnięciu Parinirwany pojawiał się w snach i wizjach swoich uczniów. Dla wielu poszukiwaczy duchowości z lat sześćdziesiątych światowa miłość autentycznie przemieniła się w duchowe oddanie. Dla Tybetańczyków guru joga zawsze znajdowała się w centrum praktyki na ścieżce.
Na scenie tego dnia pojawiła się wysoka na ponad 3,5 m tsok torma zbudowana w całości z czerwonych jabłek. Posąg Szesnastego Karmapy znajdował się przed Buddhą, a na wielkich ekranach widać było Jego majestat w Czarnej Koronie. Siedemnasty Karmapa najpierw umieścił katak na stole przez Szesnastym Karmapą, a następnie usiadł pośrodku zgromadzenia mnichów.
Dwugodzinna sesja rozpoczęła się od modlitwy linii przekazu Wadżradhary. Lamowie i mnisi ze wszystkich tradycji, mniszki oraz świeccy – Tybetańczycy, Chińczycy i pielgrzymi z Zachodu – wypełnili pawilon po brzegi, łącząc się we wspólnej modlitwie oddania. Na ekranach wyświetlane były kolejne wersy modlitw recytowanych jednogłośnie przez zgromadzonych.
Po przyjęciu Schronienia, wzbudzeniu Bodhiczitty przy modlitwie o pomyślność wszystkich istot, oczyszczającej mantrze Dordże Sempy i ofiarowaniu mandali nastąpiła właściwa praktyka – modlitwa mahamudry do guru:
Modlę się i zanoszę błagania do mojego drogiego Lamy
Pobłogosław mnie, aby mój umysł porzucił wiarę w ja
Pobłogosław mnie, aby radość mogła pojawić się w strumieniu mego umysłu
Pobłogosław mnie, ale zniknęły niedharmiczne myśli.
Pobłogosław mnie, abym ujrzał, że mój umysł jest niezrodzony
Pobłogosław mnie, aby iluzja w naturalny sposób ustąpiła
Pobłogosław mnie, bym zrozumiał, że wszystko jest Dharmakają
Drogi Lamo, modlę się do Ciebie.
Gdy uczestnicy śpiewali „Karmapa Khjenno”, zdjęcie Szesnastego Karmapy pojawiło się na ekranach.
Pobłogosław mnie, aby mój umysł stał się jednością z Twoim.
Pobłogosław mnie, bym osiągnął jasne przejawienie się w wielkiej jodze, zjednoczonym ciele.
Pobłogosław mnie, abym zrozumiał, że przeciwności to siddhi, a wszystko, co się przejawia jest Dharmakają.
Pobłogosław mnie, by to, co pełne cierpienia przejawiło się jako mądrość, bym osiągnął mistrzostwo w kole ozdób, niewyczerpanym ciele, mowie, umyśle, właściwościach i aktywności doskonałego Buddhy, wielkiego i pełnego chwały Karmapy.
Mniszki z klasztoru Drupde Palmo Ciekji Dingkhang z Bhutanu śpiewały pieśni wysokimi głosami, trzymając ofiarne tormy, a ich śpiew, jak głos dakiń, stał się czystą ofiarą.
Na zakończenie modlono się o pomyślność:
Oby nauki linii przekazu praktyki rozkwitały!
Oby świat zaznał szczęścia!
Oby każdego roku 14 lutego był obchodzony jako święto guru jogi Szesnastego Karmapy, czas, kiedy przywiązanie przemienia się w oddanie, a namiętność we współczucie.
Dziewięćdziesięciodwuletni Khenpo Khatar Rinpocze opuścił pawilon w swoim wózku inwalidzkim z uśmiechem na ustach, podczas gdy młodziutki Jangsi Bokar Rinpocze wesoło skakał tuż za Nim.