
Skąd bierze się cierpienie?
4 czerwca 2016
Moc współczucia: abhiszeka Czteroramiennego Czenrezika
5 czerwca 20164 czerwca 2016 r. – Paryż
Popołudniową sesję nauk Gjalłang Karmapa rozpoczął od krótkiego podsumowania poprzedniego wykładu. Dwie pierwsze Prawdy Szlachetnych opisują stan pomieszania, który jest źródłem cierpienia i przyczyn cierpienia. Trzecia Prawda Szlachetnych z kolei opowiada o ustaniu cierpienia. Przypomniał, że dwa czynniki składają się na przyczyny cierpienia – karma oraz mentalne i emocjonalne splamienia – a ich korzeniem jest lgnięcie do realności postrzeganej rzeczywistości.
Dlatego musimy sprawdzać, czy to, do czego tak mocno lgniemy, jest realne i prawdziwe. Nie łatwo jest się na to zdobyć, gdyż lgnięcie do tej realności jest najczęściej jedyną perspektywą, jaką dysponujemy.
Przywiązanie ogranicza naszą zdolność do obiektywnej analizy tego, czy zjawiska są faktycznie tym, za co je uznajemy. Aby takiej obiektywnej analizy dokonać, musimy całkowicie zmienić sposób myślenia. Ostatecznie dojdziemy do wniosku, że nie wszystko istnieje tak, jak to postrzegamy, a nasze lgnięcie do realności zjawisk nie ma nic wspólnego z ich prawdziwą naturą. W rezultacie będziemy w stanie rozwinąć „głęboką pewność, że wyzbycie się przywiązania do realności zjawisk jest możliwe, że jesteśmy w stanie tego dokonać.”
Ponieważ lgnięcie do realności zjawisk jest korzeniem wszystkich splamień, wyzbycie się go oznacza zamknięcie źródła szkodliwych emocji. Kiedy uświadomimy sobie, że nasze spojrzenie na świat opiera się na czystej fikcji, emocjonalne i mentalne splamienia zostaną w naturalny sposób uśmierzone.
Mówiąc o „wyzwoleniu” mamy w gruncie rzeczy na myśli wolność od splamień, ich całkowitą pacyfikację. Nazywamy to również „ustaniem”, ponieważ taka wolność sprawia, że cierpienie ustaje. To jest trzecia Prawda Szlachetnych. Prawda o tym, co pozostaje po usunięciu splamień, znane jako „całkowicie czysty aspekt zjawisk” – czyli szczęście, którego szukamy.
Czwarta Prawda Szlachetnych to prawda o ścieżce prowadzącej do wyzwolenia z cierpienia, o sposobie osiągnięcia trwałego szczęścia. Dlatego poznanie jej jest niezwykle ważne. Opowiada ona o różnych praktykach trzech buddyjskich pojazdów (podstawy, mahajany i wadżrajany). Praktykowanie ścieżki polega głównie na rozwijaniu 37 czynników prowadzących do Przebudzenia, pogłębianych stopniowo. Dla przykładu, na początku, na ścieżce gromadzenia, zaczynamy rozwijać cztery podpory uważności, cztery podstawy cudów i tym podobne. Każdy poziom ścieżki posiada własny zestaw praktyk.
Karmapa ostrzegł, że zanim zaczniemy się zastanawiać, na którym poziomie ścieżki się obecnie znajdujemy, powinniśmy najpierw zadać sobie pytanie, czy w ogóle na nią wkroczyliśmy. Odpowiedź zależy od pojazdu, który chcemy praktykować. W hinajanie, pojeździe podstawy, osoba wkroczyła na ścieżkę, jeżeli rozwinęła silne, naturalne pragnienie wyzwolenia. Na ścieżkę mahajany wkraczamy zaś poprzez rozbudzenie autentycznej bodhiczitty.
Cztery Prawdy Szlachetnych stanowią zatem pełne objaśnienie sposobu osiągnięcia trwałego szczęścia, opisują jego przyczyny i rezultaty. Wyjaśniają też, jak wyzwolić się z cierpienia i usunąć jego źródło.
Na tym skończyła się druga sesja nauk i przyszedł czas na pytania z sali.
Pierwsze z nich zadała osoba, która czuje się szczęśliwa i panuje nad swoim życiem, więc przyjęcie twierdzenia, że wszystko jest cierpieniem, sprawia jej pewien problem. Karmapa stwierdził, że to jest właśnie przykład sytuacji opisanej podczas porannego wykładu – niezdolność rozpoznania cierpienia jako cierpienia. Musimy naprawdę dobrze zrozumieć trzy rodzaje cierpienia – ono nie ogranicza się do tego wszystkiego, co wydaje nam się nieprzyjemne. Jest również obecne w miłych i neutralnych doświadczeniach. Wszystko, co sprawia na nas przyjemne wrażenie, ostatecznie również jest cierpieniem.
Ponadto, kontynuował, powinniśmy się głębiej zastanowić, czy aby na pewno panujemy nad własnym życiem, które ulega prawu karmy i pada ofiarą naszych emocjonalnych i mentalnych splamień.
Jeśli chcemy się wyzwolić z trojakiego cierpienia, z samsary, to musimy przede wszystkim usunąć wszechobecne cierpienie istnienia. O ile, oczywiście, chcemy się wyzwolić…
Dwa kolejne pytania dotyczyły tego, jak rozwijać wewnętrzną radość i rozpraszać smutek. Jego Świątobliwość stwierdził, że to absolutnie fundamentalne pytanie i bardzo trudno na nie odpowiedzieć. Jednak, opierając się na własnym doświadczeniu, zasugerował, że sposób w jaki określamy doświadczenia warunkuje nasze ich odczuwanie. Zmieniając punkt widzenia, możemy na przykład w trudnościach dostrzec źródło radości. Ostatecznie, „dysponując wewnętrznym zadowoleniem doświadczymy naturalnego szczęścia”.
Trzecia osoba spytała, czy pracując dla pożytku innych można zadowolić każdego, skoro pomoc okazana jednej osobie wzbudza niezadowolenie drugiej. Jego Świątobliwość stwierdził, że spełnienie wszystkich życzeń wszystkich istot graniczy z cudem, gdyż mają one tak różne zdolności, upodobania i skłonności. Żaden czyn nie jest w stanie ich wszystkich zadowolić.
Pragnieniem Bodhisattwów jest obdarzanie istot tym, czego pragną i potrzebują, i robią oni w tym celu wszystko, co mogą. Jednak pewne rzeczy da się zrobić, a innych nie. Dzięki niezwykłej, wszechogarniającej bodhiczitcie i wielkiej odwadze, napotykając na trudności Bodhisattwowie wyrażają życzenia, by mogli im sprostać w przyszłości. Wiele osób prosi mnie o pomoc, mówił Karmapa, i czasami mogę jej udzielić, ale zdarza się, że nic nie jestem w stanie poradzić.
Zaczynam rozumieć, dlaczego Czenrezik ma cztery czy nawet tysiąc ramion. Każde z nich reprezentuje inny sposób pomagania istotom, a tysiąc ramion to prawdziwy robot wielozadaniowy!
Takich zdolności potrzebowalibyśmy, by zaspokoić pragnienia wszystkich istot. Wstępna ocena sytuacji – czy możemy komuś pomóc czy nie – jest ważna. Jeżeli nie jesteśmy nic w stanie zrobić, powinniśmy wyrażać szczere pragnienie otrzymania takiej szansy w przyszłości.
Pojawiło się również kilka pytań o wszechobecne cierpienie istnienia, z prośbą o przykłady. Karmapa zacytował teksty buddyjskie: „Włosa położonego na powierzchni dłoni prawie w ogóle nie czujemy. Ale gdy dostanie się on do naszego oka, sprawia wielki ból.” Dla zwyczajnych istot wszechobecne cierpienie istnienia przypomina włos na dłoni, ale Szlachetni odczuwają je tak, jakby ten włos dostał się do ich oka.
Jak najlepiej pomóc uchodźcom w Europie? Karmapa najpierw nawiązał do wielkiej europejskiej tradycji przyjmowania uchodźców, która zrodziła się po wojnie. Zgodził się jednak z tym, że tym razem problemy stwarza przede wszystkim ich wielka liczba. Nikt nie był przygotowany na ich przyjęcie, trudności sprawiają też różnice kulturowe, ich przyszłość jest więc niepewna. Pamiętajmy jednak, że uciekają przed konfliktem zbrojnym, który wybuchł na Bliskim Wschodzie, a kraje Zachodu są w dużej mierze odpowiedzialne za ten konfikt. Najpilniejszą potrzebą jest zatem znalezienie sposobu jego ugaszenia. W przeciwnym razie uchodźców będzie wciąż przybywać.
Ktoś poprosił również o wyjaśnienie znaczenia wyrzeczenia. Jego Świątobliwość wyjaśnił, że wyrzeczenie jest wyrazem współczucia wobec samego siebie. Powracając do wcześniej przytaczanej analogii współczucia i wyrzeczenia jako dwóch stron tego samego medalu, kiedy rozwijamy pragnienie wyzwolenia spod wpływu karmy i splamień, rozbudzamy wyrzeczenie. Kiedy zaś chcemy wyzwolić innych, rozbudzamy współczucie.
Odpowiadając na pytanie dotyczące zbiorowej karmy, Karmapa przypomniał, że w literaturze buddyjskiej przytacza się wiele takich przykładów z czasów Buddhy. Wielu ludzi błędnie postrzega karmę w bardzo ograniczony sposób, jako coś determinującego relację pomiędzy pojedynczymi osobami. Prawo karmy jest jednak dużo szersze, obejmuje całą przestrzeń i czas.
Od niemającego początku czasu tworzymy związki z istotami… w całym wszechświecie. Więc biorąc pod uwagę fakt, jak wielka jest ta karmiczna sieć powiązań, wszystkiemu co robimy musi towarzyszyć poczucie odpowiedzialności.
Popołudniowa sesja dobiegła końca, a Jego Świątobliwość opuścił salę. Słuchacze powoli przechodzili do hotelowych kawiarni i restauracji lub swoich pokoi, ale organizatorzy już przygotowywali scenę na kolejne spotkanie. Za oknami zbierała się kolejka mieszkających we Francji Tybetańczyków, przybyłych na specjalną audiencję. Dla Jego Świątobliwości dzień pracy jeszcze się nie skończył.