Przesłanie dla 37. Mynlamu Kagju
10 lutego 2020JE Gjaltsab Rinpocze naucza o treningu umysłu – Siedemdziesiąt dwa pouczenia – część pierwsza
13 lutego 202030 stycznia 2020 – Pawilon Mynlamu, Bodhgaja, Indie
Kolejną sesję Rinpocze rozpoczął od przypomnienia, że nie ma trwałego, jednolitego i niezależnego samoistnego bytu. Podczas medytacji wglądu, gdy badamy obiekty, że są wieloczęściowe, zależne i nietrwałe. Jednak mahajana mówi, że ta wieloczęściowość, zależność i nietrwałość według poglądu ostatecznego nie są prawdziwe.
Rozumiemy, że „Mingjur Tulku” nie istnieje, jest to jedynie mentalna projekcja złożona z części. Ręka składa się z wielu części, a żadna z nich nie jest ręką. Jeśli będziemy rozkładać ją na dalsze części, dojdziemy do atomów i do niepodzielnych atomów. Szkoła sutr utrzymuje, że te niepodzielne atomy naprawdę istnieją. Ale począwszy od szkoły tylko umysł, kolejne szkoły mahajany twierdzą, że również tych niepodzielnych atomów nie można znaleźć, ponieważ pojedynczy atom nie może istnieć sam z siebie. Gdyby umysł naprawdę istniał, musiałby mieć trzy części: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Jak wówczas mógłby się zmieniać? Również współczesna nauka wyszła od twierdzenia, że atom nie ma żadnych mniejszych części, a potem odkryła cząstki subatomowe oraz, że te cząstki się ciągle zmieniają. To inne spojrzenie, ale to samo znacznie. W ciągu ostatnich dwudziestu lat naukowcy odkryli, że w jednym atomie 99% przestrzeni jest pusta, a również ten 1%, który jest wypełniony, też jest w 99% pusty.
Skoro wiek jest pustością, jak to jest, że się starzejemy? Jest tak ponieważ wraz z pustością mamy przejawienia. Pustość nie oznacza nieistnienia. To dzięki temu, że jest pustość, wszystko jest możliwe i zjawiska się pojawiają. Bez pustości nic nie mogłoby się zdarzyć. Ważne, by zrozumieć, że pustość i współzależność idą w parze. Kiedy mówimy o logice wielkiej współzależności, chodzi o to, że ponieważ nic naprawdę nie istnieje, wszystkie zjawiska się pojawiają. Gdy zjawiska się pojawiają, ich istota jest pusta, my zaś nadajemy im nazwę. Starzenie się jest jak iluzja. Jak mówi nam Sutra Serca: „Forma jest pustością. Pustość jest formą. Forma nie jest różna od pustości. Pustość nie jest różna od formy”. Nie jest to więc nihilizm, ponieważ pustość jest formą.
Jeśli śnimy o nowym telefonie, telefon w owym śnie nie jest prawdziwy w porównaniu z życiem na jawie. Ale we śnie jest czymś realnym, mimo że nie ma ani jednej cząsteczki atomu. Wszystkie zjawiska w samsarze i nirwanie są jak ten telefon ze snu. Lgniemy do nich, jako do realnych, gdyż nie postrzegamy jedności przejawienia i pustości. Trwamy w samsarze, przechodząc od narodzin, przez starzenie się, choroby i śmierć, ponieważ nie rozumiemy pustości. Widzimy pojawienie się nirmanakai Buddhy, mimo że on sam był poza pojęciami narodzin, starzenia się, choroby i śmierci. Ale my jesteśmy przyzwyczajeni do lgnięcia do przejawiających się zjawisk. Projektujemy je, nawet gdy realnie nie istnieją. Podstawą dla tego jest niewiedza.
Aby wyzwolić się z samsary, należy urzeczywistnić pradżnię braku samoistnego bytu. Nic innego nas nie wyzwoli. Nikt inny nie ma takiej mocy. Jeżeli będziemy bezpośrednio postrzegali naturę pustości, niczego nie musimy się obawiać.
Jaka jest najlepsza metoda, aby uwolnić się od strachu koszmaru, zanim się z niego obudzimy? Najważniejsze, jak stwierdził Rinpocze, to rozpoznać, że sen jest snem, wówczas cokolwiek złego w tym śnie się stanie, nie będzie miało na nas wpływu. Jeśli skoczymy w ogień, nie poparzymy się. Jeśli zje nas tygrys, to tak naprawdę się nie wydarzy. Jeśli skoczymy ze stumetrowego budynku, będziemy mogli pofrunąć. Wiedząc, że to sen, jesteśmy wolni od wszystkich cierpień snu i przejmujemy nad nim kontrolę. Ale sen wcale się nie kończy.
Kiedy urzeczywistnimy ostatecznie czym jest pustość, zrozumiemy, że wszystkie zjawiska samsary i nirwany są snem, bo rzeczywiście tak jest. Zrozumiemy, że stół jest pustością i będziemy go postrzegać jako iluzję. Nasze ciało jest iluzją i tak naprawdę nie doświadczamy narodzin, starzenia się, choroby ani śmierci w naszym własnym postrzeganiu.
Osiągniecie wyzwolenia, stanu Buddhy, nie dotyczy jakiegoś innego miejsca. Samsara i nirwana mają ten sam smak. Kiedy doświadczamy samsary, ale urzeczywistniliśmy pustość, jest to nirwana. Ale oczywiście nie jest to aż tak proste, jak zrozumienie, że sen jest snem. Wyzwolenie nie może nastąpić natychmiast, ponieważ od dawien dawna są w nas mocno zakorzenione ślady i silne lgnięcie do dualności zjawisk. Aby zrozumieć pustość, należy medytować na nią i wciąż ją praktykować, aż doświadczymy jej na ścieżce łączenia. Następnie na ścieżce widzenia faktycznie ją urzeczywistniamy. Ale i wówczas czeka nas droga przez dziesięć bhumi (poziomów bodhisattwy). I dopiero po osiągnięciu stanu Buddhy mamy pełną kontrolę. Rinpocze dodał na pocieszenie, że nawet samo rozpoczęcie rozmyślania nad pustością i założenie, że pustość może być prawdą, ma moc oczyszczenia zaciemnień wielu eonów.
Rinpocze podsumował nauki o czterech podstawach uważności, najpierw przypominając, aby słuchając Dharmy wzbudzać w sobie bodhiczittę i pamiętać o wszystkich istotach. Następnie powrócił do medytacji wglądu, zaznaczając, że ma ona trzy poziomy: według nauk therawady, mahajany oraz wadżrajany. Wgląd według therawady dotyczy głównie nietrwałości, cierpienia, pustości i braku samoistnego bytu. Mahajana podkreśla brak samoistnego bytu osób (brak „ja”) oraz brak samoistnego bytu zjawisk. Szczególną nauką mahajany jest jedność przejawień i pustości. Natomiast w wadżrajanie mamy w praktyce etapy tworzenia i zakończenia oraz specjalny rodzaj wglądu, jakim jest mahamudra.
Rinpocze krótko i jasno omówił główne cele i metody etapu tworzenia, kiedy to wyobrażamy sobie siebie jako bóstwo, z jego otoczeniem i właściwościami. Z wrodzonej pustości zjawisk wyłaniamy się w świetlistej postaci bóstwa. Przypomina to odbicie w lustrze, tęczę na niebie, sen. Wyobrażając sobie bóstwo w taki sposób, doświadczamy pustości obiektu. Kiedy spoczywamy świadomie w tej praktyce, jest to szine. Połączone doświadczenie jest jednością szine i wglądu. Etap tworzenia zawsze zaczyna się od wzbudzenia dwóch rodzajów bodhiczitty – miłości i współczucia (bodhiczitty względnej) oraz pustości (ostatecznej). Z nasiennej sylaby wyłania się bóstwo, posiadające w swym przejawieniu te właściwości. Wrodzone są mu również czystość, dojrzewanie i doskonałość. I dlatego właśnie praktyka bóstwa jest niezwykle szybką i głęboką ścieżką. Praktykujący jako bóstwo ucieleśnia wszystkie cechy stanu Buddhy, oczyszcza wszystkie sfery egzystencji, doprowadza do dojrzałości wszystkie istoty i spełnia wszystkie życzenia. Ta praktyka przecina dualistyczne postrzeganie i przynosi szybkie rezultaty.
Na etapie zakończenia, kiedy praktykujący rozpuszcza się w wyobrażeniu i spoczywa w pustości, pracuje się z kanałami i wiatrami, wiążąc nieczyste element w „wadżra-ciele”. Stopniowo, gdy przechodzimy przez kolejne etapy tej praktyki, myśli w tej końcowej fazie zatrzymują się i jesteśmy w stanie rzeczywiście spocząć. To z kolei pozwala na pojawienie się mądrości błogości i pustości. Początkowo konieczny jest tu pewien wysiłek, ale potem to już naturalny proces.
Rinpocze omówił krótko na czym polega mahamudra, będąca bardzo głęboką praktyką natury umysłu, szczególną dla szkoły karma kagju. W ramach mahamudry mamy mahamudrę sutr, mahamudrę tantr oraz mahamudrę esencji. Najbardziej znaną jest mahamudra sutr. Jeśli chodzi o praktykę, podążamy ścieżką, którą ukazał nam Gampopa, łącząc przekaz kadampy treningu umysłu (lodziong) z praktykami mahamudry, przyniesionymi do Tybetu z Indii przez Marpę. Praktykę mahamudry rozpoczynamy od czterech zwyczajnych i czterech szczególnych części nyndro, po czym otrzymujemy wskazówki od lamy. Polegają one m.in. na rozpoznaniu umysłu, gdy wciąż jest w ruchu, rozpoznaniu zjawisk oraz umysłu w czasie pojawiania się myśli. Dzięki temu możemy urzeczywistnić wyłaniającą się jednocześnie mądrość.
Mahamudra tantr opiera się na sześciu jogach Naropy, lecz Rinpocze nie rozwinął tematu. Mahamudra esencji oparta jest na wskazówkach otrzymanych od guru, które wyjawiają niezafałszowaną, współpowstającą mądrość, która cały czas jest w nas. Guru pokazuje nam naturę umysłu i gdy jesteśmy gotowi, rozpoznajemy ją. By zaś być gotowym, potrzebna jest solidna podstawa praktyk wstępnych, szczególnie mahamudry tantr. Dochodzi się do tego etapami.
Jeśli chodzi o mahamudrę esencji, mógłbym ją tutaj objaśnić, lecz nie mamy na to czasu. Mogę jednak zasiać ziarno i jeśli nie będziecie ustawać w praktyce, ostatecznie okiełznacie negatywne stany umysłu. Te kluczowe wskazówki mają szczególne błogosławieństwo i konkretną linię przekazu w ramach dakpo kagju. Jeśli więc włożymy w to prawdziwy wysiłek, z pewnością rozwiniemy doświadczenie i urzeczywistnienie. Pamiętajmy o tym.
Na zakończenie Rinpocze poprowadził kolejną sesję medytacji, po czym powiedział:
Nie ustawajcie w praktyce. Dzięki temu wzbudzicie w sobie miłość i współczucie oraz urzeczywistnienie pustości.