
Buddha na dzisiejsze czasy
1 września 2015
Wegetarianizm, nauczanie przez internet i pełne święcenia dla mniszek
3 września 20152 września 2015 r., Karma Tekcien Ji Ong Ling, Halscheid
W środę po południu Siedemnasty Karmapa złożył wizytę w Halscheid, by pobłogosławić ośrodek odosobnień Karma Tekcien Ji Ong Ling. Ośrodek ten, usytuowany na obrzeżach małej wioski Halscheid w rejonie gminy Windeck (Nadrenia-Północna Westfalia), jest prowadzony przez niemiecką sanghę karma kagju pod duchowym przewodnictwem jednego z nauczycieli Karmapy – Czcigodnego Thrangu Rinpocze. Pomimo iż w ośrodku odbyły się już dwie tury tradycyjnych trzyletnich odosobnień, głównym celem ośrodka jest umożliwianie świeckim praktykującym odbywania krótszych i dłuższych odosobnień dostosowanych do ich potrzeb, zobowiązań rodzinnych i zawodowych.
Ośrodek został na tę okoliczność pięknie ozdobiony flagami modlitewnymi, a na ścieżce pojawiło się osiem symboli pomyślności. Jego Świątobliwość został przywitany przez mistrza odosobnień – Lamę Kunga Dordże, który następnie poprowadził go do świątyni, gdzie zebrało się około sześćdziesięciu dawnych i obecnych uczestników odosobnień, sponsorów i przyjaciół ośrodka. Siedząc na tronie, nad którym powieszono zdjęcie jego poprzednika, Siedemnasty Karmapa poprowadził modlitwy i błogosławieństwa. Po krótkiej ceremonii ofiarował ośrodkowi tankę Białej Tary ze swoim własnoręcznym podpisem, a Lama Kunga wygłosił krótkie sprawozdanie z działalności ośrodka.
Przechodząc do meritum Jego Świątobliwość wygłosił krótki wykład w języku angielskim.
Ośrodki odosobnień pełnią szczególną rolę w linii kagyu, ponieważ ta linia kładzie wyjątkowy nacisk na praktykę i medytację… dlatego jest nazywana linią praktyki. Mamy bardzo długą tradycję joginów praktykujących w odosobnieniu, takich jak Milarepa.
Wyrażając radość z powodu powstania nowego ośrodka odosobnień w Niemczech, Jego Świątobliwość jednocześnie przeprosił za swój własny brak doświadczenia w tym zakresie.
Odbyłem jedno miesięczne odosobnienie, a także przeprowadziłem sześcio-siedmiomiesięczne odosobnienie Białej Tary, gdy byłem w Tybecie, ale to nie może się równać z trzyletnim odosobnieniem
– przyznał, choć jednocześnie dodał, że przebywanie w ograniczonej przestrzeni na czwartym piętrze klasztoru Tsurphu to zupełnie szczególne doświadczenie medytacyjne.
Jednocześnie nawiązując do działalności ośrodka Karma Tekcien Ji Ong Ling, Jego Świątobliwość pochwalił jego ofertę jako szczególnie użyteczną w dwudziestym pierwszym wieku, kiedy ludzie prowadzą tak aktywne życie i potrzebują „drogi środka”, by zrównoważyć jego rodzinne i zawodowe aspekty.
Nie każdy musi ukończyć 3-letnie odosobnienie. Często jest tak, że nawet gdy pojawia się taka sposobność, okazuje się, że albo jesteśmy zbyt zajęci, albo nasze umysły nie są odpowiednio do tego przygotowane. Odbycie tygodniowego lub dwutygodniowego odosobnienia jest bardzo dobrą sposobnością, by zacząć czerpać radość z praktyki medytacyjnej – zauważył – tak, abyśmy mieli okazję zasmakować prawdziwej praktyki duchowej. Podczas krótkiego odosobnienia możemy nieco odzwyczaić się od dominacji naszych pięciu zmysłów, a tym samym, poprzez praktykę medytacji, wejść w kontakt z szóstym zmysłem i urzeczywistnić radość płynącą z samadhi. Co więcej, doświadczenia z pobytu na odosobnieniu budują w nas siłę i pewność siebie, dzięki którym łatwiej nam będzie mierzyć się z wyzwaniami, jakie niesie nam życie, rozmaitymi trudnościami, a także ze śmiercią.
Podzielił się także z uczestnikami spotkania swoją refleksją, że kiedy tylko odwiedzał położony wysoko w górach ośrodek odosobnieniowy w Tsurphu sprawiało mu to wielką radość, gdyż wkraczając w jego progi od razu zaczynał odczuwać szczególny spokój, czy też inaczej mówiąc, błogosławieństwo. To szczególne odczucie powiązane z ośrodkami medytacyjnymi wytworzyło w nim przekonanie, że linia kagju nie zaniknie.
Na zakończenie spotkania każdy z obecnych mógł ofiarować katak Jego Świątobliwości i otrzymać jego błogosławieństwo. Następnie odbyło się prywatne spotkanie z byłymi uczestnikami trzyletnich odosobnień, po czym Siedemnasty Karmapa odwiedził domki odosobnieniowe, w których mieszkają obecni uczestnicy trzyletniego odosobnienia. Wizytę w ośrodku uwieńczyło tradycyjne wspólne zdjęcie na tle głównego budynku. Odjeżdżającego Karmapę pożegnali raz jeszcze ustawieni w szeregu i entuzjastycznie powiewający katakami członkowie sanghi. Na ich twarzach malowały się uśmiechy – wyraz radości z faktu, że ich ośrodek został pobłogosławiony, a ich praca doceniona przez najważniejszego lamę w linii kagju.