Gjalłang Karmapa naucza o rozwijaniu zaufania w moc wyznania
31 stycznia 2016Gjalłang Karmapa przewodniczy całodniowej praktyce Cie
2 lutego 20161 lutego 2016 – klasztor Tergar, Bodhgaja, Bihar
Ostatniego dnia nauk na temat „Ozdoby drogocennego wyzwolenia” Gampopy, Jego Świątobliwość Karmapa zakończył udzielanie lungu czyli przekazu tekstu do części Przygotowanie, która zawiera w sobie rozradowanie, prośbę do Buddhów o obracanie Kołem Dharmy, prośbę, by nie odchodzili w nirwanę oraz dedykację zasługi. Karmapa zaznaczył, że rozdział dziewiąty jest najdłuższy w całym tekście i faktycznej ceremonii wzbudzania Bodhiczitty będzie nauczał później.
Jego Świątobliwość wyjaśnił, że radujemy się z głębi serca z powodu dobrych uczynków z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości dokonanych przez wszystkie istoty: Buddhów dziesięciu kierunków, wszystkich Bodhisattwów, Pratjekabuddhów (samotnych praktykujących), Śrawaków (słuchaczy), którzy są na ścieżce uczenia się oraz na ścieżce nie uczenia się więcej, a także wszystkich istot, które nie weszły jeszcze na ścieżkę. Rozradowanie się powinno być wolne od zawiści. Można je również rozumieć jako niekonceptualne. Pożytek jaki płynie z rozradowania – wyjaśnił Karmapa – polega na zwiększeniu naszego nagromadzenia zasługi, a także na radości z powodu dobrych czynów. Jego Świątobliwość zauważył, że radowanie się jest zręczną metodą wykorzystywaną przez Bodhisattwów.
Śrawakowie i Pratjekabuddhowie – wyjaśnił Karmapa – mają silne pragnienie wyzwolenia się z samsary i dlatego są w stanie poluźnić więzy, które nas z nią wiążą. Nie jest to łatwe, ponieważ nawyki, które nas trzymają, istnieją od zawsze. Dlatego też powinniśmy postrzegać ich wyzwolenie jako coś wspaniałego i cieszyć się nim. Zwyczajne osoby zaś, choć zaplątane w swoich emocjach, potrafią wzbudzić w sobie pozytywne myśli, nawet jeśli są one tak niewielkie jak ofiarowanie zwierzęciu garści pożywienia. Wszystkie te pozytywne czyny są ogromne jak niebo i cieszymy się z nich wszystkich. Jego Świątobliwość ostrzegł: jeśli cieszy nas cierpienie ludzi, którzych uważamy za wrogów, jest to przeciwieństwem prawdziwego rozradowania się.
Jego Świątobliwość przywołał historię o radowaniu się, której bohaterem był król Prasenadżit, jeden z wielkich dobroczyńców Buddhy. Król przez siedem dni ofiarowywał Buddzie i wielkiemu zgromadzeniu pożywienie. Buddha zapytał króla: „W czyim imieniu powinienem zadedykować zasługę z tego ofiarowania? Tego, kto ofiarował najwięcej? Czy tego, kto zgromadził największą zasługę?” Król Prasenadżit odpowiedział: “Tego, kto stworzył największą zasługę.” Tak więc przez sześć dni Buddha dedykował zasługę w imieniu starszej kobiety, która niezmiernie się radowała. Rozgniewało to królewskich ministrów, którzy zaczęli się zastanawiać jak rozproszyć starszą kobietę ostatniego dnia. Udało im się to i jej umysł wypełniło tak wiele myśli, że zapomniała radować się, w związku z czym zasługa została dedykowana królowi.
Buddha udzielił mu rady: „Jesteś królem i masz wiele spraw na głowie. Trudno będzie Ci praktykować sześć paramit, możesz jednak radować się pozytywnymi czynami, po czym ofiarować to rozradowanie wszystkim Buddhom i Bodhisattwom, a następnie zadedykować je wszystkim istotom. Niech radowanie się stanie się Twoją główną praktyką, a uzyskasz Przebudzenie. „Jeżeli odczuwamy autentyczną radość – skomentował Karmapa – w naturalny sposób uszczęśliwi to nasz umysł. Ta zdolność radowania się to prawdziwy skarb, który posiadamy w naturalny sposób.” Jednak jeśli jesteśmy zajęci rzeczami i myślami, jak owa staruszka, nie będziemy w stanie się radować.
Kiedy Karmapa przeszedł do kolejnego punktu Przygotowania – prośby o obracanie Kołem Dharmy – zauważył jak ważne jest, aby nie być stronniczym w odniesieniu do nauk Buddhy. Nie powinniśmy przywiązywać się do jednych, a odrzucać inne. Istnieją niewielkie różnice w założeniach oraz sposobach praktykowania w różnych tybetańskich tradycjach, ale tak naprawdę w swej istocie są one tym samym. Dlatego właśnie należy patrzeć na nie bez przywiązania, awersji czy stronniczości. Jego Świątobliwość zacytował fragment napisany przez Pierwszego Dalajlamę Genduna Druba (1391-1475), w którym wielki mistrz gelugpy mówi, iż jest wielu, którzy uważają się za dzierżycieli nauk, ale jednocześnie myślą o innych, którzy też dzierżą nauki, jako o swoich największych wrogach. Karmapa stwierdził, że to bardzo smutna i niepokojąca sytuacja.
Aby podać pozytywny przykład, Karmapa przywołał naukę mistrza Atiśi, znaną jako niesienie nauk na ścieżkę trzymając za cztery rogi. Jego Świątobliwość wyjaśnił, że chodzi o wolność od stronniczości wobec jakichkolwiek nauk i podał klasyczne porównanie do czterech ludzi trzymających za cztery rogi koca, dzięki czemu łatwo jest go podnieść. Komentując to Jego Świątobliwość stwierdził, że być może Atiśa miał na myśli sytuację na klasztornym uniwersytecie Wikramalaśila, gdzie wszystkie szkoły buddyzmu odnosiły się do siebie z wzajemnym szacunkiem.
Karmapa podał kolejny przykład, aby zilustrować jak ważne i nieodzowne są wszystkie tradycje buddyzmu. Wyobraźmy sobie wielki miedziany kocioł wypełniony mlekiem. Potrzeba czterech ludzi, żeby go podnieść. Wszyscy w jednakowym stopniu użyją siły, dzięki czemu mleko się nie rozleje. Między tymi ludźmi mogą być niewielkie różnice, ale zasadniczo są tacy sami. Tym niemniej, jeśli jeden z czterech ludzi nie mógłby unieść kotła ze swojej strony, mleko wylałoby się. A jeszcze szybciej rozlałoby się, gdy jedna z tych osób uznała, że może unieść kocioł samodzielnie. Tak więc cała czwórka musi współpracować przy przedsięwzięciu podnoszenia kotła, co Gjalłang Karmapa przyrównał do niesienia nauk Buddhy przez różne tradycje. Jeśliby tylko jedna strona próbowała nieść cały kocioł i wylała mleko, cały buddyzm uległby osłabieniu. Jeżeli zanika chociażby jedna ze szkół, oznacza to, że buddyzm zanika. Dlatego wszyscy powinni pracować wspólnie. Podsumowując, Jego Świątobliwość powiedział, że jeśli nauki, które są antidotum na nasze cierpienie, same staną się przyczynami wzrostu cierpienia, to będzie koniec. Należy więc to dokładnie rozważyć.
Jego Świątobliwość zauważył, że kolejne punkty Przygotowania – prośba do Buddhów, by nie odchodzili w nirwanę i nie zostawiali cierpiącego świata, oraz dedykacja zasługi – są krótkie i jasne w tekście Gampopy, nie wymagają więc komentarza. Po udzieleniu lungu do modlitwy mahamudry ułożonej przez Trzeciego Karmapę, która była recytowana każdego dnia, Karmapa zakończył wykład podkreśleniem wagi zarówno studiowania, jak i praktykowania. Podczas zimowego zgromadzenia Dharmy Arja Kszema mniszki angażowały się przede wszystkim w studiowanie, ale ofiarowały Buddhom i Bodhisattwom również swoją praktykę. Karmapa dodał, że niektórzy sądzą, iż studiowanie i praktykowanie są w pewnien sposób rozdzielne bądź też, że jedno jest lepsze od drugiego. Podkreślił jednak, że celem studiowania jest umiejętna praktyka, natomiast praktykowanie pomaga nam, gdy studiujemy i rozmyślamy. Te dwa aspekty są więc nierozłączne.
Jego Świątobliwość na zakończenie wyraził życzenie, by przez swoje zaangażowanie w studiowanie i praktykę mniszki stały się mistrzyniami, które będą podtrzymywać, rozwijać i propagować teksty nauk i praktyk.