
Mahamudra znad Gangesu – sesja pierwsza: „Mahamudry nie można ukazać”
13 stycznia 2019
Trzecia sesja objaśnień do „Mahamudry znad Gangesu” – pogląd i medytacja
16 stycznia 20199 stycznia 2019 – Pawilon Mynlamu, Bodhgaja
Na początku popołudniowej sesji J.E. Sangje Njenpa Rinpocze streścił komentarz do porannej sesji. Rozpoczął od inwokacji do Wadżra Dakini, która jest podstawą wszelkiego osiągania – poziomów, ścieżki i owocu – ucieleśnieniem nieogarnionej mądrości i symbolem pustości. Rinpocze położył ponownie nacisk na tym jak ważna jest relacja nauczyciel-uczeń i mówił o cechach, które uczeń musi posiadać, by wstąpić na ścieżkę mahamudry.
Naropo, jesteś inteligentny i odporny na trudy
nie boisz się cierpienia, masz oddanie dla guru
szczęściarzu – zapamiętaj, co powiem.
Rinpocze przypomniał, że dogłębne nauki przyniosą pożytek jedynie wówczas, gdy między nauczycielem i uczniem będzie głęboka więź, nawiązana dzięki współczuciu guru i oddaniu ucznia. W przeciwnym razie na nic nie zdadzą się błogosławieństwa linii przekazu. Uczniem nie powinien być ktoś, kto jest ledwie zainteresowany Dharmą, lecz osoba, która ma związek z naukami z poprzednich wcieleń i jest w stanie poświęcić się im całkowicie, patrząc na praktykę w bardzo długiej perspektywie. Uczniowi potrzebna jest determinacja, by praktykować w przyszłych życiach, znosząc trudy i cierpienia, jeśli będzie to konieczne.
Rozumiejąc nietrwałość oraz wiedząc, że śmierć jest pewna, choć nieznany jest jej czas, uczeń powinien całkowicie skupić się na praktyce, gdyż wie, że głupotą będzie jej odkładanie. Ponadto uczeń powinien odczuwać głęboki wstręt do samsary, dzięki czemu pojawi się motywacja wyzwolenia innych istot.
Gdy już rozumie się nietrwałość, należy rozwinąć głębokie oddanie dla guru, które będzie korzeniem praktyki guru jogi, przynoszącej błogosławieństwa wszystkich trzech korzeni. Czym jest takie oddanie? Nie polega ono jedynie na okazywaniu szacunku nauczycielowi, lecz przede wszystkim jest to silne pragnienie rozwinięcia szczególnych właściwości guru oraz zobowiązanie do praktykowania w pełnym skupieniu jego nauk. Takie zobowiązanie podejmuje się od tej chwili aż do osiągnięcia Przebudzenia. Mistrzowie kadampy mówią, że nie możemy być nigdy oddzieleni od ciała, mowy i umysłu guru. Prawdziwe oddanie nie jest też zależne od zmieniających się okoliczności, na przykład zadowolenia czy niezadowolenia nauczyciela ze swego ucznia.
Rinpocze zapewnił, że kiedy praktykujemy w ten sposób, przygodne splamienia przysłaniające umysł, zmniejszą się z całą pewnością.
Uczeń powinien także być w stanie znosić cierpienie i przeciwności. W tradycji tybetańskiej najlepszym przykładem takiej postawy jest Dzietsyn Milarepa, który służył Marpie z niezachwianą wiarą. To właśnie jest umiejętność wykorzystania wszystkiego, co nam się przydarza, jako środka na drodze do Przebudzenia i praktykowania z odwagą w służbie dla guru. Korzeniem wszelkiego cierpienia jest lgnięcie do ego. Zaś zaakceptowanie cierpienia i stawienie mu czoła może stać się bardzo znaczące, gdyż w ten sposób oczyścimy negatywne czyny i zbierzemy nagromadzenia.
Jeśli rozumiemy prawo przyczyny i skutku oraz Cztery Prawdy oraz pragniemy uzyskać schronienie przed cierpieniem samsary, możemy poprosić guru o ślubowania Schronienia.
Na początku tekstu Tilopa mówi o Naropie „inteligentny”. Nie chodzi tu o inteligencję w znaczeniu, w jakim zwykle używamy tego słowa, lecz o pradżnię czyli mądrość rozróżniania. Bez umiejętności rozróżniania praktyka Dharmy nie przyniesie właściwych efektów. Pradżnia pozwoli nam przejawić zarówno cechy widoczne (w tym życiu), jak i niewidoczne (w przyszłych wcieleniach). Dzięki pradżni możemy odróżnić dobro od zła i wejść na ścieżkę nauk Buddhy. Możemy też stwierdzić co należy porzucić, a co praktykować, a wówczas z pełnym przekonaniem zaangażujemy się w etyczne działania i samadhi. Bez pradżni osaczają nas myśli, od których trudno jest uciec. Posiadając pradżnię, możliwe będzie samodzielne wyzwolenie od nienawiści, pomieszania, zazdrości itp., bez konieczności sięgania po zewnętrzne antidota.
Tu rozpoczyna się faktyczna nauka mahamudry:
Mahamudry nie można ukazać.
Kto i komu, na przykład, pokazuje przestrzeń?
Podobnie w naturze – mahamudrze – nie da się niczego wskazać.
Mahamudra jest niewysłowiona i niepojęciowa, wykracza poza język. Nie może być obiektem zwykłych myśli, nie jest też dualistyczna. Innymi słowy nie ma niczego, co można by ukazać, czy opisać. Podobnie pradżniaparamita, będąca doskonałością mądrości, również wykracza poza wszelkie skrajności i opisy.

Gdy przecinamy zewnętrzne przejawienia, będące projekcjami umysłu, spoczywamy w naturze, takiej jaka jest. Nie ma w ogóle potrzeby, by szukać ostatecznej natury w zewnętrznych obiektach, gdyż ona jest w nas. Słowa Buddhy i słowa tekstów są nam pomocą w osiągnięciu urzeczywistnienia.
Doświadczenie zdobywamy dzięki medytacji. Jak fale w oceanie, myśli rozpuszczają się w Dharmakai i z niej powstają. Kiedy myśli znikają w Dharmakai, mówimy o medytacji nie opartej na koncepcjach. Zazwyczaj, kiedy sześć rodzajów świadomości wejdzie w kontakt z zewnętrznym obiektem, na skutek dualistycznego myślenia, pojawia się reakcja w postaci lgnięcia lub odrazy do danego obiektu, co z kolei uruchamia cały łańcuch myśli i działań, prowadzących do nagromadzenia karmy. Taką reakcję można zatrzymać, kiedy urzeczywistni się pogląd na pustość, co w konsekwencji sprawi, że osiągniemy jogiczny stan „jednego smaku”.
Medytując, powinniśmy się odprężyć i spocząć w autentycznej podstawie. Nie należy blokować myśli, jakiekolwiek by one nie były. Lecz z drugiej strony, nie należy też za nimi podążać.
Wycisz się i spocznij w autentycznej podstawie.
„Autentyczna podstawa”, w której spoczywamy, jest niestworzonym, pierwotnym stanem świetlistego umysłu. Przez „wyciszenie się” należy rozumieć nieblokowanie myśli. Należy raczej użyć ich jako pomocy w medytacji i wejrzeć w ich istotę. A jednocześnie mamy „spoczywać”, czyli pozwolić, by cokolwiek jest, było takie właśnie, jakie jest. Niczego nie zmieniamy. Widząc naturę zjawisk i rozumiejąc, że są one puste, medytujący wycisza się i spoczywa, a myśli same przez się zostają wyzwolone w Dharmakai.
Skoro więzy się rozluźniają, nie ma wątpliwości, że będziesz wolny.
Naturą umysłu jest samoświadoma świetlista mądrość, której jednak nie rozpoznajemy. I z powodu tej nieumiejętności, jesteśmy uwikłani w iluzji, lgnięciu do zjawisk i ego. Choć nazywamy siebie medytującymi i praktykującymi, tak naprawdę łatwo jest nam rozproszyć się i odejść od praktyki Dharmy. A przecież cokolwiek się wydarza, złe czy dobre, nie powinno nas rozpraszać, lecz przywodzić do praktyki. Na tym polegają szczególne nauki mistrzów kadampy i tradycji mahamudry, która wywodzi się od Naropy.
Gampopa nauczał praktyki przez całe swe życie. W tekście guru jogi Milarepy mówimy: „Błogosław to miejsce, na którym siedzę”. Jednak Rinpocze napominał: „Gdzie siedzimy?”. Przecież nie mamy nawet czasu, aby usiąść. Spędzamy całe dnie na krążeniu, a nie na medytowaniu. Ostatnią esencjonalną nauką Milarepy dla Gampopy było pokazanie mu odgniotków na pośladkach, fizycznych śladach po intensywnej medytacji. Właśnie taki hart ducha i determinację powinniśmy rozwinąć. Jeżeli twierdzimy, że należymy do tradycji kagju, to naszym zobowiązaniem jest stać się jak te wielkie istoty. Samo mówienie o tym mija się z celem, sednem jest w końcu praktyka.
Mahamudrę powinniśmy zespolić z nami samymi, dzięki czemu w chwili śmierci również umieranie będzie częścią praktyki.
Ważne jest także, aby być uważnym w działaniach ciała, mowy i umysłu poza sesjami medytacji, aby się nie zatracić. Na ścieżce należy się ćwiczyć, aż wyzbędziemy się wszelkich wątpliwości, do tego zaś można dojść tylko poprzez nieustanny trening. Powinniśmy dojść do momentu, kiedy medytacja będzie nierozproszona przez ową „świeżą esencję myśli”, o której mówi modlitwa do linii przekazu Wadżradhary. Naszym celem jest sytuacja, kiedy cała doba zamienia się w praktykę, a błędne dualistyczne koncepcje zostają przecięte.
Myśli są naturą Dharmy. Nie można ich zatrzymać, lecz kiedy zrozumiemy, że same się wyzwalają, również i my się wyzwolimy. Nie należy dać się rozproszyć przejawiającym się zjawiskom. Dziamgon Kongtrul Lodro Thaje w swej praktyce cie pisze:
Składam pokłon przez mymi matkami – istotami z piekieł,
Składam pokłon przed mymi matkami – głodnymi duchami,
Składam pokłon przez mymi matkami – zwierzętami…
Ten fragment może dziwnie
brzmieć, ale jogin rozumie, że to wszystko, to jedynie pojęcia.
„Mahamudra znad Gangesu” mówi dalej:
Gdy patrzysz w środek przestrzeni, patrzenie ustaje.
Podobnie, gdy umysł spogląda w umysł,
myśli topnieją i wyłania się nieprzewyższone Przebudzenie.
Wszystko sprowadza się do tego, w jaki sposób podtrzymać praktykę i naturalny umysł, a także jak pozwalać zjawiskom być, jakimi są. Jako analogię tekst proponuje spoglądanie w przestrzeń, ponieważ w niej ma niczego do zobaczenia: żadnego kształtu, koloru itd. Tak więc patrzenie ustaje. Słowa „gdy umysł spogląda w umysł” odnoszą się do umysłu w stanie równowagi, do podtrzymywania zwyczajnego, niezmienionego umysłu. A tenże zwyczajny umysł to natura wszystkich istot, tożsama z naturą Buddhy – nie ma tu niczego do usunięcia ani do dodania, do stracenia, ani do zyskania. Gdy mówimy, że „myśli topnieją”, rozumiemy nie, że one znikają, lecz, że w naturalny sposób zostają wyzwolone. Owe „myśli”, to te, do których szczególnie lgniemy, na przykład do zjawisk jako prawdziwie istniejących lub nieistniejących. Myśli same w sobie nie są żadną przeszkodą. Jest nią nasze zafiksowanie i przywiązanie do myśli. Kiedy umysł spogląda w umysł, myśli zostają wyciszone i osadzają się w naturze Dharmy. Nadal powstają, lecz nie jesteśmy już do nich przywiązani i nie stanowią one już przeszkody. Przeciwnie, stają się podporą praktyki.
Podobnie, rzeczy, które posiadamy jako własność, również nie są przeszkodą. Przywiązanie do nich nią jest. Przeszkody i rozmaite przeciwności także mogą być pomocą w praktyce. Ważne, aby wyzwolić się od wewnątrz.
Niezwykle ważne w praktyce mahamudry jest to, by nie postrzegać umysłu, jako czegoś negatywnego.
Kolejna strofa mówi:
Mgła powstaje z ziemi, po czym rozprasza się w przestrzeni,
nigdzie nie odchodząc i nigdzie nie zostając.
Podobnie jest z myślami, które rodzi umysł.
Gdy w niego patrzysz, same się rozpływają.
W mahamudrze mówimy o ruchu, bezruchu i świadomości jej natury. Wers „Mgła powstaje z ziemi, po czym rozprasza się w przestrzeni” wskazuje na ruch: podobnie jak opary mgły naturalnie rozpływają się w bezkresie przestrzeni, tak myśli, które powstały, zostają wyzwolone w bezkresie Dharmy. Współpowstająca esencja umysłu jest Dharmakają, zaś nieustająco pojawiające się zjawiska są grą Dharmakai.
Mgła, która „nigdzie nie odchodzi i nigdzie nie zostaje” to metafora myśli, które powstają w umyśle: pozytywne, negatywne, neutralne. Postrzeganie natury umysłu sprawia, że nie ma potrzeby stosowania żadnego antidotum, by eliminować myśli. Fale myśli same się oczyszczą i zanikną, jak fale w oceanie, w naturze umysłu.
Doha autorstwa Sarahy mówi: Umysł, przestrzeń i dharmata – owe trzy są w swej esencji jednym. Są nierozdzielne, niezmienne, nie poddają się zmiennym okolicznościom. Ich pozorna odrębność to jedynie projekcja umysłu, a twierdzenie, że są czymś rozdzielnym jest błędne.

„Gdy w niego [umysł] patrzysz, [myśli] same się rozpływają”. Podobnie jak śnieg spadający na rozgrzane skały: gdy uświadomimy sobie, że myśli są jedynie przejawieniem natury Dharmy, natychmiast zostają oczyszczone. W efekcie, rozwinięcie w strumieniu świadomości urzeczywistnienia sprawia, że pięć przeszkadzających myśli (pięć kleś: złość, przywiązanie, zaślepienie, zazdrość i duma) zostaje usuniętych. Nie ma potrzeby, aby stosować jakieś antidota, by je przekształcać. Samopowstałe samowyzwolenie jest niezwykle istotnym punktem w praktykach mahamudry, a także w dzogcien. Dzięki niemu możemy praktykować zawsze i wszędzie, niezależnie od tego, co robimy. Właśnie dlatego dla jogina nie ma różnicy między sesją medytacji, a czynnościami poza medytacją.
Ponadto, kiedy urzeczywistnimy naturę ego, zdołamy przezwyciężyć dualistyczne myślenie, które dzieli doświadczenia na dwie przeciwstawne części: nas i innych, odchodzenie i przychodzenie, ruch i bezruch, samsarę i nirwanę itd.