Spoczywanie w naturze umysłu – „Mahamudra znad Gangesu”, sesja piąta
18 stycznia 2019Abhiszeka tormy pięciu bóstw Gjalły Gjatso
19 stycznia 201911 stycznia 2019 – Pawilon Mynlamu, Bodhgaja
Jego Eminencja Sangje Njenpa Rinpocze rozpoczął ostatnią sesję wyjaśnień do „Mahamudry znad Gangesu”, tego bardzo rzadko nauczanego tekstu, od przypomnienia:
Naszym zadaniem jest doprowadzenie wszystkich istot w nieskończonej przestrzeni do nieprzerwanej szczęśliwości i doskonałego stanu Buddhy. Dlatego też rozmyślajmy, że będziemy słuchać Dharmy i praktykować ją z motywacją bodhiczitty.
Przywoławszy linię przekazu tekstu, Rinpocze objaśnił esencję mahamudry cytatem z Milarepy na temat czystej świetlistości, która nie należy do sfery słów i myśli. Jogin spoczywa w niezmienionej autentycznej podstawie i pozostaje w równowadze. Dlaczego tak jest? – zadał pytanie Rinpocze. Dlatego, że w naturze mahamudry musimy wyzwolić się od wszelkiej idei, że jest jakaś medytacja i działania nią nie będące.
Jednak te nauki najwyższego stopnia należy osiągnąć poprzez praktykę siedmioelementowej pozycję Wajroczany. Na samym początku konieczne jest zastosowanie technik medytacyjnych, gdyż jest to metoda, by mógł zamanifestować się rezultat. Jednak ta metoda nie jest mahamudrą. Rinpocze zapytał:
Czyż nie jest to głębokie? Medytacja, urzeczywistnienie i równowaga – to nie mahamudra, nie natura, nie pradżniaparamita.
Jest tak dlatego, że pradżniaparamita, natura, są wolne od więzów idei. Dopóki nie wyzwolimy się od nich, nie znajdziemy się w punkcie, gdzie będziemy mogli „pozwolić, by po prostu były”. Dopóki nie będziemy potrafili pozwolić rzeczom być i nie uwolnimy się od idei, dopóty niezależnie od tego ile razy pomyślimy, że to mahamudra, to nie będzie mahamudra. Będzie to zaledwie urojenie, a nie prawdziwa mahamudra. Tylko idee. Sztuczna medytacja, nie zaś spoczywanie w autentycznej naturalnej podstawie.
Medytacja to myśl. Nie-medytacja to również myśl, ponieważ obydwie mają naturę powstawania i znikania. Natomiast fundamentalna natura, to coś, w czym wszystko jest osadzone, ostateczny cel. Musi być wolna od wszelkich idei powstawania, znikania, medytacji, nie-medytacji itd. Dlatego właśnie nie-medytacja również jest myślą. Tak naprawdę w autentycznej podstawie nie ma ani medytacji, ani nie-medytacji. Nie są one czymś odrębnym od siebie. Rinpocze podkreślił, że trzeba zniszczyć koncepcję dwóch, dzięki czemu będziemy mogli osiągnąć niedualistyczny umysł jogina. Postrzeganie ich jako dwóch odrębności jest podstawą pomieszania. Dopóki mówimy o pojęciowych zjawiskach, które stanowią pary, podtrzymujemy pomieszanie. Jak powiedział Milarepa, pogląd i medytacja muszą być jednym. Ostatecznie nie ma poglądu i to jest pewne, bo nie możemy mówić tu o mentalnie stworzonej idei.
Rinpocze, mówiąc o dualistycznej naturze naszego umysłu, żartobliwie wspomniał o tsampie. Kiedy chcemy zjeść tsampę, pragniemy najlepszej i najdroższej. Chcemy, by była najsłodsza, najwyższej jakości. Ale kiedy lepimy tormy, używamy gorszej, nie całkiem już ładnie pachnącej tsampy. Mówimy, że przecież tormy i tak nie myślą. Ten żart doprowadził Rinpoczego do konkluzji, że tak naprawdę samsara i nirwana mają ten sam smak. Jednak do tego poziomu praktyki możemy dojść tylko, gdy pozwolimy sześciu świadomościom spocząć naturalnie. To, podkreślił Rinpocze, jest pogląd, który wykracza poza wszystkie poglądy, medytacje i postępowania. To ostateczny pogląd.
W ciągu wszystkich sesji Rinpocze ciągle przypominał, że aby urzeczywistnić ostateczny pogląd, zaczynamy od wejścia na ścieżkę, a potem nią podążamy. Pogląd musi łączyć się z pismami i logiką. Wówczas będziemy mogli praktykować medytację na brak ego. Medytacja musi iść w parze z brakiem zafiskowania, a postępowanie przejawia się wraz z doświadczeniem. Strofa mówi:
Och! Dobrze się przyjrzyj sprawom tego świata.
Nie wytrzymują głębszej analizy, są jak sen, jak iluzja.
Sny i iluzje są nieznaczące.
Znużony nimi porzuć doczesne starania.
Odetnij więzy niechęci i przywiązania wobec otaczających cię spraw.
Medytuj w lesie i górach, z dala od ludzi.
Żyj w naturze niemedytacji.
Rinpocze wyjaśnił, że ta strofa mówi nam o rozwinięcia uczucia niechęci wobec światowych rzeczy. Jeśli za bardzo koncentrujemy się na obecnym życiu, nie jesteśmy praktykującymi. Jeżeli nie „odetniemy więzów niechęci i przywiązania wobec otaczających spraw”, wówczas będziemy ofiarą klesi. Rinpocze przypomniał o Milarepie, który udał się w góry, aby znaleźć Dharmę natury. Powiedział on:
Przerażony śmiercią ruszyłem w góry, by medytować nad niepewnością godziny jej nadejścia. Zdobywszy fortecę nieśmiertelnej, niekończącej się natury umysłu, wszelki lęk przed śmiercią uleciał.
To oznacza, że powinniśmy wciąż mieć na uwadze nietrwałość. Życie jest pełne niepewności. Mówienie: „A co tam! Jutro to zrobię” pokazuje jedynie, że wciąż nie mamy silnego przekonania co do nietrwałości. Przecież jutro rano może już nas nie być. Pamiętaj, że śmierć jest pewna i pragnij wolności.
Rinpocze przypomniał o tym, że praktyki wstępne (nyndro) oczyszczają splamienia chciwości i złości, skumulowane w umyśle. Usuwamy je, robiąc pokłony i wyznając popełnione nieprawości. Owe splamienia wówczas stają się słabsze. Rinpocze nauczał, że umysł działa właściwie, jeśli znajduje się w nim ziarno wyrzeczenia.
Kolejnym niezbędnym elementem jest otrzymanie błogosławieństw od nauczycieli linii przekazu. Gdy wpłyną one w serce, umysł się otworzy. Warunkiem jednak otrzymania tych błogosławieństw jest oddanie. Po pierwsze, musimy odczuwać oddanie dla guru, który jest równy Buddzie. Powinniśmy rozwinąć w sobie urzeczywistnienie, gdyż w miarę jak rośnie nasze oddanie, nas umysł staje się nierozdzielny z umysłem guru.
Rinpocze przypomniał „Sześciowersową inwokację” Pierwszego Karmapy, którą recytujemy:
Modlę się do Ciebie, bezcenny Guru, pobłogosław
bym odrzucił ten umysł, który koncentruje się na „ja”.
Pobłogosław, by zrodziło się we mnie wyrzeczenie.
Pobłogosław, by odeszły ode mnie nieduchowe myśli.
Pobłogosław, bym urzeczywistnił mój umysł jako niezrodzony.
Pobłogosław, by iluzja zniknęła sama z siebie.
Pobłogosław, by wszystko, co się przejawia i istnieje, ukazało się jako Dharmakaja.
Rinpocze szczególnie podkreślił linijkę „Pobłogosław, bym urzeczywistnił mój umysł jako niezrodzony”. To oznacza równowagę, mahamudrę. Praktykując najwyższą guru jogę, prosimy nauczyciela o błogosławieństwo, aby zrozumieć, że umysł jest niezrodzony, wszystko jest Dharmakają, umysłem bóstwa.
Czym jest guru joga? Rinpocze zadał to pytanie, a następnie odpowiedział, że guru joga polega na składaniu próśb do guru i na słuchaniu guru. Możemy podążać za przykładem Milarepy, który nie posiadał żadnych dóbr materialnych, które mógłby ofiarować, lecz praktykował jak poinstruował go guru. Nie ma lepszego ofiarowania niż praktyka. Jak należy to robić? Tekst mówi:
Przetnij korzeń umysłu, wejdź w nagą świadomość.
Niech zmącona myślami woda się oczyści.
Nie utrzymuj i nie utwierdzaj zjawisk – zostaw je sobie.
Bez porzucania i przyjmowania, zjawiska i istnienie wyzwalają się jako mudra.
Wszechpodstawa jest niezrodzona, znika zasłona skłonności.
Bez zarozumiałości i osądzania, spoczywaj w niezrodzonej naturze.
Przejawienia jawią się jasno – daj umrzeć intelektualizowaniu.
Rinpocze stwierdził, że „wejście w nagą świadomość” oznacza, że umysł jest naturalny, niezmieniony, świeży. Wszystkie intelektualne dharmy są stworzone i nie będziemy w stanie ujrzeć niestworzonego znaczenia. Dlatego też nie zastanawiaj się i postrzegaj wszystkie praktyki i przejawienia jako ścieżkę. Najlepsza praktyka, czyli obserwowanie umysłu, jest wówczas, gdy wykonujemy ją bez względu na sesje i przerwy. Obserwuj umysł cały czas, gdy idziesz, leżysz, jesz, siedzisz. Nazywamy to praktyką bez sesji i przerw.
Gdy tekst mówi „przetnij korzeń umysłu”, napomina nas, by przeciąć własne przywiązanie. Dodaje również, że „wejście w nagą świadomość” oznacza stan bez splamień. Dzięki usunięciu splamień ujawniają się właściwości współpowstałej samoświadomej mądrości i łączą się w wewnętrznej samoświadomej mądrości. Tym samym zniszczona zostaje granica między „ja” i inni.
Rinpocze przeszedł do strofy:
Na początku jak strumień w przełomie gór,
potem jak powolnie płynący Ganges,
w końcu wody spotykają się jak matka i dziecko.
Chodzi tutaj o początkującego w medytacji, u którego myśli napierają jak wartki strumień w górach. W dalszej części praktyki pojawia się większa stabilność i mniej wody, jak spokojnie płynący Ganges. Na koniec w ogóle nie ma już myśli, gdyż rozpłynęły się w samoświadomości, w wodzie natury Dharmy. Rinpocze ponownie odniósł się do mocy medytacji, która potrafi przeciąć korzeń umysłu, zatrzymując myśli, dzięki czemu możemy zwiększyć siłę praktyki.
Rinpocze zakończył objaśnienie dwudziestu dziewięciu wadżra-strof aspiracją ostatniej z nich:
Oby te pouczenia o istocie mahamudry
nie opuszczały serc zasługujących na nie istot.
Rinpocze poradził zgromadzonym, aby recytowali „Mahamudrę znad Gangesu” codziennie.
Samo tylko słyszenie tych nauk zasieje w nas ziarno zasługi. Dobrze jest więc recytować tekst przynajmniej raz dziennie i myśleć o jego znaczeniu. Praktykuj też pogląd i medytację jako podporę. Mam nadzieję, że z mocą błogosławieństwa połączą się one z waszym doświadczeniem i medytacją.
Na zakończenie tych nauk wstępnych Rinpocze z pokorą przypomniał, że wszyscy przybyliśmy do Bodhgai, jako do miejsca schronienia. W czasie Mynlamu możemy wszyscy się połączyć w naszych praktykach. Nie ma nic lepszego niż codzienne recytowanie tego tekstu. Rinpocze poprosił, by dedykować całą zasługę Jego Świątobliwości Karmapie, który jest ucieleśnieniem aktywności wszystkich Buddhów, i który poprosił Jego Eminencję Sangje Njenpę Rinpocze o nauczanie i błogosławieństwo „Mahamudry znad Gangesu” Tilopy.