Bezpłatna opieka medyczna dla mieszkańców Bodhgai i okolicznych wiosek
22 lutego 2016Początek zimowych debat w Bodhgai
26 lutego 201623 lutego 2016 r., Pawilon Mynlamu, Bodhgaja
Po serii nauk o nietrwałości i śmierci, nieustannych modlitwach do Buddhów, Bodhisattwów i nauczycieli, dyscyplinie ślubowań sodziongu i życzeniach doskonałego świata przyszedł czas na wielkie przedstawienie zamykające Mynlam. Był to dharmiczny spektakl noszący wszystkie cechy współczesnej rozrywki scenicznej: wielobarwne lasery biegające po szerokiej scenie, delikatne złote światła ustawione za posągiem Buddhy i Karmapą, krótkie przerwy wypełnione melodyjną muzyką, które łączyły tradycyjne folklorystyczne pieśni i tańce, zapierający dech występ muzycznego wirtuoza, praktykę Czenrezika i Modlitwę ofiarowania lampki. Marme Mynlam to najprawdopodobniej największy show – jeśli nie na całym świecie, to z pewnością w świecie Dharmy.
Tematem tegorocznego przedstawienia było życie Szesnastego Karmapy. To on zasiał nasiona wszechogarniającej miłości, które teraz dojrzewają pod okiem Siedemnastego Karmapy, który wykorzystując olbrzymią scenę pokazał to światu, reżyserując sztukę o doskonale prowadzonym wątku i zakończeniu.
Na początku z tyłu sceny pojawiła się kamienna Świątynia Mahabodhi i przez kilka minut posąg Buddhy i przód sceny czekały w ciemności. Potem nagle rozbłysły światła, stupa przemieniła się w logo Mynlamu i rozpoczęło się przedstawienie. Trzech gelongów – mistrzów ceremonii – wyszło na środek zapowiadając pierwszą część programu po tybetańsku, angielsku i chińsku. Po złożeniu hołdu Trzem Klejnotom, powitaniu rinpoczów, tulku, lamów, zaproszonych gości i całej widowni, przeczytali opis mynlamów organizowanych w przeszłości przez Siódmego Karmapę.
Bhagavanowie Buddhowie są przewodnikami, którzy okiełznują istoty, nauczycielami bogów i ludzi, niezrównanymi tathagatami. Wszystkie ich święte, niewyobrażalne właściwości zależą od czystych aspiracji wyrażanych wcześniej, gdy podążali ścieżką. Dlatego dla adeptów mahajany modlitwy życzeń są istotą praktyki. Gdy Siódmy Karmapa Ciedrak Gjatso, podczas miesiąca cudów, od pierwszego do piętnastego dnia pierwszego miesiąca kalendarza tybetańskiego, organizował pierwsze Kagju Mynlam na równinie Otang Dałatang w Kongpo, usiadł na małym fotelu w otoczeniu wielkiej ilości darów, złożył z szacunkiem pokłon. Rankiem Siódmy Karmapa recytował Dwadzieścia części mynlamu a po południu organizował różnorodne programy rozrywkowe odgrywające życie Buddhy lub wielkich mistrzów Indii i Tybetu, wielkich króli Tybetu, Chin i Mongolii oraz dramaty wojenne przedstawiające bitwy bogów z asurami.
Gdziekolwiek Ciedrak Gjatso rozstawiał swoje obozowisko, tęcze ukazywały się na niebie a płatki kwiatów unosiły się w powietrzu niczym deszcz. Ustawały epidemie. Nawet w odludnych, niedostępnych miejscach zbierał się dziesięciotysięczny tłum. Ale od tłumu ludzi gromadzących się w ciągu dnia jeszcze liczniejsza była rzesza bogów i duchów odwiedzających obozowisko nocą. Podczas dwóch pierwszych tygodni miesiąca cudów mynlam otaczał namiot z tęcz, w powietrzu unosiły się kwiaty, wspaniałe cuda się działy. Wieść o Losarze w obozowisku Karmapów wzbudzała wiarę we wszystkich, bez względu na status i pochodzenie.
Tego wieczora na widowni zasiedli lokalni dygnitarze, mnisi i mniszki, mieszkańcy rejonu Himalajów, uczestnicy z zagranicy oraz grupa ni to mnichów, ni to włóczęgów odzianych w pomarańczowe szaty. Wielkie Obozowisko było nad wyraz różnorodne.
Program miał edukować i bawić. Po inauguracji cyfrowego wydania Dziang Kangjuru przez J.Ś. Siedemnastego Karmapę nastąpiła seria aktów reprezentujących różne wydarzenia z życia Szesnastego Karmapy. Najpierw, by skierować umysły wszystkich ku bodhiczitcie, mniszki z Bhutanu (Drupde Palmo Ciekji Dingkhang) w szafranowych szatach stanęły na schodach pośrodku sceny i odśpiewały sadhanę Czenrezika na melodię skomponowaną przez Siedemnastego Karmapę. Wszyscy widzowie dołączyli do nich intonując razem OM MANI PADME HUNG.
Artyści z Derge Cultural Revival Association w Birze z entuzjazmem odśpiewali tradycyjną pieśń Good Lama, uświetniającą intronizację Szesnastego Karmapy. Mając na sobie bogato zdobione stroje Khampów tańczyli i podskakiwali. A z tyłu na ekranie przepływały złociste chmury ukazując naturalną promienność natury.
Dzogcien Tulku Pema Tashi odśpiewał zaś wiersz Szesnastego Karmapy zapowiadający inwazję i zniszczenie Tybetu Ala Tala, a towarzyszył mu akompaniament tybetańskiej gitary i fletu.
Trupa z Królewskiej Akademii Sztuk Scenicznych w Bhutanie oddała cześć Szesnastemu Karmapie i jego więzi z królami Bhutanu poprzez pieśń Druk Menjong, wychwalającą ich kraj. Lider grupy, Pema Samdrup, grał na siedmiostrunowej gitarze, której gryf ozdabiał wodny smok. Wszyscy ubrani byli w tradycyjne bhutańskie stroje i złote khataki.
Następnie mistrzowie ceremonii opowiedzieli zgromadzonym o głębokiej więzi Karmapów z Indiami. Wieki temu odrodził się on jako mahasiddha Saraha. W 1956 roku w Bodhgai, zaproszony przez Rząd Indii, uczestniczył w 2500-leciu parinirvany Buddhy. Gdy zaś budował klasztor Rumtek w Sikkimie, premier Nehru przekazał mu duże wsparcie finansowe. Na początku lat 80. z kolei premier Indira Gandhi ofiarowała ziemię w Delhi pod budowę instytutu nauk buddyjskich.
TIPA, Tibetan Institute of Performing Arts, podkreśliła kulturową współpracę pomiędzy mieszkańcami Indii i Tybetu piosenką godną najlepszego filmu bollywoodzkiego. Choć nadal ubrani w narodowe tybetańskie stroje, swój popowy utwór zaśpiewali w hindi, przy gromkim aplauzie słuchaczy, kwiatach rozkwitających na ekranach i grze laserowych świateł.
Teraz nastąpiła zmiana tonu. By zaznaczyć wielką miłość Szesnastego Karmapy do zwierząt, wirtuoz z Chin, Chuen Jun, odegrał na dwustrunowym instrumencie erhu Tętent koni. Ekran pokazywał konie galopujące przez równiny Tybetu a muzyk doskonale odgrywał ich siłę i rytm.
Ukryta ziemia Sikkimu, na której Szesnasty Karmapa zbudował swą nową siedzibę, jest z nim związana w bardzo szczególny sposób. Tęsknota Sikkimczyków za swoim Guru była głównym tematem pieśni wykonanej przez 25 tancerzy Ministerstwa Dorobku i Kultury Sikkimu. Zaś na ekranie z tyłu Szesnasty Karmapa wykonywał ceremonię Czarnej Korony w Rumteku, jakby zatrzymaną w czasie.
Życzenie rozkwitu nauk Ocean zasługi i mądrości, skomponowane przez Szesnastego Karmapę zaprezentowały ponownie mniszki z Bhutanu, którym towarzyszył gitarzysta. Ekran w tym czasie ukazywał działalność Jego Świątobliwości na Zachodzie, w szczególności jego niezwykłe spotkania z dziećmi.
Sławna tybetańska pieśniarka Phurbu Lhamo wykonała natomiast znaną piosenkę The Amazing Karmapa, przy głośnym aplauzie publiczności.
Wielkim finałem uroczystości była jak zawsze Modlitwa ofiarowania lamki. Siedemnasty Karmapa wyszedł na scenę i zasiadł na tronie poniżej Buddhy. Oświetlały go złote światła reflektorów. Zapalił swoją lampkę a z jej płomienia odpalono lampki mniszek siedzących na schodach sceny. Po chwili rozbłysły światła tysięcy lampek trzymanych przez widzów.
Ostatnim obrazem na ekranach okazała się postać Karmapy trzymającego swoją lampkę, podczas gdy lasery obiegały całą scenę ukazując szeregi siedzących mniszek. W ten sposób Jego Świątobliwość wprowadził wszystkich w modlitwę Dzioło Atiśi:
Niechaj krawędź czary tej lampki dorówna obwodowi trzystu tysięcy światów, jej trzon – królowej gór, Górze Meru, a olej niechaj wypełni sąsiednie oceany. I niech po sto milionów jej podobnych stanie przed każdym Buddhą. Niech jej blask rozprasza mroki niewiedzy od najwyższych niebios po najgłębsze piekła i oświetla wszystkie czyste krainy Buddhów i Bodhisattwów dziesięciu kierunków, odsłaniając pełnię ich splendoru. oṃ wadżra aloke ah hung
Przez moment otaczały nas niezliczone wszechświaty świateł. Przez moment znajdowaliśmy się w czystej krainie. A potem wszystko się rozpłynęło. Logo Mynlamu na czarnym ekranie zawisło samo, niczym rdzenna sylaba.