Rozpoczęcie 35. Mynlamu
27 lutego 2018Praktyka medytacji z J. E. Mingjurem Rinpocze, dzień drugi: bycie świadomym
28 lutego 201823 lutego 2018 – Pawilon Mynlamu, Bodhgaja
Tego dnia Jego Eminencja Gjaltsab Rinpocze rozpoczał wyjaśnienia tej części tekstu Karmapy Rangdziunga Rigpe Dordże, która jest szczególnie istotna dla praktykujących mahajanę, gdyż szczegółowo omawia aspirację urzeczywistnienia mahamudry. Te fragmenty dotyczą utwierdzenia się w bezbłędnym poglądzie o fundamentalnej naturze, ogólnego postępowania w medytacji i wskazówek jak praktykować medytację mahamudry.
Ponieważ ta część tekstu dotyczy przede wszystkim praktyki, J. E. Gjaltsab Rinpocze kilkukrotnie podkreślał konieczność otrzymania indywidualnych wskazówek od doświadczonego nauczyciela.
Celem praktykującego mahamudrę musi być utwierdzenie się we właściwym poglądzie, a pierwsze wersy tej części tekstu dotyczą wyeliminowania niewłaściwych wyobrażeń dotyczących mahamudry, natury umysłu: zarówno błędnej koncepcji jakoby istniało trwałe „ja”, jak i poglądu, że mahamudra jest albo jakimś zjawiskiem, albo jest niczym. Rinpocze wyjaśnił”:
„My, zwyczajne istoty, jesteśmy przywiązani do postrzegania zjawisk jako albo istniejących, albo nieistniejących. To przywiązanie należy usunąć, gdyż jest to pomieszanie. Dlatego właśnie Nagardżuna i inni uczeni negowali zarówno istnienie, jak i nieistnienie. Jeżeli rzeczywiście uda nam się odejść od tego poglądu, wówczas będziemy w stanie zrozumieć naturę i tego, co ostateczne, i tego, co względne. Nabierzemy również przekonania co do tego poglądu. Takie przekonanie zaś prowadzi do radości, wynikającej z wiedzy. Podtrzymywanie tego poglądu bez rozproszenia jest esencją medytacji”.
W trakcie medytacji unikamy rozproszenia spowodowanego myślami, ale też nie powinniśmy myśli blokować i nie myśleć o niczym, gdyż prowadzi to do kompletnego braku wiedzy, gorszego niż ignorancja. „Cokolwiek się pojawia – myśli, zjawiska, dźwięki, formy – spoczywamy w pewności mahamudry. Takie jest założenie medytacji” – wyjaśnił.
Ćwiczymy się w postępowaniu mahamudry, aby wspomóc i zwiększyć moc medytacji. Tantry mówią o różnych rodzajach postępowania, na przykład o recytowaniu mantr, używaniu damaru i dzwonka, noszeniu szat, ale wszystkie te działania, same w sobie nie są ważne. Ich zadaniem jest wzmocnienie medytacji poprzez zwiększenie skupienia medytacyjnego.
Tekst dalej mówi o umyśle jako podstawie samsary i nirwany. Ten fragment rozpoczyna się od słów:
Wszelkie zjawiska są projekcjami umysłu,
Lecz umysł nie istnieje, gdyż w esencji jest pusty.
Będąc pustym, nie ma ograniczeń – może zamanifestować całkowicie wszystko.
Ponieważ nie potrafimy tego rozpoznać, trwamy w pomieszaniu i, jak stwierdza Karmapa Rangdziung Rigpe Dordże, samoprzejawienie się postrzegamy jako przedmiot, a samoświadomość jako „ja”. Konsekwencją tego błędnego poglądu jest lgnięcie do „ja”, czyli korzeń samsary. Z lgnięcia do „ja” wyrastają przywiązanie i niechęć oraz wszelakie splamienia dumy, zazdrości, błędnych poglądów itd. Ich konsekwencją z kolei jest gromadzenie karmy. W efekcie doświadczamy samsary wraz z jej trzema rodzajami cierpienia. Pamiętajmy o tym, że, niezależnie od tego, czy praktykujemy mahajanę, czy jesteśmy zwolennikami poglądu tylko umysł, podstawą samsary jest umysł. W związku z tym, medytując na mahamudrę, w pierwszej kolejności analizujemy naturę umysłu. Gdzie on jest? Jaki jest? Czy jest czymś złożonym czy też nie? Czy ma początek, czy ma koniec? Jeśli w rezultacie nie uda nam się znaleźć niczego, nasza medytacja zakończyła się sukcesem.
Niektórzy sugerują, że umysł nie istnieje, że jest niczym. Taki pogląd możemy odrzucić, gdyż nie będąc świadomi prawdziwej natury umysłu, gromadzimy karmę i błąkamy się w samsarze, jak pokazuje nam schemat dwunastu ogniw zależnego powstawania. Z drugiej zaś strony, przecież wyciszenie nirwany także wyrasta z natury umysłu. Śrawakowie i Pratjekabuddhowie mogą osiągnąć nirwanę, ponieważ częściowo urzeczywistnili jego naturę. Ale tylko, gdy natura umysłu objawi się nam w pełni, będziemy mogli osiągnąć cztery Kaje Buddhy. Rinpocze objaśniał dalej:
„Umysł nie jest czymś. Nie jest też niczym. Nie są to wykluczające się stwierdzenia: natura umysłu nie jest istniejącym, wiecznym bytem, nie ma czegoś takiego. Ale jest także naturą wszystkich zjawisk, nie można więc też powiedzieć, że jest niczym. To połączenie tych dwóch. To środkowa ścieżka, która jest wolna od skrajności.”
Tekst mówi:
Obym ujrzał dharmatę – umysł wolny od skrajności.
Jak zatem możemy urzeczywistnić ostateczną naturę? Buddha nadał jej wiele nazw – pustość, ostateczna natura, współpowstawanie – jako zręczne metody umożliwiające ludziom zrozumienie. W pierwszej kolejności najpierw powinniśmy rozmyślać o tych wszystkich określeniach, dzięki temu będziemy w stanie odkryć ostateczną naturę, choć oczywiście nie ma czegoś, co by mogło ją wskazać czy zilustrować, gdyż ostatecznie natura umysłu jest poza wszelkimi koncepcjami i nie może być opisana. Dzięki nazwom i pojęciom możemy pojąć ostateczną naturę, która wymyka się nazwom i słowom.
Tym niemniej umysły czujących istot powstają z przyczyny, jaką jest niewiedza i nie są w stanie urzeczywistnić ostatecznej natury. Dopiero poprzez wyeliminowanie niewiedzy możemy osiągnąć urzeczywistnienie. Antidotum jest tutaj świadoma mądrość pierwotna.
Tekst stwierdza:
Kto tego nie urzeczywistni, krąży w saṃsārze.
Kto to urzeczywistni, nie różni się od Buddhy.
Żadne „to jest” ani „to nie jest” nie ma tu zastosowania.
Obym ujrzał prawdziwą naturę zjawisk, podstawę wszystkiego.
To jest nauka o jedności pustości i względnej współzależności. „Różnica między Buddhami i zwykłymi istotami sprowadza się do tego, czy jesteśmy świadomi czy też nie.” Zwykła istota jest nieświadoma. Buddha jest świadomy. „Wszelkie splamienia, pięć trucizn umysłu, wszelkie intencje dokonywania negatywnych czynów w samsarze, w swej naturze są mahamudrą.” Kiedy wkroczymy na ścieżkę i medytujemy na prawdziwą naturę, wówczas zarówno to, na co się medytuje oraz ten, który medytuje, są mahamudrą.
Wszelkie nauki wielkich mistrzów, wszystkie cuda, bycie mnichem lub mniszką – wszystko to ma naturę mahamudry. Poza przestrzenią Dharmy nie ma żadnych zjawisk. Alaja, czyli wszechpodstawa, oznacza tutaj naturę umysłu. Tekst mówi dalej, że „zjawiska są umysłem”. Pustość także jest manifestacją umysłu. Wszelkie pomieszanie, wszelka iluzja, w swej istocie także są mahamudrą. Rinpocze zauważył, że mamy wiele sposobów na pozbycie się błędnych przekonań. Następnie zaś powinniśmy rozpocząć medytację na mahamudrę.
Dalszy fragment tekstu przedstawia metody medytacji na mahamudrę.
Najpierw uzyskujemy poradę co do otoczenia właściwego do medytacji. Na początku dobrze jest odseparować się od rozproszenia, jakie niesie codzienne życie, a więc od zmysłowych przyjemności czy zarabiania pieniędzy. Powinniśmy udać się w odludne miejsce, gdzie nic nie przeszkodzi nam w medytacji i gdzie nie znajdziemy nic, do czego byśmy mogli się przywiązać. Usiadłszy w siedmiopunktowej pozycji Wajroczany, powinniśmy spocząć w niezmienionej naturze umysłu, niepowstałej i nierozproszonej.
Rinpocze doradził, aby kontynuować medytację mahamudry, nie porzucać jej. Wówczas z pewnością pojawią się efekty. Ta medytacja wykorzystuje zarówno metody szine (śamathy), jak i lhagthong (wipaśjany), czyli wyciszonego spoczywania oraz wglądu, a nasz nauczyciel, bazując na naszym doświadczeniu, powinien nam doradzić, która z nich będzie dla nas najlepsza. W tradycji mahamudry kagju zatrzymanie myśli nie jest celem. Należy wykorzystać je jako podporę do medytacji: im więcej myśli, tym lepsza medytacja. One są jak paliwo do podtrzymania ognia. Ludzie błędnie uważają, że samadhi wolne od myśli polega na ich zablokowaniu. Lecz mistrzowie kagju wyjaśniają, że wszystkie myśli stają się naturą, zostają wyciszone i nieporuszone wody umysłu pozostają w naturalnym stanie.
Rinpocze udzielił więcej szczegółowych instrukcji do medytacji dla praktykujących ścieżkę mahamudry. Mówił o trudnościach, które mogą się pojawić oraz o antidotach na nie, o rozmaitych rodzajach medytacji oraz przekazywał wskazówki, inicjując krótkie sesje medytacyjne.
Na przykład po przerwie na herbatę dał wyraźną ilustrację co to znaczy, że zjawiska są umysłem. W pawilonie zgromadziło się kilka tysięcy osób, ale każda z nich ma indywidualny umysł i odrębną świadomość wzrokową, stąd u każdego indywidualne postrzeganie. Tak więc w pawilonie były tysiące rodzajów postrzegania jednego i tego samego słupa. Po krótkiej medytacji odnośnie tego przykładu Rinpocze dał kolejny. Kiedy widzimy formy, każdy z nas ma swoją własną percepcję. Weźmy też przykład postrzeganie dziecka, dorosłego i starca. Patrząc na górę, dziecko widzi miejsce do zabawy, dorosły widzi miejsce pracy, a starzec piętrzące się trudności.
Lecz kiedy spoglądamy na umysł, nie znajdujemy go. Gdy patrzymy na zewnętrzne obiekty, również ich nie znajdujemy. Tekst zaś mówi: Gdy patrzę na oba, dualistyczne postrzeganie zostaje wyzwolone samo przez się. A więc dualistyczne lgnięcie do przedmiotu pojmowania oraz pojmujący rozpuszczają się. Buddha nazywał to świetlistą naturą umysłu. Tak więc natura umysłu polega na tym, że jesteśmy w stanie zobaczyć i poznać wszystko, lecz jednocześnie niczego nie znajdujemy.
Dalej tekst wprowadza praktykę szine i lhagthong połączone ze sobą.
Wolność od wytworów umysłu to mahāmudrā. Rinpocze wyjaśnił, że na ogół nasze myśli są dualistyczne, są więc mentalnym działaniem, mentalnym wytwarzaniem. Zaś mahamudra obecna jest od początku i nie ma potrzeby, by ją tworzyć. Sanskryckie słowo mudrā oznacza ‘pieczęć’, a mahā znaczy ‘wielka’. Nie jest ona ani poza skrajnościami istnienia i nieistnienia, bycia i niebycia, nie przebywa też pośrodku. Nazywa się ją także wielką doskonałością, ponieważ zawarte są w niej wszystkie zjawiska. Zawiera w sobie całą Dharmę i wszystkie cztery klasy tantr, tak więc: poznawszy jedną, urzeczywistnię istotę każdej z nich. Urzeczywistnienie mahamudry zależy od naszych zdolności. Większość z nas nie jest w stanie pozbyć się wszystkich zaciemnień od razu, a więc nie potrafimy ogarnąć tej wielkiej wiedzy na temat wszystkich zjawisk.
Gdy robimy postępy w praktyce mahamudry, pamiętajmy, aby nie przywiązywać się do doświadczeń medytacyjnych i aby rozróżniać doświadczenie od urzeczywistnienia. W szczególności nie wolno ulegać fiksacji, gdy doświadczymy świetlistości. Jeśli bowiem przylgniemy do doświadczeń, staną się przeszkodą w medytacji.
Sprawy tego świata i nasza codzienna aktywność mogą odciągać nas od praktyki. Jeśli ją zaniedbamy, powinniśmy to wyznać i odmawiać stusylabową mantrę lub Sutrę trzech zbiorów. Funkcję oczyszczania spełnia również ta część „Guru jogi czterech pór dnia”, w której pojawiają się dakinie.
Ale – zapewnił Rinpocze – „Jeżeli będziemy praktykować pilnie, z całą pewnością pojawią się doświadczenia i urzeczywistnienie”.