
Starszyzna w Dharmie i parinirwana Mahakaśjapy: Pochodzenie tajemnej mantry 2024 – Dzień siódmy
2 lutego 2025
Kilka słów o wielkich czynach Gampopy, ojca dakpo kagju, w rocznicę jego parinirwany
6 lutego 2025Letnie nauki „Mar Ngok” – 10 sierpnia 2024
Podczas poprzedniego wykładu Jego Świątobliwość mówił o parinirwanie Mahakaśjapy, natomiast teraz przeszedł do omówienia kilku relacji o parinirwanie Anandy, wzbogacając opowieść fascynującymi anegdotami, jak gdyby mówił z pamięci.
Mówiąc o parinirwanie Anandy, należy pamiętać o trzech okolicznościach.
1. Przekaz nauk
Przez pewien czas po odejściu Buddhy Śakjamuniego istniała tradycja przekazywania nauk przez jednego godnego ucznia kolejnemu. Buddha dał ustny przekaz Mahakaśjapie, który z kolei przekazał nauki Anandzie, a ten Śanawasinowi, synowi kupca.
W starożytności kupcy tradycyjnie wyruszali w morskie podróże, aby nagromadzić wiele szlachetnych kamieni. Podobnie Śanawasin wybrał się w rejs na oceanie. Kiedy bezpiecznie powrócił, ukrył majątek w skarbcu i udał się do Bambusowego Gaju nieopodal Radżagryhy. Był to pierwszy historyczny klasztor, ofiarowany sandze przez króla Bimbisarę. W Bambusowym Gaju zobaczył Anandę chodzącego tam i z powrotem przed świątynią, bez konkretnego celu. (Później stało się to jednym z rodzajów medytacji.) Gdy zobaczył Anandę, natychmiast złożył pokłony do jego stóp.
W dowód wdzięczności za zdobyty majątek i bezpieczny powrót, zaoferował, że przez pięć lat będzie sponsorował wielkie coroczne zgromadzenie Dharmy.
Po czym zapytał:
Gdzie jest Buddha Bhagawan?
Bhagawan odszedł w nirwanę – odparł Ananda.
Jak tylko usłyszał o parinirwanie Buddhy, Śanawasin zemdlał. Zadał to samo pytanie o Śariputrę, Maudgaljajanę i Mahakaśjapę i ku jego wielkiej rozpaczy wszyscy oni odeszli w nirwanę.
Kiedy po pięciu latach coroczne zgromadzenia Dharmy zakończyły się, starszy Ananda poprosił Śanawasina, aby przyjął święcenia mnisie i w ten sposób najlepiej służył Dharmie. Mahakaśjapa, zanim odszedł w parinirwanę, przepowiedział przyszłą rolę Śanawasina i poinstruował Anandę, aby przekazał mu nauki. Dlatego Ananda poprosił Śanawasina, by ten został mnichem.
Po przyjęciu ślubowań Śanawasin stwierdził: „Od dziś do końca życia będę nosił szaty uszyte z konopi”. Gjalłang Karmapa wyjaśnił, że włókna konopne są bardzo szorstkie, było to więc ślubowanie prostoty.
Śanawasin był bardzo inteligentny i posiadał przejrzysty umysł, więc gdy tylko usłyszał coś jeden raz, potrafił to zapamiętać (rodzaj pamięci fotograficznej, tyle że ze słyszenia). Był więc w stanie zapamiętać wszystkie 84 tysiące nauk, jakie Ananda usłyszał od Buddhy. Osiągnął trzy świadomości i znał Trzy Kosze – Tripitakę.
2. Błąd w recytacji strofy
Według tybetańskiego przekładu Subtelniejszych punktów dyscypliny, tekstu pochodzącego z tradycji mulasarwastiwady, okolicznością, która doprowadziła do odejścia Anandy w parinirwanę, była błędna recytacja strofy przez pewnego bhikszu. Podobną relację znajdujemy w oryginalnym chińskim tekście.
Pewnego razu Ananda przebywał w Bambusowym Gaju i jeden z bhikszu recytował strofę. Brzmiała ona następująco:
Zamiast żyć sto lat i nigdy nie widzieć białego żurawia,
o wiele lepiej jest przeżyć tylko jeden dzień i ujrzeć białego żurawia.
Kiedy Ananda usłyszał tę recytację, zwrócił się do mnicha: „Synu, Bhagawan tego nie powiedział. Powtarzasz tę strofę błędnie. Oto, co powiedział Bhagawan:
Zamiast żyć sto lat
i nie wyzwolić się od narodzin i śmierci,
o wiele lepiej jest przeżyć tylko jeden dzień
i wyzwolić się od narodzin i śmierci.
Nie ma tu nic o białym żurawiu, lecz o narodzinach i śmierci.
Jego Świątobliwość stwierdził, że błąd w recytacji mógł wynikać z faktu, że w tamtym czasie, w tym indyjskim dialekcie słowa oznaczające białego żurawia oraz narodziny i śmierć były podobne.
Ananda dodał, że na świecie są dwa rodzaje ludzi, którzy krytykują nauki Buddhy. Jedni przepełnieni są gniewem i nie mają oddania. Drudzy mają oddanie, lecz błędnie rozumieją nauki.
Jeżeli błędnie zapamiętamy sutry, przypomina to słonia na ruchomych piaskach. Niszczymy własne „ja”, gdyż brak nam inteligencji potrzebnej do zrozumienia nauk. Jest to jak zjadanie trucizny. Dlatego mądrzy ludzie, bazując na tym, co słyszą, postępują właściwie w swej praktyce, eliminując negatywne stany umysłu i wątpliwości, i osiągając wyzwolenie.
Kiedy ów bhikszu otrzymał od Anandy poradę, udał się do opata i powtórzył, co usłyszał. Ale opat poradził mu, by nie słuchał Anandy: „Ananda się postarzał i zniedołężniał. Nie ma już umiejętności pamiętania. Opowiada bzdury, a jego pamięć nie jest godna zaufania. Nie można mu więc za bardzo wierzyć. Recytuj dokładnie tak, jak recytowałeś dotąd”.
Jego Świątobliwość zasugerował, że opat zwyczajnie nie chciał przyznać, że sam popełnił błąd, kiedy nauczał mnichów. Obwinił więc Anandę.
Kiedy Ananda ponownie sprawdził owego bhikszu, odkrył, że ten nadal recytuje strofę błędnie. „Czyż nie powiedziałem ci, że Bhagawan nie mówił tego w ten sposób? Dlaczego nadal tak recytujesz?” Więc bhikszu przekazał mu słowa opata. Ananda pomyślał: „Jeśli będę mówił do bhikszu, on mnie nie posłucha. Jeżeli zwrócę się do niego bezpośrednio, nic to nie da. Nic więcej nie mogę zrobić.” Uznał, że nawet wielkie istoty z przeszłości zapewne nie byłyby w stanie nic tu zrobić. Pomyślał więc sobie: „Jeżeli tu pozostanę, nie będzie z tego żadnego pożytku. Lepiej jeśli odejdę w parinirwanę.” Powiedział więc:
Starzy odeszli w nirwanę, nowi nie zgadzają się z nimi. Pozostanę więc w odosobnieniu, jak ptak zrodzony z jaja.
Gjalłang Karmapa stwierdził, że Ananda był niezwykle smutny. Wszyscy jego przyjaciele odeszli, a on nie dogadywał się z nowymi uczniami, był sam. Kiedy ptak wykluje się z jaja, rodzi się zupełnie sam. Ananda czuł się właśnie, jak taki ptak i chciał pozostać sam. W takich okolicznościach zdecydował, że czas już na odejście w parinirwanę.
Swoją decyzję Ananda przekazał Śanawasinowi.
Bhagawan zawierzył nauki Mahakaśjapie. Mahakaśjapa zawierzył je mnie, a ja teraz zawierzam je tobie. Musisz zawsze chronić nauki. Dzięki mocy czynów współczucia Tathagaty autentyczna Dharma pozostanie przez tysiąc lat. A ja teraz odejdę w nirwanę.
Ananda podzielił się też z Śanawasinem dwoma przepowiedniami Buddhy. Pierwsza dotyczyła dwóch braci, którzy zostaną sponsorami, a następnie patronami świątyni na Górze Murunda w Mathurze. Druga mówiła o sprzedawcy kadzideł o imieniu Gupta z Mathury, któremu urodzi się syn Upagupta.
Przekaż mu święcenia, a sto lat po mojej parinirwanie pojawi się Buddha bez żadnych oznak. Wykona on wszystkie działania z nauk.
W ten sposób Ananda zawierzył nauki Śanawasinowi, a ten zobowiązał się zrobić dokładnie tak, jak powiedział Ananda.
3. Parinirwana Anandy
Po zawierzeniu nauk Śanawasinowi Ananda stanął przed dylematem. Gdzie powinien odejść w nirwanę? Nie chciał być przyczyną konfliktu między Waiśali a Magadhą i martwił się, że jeśli odejdzie na terenie któregoś z tych królestw, ono nie przekaże jego szczątków drugiemu z nich. Ostatecznie postanowił nie odchodzić ani w Waiśali, ani w Magadzie, lecz dokładnie pomiędzy nimi, tam, gdzie przepływa Ganges. Zdecydował, że odejdzie po środku Gangesu.
Kiedy Ananda udał się nad Ganges, król Adziataśatru miał sen, w którym złamała się rączka królewskiego parasola tradycyjnie trzymanego nad jego głową. Natychmiast obudził się przestraszony. Gdy tylko wstał, wszedł strażnik i rzekł: „Starszy Ananda przesłał wiadomość, że odchodzi w parinirwanę”. Na tę wieść Adziataśatru zemdlał. Gdy odzyskał przytomność, natychmiast zapytał: „Gdzie czcigodny Ananda odejdzie w parinirwanę?”
Śanawasin poinformował go, że Ananda udał się w kierunku Waiśali.
Król Adziataśatru natychmiast zebrał wszystkie cztery dywizje swej armii, żołnierze nałożyli zbroje, chwycili za broń i wszyscy wraz z królem udali się na brzeg Gangesu w kierunku Waiśali.
W tym samym czasie bóstwa ochronne Waiśali powiedziały mieszkańcom, Lićhawim, że Ananda postanowił odejść w parinirwanę i idzie w kierunku Waiśali.
Lićhawi również zgromadzili wojsko i ruszyli na przeciwległy brzeg Gangesu. Po jednej stronie rzeki stał król Adziataśatru ze swoją armią, po drugiej mieszkańcy Waiśali z ich wojskami. Ananda znajdował się na łodzi pośrodku Gangi.
Adziataśatru przepłynął łodzią do miejsca, gdzie był Ananda, pokłonił mu się i powiedział: „Jeśli uważasz, że powinieneś odejść w parinirwanę, zostaw, proszę, swe ciało tutaj nam, dla naszego pożytku”.
Mieszkańcy Waiśali również z daleka składali pokłony i prosili: „Błagamy, zostaw swoje ciało nam”.
Gdy tak składali prośby, Ananda odparł: „Postanowiłem pozostawić połowę mych szczątków królowi Adziataśatru, a połowę ludowi Lićhawi z Waiśali. W ten sposób w obu królestwach będzie podpora dla wiary i będzie można składać dary”.
Kiedy Ananda już miał odejść w nirwanę, wielka ziemia zatrzęsła się na sześć sposobów, po czym nagle pojawił się pewien mędrzec z pięciuset uczniami. W cudowny sposób wzleciał w powietrze do Anandy i błagał go: „Proszę, wyświęć nas. Prosimy, uczyń nas mnichami”.
Ananda zgodził się. Pięciuset uczniów nadal stało na brzegu, a w tym momencie, choć nie posiadali cudownych mocy, jak ich nauczyciel, natychmiast byli w stanie znaleźć się na środku rzeki, gdzie Ananda stworzył wyspę. W ten sposób wszyscy przyjęli święcenia i razem zostali mnichami.
Na zakończenie ceremonii przyjęcia święceń należy trzykrotnie recytować tekst. W czasie pierwszej recytacji wszyscy jednocześnie osiągnęli rezultat niepowracania więcej, zaś za trzecim razem porzucili wszelkie negatywne stany umysłu i stali się arhatami. Stało się dokładnie na środku rzeki i w samo południe. Dlatego niektórych nazwano „śródrzecznymi”, a innych „śróddziennymi”.
Podobnie jak dawniej ostatni mnich wyświęcony przez Buddhę – wędrowny kupiec Subhadra – umarł tuż przed Buddhą, tak i teraz ostatni z wyświęconych przez Anandę mnichów poprosili o pozwolenie, by mogli jako pierwsi odejść w parinirwanę. „Nie mamy śmiałości patrzeć, jak ty odchodzisz. Zanim to się stanie, my chcemy odejść”.
Ananda odparł: „Bhagawan zawierzył nauki Mahakaśjapie nim odszedł w parinirwanę, a Mahakaśjapa zawierzył je mnie. Teraz ja odejdę w parinirwanę, a wy macie chronić nauki”.
Przepowiednia Buddhy dotycząca Kaszmiru
W przeszłości Buddha przepowiedział, że Kaszmir będzie miał dogodne warunki dla osiągania dhjan. Przewidział również, że sto lat po jego odejściu bhikszu o imieniu Madhjantin, czyli „Środek dnia”, będzie tam upowszechniał nauki. „Dlatego wszyscy musicie udać się do Kaszmiru i szerzyć tam Dharmę” – stwierdził Ananda. Pięciuset nowych bhikszu podjęło więc takie zobowiązanie.
Jego Świątobliwość wyjaśnił: „Sądzę, że dotyczy to szkoły sarwastiwada, ponieważ centrum nauk sarwastiwady jest Kaszmir.”
Po wypowiedzeniu przepowiedni o Madhjantinie ciało Anandy przejawiło rozmaite cuda, w tym wodę zalewającą ogień. Po czym Ananda odszedł w nirwanę.
Połowę ciała otrzymali mieszkańcy Waiśali, a połowę król Adziataśatru. Lićhawi umieścili relikwie we wzniesionej dla nich stupie w Waiśali. Również król Adziataśtru wybudował stupę dla relikwii w Pataliputrze.
Zasadniczo nasze północne tradycje i pisma, w tym tradycja tybetańska, zgadzają się z tą wersją wydarzeń wokół parinirwany Anandy.
Tradycja therawady
Jeśli chodzi o teksty południowych tradycji, historia o parinirwanie Anandy została umieszczona w traktatach, które zawierają komentarz do Dhammapady. W nim mowa jest o parinirwanie Anandy.
Po pierwsze, mamy cytat z palijskiego tekstu Dżatak. Sto sześćdziesiąta szósta z pięciuset czterdziestu siedmiu Dżatak zawiera opowieść o tym, jak Upasalha zapytał czy istnieje miejsce, gdzie ludzie nigdy nie umierali. I odpowiedział: nie ma takiego, z wyjątkiem miejsca, gdzie Ananda odszedł w parinirwanę. Tradycja palijska utrzymuje, że w momencie parinirwany Ananda miał sto dwadzieścia lat. Kiedy osiągnął ten wiek, zaczął się zastanawiać ile czasu mu jeszcze pozostało i uznał, że moment odejścia w parinirwanę nadejdzie niebawem. Ogłosił więc publicznie: „Za siedem dni odejdę”.
Relacja dotycząca parinirwany [Anandy] w tradycji therawady jest bardzo podobna do tej z tradycji północnej. Mowa jest o rzece Rohini oraz dwóch grupach rywalizujących ze sobą ludzi na obu brzegach. Również mówi się o tym, że Ananda zdał sobie sprawę, że mieszkańcy obu królestw będą walczyć o jego relikwie, dlatego potwierdził, że tak po jednej, jak i po drugiej stronie szczerze oddawano mu cześć i nakazał ludziom czekać na obu brzegach.
Siódmego dnia wzleciał na środek rzeki i okazał cudowne moce. Sprawił, że nad rzekę wzleciało siedem drzew palmowych i usiadł na nich w pozycji lotosu, po czym nauczał Dharmy całe zgromadzenie.
Gdy zakończył, stwierdził: „Moje szczątki zostaną podzielone na dwie części: niech jedna spadnie na bliższym brzegu, a druga na dalszym”.
W momencie, gdy wymówił te słowa prawdy, siedząc w pozycji lotosu, wszedł we wchłonięcie wszystko ogarniającego ognia i natychmiast, choć nikt go nie podpalił, jego ciało pochłonęły płomienie. Ogień powstał naturalnie (spontaniczne samospalenie) i ogarnął całe ciało. Następnie relikwie podzieliły się na dwie części. Jedna spadła na jeden brzeg, druga na drugi.
Właśnie dlatego, że Ananda w taki sposób odszedł w parinirwanę, a jego ciało spłonęło w naturalnym ogniu, ludzie po obu stronach rzeki otrzymali relikwie. Wszyscy pogrążyli się w ogromnym smutku i zawodzili nie przez dzień, ani nawet miesiąc, lecz przez cztery miesiące. Wszyscy płakali we wszystkich kierunkach. Czuli, jak gdyby ziemia miała pęknąć na pół. Mówiło się, że nawet kiedy odszedł Bhagawan Buddha tak wielu ludzi nie lamentowało.
Mówili: „Gdyby byli jeszcze jacyś dzierżyciele nauk, jak Ananda, nie różniliby się od regentów nauczyciela. A więc byłoby tak, jak gdyby nadal był tu sam nauczyciel. Ale teraz zostaliśmy rozdzieleni od nauczyciela.”
Wielka kronika Tangów z zachodnich regionów
W VII wieku n.e. do Indii przybył Xuanzang.
Spisał on wszystko, co po drodze ujrzał w Indiach i powstało dzieło pt. Wielka kronika Tangów z zachodnich regionów, po tybetańsku znana jako Dzienniki podróży Xuanzanga. Jego Świątobliwość podzielił się własnym przekładem tekstu Xuanzanga, gdzie wspomniane jest miejsce, w którym, według lokalnej tradycji, szczątki Anandy zostały podzielone na dwie części i umieszczone w dwóch stupach.
Fragment ten pochodzi z siódmego tomu zapisków Xuanzanga. Mowa jest w nim o miejscu znajdującym się ponad 30 li (tj. ok. pół kilometra) od świątyni Śwetapura. Po obu stronach Gangesu znajdują się dwie stupy – jedna na północy, druga na południu. Uważa się, że to w tych stupach spoczęły szczątki szlachetnego Anandy.
Xuanzang pisze również kim był Ananda: „Był to kuzyn Buddhy ze strony ojca. Był niezwykle uczony i osiągnął dharani niezapominania. Wiedzę posiadał we wszystkich dziedzinach. Po parinirwanie Buddhy został następcą Mahakaśjapy jako opiekun nauk i przewodnik uczniów.”
Xuanzang przytacza również okoliczności parinirwany Anandy. Ananda przebywał w Magadzie i pewnego dnia szedł przez las, kiedy usłyszał, jak mnich nowicjusz błędnie recytuje sutry, wypaczając kolejność i nieprawidłowo wymawiając słowa. Kiedy próbował go poprawić, mnich roześmiał się i stwierdził, że jego nauczyciel jest mądry oraz słynie jako jeden z największych uczonych, i nauczył się tych słów bezpośrednio od niego. Ananda natomiast jest stary i gada od rzeczy. Ananda odszedł i pomyślał: „Jestem stary. Jestem stary, ale chciałbym pozostać na tym świecie dłużej dla dobra wszystkich istot oraz podtrzymać autentyczną Dharmę. Jeżeli jednak umysły istot są tak zaciemnione, że nie chcą słuchać wskazówek, dłuższe życie jest daremne. Dlatego wkrótce odejdę w nirwanę”.
Opuścił Magadhę i udał się do Waiśali.
Kiedy król Adziataśatru usłyszał, że Ananda opuścił Magadhę, zwołał wielką armię i ruszył w kierunku Waiśali, gdzie rozbił obóz na południowym brzegu Gangesu. Tymczasem król Waiśali również usłyszał, że Ananda jest w drodze do Waiśali i udał się z wojskiem na północny brzeg rzeki.
Ananda znajdował się w łodzi na rzece. Aby zapobiec rozlewowi krwi, wzleciał ponad łódkę, ukazując wiele cudownych mocy i odszedł w nirwanę. Natychmiast jego ciało pochłonął ogień, a szczątki spadły na ziemię – połowa na północnym, a połowa na południowym brzegu. Obaj królowie i ich wojska pogrążyły się w bólu. Wybudowano stupy i składano dary Anandzie.
Jego Świątobliwość podsumował historię parinirwany Anandy:
Parinirwana szlachetnego Anandy opisana jest w tekstach południowej, północnej, jak i tybetańskiej tradycji buddyzmu. W każdej z nich przekaz jest bardzo jasny. Teksty tradycji północnej to m.in. Subtelniejsze punkty dyscypliny mulasarwastiwady, Życie króla Aśoki, a także Sutra króla Aśoki i wspomniane uprzednio Żywoty starszych. Należy do nich również Wielka kronika Tangów z zachodnich regionów.
Teksty tradycji południowej, jak zostało już powiedziane, pochodzą z komentarza do Dhammapady. W tradycji tybetańskiej głównymi źródłami są Subtelniejsze punkty dyscypliny oraz Historia buddyzmu w Indiach Taranathy.
Kiedy porównamy źródła, zobaczymy, że od razu uwypuklone jest kilka kwestii. Po pierwsze, w tradycji północnej, jak i tybetańskiej powiedziano, że do parinirwany Anandy doszło na Gangesie, zaś tradycja z południa utrzymuje, że tym miejscem była rzeka Rohini. Rohini przepływa dziś nieopodal miast Gorakhpur, ale Jego Świątobliwość miał wątpliwości, czy jest to właściwe miejsce. Zasadniczo przyjmuje się, że chodzi o Ganges.
Kiedy Xuanzang podróżował po Indiach, przyjęty był pogląd, że wydarzyło się to na Gangesie. Tym niemniej w południowej tradycji, w komentarzu do Dhammapady, utrzymuje się, że Ananda odszedł na rzece Rohini. A więc mamy pewną rozbieżność co do miejsca parinirwany i podziału relikwii.
Kolejna kwestia, to fakt, że w źródłach północnych i tybetańskich mowa jest o królu Adziataśatru z Magadhy i mieszkańcach Waiśali oraz konflikcie dotyczącym relikwii. W południowej tradycji wspomina się jedynie o ludziach z bliższego i dalszego brzegu. Mówi się o mieszkańcach z dwóch brzegów rzeki Rohini, ale nie wymienia się imienia króla. Nie mówi się też w ogóle o mieszkańcach Waiśali.
Wszystkie tradycje łączy to, że mówią o dwóch brzegach rzeki. Niemniej jednak tradycja południowa nie podaje tak naprawdę żadnych szczegółów.
Trzeci punkt to opis w północnej i tybetańskiej tradycji podziału szczątków i budowy stup, a także składania darów. Tymczasem tradycja południowa nie wspomina o tym w ogóle.
Tradycja południowa mówi o żałobie po odejściu Anandy. Tak więc istnieją pewne różnice między opisami z północy i z południa. Północna i tybetańska tradycja są takie same, natomiast południowa różni się od nich pod pewnymi względami. Tym niemniej najważniejsze elementy historii parinirwany Anandy są niezmienne.
Różnice między parinirwaną Mahakaśjapy i Anandy
Kiedy Ananda jeszcze żył, ludzie zasadniczo uważali, że jest niezwykle ważną osobą. Nawet kiedy odchodził w nirwanę, wiele osób chciało być świadkami tego wydarzenia. Aby spełnić pragnienia licznych ludzi, Ananda podzielił swe szczątki i oddał obu stronom.
Jest to bardzo istotny szczegół. W przeszłości, jak mówią teksty, szczątki Buddhy zostały podzielone na osiem części. Po kremacji ciała relikwie, podzielone na osiem, rozdano ośmiu buddyjskim królestwom.
A więc o podziale relikwii mówi się tylko w przypadku Bhagawana Buddhy i Anandy, nikogo więcej. Świadczy to o tym, jak ważny był Ananda oraz, że był uważany za Buddhę swoich czasów. Każdy myślał o nim jako o regencie Buddhy.
Fakt, że parinirwana Anandy przypominała odejście Buddhy, pokazuje nam, że wziął on na siebie wielką odpowiedzialność przewodzenia sandze po parinirwanie Buddhy.
Pośród kilku starszych, dzierżycieli nauk, Mahakaśjapa był oczywiście niezwykle ważny. Jednak Ananda był od niego lepiej znany. Jego status dodatkowo wynikał z faktu, że był powszechnie lubiany.
Związek Anandy ze społeczeństwem opierał się na wzajemnej relacji. Ze wszystkimi się dogadywał, lubili go bhikszu, lubiły go bhikszunie, również lubili go królowie. Mężczyźni go lubili, kobiety bardzo go lubiły. Zasadniczo wszyscy uwielbiali Anandę. Patrząc na to z innej perspektywy, był on bardzo przystojny i charyzmatyczny, miał piękne oczy. Każdy mówił: „Ananda nadchodzi” i ogarniała go wielka radość. Kiedy nauczał Dharmy, nikt się nie nudził.
Ananda był więc powszechnie akceptowany i nie miał trudności z nawiązywaniem relacji z ludźmi.
Jeśli chodzi o Mahakaśjapę, to wiemy, że między nim a społeczeństwem był wielki dystans. Nikt nie spieszył, by go zobaczyć. Naprawdę nikt.
Kiedy odchodził Mahakaśjapa, Ananda wiedział, że wydarzy się to na Górze Kukkutapada. Nikt inny o tym nie wiedział. Mahakaśjapa udał się w puste, niezaludnione miejsce i tam odszedł.
Gjalłang Karmapa stwierdził, że właśnie to pokazuje jaki był dystans między Mahakaśjapą a społeczeństwem. Powodem zapewne było to, że lubił przebywać w samotności. Przebywał na odosobnieniach i nie przepadał za nawiązywaniem kontaktów z ludźmi.
Jednak jeśli chodzi o Dharmę, naprawdę był bardzo ceniony. Przed swym odejściem udał się do krain nagów i bogów. Śakra oraz inni bogowie okazywali mu wielki szacunek. Również to, że pobłogosławił własne ciało, aby pozostało do czasu pojawienia się Maitrei i jego uczniów, było nadzwyczajnym osiągnięciem.
W kategoriach Dharmy był niezwykle znaczącą, ważną postacią.
Historia parinirwany Mahakaśjapy mówi nam przede wszystkim o sytuacji w samej religii. Tak naprawdę nie pokazuje niczego, co dotyczyłoby wpływu Dharmy na społeczeństwo. Nie mówi o skutkach, jakie Dharma miała w społeczeństwie, w przeciwieństwie do historii Anandy. Parinirwana Mahakaśjapy nie wywarła takiego wpływu na ludzi, jak odejście Anandy.
Podsumowując, możemy stwierdzić, że ostatni okres życia i odejście w parinirwanę zarówno Mahakaśjapy, jak i Anandy, zostały opisane w późniejszym czasie. Obie historie pochodzą z okresu szkół buddyzmu nikaja. Nauczano ich w tamtym okresie i przekazano dalej. Tym niemniej, pokazują nam one do pewnego stopnia faktyczną wewnętrzną sytuację buddyjskiej sanghi po parinirwanie Buddhy, jak również powiązania w obrębie sanghi. Możemy, na przykład, mówić o stronnictwie Mahakaśjapy i o stronnictwie Anandy. Jesteśmy w stanie określić ich wzajemne relacje, a historie parinirwany ukazują nam dość klarowny obraz sanghi.
Najważniejsze, jeżeli chodzi o opis parinirwany Anandy, jest to, że dzięki niemu wiemy ilu ludzi go lubiło. Ostatecznie byli gotowi prawie iść na wojnę, by zdobyć relikwie Anandy. Obie strony, z Magadhy i z Waiśali, kochały go. Pokazuje nam to jak znaczącą był postacią. Był inny niż wszyscy.
Natomiast Mahakaśjapa był samotnikiem, lubił przebywać sam. Nie nawiązywał wielu relacji z ludźmi. Medytował w samadhi i samotnie praktykował.
Kiedy miał odejść w parinirwanę, udał się w bezludne, puste miejsce i tam umarł. Nie uczynił tego pośród wielu ludzi, gdzie każdy mógłby być świadkiem tego wydarzenia. Ludzie nie darzyli go serdecznymi uczuciami. Tym się różnił od Anandy. Taką miał naturę.