Uczniowie serca Karmapy
28 kwietnia 2013
Guru joga Pierwszego Karmapy
11 lipca 2013Linię mahamudry, czyli linię tradycji kagju, zapoczątkowali wielcy indyjscy mistrzowie: Tilopa, Naropa i Maitripa, zaś do Tybetu przeniósł ją wielki tłumacz Marpa Ciekji Lodro. Marpa Lotsała trzy razy odbył podróż do Indii, gdzie otrzymał – od wspomnianych właśnie, największych ówczesnych mahasiddhów, oraz od wielu innych nauczycieli – przekazy czterech rodzajów tantr, przekazy czterech specjalnych ustnych tradycji utrzymywanych przez Naropę oraz wiele innych nauk. Otrzymał też przepowiednię, że każde kolejne pokolenie uczniów jego linii będzie bardziej zaawansowane od poprzedniego – niczym strumień, którego nurt z czasem robi się coraz silniejszy i większy, by ostatecznie przemienić się w wielką rzekę.
Bezpośrednio od Marpy pochodzą dwie linie przekazu Dharmy. Pierwszą jest linia nauk, czyli tantr, które Marpa sprowadził z Indii. Spadkobiercą linii nauk, która przetrwała do dzisiaj, nie tylko w tradycji kagju, również w innych tradycjach buddyzmu tybetańskiego, został Ngok Cieku Dordże, jeden spośród czterech głównych uczniów Marpy, często nazywanych „czterema filarami. Zaś wielki jogin Tybetu, Milarepa, kontynuował drugą linię nauk Marpy – linię praktyki. Jak wiemy, Milarepa najpierw przez wiele lat służył Marpie i w tym czasie musiał sprostać wielu wyzwaniom, a potem medytował w bardzo trudnych warunkach, w odludnych, niedostępnych zakątkach Tybetu, najczęściej w grotach na ośnieżonych stokach gór, żywiąc się pokrzywą, która raczej nie przypomina typowego ludzkiego pożywienia. Praktykując w ten sposób zdobył głębokie doświadczenie i osiągnął urzeczywistnienie.
Milarepa miał wielu uczniów, którzy również osiągnęli wysoki stopień urzeczywistnienia. Dwóch największych pośród nich nazywa się „uczniem będącym jak księżyc” i „uczniem będącym jak słońce”. Pierwszy z nich, Reczungpa, w chwili śmierci przeniósł się do Kacie, czystej krainy Dakiń, nie pozostawiając po sobie żadnych szczątków. Reczungpa miał wielu uczniów, takich jak Ciong Tsangpa, którego uczniem był Gjalła Lo itd. Linia ta nazywana „linią przekazywaną poprzez słuchanie”, zrodziła wielu mistrzów i przetrwała do dziś. Innym uczniem Milarepy był Njendzong Repa Szangciung Gjalpo, od którego wywodzi się inna, odrębna linia nauk, nazywana njendzong njindziud.
Jednak najważniejszym spadkobiercą nauk Milarepy, czyli „uczniem przypominającym słońce”, był Dakpo Dałe Dzienu, powszechnie nazywany Gampopą. Tego mistrza przepowiedział już sam Buddha w trzech bardzo znanych sutrach, które wspominają o pojawieniu się mistrza określanego jako „bhikszu tsogje”, czyli „mnich-lekarz”. Przepowiednie te mówią również, że Gampopa będzie miał pięciuset niezwykle czystych, wyzwolonych uczniów oraz pięciuset zwyczajnych uczniów. Ponadto zapowiedziano, że ośmiuset uczniów Gampopy będzie wielkimi praktykującymi, a pośród nich najważniejszymi jego uczniami będą czterej Khampowie.
Dakpo Rinpocze jest założycielem tradycji dakpo kagju. Jego siostrzeniec, Gampo Tsultrim (Gomtsul) został opiekunem jego głównej siedziby, Tagla Gampo, a tradycja utrzymywana w tym klasztorze nazywana była densa kagju. Z niej wywodzi się Szang Jutragpa – praojciec szkoły tsalpa kagju, jednej z czterech tak zwanych starszych szkół kagju. Pierwszy z czterech uczniów z Khamu, Khampa Use, czyli Karmapa Dusum Khjenpa, założył szkołę karma kamtsang (karma kagju). Drugi z nich, Khampa Dorgjal, czyli Phamodrukpa, zapoczątkował linię phakdru kagju, która rozprzestrzeniła się najszerzej ze wszystkich linii kagju – wszystkie osiem młodszych linii kagju wywodzi się bowiem od uczniów Phagmodrukpy. Innym wielkim uczniem Gampopy był Barompa Tharma Łangciuk, który założył szkołę barom kagju. Z niej wywodzą się tacy mistrzowie, jak Tiśri Repa, który był nauczycielem jednego z cesarzy Chin. Szkoła ta niegdyś była bardzo silna i znacząca, dzisiaj jest mało znana, ale jej nauki przetrwały niezmienione.
Zatem tsalpa kagju, karma kagju, barom kagju i phakdru kagju określane są dzisiaj jako cztery starsze linie kagju, gdyż wywodzą się bezpośrednio od uczniów Gampopy lub jego siostrzeńca, Gomtsula. Czasami historycy mówią też o pięciu starszych szkołach kagju, wliczając w nie również densa kagju. Szkoły założone przez kolejne pokolenie uczniów Gampopy nazywane są ośmioma młodszymi liniami. Poprawne rozumienie tego podziału jest bardzo ważne. W języku tybetańskim dosłownie mówi się o czterech „większych” i ośmiu „mniejszych” szkołach, co może sugerować, że te pierwsze są lepsze, ważniejsze od drugich. Podobnie niektórzy tłumacze przekładają te nazwy na język angielski – mówiąc „greater” i „lesser”. To nie są dobre określenia. Cztery szkoły założone przez uczniów Gampopy nie są od innych lepsze, lecz po prostu starsze, gdyż powstały wcześniej od pozostałych. Należy przy tym podkreślić, że Gomtsul, siostrzeniec Gampopy, był równie wielkim nauczycielem i wszyscy uczniowie Gampopy nauki otrzymywali również od niego. Najważniejsi z nich założyli cztery pierwsze szkoły kagju, zaś uczniowie tych uczniów, głównie Phamodrukpy, założyli kolejnych osiem szkół, które nie były ani gorsze ani mniej ważne. Dlatego chciałbym, abyśmy w odniesieniu do szkół kagju używali określeń „starsze” i „młodsze”, by unikać niepotrzebnych nieporozumień.
Niektórzy twierdzą, że ów podział na cztery i osiem szkół nie istniał przed historycznymi rozprawami Dziamgona Kongtrula Lodro Thaje i Dziamjanga Khjentse Łangpo, ale to nieprawda. Wyraźnie mówią o nim pisma Thaklunga Sziabtrula Ngałang Namgjala, który żył w czasach Dziesiątego Karmapy, kilka wieków przed Lodro Thaje, i to bodaj on właśnie użył określenia „większe” i „mniejsze”. Kiedy zatem tłumaczyliśmy modlitwy mynlamu na angielski i inne języki, omówiliśmy ten problem dość szczegółowo i postanowiliśmy w przekładach używać nazw „cztery starsze” i „osiem młodszych” szkół kagju, gdyż wszelkie inne określenia wydawały się mylące i sugerowały, że wcześniej założone szkoły są lepsze, bardziej znane czy szerzej upowszechniane. To nieporozumienie trzeba wyjaśnić i go nie powielać. Można by mniemać, że pierwsze, tybetańskie nazewnictwo wprowadził adept jednej z tych „większych” szkół, by pozostałe umniejszyć. Musimy pozbyć się tego rodzaju myślenia.
Pamiętajmy też, że tybetańskie słowa „cien” (duży) i „ciung” (mały) nie zawsze odnoszą się do tego, co jest większe i mniejsze, bardziej lub mniej znaczące. W historii o królu Gesarze, na przykład, mówi się o rodzinach jego spadkobierców i na określenie rodziny starszego syna używa się słowa „większa” (cien) a rodzinę młodszego syna nazywa się słowem „mniejsza” (ciung), podczas gdy ta druga była dużo potężniejsza i bardziej wpływowa. Zatrzymałem się na tym temacie dość długo, ale uważam, że jest ważny.
Dodatkowo należy nadmienić, że niektórzy zupełnie inaczej interpretują słowa tej modlitwy, mówiące o „czterech większych i ośmiu mniejszych”, twierdząc że chodzi w nich o głównych uczniów Pierwszego Karmapy.
Karmapowie, etymologia nazw linii Karmapy i kim jest „tulku”.
Skoro uczestniczymy w zgromadzeniu adeptów szkoły karma kagju, myślę, że linię tę należy przedstawić nieco bliżej. Sama szkoła jest również często określana mianem „karma kamtsang” lub „drubgju karma kamtsang” (linia praktyki karma kamtsang). Słowo karma pochodzi od imienia Karmapa, zaś słowo kamtsang składa się z dwóch członów. Pierwszy nawiązuje do Khampo Gangra – miejsca w prowincji Lithang w Khamie, zaś drugi, „tsang”, znaczy „gniazdo”. Cała nazwa znaczy więc „Khampo Gangra, w którym zagnieździł się Karmapa”. Khampo Gangra uważane jest za jedno ze świętych miejsc Czakrasamwary, do którego Karmapę wysłał Gampopa mówiąc: „Jeżeli będziesz tam medytował, twoja aktywność rozprzestrzeni się w całym Tybecie”. Karmapa uczynił, co mu mistrz przykazał, i w tym właśnie miejscu osiągnął ostateczne urzeczywistnienie.
Skąd zatem pochodzi nazwa „karma kagju” (która powstała w czasach Pierwszego Karmapy)? Pierwszego Karmapę Dusum Khjenpę nie nazywano Karmapą. Imię to otrzymał on w świętej wizji od Dakiń, które nazwały go Karmapą – uosobieniem aktywności wszystkich Przebudzonych. Zatem Dusum Khjenpa nosił imię Karmapy, ale utrzymywał je w tajemnicy. Dlatego też wielu zapewne sądzi, że pierwszy człon nazwy „karma kagju” pochodzi od Karma Gyn – pierwszego klasztoru, który założył Dusum Khjenpa. Niektórzy historycy tybetańscy uważają, że pierwszym Karmapą był Karma Pakszi, który jako pierwszy lama oficjalnie nosił imię „Karmapa”, zaś Dusum Khjenpę określają oni jako pierwszego dzierżyciela Czarnej Korony. Zatem, jak widzicie, linię Karmapy i nazwę jego szkoły wyjaśnia się na różne sposoby.
Istnieje kilka różnych przepowiedni dotyczących linii Karmapy. Przepowiednia tertona Ciegjura Lingpy mówi o tym, że Karmapowie od Pierwszego do Ósmego odradzali się jako bezpośrednie inkarnacje, zaś kolejnych trzynastu Karmapów ma pojawiać się na świecie jako jego emanacje. Jedna z przepowiedni Guru Rinpocze również wspomina, że będzie tylko siedem inkarnacji Karmapy. Inna przepowiednia – Piątego Karmapy – mówi zaś, że jego linia będzie liczyła dwudziestu pięciu Karmapów. Z kolei mistrz Njagre Seło przepowiedział tysiąc dwóch Karmapów – przy czym nie jest powiedziane, że wszyscy oni będą intronizowani i oficjalnie rozpoznawani jako Karmapowie. Ze względu na tę wielką liczbę – tysiąca i dwóch – zwykło się też mówić, że Karmapowie będą kontynuować swą działalność tak długo, jak długo aktywność Buddhów będzie istniała na świecie lub dopóki wszystkie istoty nie zostaną wyzwolone z samsary.
Należy dobrze rozumieć różnicę pomiędzy określeniami „tulku” i „kuszie” (dosłownie: odrodzenie ciała) – czyli pomiędzy emanacją i inkarnacją. Tulku, czy też „trulpa”, musi posiadać „trulszi”, czyli podstawę, główną osobę, której jest manifestacją. Arhaci, dla przykładu, mogą tworzyć emanacje, które z kolei nie są w stanie myśleć i działać w niezależny sposób – zależą one całkowicie od swojego „trulszi”. Kiedy za to swoją emanację tworzy osoba w pełni Przebudzona, jak Buddha, wówczas może ona działać i myśleć niezależnie. Tacy wielcy przebudzeni mistrzowie mogą tworzyć wiele emanacji i każda z nich jest w stanie działać zgodnie z tym, czego do swej aktywności potrzebuje. Kiedy zaś używamy terminu „kuszie”, wówczas mówimy o inkarnacji, czyli o sytuacji, w której jedna osoba odradza się w innym ciele.
Mówiąc inaczej, gdybym dla przykładu był przebudzoną osobą zdolną tworzyć emanacje, wówczas mógłbym sam odrodzić się w Indiach, ale jednocześnie jedna z moich emanacji mieszkałaby w Ameryce, a druga jeszcze gdzie indziej, i obie te osoby dysponowałyby własnym, niezależnym sposobem działania i myślenia. Jeżeli jednak wybrałbym odrodzenie jako „kuszie”, to musiałbym pojawić się na świecie w jednej tylko postaci i chcąc żyć w Ameryce, musiałbym się tam odrodzić, nie mógłbym już być w dwóch miejscach jednocześnie. Tulku z kolei może być wielu i dlatego często się mówi, że jeden mistrz odrodził się w postaci kilku tulku, którzy są manifestacją jego ciała, mowy, umysłu, aktywności, właściwości itp. Tego rodzaju mnogie manifestacje mogą się jednak wyłonić jedynie z mistrzów o bardzo wysokim poziomie urzeczywistnienia.
Dodatkowo muszę nadmienić, że nie każdy, kogo nazywamy tulku, jest taką manifestacją Buddhów, Bodhisattwów i wielkich mistrzów, o jakiej teraz mówimy. Tytuł tulku jest przyznawany z wielu różnych powodów, czasami jedynie na podstawie pewnego związku czy podobieństwa do danego Lamy. Czasami bowiem bywa, że zwyczajna osoba, która dzięki wcześniejszym życzeniom stworzyła odpowiednie warunki, by przynosić pożytek istotom i naukom, otrzymuje tytuł tulku. W ten sposób mistrzowie, którzy dostrzegają niezwykły potencjał tej osoby, poprzez przyznanie jej specjalnego statusu, wzmacniają jej aktywność i rozwój. Oczywiście, nie byłoby właściwe, by na tej zasadzie każdego związanego z Dharmą człowieka nazywać tulku – wówczas nie byłoby nikogo, kto by się im kłaniał :).
przekład: BS