Życzenie szczęścia innym
5 czerwca 2016Gjalłang Karmapa o zmianie klimatu, Dalajlamie i Chinach
14 czerwca 2016Chciałbym dodać kilka słów na zakończenie. Zanim Dharma Buddhy dotarła do Krainy Śniegu, powszechnie praktykowaną w niej religią była tradycja bon, pochodząca z regionu Szangszon. Około VII-VIII wieku sprowadzono z Chin dwa posągi Buddhy Śakjamuniego, między innymi słynny posąg Dzioło, znajdujący się w Lhasie. Ale autentyczne zakorzenienie się Dharmy w Tybecie było możliwe dzięki naukom, które przybyły tam z Indii. Nauki te były przekazywane od mistrza do ucznia, dzięki czemu przetrwały do dnia dzisiejszego. Dużą rolę w tym procesie odegrali tłumacze, którzy przełożyli słowa Buddhy i komentarze indyjskich panditów na język tybetański, dając Tybetańczykom możliwość ich studiowania i praktykowania. Jak zapewne niektórzy z was wiedzą, to był stopniowy proces, przerwany okresem zaniku Dharmy, dzielony na erę Starego Przekazu i erę Nowego Przekazu. Pierwszy z nich wprowadził do Tybetu głównie nauki njingma, drugi zaś zapoczątkował tradycje sakja, gelug i kagju.
Na samym początku wszystkich tybetańskich przekładów widnieje oryginalny tytuł w sanskrycie, który wskazuje na jego indyjskie pochodzenie. Szlachetna ścieżka wiodąca istoty ku wyzwoleniu narodziła się w Indiach i Tybetańczycy zawsze o tym pamiętali. Dla nich Indie zawsze były najważniejszym źródłem Dharmy i kultury. W tradycji kagju buddyzmu tybetańskiego podkreśla się to bardzo mocno. Nazwy większości szkół czy tradycji tybetańskich pochodzą od nazw klasztorów lub miejsc, ale tradycja kagju przyjęła nazwę, która nawiązuje do sposobu jej przekazywania. W tej tradycji urzeczywistnienie i doświadczenie nauk osiągane jest w wyniku praktyki – mistrz udziela duchowych pouczeń uczniowi, który praktykuje je tak długo, aż odkryje ich pełne, ostateczne znaczenie, stając się tym samym nauczycielem dla kolejnych pokoleń. Dlatego tradycja kagju nazywana jest linią autentycznego doświadczenia i urzeczywistnienia, w odróżnieniu od tradycji skupionych głównie na studiowaniu. Oczywiście, taki przekaz urzeczywistnienia jest obecny we wszystkich tradycjach, ale linia kagyu uczyniła z niego główną oś swojego istnienia i na nim opiera swoją tożsamość. Zatem tradycja kagju zachowała do dnia dzisiejszego urzeczywistnienie i doświadczenie dawnych mistrzów Indii. W Tybecie ich nauki były przez stulecia praktykowane i propagowane w nieustająco czysty i świeży sposób i w taki sam sposób teraz znalazły się ponownie na indyjskiej ziemi. Myślę, że możemy być z tego dumni.
Jak wiemy, Pierwszy Karmapa Dusum Khjenpa był tym mistrzem, który zapoczątkował świadome odradzanie się i rozpoznawanie lamów w Tybecie. On i wszyscy kolejni Karmapowie, dla pożytku istot, podejmowali różnorodne formy przebudzonej działalności, traktowali oni swój tytuł jak okazję do pomagania istotom. Czytając żywoty poszczególnych Karmapów można odnieść wrażenie, że ich zdolności i możliwości były ograniczone, ale one tak naprawdę nie mają granic, gdyż Karmapa przysiągł przynosić pożytek istotom tak długo, jak istnieje samsara. Tak się będzie nadal działo, bez względu na to, czy imię „Karmapa” będzie znane światu czy nie, on nieprzerwanie będzie się w nim odradzał.
Karmapowie znani są z tego, że często i daleko podróżują, tworząc i odnawiając związki ze swoimi uczniami. Robią to w całkowicie bezstronny sposób, bez preferencji w stylu „będę nauczał tylko Tybetańczyków”, bez rozróżnień geograficznych, regionalnych, kulturowych. Po prostu starają się być tam, gdzie są potrzebni, gdzie znalazły się istoty w potrzebie. Nie mam na myśli samego siebie, tak teksty opisują dzierżycieli korony Karmapy. Jeśli o mnie chodzi, wypełnianie roli Karmapy zgodnie z pokładanymi z nią nadziejami bywa trudne, ale wierzę, że w ten sposób będę mógł pomagać innym. Jak wcześniej wspomniałem, zadaniem Karmapów jest wypełnianie aktywności wszystkich Buddhów trzech czasów, co nie odnosi się tylko do jednej osoby, lecz dotyczy nas wszystkich. Wszystkim nam dana jest możliwość służenia istotom i kto wie, może za jakiś czas ktoś z was stanie się nowym Karmapą, a ktoś inny jeszcze następnym. Najważniejsze jest utrzymywanie intencji służenia światu i poszerzania zobowiązania, by pomagać innym istotom. Pamiętajmy, że to był jeden z głównych powodów, dla którego tak uroczyście obchodziliśmy 900-lecie naszej linii.
BS