Kagju Mynlam w hołdzie zmarłemu królowi Tajlandii
18 lutego 2017Ofiarowanie dla guru: w hołdzie dla Ósmego Kjabdzie Dordzonga Rinpocze
19 lutego 201718 lutego 2017 – Pawilon Mynlamu, Bodhgaja, Indie
Kagju Mynlam to święto, które wyzwala w pielgrzymach wielkie oddanie, a wydarzeniem, które budzi szczególną wiarę, jest procesja szesnastu Arhatów. Odbyła się ona rankiem szóstego dnia Mynlamu. Oczekiwanie rozpoczęło się w poprzedzający wieczór wraz z ogłoszeniem, że „przyjaciele” Mynlamu mają o świcie ustawić się w rzędach wzdłuż drogi, którą przejdą Arhaci. Zapowiedziano też, że każdy uczestnik będzie mógł ofiarować dar.
Rankiem pielgrzymi zastali Pawilon Mynlamu przygotowany do procesji. Główna nawa została wyłożona pięknym dywanem kwiatów, prowadzącym do wielkiej złotej misy ofiarnej wypełnionej owocami. Na głównej scenie ustawiono trony dla szesnastu Arhatów, a na samym środku stanęła czarna pagoda.
W krótkim czasie porannego ślubowania sodziongu i pierwszych modlitw na zewnątrz pojawił się czerwony dywan wyściełany pomarańczowymi i żółtymi płatkami kwiatów. „Przyjaciele” Mynlamu oczekiwali z katakami w dłoniach wzdłuż głównej drogi od klasztoru Tergar do Pawilonu Mynlamu.
Gdy pierwsze promienie słońca zaczęły przedzierać się przez poranną mgłę, w Pawilonie rozległy się dźwięki modlitwy „Pokłonów i darów dla szesnastu Arhatów,” a z Tergaru jednocześnie popłynęły dźwięki gjalingów. Z bramy wyłoniły się sztandary zwycięstwa i parasole, co było znakiem rozpoczęcia procesji. Każdy z Arhatów szedł pod parasolem. Na sobie mieli maski i kostiumy z atrybutami szczegółowo opisanymi w „Pokłonach i darach dla szesnastu Arhatów.” Każdemu Arhatowi towarzyszył asystent z parasolem. Za Arhatami szli w grupach mnisi z misami ofiarnymi. Przy dźwiękach muzyki i modlitw procesja weszła do Pawilonu. Miękkie kroki Arhatów praktycznie nie naruszyły kwiatowego kobierca. Pochód zbliżył się do sceny, gdzie oczekiwał Gjalłang Karmapa.
Z wielką precyzją szesnastu Arhatów wraz z asystentami i pozostałymi mnichami doszli na scenę, gdzie zajęli swoje miejsca. Całą procesję zamykał piękny złoty posąg Buddhy, który umieszczono w czarnej pagodzie. Obok stanęły kolejne dwie postaci – z laską i misą ofiarną – Śariputra i Maudgaljajana, dwaj główni uczniowie Buddhy. Jeśli chodzi o wszystkich mnichów, którzy towarzyszyli posagowi i ostatecznie zajęli miejsca po obu stronach sceny, to można powiedzieć, że byli „niezliczeni”. Obserwując ich, można było sobie wyobrazić jak mogły wyglądać na tej samej ziemi wędrówki Buddhy 2500 lat temu w towarzystwie niezliczonych bhikszu.
Rozpoczęto odmawianie „Dwudziestu części Mynlamu,” podczas gdy scena była gotowa na przyjęcie darów. U stóp każdego z Arhatów umieszczono wypełnione kosze, a wokół wielkiej złotej misy powiązano kataki. Gdy zakończyły się modlitwy, Arhaci wraz z Śariputrą i Maudgaljajaną opuścili scenę, a ich miejsca zajęli asystenci.
Rozpoczęła się ostatnia i najdłuższa część porannej sesji: mnisi, mniszki oraz świeccy, Tybetańczycy i goście zza granicy, ustawili się w długiej kolejce, aby złożyć dary dla Arhatów. Pawilon wypełniły śpiewy mantr, na zmianę ‘Namo Śakjamunaje’ i ‘Karmapa khjenno.’ Torby owoców, opakowania słodyczy, pudełka ciastek lądowały w przygotowanych workach. Kolejny raz pielgrzymi pokazali wielką szczodrość.