
Karmapa w Princeton rozmawia o sztuce, środowisku, tożsamości płci i aktywizmie
2 kwietnia 2015
Fragment przepowiedni tertona Ciegjura Deciena Lingpy
3 kwietnia 2015W tym roku kończę 30 lat. Czas płynie tak szybko. Minęło już 15 lat odkąd opuściłem Tybet i zamieszkałem w Indiach. Trzydzieste urodziny uważane są za pewien życiowy przełom i wielu ludzi prosiło mnie, bym je hucznie obchodził. Postanowiłem ich jednak w ogóle nie świętować z kilku powodów, którymi chcę się z wami podzielić.
Przez te wszystkie lata po opuszczeniu Tybetu nie widziałem swoich rodziców, którzy dożyli już sędziwego wieku. To oni stworzyli i wykarmili me obecne ciało a zatem w dzień urodzin tym boleśniej odczuwam ich brak.
Przez ostatnich 15 lat mieszkam w tymczasowej siedzibie w klasztorze Gjuto w Dharamsali, który jest niezwykle życzliwym i gościnnym gospodarzem. Nie wypada jednak gościowi co roku wywoływać niepotrzebne zamieszanie z powodu dnia urodzin.
Ponadto w każde swoje urodziny wspominam nie tylko rodziców, ale też oszałamiające piękno czystego, naturalnego środowiska, w którym się urodziłem i dorastałem. To zaś wzmaga we mnie poczucie pilnej potrzeby ochrony delikatnych ekosystemów Płaskowyżu Tybetańskiego i Himalajów. Jak już wcześniej mówiłem, ze znajdujących się tam lodowców wypływa większość wielkich rzek Azji, jest on także Trzecim Biegunem Ziemi. Dlatego Płaskowyż Tybetański odgrywa tak ważną rolę jako źródło dobrobytu i pożywienia nie tylko dla swoich mieszkańców – również dla całej Azji i całej planety. Tybetańska kultura i styl życia przez tysiące lat tworzyły harmonijną relację ze środowiskiem, uważam więc, że ich utrzymanie jest kluczowe dla ochrony tego środowiska.
Odnosi się to nie tylko do Płaskowyżu Tybetańskiego, ale także całego rejonu Himalajów, włączając kraje takie jak Bhutan, Nepal oraz stany Północnych Indii, między innymi Sikkim. Bhutan jest wspaniałym przykładem tego, jaką wartość niesie ze sobą podtrzymywanie stylu życia, który w unikalny sposób współgra ze środowiskiem Himalajów a zaangażowanie tego kraju w ten cel jest doprawdy godne wszelkich pochwał.
Nie dane mi jeszcze było odwiedzić Sikkimu, ale słyszałem od wielu przyjaciół, że to spokojny i przyjazny środowisku region. Główną siedzibą Karmapów jest klasztor Tsurphu w Tybecie i miałem wspaniałą możliwość doświadczenia życia w tym klasztorze. Szesnasty Karmapa po opuszczeniu Tybetu wybudował zaś drugą siedzibę w Rumteku w Sikkimie, który obecnie jest częścią Indii.
Wielu mieszkańców Sikkimu stworzyło głęboką i świętą więź z Szesnastym Karmapą a teraz okazują mi oni wielkie oddanie. Wielu z nich ponawia zaproszenia do odwiedzenia Sikkimu i z całego serca pragnę to uczynić, by spotkać się tam z nimi, by uszanować te święte więzi i odbyć pielgrzymkę do świętych miejsc.
Nepal nadal cierpi po olbrzymim spustoszeniu wywołanym przez ostatnie trzęsienie ziemi, w którym straciło życie wielu ludzi. Poprosiłem swoje klasztory, by wspierały mieszkańców Nepalu nie tylko modlitwami, ale także aktywną, praktyczną pomocą i teraz ponawiam swoją prośbę, by kontynuowali tę pomoc w niesłabnący sposób, gdyż prawdziwa odbudowa i ozdrowienie jeszcze się nie rozpoczęły. To tragiczne trzęsienie ziemi również jasno odsłania wartość i znaczenie środowiska naturalnego. Musimy wyciągnąć z tego naukę i wzmóc nasze wysiłki w kierunku utrzymania i ochrony środowiska tej planety, która niczym życzliwa matka karmi nas wszystkich.
Z tych wszystkich powodów osobiście nie będę świętował swoich urodzin. Rozumiem, że inni nadal mogą żywić pragnienie, by wyróżnić jakoś ten dzień i nie chcę nikomu tego zabraniać, skoro mają takie życzenie.
Jeśli zaś o mnie chodzi, mam poczucie, że nie osiągnąłem niczego, co mógłbym uznać za warte tak wielu lat życia. Nie zrobiłem nic a otrzymałem wiele wsparcia i miłości od wielu osób. Chciałbym skorzystać z tej okazji, by im za to z głębi serca podziękować.