
Dudnienie bębna zmiatające wszelkie przeszkody
7 listopada 2018
Karmapa udziela przekazu sadhany Czenrezika i mówi o swojej obecnej sytuacji
21 listopada 201828 października 2018 – Toronto, Canada
Drugiego dnia nauk udzielanych przez Jego Świątobliwość Karmapę przez wideo transmisję w Toronto słuchacze mieli możliwość zadawania pytania Jego Świątobliwości. Po udzieleniu przekazu do medytacji Czenrezika, Karmapa odpowiedział na tyle z nich, na ile tylko czas pozwolił.
Pierwsze pytanie dotyczyło tego, w jaki sposób praktykujący Dharmę powinni reagować w obliczu niewłaściwego postępowania duchowych nauczycieli.
Jego Świątobliwość udzielił wyczerpującej odpowiedzi:
W ruchu #MeToo chodzi o trudności przed jakimi stoi nasze społeczeństwo, ogólnie, a szczególnie o te jakie spotykają kobiety. Nie jest łatwo mówić o tych kwestiach. Jest to problem społeczny, dlatego ruch #MeToo zyskał ogromną siłę. Wydobył na światło dzienne wiele sytuacji, w które zaangażowani byli nauczyciele religijni, w tym buddyjscy. Najważniejszym pytaniem dla wyznawców tych religii jest to: w jaki sposób myśleć o przywódcach religijnych, którzy są uwikłani w takie sytuacje? Jak nie stracić wiary?
W buddyzmie często podkreśla się, że należy rozróżniać między naukami a człowiekiem, który te nauki przekazuje. To jest kluczowe. Są nauki i są nauczyciele, którzy mogą być różnymi ludźmi. Szczerze mówiąc, wiele osób może być pod wrażeniem czyjegoś tytułu jak „lama” czy „rinpocze”. I tylko z powodu tego jakie ktoś nosi imię, może wydawać się kimś wyjątkowym. Jednak dla wielu osób jest to bardzo trudne, aby stanąć na wysokości swojego tytułu. Kiedy oddzielamy Dharmę od człowieka musimy rozumieć, że ludzie są różni, ale Dharma sama w sobie jest prawdziwa. Ktoś może być uznawany za praktykującego Dharmę, ale podlega licznym uwarunkowaniom, takim jak poprzednia karma czy może niewłaściwy sposób praktykowania Dharmy. Ludzie mogą mieć wady i popełniać błędy. Mimo to, prawdziwa Dharma jest czymś, czemu możemy zaufać.
Nie praktykujemy Dharmy dla kogoś. Jest to bardzo osobiste. To my wykonujemy praktyki, aby zmienić siebie. Jeśli coś pójdzie nie tak z nauczycielem, nie jest to powód, aby rezygnować z Dharmy w ogóle. Jest to trochę podobne do udania się do lekarza, kiedy jesteśmy chorzy. Są dobrzy i źli lekarze. Jeśli trafimy na złego, nie przekreślamy wszystkich lekarzy i nie przestajemy szukać możliwości leczenia. Myślę, że należy w ten sposób rozważać sytuacje wydobyte na światło dzienne przez ruch #MeToo”
Wiele pytań dotyczyło praktyki.
Ktoś spytał w jaki sposób praktykujący może połączyć wadżrajanę i konfucjanizm.
W odpowiedzi Jego Świątobliwość podkreślał, że najważniejsze aby właściwie praktykować, niezależnie od tego o jaką praktykę chodzi, jest to, żeby mieć wykwalifikowanego przewodnika, który nauczy nas całej praktyki, od początku, poprzez środek, do końca. Szczególnie w buddyzmie wyjaśnia się, że nauczyciel powinien rozpoznawać trzy rodzaje uczniów – o małych, przeciętnych i wyjątkowych zdolnościach. Powinien znać różne ścieżki odpowiednie dla każdego rodzaju ucznia i rozumieć etapy ścieżki do przebudzenia. Jeśli tak jest, to czy praktykujesz Amitabhę czy inną medytację, wszystkie sprowadzają się do tego samego.
Kilka pytań dotyczyło trudności, które mogą się pojawić.
Co powinniśmy robić kiedy chorujemy i nie jesteśmy w stanie praktykować?
Jego świątobliwość odpowiedział:
„Niektórzy myślą, że najlepiej jest się modlić do Buddów i Bodhisattwów o usunięcie choroby. Jednak to nie jest takie pewne, że lepiej jest być zdrowym niż chorym. Jeśli naprawdę praktykujemy, robimy to niezależnie od tego czy jesteśmy chorzy czy nie. To prawdziwa praktyka. Praktykujemy po to, aby bezpośrednio stanąć twarzą w twarz z narodzinami, starością, chorobami i śmiercią, i rozpoznać ich prawdziwą naturę. Kiedy Budda był księciem, był otoczony przepychem pałacowego życia. Potem zobaczył cztery stadia życia i rozpoczął praktykę, aby urzeczywistnić ich esencjonalną naturę. Porzucił pałac, zaangażował się w bardzo surową praktykę, aż wreszcie osiągnął pełne przebudzenie”.
Następne pytanie dotyczyło tego, jak praktykować pustkę w czasie wizualizacji bóstwa lub recytacji mantry.
Jego Świątobliwość wyjaśnił: „w sekretnej mantrajanie, kiedy praktykujemy wizualizację lub recytację mantry, bardzo ważne jest, aby praktyka odwracała nasze przywiązanie do zwyczajnych przejawień. Cokolwiek się pojawia jest tylko przejawieniem. Pustka i przejawienie są nierozdzielne jednak z powodu naszego lgnięcia do przejawień jako do realnych bytów, jak tylko się pojawią, natychmiast chwytamy się ich jako naprawdę istniejących. W ten sposób uniemożliwiamy sobie zobaczenie rzeczywistości. Rzeczy nie są takie, jak myślimy. Fiksujemy się na zwykłych pozorach i umyka nam ich prawdziwa natura, ponieważ nie rozumiemy pustki.
Wizualizowanie bóstwa lub recytacja mantry stoją w jawnej sprzeczności do naszego zwyczajnego sposobu postrzegania. Zanim zaangażujemy się w te praktyki, musimy najpierw przemyśleć, jaka jest prawdziwa natura rzeczy, pustka, dharmata. To z tej prawdziwej natury przejawia się bóstwo, podpora w naszej praktyce Dharmy. Wtedy myślimy, że stworzyliśmy nowy świat, który powstaje z pustki i jest od niej nieoddzielny.
Inne pytanie dotyczyło tego, jak wybrać, które praktyki są najważniejsze.
Jego Świątobliwość miał dwie sugestie: powinniśmy albo wybrać tę praktykę, do której mamy największe oddanie, albo poprosić lamę, aby określił, co powinniśmy praktykować.
Co jeśli stan naszego umysłu uniemożliwia nam praktykę, jeśli na przykład jesteśmy smutni, w depresji lub rozczarowani?
Karmapa podkreślił wagę konsekwencji i pilności, które wzmacniają umysł. Niezależnie od tego jaki jest nasz stan umysłu, musimy kontynuować praktykę. W przeciwnym razie, Jego Świątobliwość ostrzegł, nasz umysł będzie stopniowo coraz bardziej słabł, będzie coraz bardziej poza kontrolą i nie będziemy w stanie nic zrobić.
Kolejne pytanie dotyczyło praktyki Czenrezika i wysyłania światła do wszystkich istot, aby usunąć ich cierpienie, co wydaje się niemożliwe. Dlaczego to robimy?
Karmapa odpowiedział: „Celem jest ćwiczenie naszego umysłu. Nasze współczucie rozwija się poprzez dążenie do usunięcia cierpienia wszystkich istot. Nawet jeśli nie stanie się to w rzeczywistości, ta myśl – czy nie byłoby cudownie, gdyby tak było – daje nam radość. Nawet jeśli trudno jest coś osiągnąć albo jest to niemożliwe, Bodhisattwowie i tak starają się, aby tak się stało. Ich aspiracje są bezgraniczne, nie ograniczone przez „mogę” i „nie mogę”. Pracują nad tym, co jest niemożliwe do osiągnięcia, aż stanie się możliwe”.
W ciągu ostatniego roku Jego Świątobliwość Karmapa mówił o swoich problemach zdrowotnych i ktoś spytał, co może zrobić, aby pomóc. Karmapa podziękował za troskę, jednak odparł, że nie jest pewien co mogłoby być pomocne. [Potem wyjaśnił, że recytowanie jednego z poniższych będzie korzystne: Buddy Medycyny, Czenrezika, Pochwał do Dwudziestu Jeden Tar i Siedmiolinijkowej Modlitwy do Guru Rinpocze.]
Ostatnie pytanie odnosiło się do kwestii ochrony środowiska, konsumpcyjnego społeczeństwa i roli jaką Dharma może odegrać w radzeniu sobie z nimi.
Jego Świątobliwość wyjaśnił, że sednem sprawy jest wewnętrzne zadowolenie. Jesteśmy bombardowani reklamami, które mówią nam: „musisz to mieć”. Starają się nas przekonać, że nie możemy żyć bez produktu, który sprzedają. Zwodzą nas. Musimy spytać się sami siebie – czy ja tego potrzebuję? Najważniejsze to mieć niewiele pragnień i być zadowolonym.
Po tej odpowiedzi transmisja zakończyła się i odbyły się tradycyjne ceremonie kończące wykłady Jego Świątobliwości.