Nihiliści, sceptycy, materialiści i antagoniści w wojnie filozofii: Pochodzenie tajemnej mantry – dzień dziesiąty
29 września 2021Czyny Buddhy: Przebudzenie, szerzenie Dharmy, odejście w nirwanę: Pochodzenie tajemnej mantry – dzień dwunasty
19 października 2021Letnie nauki „Mar Ngok” – 9 września 2021
Po omówieniu historii Indii i religii bramińskich Jego Świątobliwość przeszedł do życia Buddhy i powstania buddyzmu. Data narodzin Buddhy nie jest całkowicie pewna, ale prawdopodobnie było to pod koniec VI wieku p.n.e.
Karmapa rozpoczął od przypomnienia jak religie bramińskie pomogły Indiom rozwinąć bogatą tradycję filozoficzną oraz dużą dozę wolności, nawet dla kobiet, które prowadziły dyskusje filozoficzne na równi z mężczyznami. Jednak w czasie, kiedy Buddha przychodził na świat, religie bramińskie podupadały. Niewielka liczba uczonych i nauczycieli wciąż badała podstawowe pytania filozofii, lecz większość ludzi trzymała się zewnętrznych aspektów bramińskich tradycji. Nauczyciele debatowali, mając nadzieję, że przyniesie im to sławę. Jako, że między ich poglądami nie było wielkich różnic, zaczęli polegać na uogólnionych argumentach i wielu rozwinęło błędne poglądy. Ludzie należący do różnych części społeczeństwa stracili żarliwość wiary, lecz wciąż trzymali się swych tradycji. Jego Świątobliwość przyrównał to do filiżanki należącej do naszego ojca. „Być może jest stara i zniszczona, ale jest ważna, bo należała do naszego ojca!”
Władza braminów została usankcjonowana prawnie i byli oni coraz bardziej zuchwali w uciskaniu niższych kast. Uważano ich za ludzi, „których pragnienia nie zaspokoi cały ocean, a głodu nie uśmierzy zjedzenie całej góry”. Całą pracę wykonywała najniższa kasta, śudrowie, lecz nie traktowano ich z szacunkiem. Tak wyglądała sytuacja, gdy urodził się Buddha. Jego Świątobliwość stwierdził, że musiał z pewnością zareagować silnym odczuciem, że jest to niesprawiedliwe.
Swymi naukami Buddha wywrócił istniejący porządek do góry nogami. Mówił, że każdy jest równy w możliwości osiągnięcia Wyzwolenia. Najważniejszymi cechami ludzi była miłość i współczucie. Osoby z niższych kast, wajśjowie i śudrowie, zostały przez buddystów ciepło powitane. Również wielu kszatrijów, w tym królów, przyjęło schronienie w buddyzmie. Karmapa stwierdził, że buddyzmowi zajęło nie więcej niż dwa stulecia, jak tygrysowi, któremu urosły skrzydła, by stać się największą religią świata.
Ród Buddhy, drzewo genealogiczne i kasta
Jego Świątobliwość następnie zarysował kontekst tego, kim był Buddha, jeśli chodzi o jego ród i klan. Należał on do klanu Gautama, co znaczy „najlepszy byk” albo „najlepsze bydło”. Jego ojcem był Śuddhodana, matką Maja, a ciotką, która wychowała go po śmierci Mai, była Pradżapati. Urodził się w Lumbini, a dorastał w Kapilawastu. Jego Świątobliwość zaznaczył, że wszystkie filozofie i historie zgadzają się, że założycielem religii buddyjskiej był Buddha. Inne indyjskie religie i systemy filozoficzne nazywały jego uczniów buddystami.
Co ciekawe, również dżiniści używali słowa Buddha. Wszystkich czterdziestu pięciu ich mędrców określano jako Buddhów, czyli mieli już więcej się nie odradzać. Zarówno buddyści, jak i dżiniści używają słów „muni” (mędrzec), „bhagawan, arhat, dżina” itd. Założyciel dżinizmu, Mahawira („wielki bohater”), nazywany był dżiną czyli zwycięzcą, a cała religia stąd wzięła swą nazwę. „Po tybetańsku nazywamy siebie „wtajemniczonymi” (nang pa), natomiast wyznawcy innych religii to „osoby spoza”.
Zasadniczo buddyści mówią, że jest wielu Buddhów, jak choćby Buddhów trzech czasów, lecz historyczny Buddha Śakjamuni jest uważany za założyciela i nauczyciela buddyzmu. Nazywa się go Śakjamunim, ponieważ był największym przedstawicielem grupy etnicznej Śakjów. Jako, że jego klan to Gautama, wielu ludzi z Zachodu nazywa go Buddhą Gautamą. W tradycji północnej używa się określenia Buddha Śakjamuni.
Śakjowie byli niewielką grupą etniczną, zajmującą ziemię wokół dzisiejszej granicy indyjsko-nepalskiej, a ich stolicą było Kapilawastu. W Saundarananda-kawji (Wiersz o Saundaranandzie), wielki indyjski poeta i mistrz buddyjski Aśwagosza napisał, że Śakjowie byli potomkami króla Ikszwaku. Ich nazwa wzięła się stąd, że król Ikszwaku wysłał swe skłócone ze sobą dzieci, by praktykowały ascezę w lesie, gdzie rosło wiele drzew saka (dęby indyjskie). Tak długo pozostali oni w lesie, że nadano im imię Śakja. Ten sam tekst mówi, że Kapilawastu wzięło swą nazwę od mędrca Kapili, który tam mieszkał, a po jego śmierci mieszkańcy nazwali miasto na jego cześć.
Śakjowie byli potomkami króla Ikszwaku i dynastii słońca Surjawamsa, byli więc dobrze znani i przez wszystkich szanowani. Posiadali dużą wolność, należeli do wyższej kasty i byli bogaci; mieszkali w najbogatszym regionie większego królestwa Kosala.
Władcy, czy też królowie Śakjów, byli obierani ze względu na ich wiek i zasługi. Ojciec Buddhy, król Śuddhodana, rządził Kapilawastu, a Śakja Suppabuddha władał miastem Ramagrama. Obaj władcy zawiązali przymierze i dobrze się dogadywali.
Śakjowie cieszyli się polityczną niezależnością i mieli kontrolę nad sprawami wewnętrznymi, jednocześnie będąc wasalem królestwa Kosala. Władcą Kosali był wówczas Prasendżit, bardzo inteligentny król rządzący ze Śrawasti. Kosala zajmowała bardzo rozległy teren, a ziemie Śakjów były przez nią otoczone prawie całkowicie.
Na południe od Kosali było jeszcze jedno potężne królestwo, Magadha, której władcą był Bimbisara, a stolicą Radżagryha. Na wschód od Magadhy leżało królestwo Anga, a jego stolicą była Czampaka. Te dwa królestwa były sojusznikami. Istniało wówczas też wiele małych królestw, ale Jego Świątobliwość nie zagłębiał się w ten temat.
Do jakiej kasty należał Buddha? Prawdopodobnie był kszatriją, czyli pochodził z kasty królów i wojowników. Jednak wydaje się, że Śakjowie nie praktykowali systemu czterech kast. Byli przede wszystkim rolnikami uprawiającymi ryż. A czy byli Indoariami? Nie można zdecydowanie odpowiedzieć na to pytanie. Niektórzy sądzą, że byli azjatycką grupą etniczną, lecz Jego Świątobliwość zdecydowanie stwierdził, że nie byli.
Jeśli chodzi o drzewo genealogiczne Śakjów, badacze wciąż toczą dyskusje, lecz dobrze jest znać je przynajmniej ogólnie. Jego Świątobliwość wyjaśnił je, bazując na chińskim przekładzie Abhiniszkrama Sutry i badaniach wielkiego uczonego Thomasa Williama Rhys Davidsa.
Jeśli chodzi o drzewo genealogiczne Buddhy: król Dżajasena miał dwoje dzieci – Sihahanu i Jaśodharę. Córka króla Sihahanu, Lumbini, była żoną króla Lekpa Rabse. Miała ona dwie córki: Maję i Pradżapati. Obydwie zostały żonami króla Śuddhodany. Maja urodziła Siddharthę, przyszłego Buddhę. Pradżapati urodziła Nandę, przyrodniego brata Buddhy.
Było w życiu Buddhy dwóch Dewadattów, którzy nieraz są myleni. Jeden z nich był uczniem Buddhy, a drugi rywalem. W tradycji południowej Dewadatta pochodził z miasta Dewadatta. Według tradycji północnej był rywalem Buddhy. Ponieważ był synem Dhonodhany, jednego z braci Śuddhodany, Dewadatta był kuzynem Buddhy.
Niektórzy sądzą, że Maja i Pradżapati były córkami Śakji Suprabuddhy. Abhiniszkrama Sutra mówi, że żoną księcia Siddharthy była córka Śakji Dandapaniego, Jaśodhara. Istnieje wiele różnych wersji, lecz najważniejsze jest, by zapamiętać, że ojcem Buddhy był Śuddhodana, władca czy też król Śakjów, a matką Maja, która zmarła siedem dni po narodzinach Buddhy.
Pojawia się wiele wyjaśnień dlaczego zmarła. Według jednego z nich, gdyby żyła, to w momencie odejścia Buddhy z królestwa i porzucenia przez niego domu zmarłaby na skutek szoku. To bardzo sympatyczne wyjaśnienie, lecz tak naprawdę w momencie narodzin Buddhy zarówno ona, jak i Śuddhodana byli już dość starzy. Nawet dzisiaj posiadanie dziecka w późnym wieku może być niebezpieczne. Jego Świątobliwość wyraził więc opinię, że zmarła na skutek porodu. Buddhę wychowała jego ciotka Mahapradżapati, druga żona Śuddhodany i matka Nandy, jego przyrodniego brata.
Życie Buddhy
Kiedy Buddha wszedł w łono, jego matka miała sen o białym słoniu, który rozpuścił się w jej ciele. Nazywamy to „czynem wejścia w łono”.
Na krótko przed narodzinami Buddhy jego matka Maja wyraziła życzenie powrotu do domu rodzinnego w królestwie Dewadaha. Po drodze przybyła do ogrodu czy też parku Lumbini i tam urodził się Buddha.
Choć powszechnie opowiada się historię o tym, że Buddha urodził się z prawego boku Mai, Jego Świątobliwość wyraził opinię, że prawdopodobnie ta opowieść wzięła się z tradycji indyjskiej, która mówi, że różne kasty pochodzą z różnych części ciała Brahmy: bramini z czubka głowy, kszatrijowie z ramion, wajśjowie z ud, a śudrowie ze stóp. Karmapa wyjaśnił, że był to sposób na podkreślenie, że kastra kszatrijów jest ważna. „Jestem pewny, że Buddha urodził się w normalny sposób. Gdyby wyszedł z pomiędzy jej żeber, byłoby to dziwnie i dość straszne, czyż nie?”
Później cesarz Aśoka odwiedził miejsce narodzin Buddhy i postawił tam świątynię oraz kolumnę, jak to opisał chiński mistrz Xuanzang w swoich zapiskach z podróży do Indii. W 1896 roku archeolodzy prowadzili tam wykopaliska i znaleźli pod ziemią kolumnę z inskrypcją, która identyfikowała to miejsce, jako miejsce narodzin Buddhy. Obecnie nosi ono nazwę Rummindei.
Kiedy Buddha się urodził, wszystkie cele i życzenia króla Śuddhodany spełniły się. Znalazł również skarb z cennymi klejnotami. Dlatego chłopca nazwano Siddhartha czyli „wypełnienie wszystkich celów”.
Faktyczna data narodzin Buddhy jest tajemnicą. Można wybierać. Nie jesteśmy w stanie nawet powiedzieć, w którym roku, a co dopiero miesiącu, czy którego dnia. Na ten temat istnieją tylko rozbieżne opinie.
Według tradycji tamtego okresu zdolni wróżbici przybywali, aby zbadać znaki na ciele dziecka i przewidzieć jego przyszłość. Jeden z nich stwierdził, że Siddhartha może zostać monarchą uniwersalnym i przejąć władzę nad całymi Indiami, bądź też, że zostanie mnichem i wielką istotą, która urzeczywistni mądrość. Król Śuddhodana zdał sobie sprawę, że jeśli Siddhartha zostanie mnichem, nie będzie miał nikogo, kto mógłby rządzić królestwem. Miał typowe zmartwienia ojca i bardzo się troszczył o wychowanie syna.
Czyn porzucenia świeckiego życia
W VI n.e. indyjski mistrz Dżnianagupta przetłumaczył Abhiniszkrama Sutrę na chiński. Jest to wczesny tekst, więc Jego Świątobliwość polegał na nim, by odtworzyć kolejne epizody w życiu Buddhy.
Książę Siddhartha mógł bawić się i nie uczyć do ukończenia ośmiu lat, wówczas rozpoczął naukę pisania, czytania oraz umiejętności sportowych i wojskowych. Do dwunastego roku życia osiągnął biegłość w nich wszystkich.
Następnie Jego Świątobliwość przytoczył historię pierwszego konfliktu między Siddharthą i jego kuzynem Dewadattą. Obaj ćwiczyli się w strzelaniu z łuku w parku, kiedy nadleciał żuraw. (Inni twierdzą, że gęś.) Młody Dewadatta, „nie będący jeszcze demonem, jakiego znamy”, popisywał się i postanowił zastrzelić ptaka, który upadł do stóp księcia Siddharthy. Kierowany współczuciem książę pogłaskał ptaka, wyjął strzałę, a ranę natarł miodem.
Dewadatta nalegał, by Siddhartha oddał mu ptaka, gdyż to on go zestrzelił. Książę odparł: „Jeśli ptak umrze, oddam ci go. Ale jeśli przeżyje, wówczas go nie dostaniesz”. Dewadatta nie poddawał się. „Niezależnie od tego czy umrze czy nie, musisz mi go oddać. Ja go pierwszy zestrzeliłem i wtedy spadł. Dlaczego miałbyś go zatrzymać?” Siddhartha odpowiedział: „W przeszłości złożyłem przyrzeczenie, że będę chronił wszystkie istoty, a to jest jedna z nich”. Ponieważ nie mogli dojść do porozumienia, starszyzna Śakjów musiała podjąć decyzję jak rozwiązać spór. Od tamtego czasu Dewadatta jedynie stwarzał Buddzie problemy.
Według Abhiniszkrama Sutry król Śuddhodana pewnego razu zabrał księcia Siddharthę ze sobą na pola. Książę zobaczył jak zwierzęta cierpią, jak duże zjadają mniejsze i jak rolnicy muszą ciężko pracować, schyleni w polu. Poczuł wielkie zmęczenie światem i ogromne przygnębienie. Usiadł pod drzewem, medytował i osiągnął pierwszą dhjanę. Mógł to zrobić, gdyż praktykował już w poprzednich wcieleniach.
Gdy książę miał szesnaście lat, król oficjalnie uznał go następcą tronu i ożenił z księżniczką Jaśodharą. Mieli jednego syna o imieniu Rahula.
Istnieje opowieść o tym jak książę Siddhartha pokazał swą siłę i zdolności w sportach walki. „Coś jak kung fu” – zażartował Karmapa. Było to na zgromadzeniu Śakjów i wprawiło wszystkich w zdumienie. Są dwie hipotezy, kiedy to się wydarzyło. Według tradycji południowej mogło to być przed lub po ślubie. Tradycja północna mówi, że stało się to przed ślubem, gdyż w ten sposób wybierano męża dla Jaśodhary. W tamtym czasie ważne było, aby członkowie kasty kszatrijów pokazali swoje umiejętności walki, które mogły być potrzebne na wypadek wojny. „Wtedy było inaczej niż obecnie. Trzeba było walczyć ramię w ramię” – powiedział Karmapa. Śakjowie byli mistrzami w łucznictwie i w całych Indiach nie mieli sobie równych.
Dziesięć lat po ślubie książę Siddhartha postanowił zostać wędrownym mnichem. Okazał „znużenie światem” przy czterech bramach miasta, kiedy opuścił pałac i ujrzał starca, chorego, zwłoki i śramanę. Dzięki tym doświadczeniom zrozumiał, że życie jest nietrwałe i z natury zmienne. Wówczas postanowił wyrzec się świeckiego życia.
Tradycja mówi, że opuścił pałac o północy, ale Jego Świątobliwość zaznaczył, że nie w tym rzecz. Ważne, że stało się to w środku nocy, równie dobrze mogła być druga lub trzecia nad ranem. Dosiadł swego ulubionego konia Kanthakę i zabrał ze sobą Ćannę, koniuszego. Razem opuścili Kapilawastu. Następnego ranka król Śuddhodana wysłał wiadomość do Siddharthy z prośbą o powrót do pałacu, ale ten odmówił.
Ile lat miał Siddhartha, gdy porzucał pałac? Mógł mieć 31, ale większość ludzi przyjmuje, że miał 29 lat. Karmapa skomentował, że czyn ucieczki z pałacu był później brany jako przykład przez wielu praktykujących. Uważali oni, że należy nagle uciec z domu, jak książę Siddhartha i nie było ważne, czy rzeczywiście było to dla nich prawdziwe wyrzeczenie.
Książę ściął włosy, założył żebracze ubranie i został wędrownym praktykującym. Udał się do Magadhy, gdyż słynęła ona z licznych doskonałych praktykujących. Żebrał o jałmużnę w mieście Radżagryha, gdzie rozpoznał go król Bimbisara i poradził, by posłuchał ojca, wrócił do domu i został królem.
Książę nie posłuchał jego rady. Zamiast tego udał się na naukę do Alary Kalamy, jednego z dwóch najsłynniejszych praktykujących dharmę w Magadzie. Alara Kalama rozwinął samadhi trzeciego stopnia nicości i nauczył Siddharthę techniki „samadhi nicości”. Siddhartha osiągnął ten poziom z łatwością, lecz uznał to za niesatysfakcjonujące, gdyż zrozumiał, że za jego pomocą nie osiągnie wyzwolenia.
Następnie udał się do nauczyciela Uddaki Ramaputty, który osiągnął najwyższy stopień samadhi sfery foremnej i bezforemnej, zwany „ani nie istniejącym, ani nie nieistniejącym”. Siddhartha osiągnął również i to samadhi, a jego umysł był niezwykle spokojny. W jego umyśle nie było żadnego poruszenia, stał się tym samym w smaku, co niezmienna natura, „jak woda wlana do wody”. Osiągnął spokój w czasie medytacji, lecz kiedy z niej wyszedł, jego umysł poruszał się jak zawsze. W ten sposób zrozumiał, że wyzwolenia nie można osiągnąć samą tylko metodą samadhi.
Postanowił praktykować w puszczy na brzegu rzeki Nirandżana, nieopodal lasów Uruweli. Tam oddał się skrajnym praktykom ascetycznym, których nawet sobie nie wyobrażamy. Celem ascezy było osiągnięcie umiejętności jednoupunktowionej koncentracji, nawet kiedy doświadcza się fizycznego cierpienia.
Jedną z praktyk było samadhi blokowania oddechu, „przypominające praktykę mantr zatrzymujących pranę” – stwierdził Karmapa. Siddhartha blokował oddech tak, by powietrze nie mogło przepływać przez usta i nos. Wówczas płynęło przez uszy, ale i to był w stanie zablokować.
Praktykował również głodówkę. Najpierw ograniczył przyjmowanie pożywienia do całkowitego minimum, po czym zupełnie przestał jeść. „Tak długo pościł, że jego ramiona i nogi stały się ekstremalnie chude. Skóra zwisała z ciała, wypadły mu włosy i doświadczał skrajnego fizycznego cierpienia” – zauważył Jego Świątobliwość.
Był tak wycieńczony, że gdy córka rolnika dała mu jogurt (inni twierdzą, że khir), myślała, że jest bóstwem drzewa. Nie widziała człowieka, tylko coś, co zlewało się z drzewami.
Gdy Siddhartha praktykował samotnie ascezę w lesie, zapewne miewał myśli o powrocie do luksusowego stylu życia w domu, a także wątpliwości czy zdoła osiągnąć wyzwolenie. Leśne noce pełne były dzikich zwierząt, snujących się wolno pośród drzew. „Te bestie wywołałyby strach u każdego. Nieważne kim jesteśmy, wszyscy byśmy się bali” – stwierdził Jego Świątobliwość.
Książę Siddhartha uważał takie myśli za zwodzenie złego Mary i postanowił nie traktować ich poważnie. Mówiąc krótko, stawił czoło większym trudnościom niż ktokolwiek inny. Wciąż praktykował przytomność i uważność, lecz i tak nie zdołał osiągnąć poglądu i wyjścia poza świat, jak tego pragnął.
„Siddhartha miał cel. Istniały powody praktykowania ascezy: chodziło o urzeczywistnienie natury zjawisk. Nie zdołał osiągnąć poglądu ani poziomu jaki chciał osiągnąć, mimo że praktykował z tak wieloma trudnościami. Jak w takim razie osiągnąć ten poziom? O tym opowiem podczas kolejnej sesji” – obiecał Jego Świątobliwość.