Książki Siedemnastego Karmapy w formacie e-book
1 czerwca 2014Przyjmowanie ślubowań Schronienia
2 czerwca 20141 czerwca 2014 r., Instytut Kamalaszila, Lagenfeld, Niemcy
Instytu Kamalaszila przeniósł się do Lagenfeld w 1999 roku, gdy stał się właścicielem klasztoru Ojców Białych, katolickiego zakonu, który prowadził w Afryce misję kształcącą w różnych rodzajach rzemiosła. Jego siedziba świeciła pustkami przez wiele lat a mieszkańcy miasteczka obawiali się, że wpadnie w niewłaściwe ręce. Przed potwierdzeniem sprzedaży zarząd wysłał swych przedstawicieli do poprzedniej rezydencji Instytutu, by uzyskać opinię jego sąsiadów. Instytut otrzymał dobre rekomendacje i transakcja doszła do skutku.
Otwarciu Instytutu towarzyszyła wielka ceremonia z udziałem Thrangu Rinpocze, Tengi Rinpocze i wielu innych lamów. Wykonano tańce 21 Tar i wiele innych buddyjskich rytuałów. Na te uroczystości zaproszono również mieszkańców Lagenfeld, co zapoczątkowało dobre relacje pomiędzy nimi a Instytutem, które trwają do dzisiaj.
Lokalna społeczność znana jest z tolerancji i poczucia humoru. Po drugiej wojnie światowej mężczyźni pracowali przy odbudowie Kolonii i Bonn, gdzie wyzbyli się prowincjonalnej mentalności, są bardziej otwarci, mają szersze horyzonty myślowe. Posiadają również duże poczucie więzi wynikające z bliskiego sąsiedztwa i wspólnej wiary katolickiej.
Uważają, że buddyści wzbogacają ich miejscowość. Boją się, że może ona podupaść a dzieci wyprowadzą się do miasta pozostawiając rodziców w pustych domach. Mają zatem poczucie, że Kamalaszila ożywia tę okolicę. Jeden z mieszkańców wyznał: „Przedtem ulice przemierzali odziani na biało mnisi. Teraz mnisi mają czerwone szaty. Bardzo nas to cieszy.” Katolicy lubią ceremonie religijne, co pośród wszystkich odłamów chrześcijaństwa najmocniej zbliża ich do kultury tybetańskiej. Jeden z mieszkańców Lagenfeld wziął nawet udział w ceremonii Czarnej Korony, której Szesnasty Karmapa udzielił w roku 1977.
Wszyscy oni rozumieją buddyjską potrzebę praktyki oraz to, że uczestnicy seminariów w Kamalaszili zaczynają dzień o 5 rano. Prezydent Instytutu, Horst Rauprich, od lat zapraszał sąsiadów na karnawałowe przyjęcia, podczas których opowiadał o Karmapie i przygotowywał ich na Jego przyjazd. Dzięki temu każdy z nich od dawna wie, kim jest Karmapa. „To tak jakby papież odwiedził naszą skromną miejscowość” – powiedział jeden z nich.
Tuż przed przyjazdem Siedemnastego Karmapy ulice udekorowano tradycyjnymi tybetańskimi flagami, które zawisły nawet w ratuszu. Wszystkich ucieszył fakt, że Jego Świątobliwość wyszedł z samochodu i ostatni odcinek drogi – od kościoła do Kamalaszili – odbył pieszo. Jeden z sąsiadów Instytutu stwierdził potem: „Od dawna nie mieliśmy tu takiego święta”. Później Karmapa wrócił tą samą drogą do kościoła, by spędzić tam trochę czasu.
Burmistrz miasteczka, Herr Schomeisch, chwalił relacje pomiędzy mieszkańcami a Kamalaszilą: „Gdy klasztor został sprzedany, wszyscy mieszkańcy uznali, że nie mógł znaleźć lepszych właścicieli niż buddyści. Jesteśmy bardzo dumni i szczęśliwi, że powstał tutaj instytut buddyjski i mieszkają tu buddyjscy nauczyciele. Wieś, Instytut, nauczyciele i przyjezdni – wszyscy żyjemy w wielkiej harmonii.”
W niedzielne popołudnie, 1 czerwca, na ukwieconym trawniku przed stupą ustawiono rzędy białych krzeseł. Tego dnia mieszkańcy Lagenfeld zostali zaproszeni na spotkanie z Karmapą.
Przyszło kilkaset osób – od małych dzieci po starców. Horst przywitał ich serdecznie, po czym burmistrz Schomeisch wygłosił wzruszającą mowę powitalną, zwracając się bezpośrednio do Karmapy. „My, mieszkańcy Lagenfeld, jesteśmy bardzo dumni, że to miejsce jest pierwszym, jakie odwiedziłeś w Europie. Fakt, że tak wielu mieszkańców przyszło się z Tobą zobaczyć, świadczy o tym, że darzą Ciebie i Twoją tradycję głębokim szacunkiem. Przez ostatnich piętnaście lat nawiązaliśmy wiele przyjaznych relacji z Instytutem. Zawsze będziesz tu mile widzianym gościem.” Następnie sołtys przekazał Karmapie flagę i herb Lagenfeld.
Jego Świątobliwość odpowiedział ciepło: „Witam wszystkich sąsiadów Kamalaszili. To moja pierwsza wizyta w Europie, a przywiodła mnie do Niemiec dlatego, że tutaj znajduje się moja główna europejska siedziba. Jestem bardzo szczęśliwy, że powitaliście mnie z taką radością i chciałbym wam za to podziękować.” Następnie Karmapa opowiedział o zmaganiach Tybetańczyków, którzy w latach 50. utracili swój kraj. Ponad 100 000 z nich znalazło schronienie za granicą i w owym czasie Niemcy ofiarowywali im bardzo szczodrą pomoc.
Nawiązał również do własnych doświadczeń i wspomniał, że rola tybetańskich lamów nie ogranicza się tylko do propagowania nauk buddyjskich, ciąży na nich również odpowiedzialność za dobro całego społeczeństwa. Wypełnianie takiego zadanie nie jest proste. On sam, na przykład, musiał opuścić swój kraj, rodzinę i klasztor, co było dla niego bardzo bolesne. „Nie wiem, czy kiedykolwiek będę mógł tam wrócić.”
Karmapa ciągnął dalej, że teraz mając 29 lat, chciałby pomagać również ludziom mieszkającym poza Indiami, z różnych krajów świata, należących do różnych tradycji. Wizyta w Niemczech rozbudziła w nim nowe nadzieje – zanim jeszcze tu wylądował z okna samolotu podziwiał, jak zielony i zadbały to jest kraj. Od razu widać, że jego mieszkańcy dbają o środowisko naturalne. Doświadczył już tutaj wielu wspaniałych chwil, a jedną z nich było serdeczne powitanie w Lagenfeld. Karmapa wyraził życzenie: „Chciałbym, abyśmy wszyscy wspólnie tworzyli harmonijny, spokojny świat”.
Zakończył wyznaniem, że szczególnie wielką radość sprawia mu widok wspaniałej stupy, która powstała w Kamalaszili. Uznał, że to pomyślny znak dobrego związku z mieszkańcami Niemiec i oby trwał on z pokolenia na pokolenie, niosąc pożytek i błogosławieństwo.
Tego samego dnia Jego Świątobliwość zasadził drzewko, ambrowiec balsamiczny (Liquidambar styraciflua), na trawniku przed swoją rezydencją. To będzie rosnący symbol pierwszej wizyty Siedemnastego Karmapy w Europie.