Bezpośrednie wskazówki do praktyki Wielkiego Współczującego – dzień trzeci
19 stycznia 2017Trzy zasadnicze punkty – o gromadzeniu mądrości
21 stycznia 201720 stycznia 2017 – klasztor Tergar, Bodhgaja, Indie
Gjalłang Karmapa rozpoczął nauki o trzech zasadniczych punktach – kolejnej części „Stu krótkich instrukcji” Mikjo Dordże. Owe trzy punkty to istota praktyki w tym życiu, w momencie śmierci oraz w bardo.
Ta praktyka rozwijania współczucia jest związana z Czenrezikiem i Tropo Lotsawa otrzymał ją od wielkiego jogina Mitry. Tekst Mikjo Dordże nie zawiera jednak pełnych wskazówek jogina Mitry, lecz jedynie fragmenty o poglądzie, medytacji i postępowaniu.
Rdzenny tekst podzielony jest na trzy części – trzy typy objaśnień: wprowadzenie, szczegółowe wyjaśnienia oraz zakończenie (w którym zawarty jest cytat autorstwa jogina Mitry). W tekście Ósmego Karmapy ta ostatnia część jest wyjaśniona bardzo szczegółowo, przede wszystkim fragment dotyczący poglądu.
Pierwsza strofa – wprowadzenie – brzmi następująco:
W tym życiu medytuj niezmiennie na Jidama.
Umierając, medytuj na instrukcje do phoły.
W bardzo medytuj na łączenie się.
Są to zasadnicze punkty dotyczące ciągłej medytacji.
Pierwszy wers mówi o praktyce w tym życiu, drugi o praktyce w czasie śmierci (etap przeniesienia), zaś trzeci o praktyce w stanie bardo. Czwarta linijka łączy pierwsze trzy w ciągłą praktykę. Karmapa zauważył, że jeśli mamy odnieść jakiś pożytek z tych praktyk i być w stanie je wykonywać, powinniśmy zacząć teraz i praktykować nieprzerwanie, jak nurt rzeki – nie powinno wyglądać to tak, że jednego dnia praktykujemy dużo, a następnego wcale. To bardzo ważne.
Pierwsza praktyka – nieprzerwana medytacja na Jidama w tym życiu, dzieli się na cztery etapy: rozmyślanie o nietrwałości, aby zyskać inspirację; rozwijanie Bodhiczitty; prośbę skierowaną do lamy i Jidama; oraz medytowanie na umysł jako niepowstający. Lamę wyobrażamy sobie nad głową, zaś Jidama w sercu, podczas gdy medytujemy na umysł jako niepowstający, czyli na pozbawioną esencji naturę umysłu.
Komentując ten fragment, Jego Świątobliwość stwierdził, że każda praktyka będzie udana, jeśli będziemy rozmyślać o nietrwałości, dzięki czemu pozbędziemy się przywiązania do tego życia. Jest to ważne, ponieważ nie wiemy kiedy nadejdzie śmierć. Postrzegamy naturę samsary jako pełną cierpienia i wyzbywamy się przywiązania do zjawisk tego życia. Ten etap ścieżki jest dla mniejszych i średnich praktykujących.
Druga praktyka – wzbudzanie Bodhiczitty – ma na celu pełne rozwinięcie współczucia. Nie tylko pragniemy sami wyzwolić się z samsary, ale bierzemy na siebie również odpowiedzialność wyzwolenia wszystkich istot poprzez postępowanie Bodhisattwy. Najlepszym sposobem ćwiczenia się w Bodhiczitcie jest siedem instrukcji o przyczynach i skutkach, z czego najważniejsze dwie to rozpoznanie równości siebie i innych oraz wymiana siebie na innych. Jednak, aby rzeczywiście rozwinąć Bodhiczittę, powinniśmy przejść przez wszystkie etapy. Jest to praktyka najwyższych praktykujących.
Trzeci etap to modlitwa do lamy na czubku głowy i Jidama w naszym sercu. Jego Świątobliwość wyjaśnił, że po wzbudzeniu w sobie Bodhiczitty, doprowadzeniu do doskonałości dwóch nagromadzeń i osiągnięciu stanu Buddhy, będziemy w stanie przynieść pożytek wszystkim istotom. Obecnie nie posiadamy takiej zdolności, musimy więc rozwinąć współczucie, aż nie będziemy w stanie znieść cierpienia jakichkolwiek istot błąkających się w samsarze, a szczególnie w niższych światach. Z uczuciem wszechogarniającego współczucia rozmyślamy: „Czyż nie byłoby wspaniale, gdybym mógł wyzwolić wszystkie te istoty?” Prosimy Czenrezika i tysiąc Buddhów tej szczęśliwej kalpy, aby zainspirowali nas do osiągnięcia tej zdolności – nie w dalekiej przyszłości, lecz już teraz, abyśmy od razu zaczęli pomagać innym.
Przechodząc do wizualizacji z tekstu Ósmego Karmapy, Jego Świątobliwość stwierdził, że nad naszą głową pojawia się biała, kryształowa stupa z tysiącem drzwi (jak tradycyjna stupa Gomang); na środku klejnotowego tronu z kwiatem lotosu i dyskiem księżyca siedzi czerwony Amitajus (w esencji nasz lama); ma na sobie trzy szaty Dharmy i trzyma misę wypełnioną nektarem mądrości. Wszystkie tysiąc drzwi są otwarte na oścież, w każdych znajduje się jeden z tysiąca Buddhów tej szczęśliwej kalpy. Przyjmują postać i barwę Buddhów pięciu rodzin: Buddhowie wschodu pojawiają się jako Wajroczana, z południa jako Ratnasambhawa, na zachodzie jako Amitabha, a na północy jako Amoghasiddhi.
Nad kryształową stupą znajduje się wielkie pole Schronienia, w którym widzimy lamów kagju, Buddhów i Bodhisattwów, Śrawaków i Pratjekabuddhów itp. – jest ich nieskończona liczba. W naszym sercu pojawia się świeżo rozkwitły biały lotos z tysiącem płatków, w jego centrum jest Khasar Kheczari Pani (forma Czenrezika). Ma jedną twarz i dwie ręce, prawa wykonuje mudrę najwyższej szczodrości, natomiast palec serdeczny i kciuk lewej trzymają koło ucha łodygę białego kwiatu lotosu. Siedzi swobodnie, z jedną nogą zgiętą, a drugą wyprostowaną. Na czubku głowy, w gardle i w sercu ma odpowiednio sylaby OM AH HUNG. W związanych włosach na Jego głowie siedzi Amitabha, przyozdobiony klejnotami i z sylabami OM AH HUNG w trzech miejscach. W sercu Khasarpaniego jest biała sylaba HRIH wraz z wisargą (przypominającą dwukropek). Wokół niej wiruje sześciosylabowa mantra.
Wizualizując wyraźnie lamę na czubku głowy pod postacią Amitabhy oraz tysiąc Buddhów obecnej kalpy, modlimy się do nich z wielkim oddaniem, aby wszystkie istoty zostały uwolnione z samsary. W odpowiedzi na to z serca lamy płynie strumień błogosławieństw w formie światła, wpada do naszego centralnego kanału i rozpuszcza się w sercu Khasarpaniego, który znajduje się w naszym sercu. Ewentualnie możemy wyobrażać sobie, że na każdym z tysiąca płatków lotosu w Jego sercu jest czerwona sylaba AH. Mocą naszego oddania płatki rozpalają się tańczącymi płomieniami, po czym światło z serca lamy nad nami spływa do centralnego kanału i rozpuszcza się w sylabach AH, nadając moc ich błogosławieństwu.
Pomiędzy formalnymi sesjami dobrze jest rozmyślać o braku samoistnego bytu w osobie oraz w zjawiskach, a następnie pozwolić umysłowi spocząć w tak odkrytym znaczeniu. Na tym kończy się krótkie wyjaśnienie pierwszego punktu.
Jego Świątobliwość przeszedł następnie do omówienia drugiego zasadniczego punktu – praktyki w czasie umierania, polegającej na przeniesieniu świadomości (phoła). W rdzennym tekście czytamy:
Po ofiarowaniu własnego ciała
Całkowicie porzuć wszelką zależność.
Ćwicząc się w snopie światła,
Wystrzel umysł do czystej krainy Tuszita.
Karmapa wyjaśnił, że na praktykę phoły składają się trzy etapy: usunięcie przeszkód, nagromadzenie korzystnych warunków oraz faktyczna praktyka. Przeszkodami są różne rodzaje przywiązania: do ciała, posiadanych przedmiotów, do miejsc. One ciągną nas w dół, więc niezależnie od tego jak bardzo byśmy chcieli, nie możemy wzlecieć ku Tuszicie. To trochę tak jakby przywiązać do ogona ptaka kamień. Jeśli chcemy wzlecieć, musimy przezwyciężyć przywiązanie do ciała. Jednym ze sposobów jest ofiarowanie własnego iluzorycznego ciała jako ganaczakry (tsok). Przypomina to praktykę odcinania (wyjaśnioną dalej w instrukcjach Mikjo Dordże), możemy więc tę praktykę wyobrażać sobie i tutaj.
Kolejna linijka mówi: „Całkowicie porzuć wszelką zależność.” Chodzi o odcięcie przywiązania do przyjaciół, krewnych, miejsc oraz majątku. Postrzegamy ludzi, którzy są obecni w naszym życiu, jako tymczasowe zgromadzenie, jak klientów, którzy w jednym czasie przyszli do centrum handlowego i wkrótce rozejdą się każdy w swoją stronę. Przypomina to proces umierania, kiedy musimy oddzielić się od wszystkiego, do czego jesteśmy przywiązani – znajomości, majątku, posiadanych przedmiotów. Ostatecznie wszystkie one są bezcelowe, nie mają znaczenia, dlatego należy znaleźć sposób, by zmniejszyć, a później wyeliminować przywązanie do nich.
Trzeci krok to nagromadzenie pozytwynych warunków. Aby odrodzić się w Tuszicie, musimy bardzo mocno tego pragnąć i wyrażać takie życzenie. Powinniśmy także poświęcać wszelkie posiadane zalety w tej intencji. Na tym polega stwarzanie pomyślnych okoliczności.
Czwartym krokiem jest faktyczna praktyka przeniesienia świadomości, o której mówią dwa ostatnie wersy. Za pomocą snopu światła wystrzeliwujemy umysł w kierunku Tuszity, pięknego Nieba Radości, będącego częścią sfery pożądania. Wyobrażamy sobie Tuszitę przed nami. Pośrodku na lwim tronie siedzi Maitreja i spogląda na nas i nasz świat.
Całym sercem modlimy się do Niego, prosząc o wyratowanie z samsary. Z Jego strony promieniuje długie światło, które dociera do naszego otwartego ciemiączka. Khasarpani (esencja umysłu) w naszym sercu spogląda ku górze i widzi, że snop światła biegnie prosto ku wspaniałej złotej mandali, błyszczącej jak słońce w sercu Maitrei. Khasarpani podąża więc tą ścieżką. Tak więc tutaj pojawiają się trzy wobrażenia: snop światła biegnący ku naszej głowie, rozpoznanie go jako drogę do Tuszity oraz wielkie pragnienie, by tam się udać.
Mocą modlitw światła z serca Maitrei przybierają kształt haka, który spływa w dół w strumieniu światła i chwyta Khasarpaniego w naszym sercu (to zasadnicza istota umysłu), wyciaga Go do góry przez otwór w ciemiączku aż do serca Maitrei, gdzie rozpuszcza się, przez co nasz umysł i umysł Maitrei stają się nierozdzielne. Spoczywamy w tej wizji. Następnie światła ponownie promienują z serca Maitrei, a wraz z nimi my wyłaniamy się z Jego serca jako młode bóstwo siedzące na tysiącpłatkowym kwiecie lotosu przed Maitreją. Wówczas naszym jedynym pragnieniem jest praktyka Dharmy mahajany. Wyobrażamy sobie, że to jest nasze nowe odrodzenie.
Na tym zakończyło się krótkie wyjaśnienie przeniesienia świadomości. Jego Świątobliwość zauważył, że chociaż ten opis mówi o niebie Tuszita, to możemy też wyobrażać sobie inne czyste krainy, na przykład Sukhawati (Dełacien) lub też odrodzenie się blisko ukochanego lamy, stając się nierozdzielni z nim. Przywołujemy lamę, który przybywa z miejsca, gdzie aktualnie się znajduje. Może to być dom, bądź też, jeśli lama nie żyje, czysta kraina. Lama pojawia się przed nami i nasze umysły łączą się w jeden.
Gjalłang Karmapa zakończył nauki o praktyce w chwili śmierci, stwierdzając, że należy wykonywać ją już teraz, ponieważ bardzo trudno jest medytować kiedy process umierania faktycznie się rozpocznie. Nauki o trzech zasadniczych punktach są bardzo powszechne w różnych liniach przekazu, dobrze jest więc poczytać też wyjaśnienia innych nauczycieli. Kolejny dzień przeznaczony był na nauki o bardo.