Karmapa prowadzi modlitwy i praktyczne działania, by pomóc ofiarom trzęsienia ziemi
2 maja 2015Jego Świątobliwość poświęca ziemię pod stupę w miejscu odejścia Szesnastego Karmapy
4 maja 20154 maja 2015 r. – Chicago, Illinois
Podczas swojej pierwszej wizyty w Karma Thegsum Chöling (KTC) w Chicago Siedemnasty Karmapa pobłogosławił świątynię oraz udzielił zwięzłych nauk na temat powodów, dla których warto angażować się w praktykę Czenrezika.
Chicagowski ośrodek KTC jest jednym z największych spośród 28 ośrodków w USA powiązanych z KTD (Karma Triyana Dharmachakra). O historii ośrodka opowiedział zgromadzonym jego dyrektor, Lama Sean Jones, tuż po tradycyjnym przywitaniu Jego Świątobliwości ryżem i herbatą oraz ceremonią ofiarowania mandali.
W 1977 roku Szesnasty Karmapa odwiedził Chicago, gdzie przeprowadził ceremonię Czarnej Korony. Wówczas poprosił Khenpo Karthara Rinpoche, by założył tutaj ośrodek, co Rinpoche uczynił w kolejnym roku. Tak zaczęła się blisko czterdziestoletnia historia istnienia tego centrum. Po kilku dziesięcioleciach spotykania się głównie w domach kolejnych dyrektorów, w 2003 roku udało się znaleźć budynek, który odpowiadał wymogom coraz bardziej rozrastającej się społeczności buddyjskiej, lecz brakowało środków na jego zakup. Kiedy Bardor Tulku Rinpoche zobaczył dom, w którym aktualnie znajduje się ośrodek KTC, stwierdził, że jest on idealny i natychmiast skontaktował się z Siedemnastym Karmapą, który przebywał wówczas w Indiach, by zapytać, czy powinni podjąć się tak ambitnego przedsięwzięcia. Odpowiedź była twierdząca. Z błogosławieństwem Jego Świątobliwości łatwo zebrały się wszystkie pomyślne warunki i w ten sposób Chicagowskie KTC otrzymało swoją obecną siedzibę. Budynek ten okazał się mieć interesująca historię, gdyż w czasach prohibicji służył jako jaskinia hazardu oraz nielegalnego handlu alkoholem, a obecnie, jak to ujął Lama Sean „zyskał nowy cel, którym jest szerzenie świętej Dharmy, a szczególnie linii praktyk karma kagju”.
Następnie Lama Sean przedstawił aktywności centrum, które skupiają się głównie na medytacji siamata (szine) i praktyce Czenrezika, Buddhy Współczucia. Poprosił również, aby Jego Świątobliwość udzielił wskazówek do praktyki Czenrezika, by pomóc zgromadzonym rozwinąć więcej miłującej dobroci i współczucia. Ta szczera prośba doczekała się w odpowiedzi zwięzłego, lecz wypełnionego esencjonalnymi instrukcjami komentarza Jego Świątobliwości. Mimo iż wizyta odbywała się w poniedziałek rano, w sali zgromadziło się blisko sześćdziesięciu członków KTC oraz zaproszonych gości.
Siedemnasty Karmapa rozpoczął swoją wypowiedź od wyrażenia szczerych podziękowań dla Khenpo Karthara Rinpoche za ogromny wkład, jaki włożył w rozwój ośrodka przez te wszystkie dziesięciolecia, jak również pracę jego kolejnych dyrektorów i członków. Następnie spełniając prośbę, udzielił lungu do praktyki nazywanej „Praktyką Wielkiego Współczującego przynoszącą istotom niezmierzony pożytek”, po czym przeszedł do wskazówek do praktyki.
Jego Świątobliwość wyjaśnił, że imię Czenrezik wskazuje na Jego otwarte oczy, które widzą prawdę i dodał, że to imię mówi nam wiele na temat samej istoty tej praktyki. Kiedy bowiem zaczynamy rozwijać w sobie współczucie, decydujemy się na otwarcie oczu i zaczynamy dostrzegać, co naprawdę się dookoła nas dzieje. Praktykowanie Czenrezika oznacza tak naprawdę patrzenie na cierpienie innych szeroko otwartymi, współczującymi oczami.
Jako praktyka, która opiera się na wizualizowaniu bóstw medytacyjnych z wieloma ramionami i twarzami, praktyka Czenrezika może wydawać się dziwna i skomplikowana. To, czy tego typu istoty naprawdę istnieją, czy nie, nie jest tutaj najważniejszą sprawą, podkreślił Jego Świątobliwość. Najważniejsze jest bowiem zrozumienie, co te ramiona i oczy symbolizują.
Jako manifestacja bezwarunkowego współczucia wobec wszystkich czujących istot, tak duża ilość oczu jest potrzebna, żeby naprawdę widzieć, rozpoznawać i dzielić z innymi ich ból i cierpienie. Współczucie wymaga wielu ramion, by je wyciągnąć w kierunku tych, którzy potrzebują pomocy.
Siedemnasty Karmapa podzielił się ze zgromadzonymi płynącymi z własnego doświadczenia odczuciami związanymi z posiadaniem tak wielu ramion i oczu.
Wiele osób przychodzi do mnie opowiadając o swoim bólu i troskach. Czuję, że nie mogę zbyt wiele dla nich zrobić. Jako że jestem tylko jedną osobą, nie mogę spełnić wszystkich próśb. Posiadanie zatem tak wielu rąk nie tylko nie jest dziwne, ale tak naprawdę konieczne, aby złagodzić wszystkie różnorodne formy cierpienia, które istnieją na świecie.
Mimo iż w tym momencie nie mamy jeszcze zdolności, by tworzyć swoje emanacje, które mogłyby pomagać innym, możemy modlić się o to, by taka zdolność pojawiła się w przyszłości, powiedział Jego Świątobliwość – w konsekwencji naprawdę będziemy w stanie wyeliminować cierpienie istot i przynieść im szczęście.
Kiedy utrzymujemy w naszych sercach tę wzniosłą aspirację – podkreślił – w międzyczasie musimy aktywnie działać, by przynosić pożytek tym istotom, którym w danej chwili jesteśmy w stanie pomóc.
Wizualizowanie różnych form Czenrezika powinno więc przypominać dźwięk trąbki wzywający do działania.
Mnogość ramion przypomina nam o tym, że musimy robić więcej. Mnogość oczu wzywa do większego zaangażowania i przypomina o tym, że powinniśmy naprawdę dostrzegać innych dokoła nas i nie odwracać oczu, kiedy konfrontujemy się z ich bólem.
Praktykujący nie muszą się obawiać, że wraz z praktyką Czenrezika nagle wyrośnie im dodatkowa para rąk – zażartował Karmapa. Cztery ramiona postaci Czteroramiennego Czenrezika oznaczają 4 niezmierzone właściwości: współczucia, miłości, radości i bezstronności, oraz fakt, że „Nasze ciało ma swoje granice, ale nasz umysł nie ma granic. Nasz potencjał miłości i współczucia jest nieograniczony”. Celem wizualizowania czteroramiennego Czenrezika jest więc zwiększenie potencjału naszego umysłu, by mógł on doświadczyć tych niczym nie ograniczonych, szlachetnych właściwości. Jeśli więc chcemy ocenić, jakie postępy robimy w medytacji Czenrezika, głównym kryterium nie powinna być jedynie jakość wizualizacji.
Znakiem tego, że wasza praktyka idzie w dobrym kierunku, będzie większa obecność miłującej dobroci, życzliwości i współczucia w waszych codziennych odczuciach, doświadczeniach i działaniach – podkreślił Siedemnasty Karmapa.
Na zakończenie Jego Świątobliwość wyraził życzenie, by odwiedzać ośrodek w Chicago „wciąż i wciąż”. Stwierdził, że Chicago ma dla niego szczególne znaczenie, jako że to właśnie tutaj Szesnasty Karmapa odszedł w parinirwanę. Jak stwierdził, w odróżnieniu od innych przystanków na trasie swojej dwumiesięcznej podroży po Stanach Zjednoczonych, Chicago było wyjątkowym miejscem, gdyż tutaj przeprowadził ceremonię poświęcenia miejsca pod planowaną stupę upamiętniającą życie i działania Szesnastego Karmapy.
Wyraził także nadzieję szybkiego powrotu do Północnego Illinois, by poświęcić stupę, kiedy już zostanie ukończona, co wzbudziło powszechny aplauz zgromadzonych.