Karmapa z krótką wizytą w Waszyngtonie
16 kwietnia 2015Karmapa przedstawia nowe sposoby rozumienia Schronienia
18 kwietnia 201518 kwietnia 2015 r. – Kingstone, Nowy Jork
Tysiąc pięciuset zebranych w audytorium osób bardzo długo czekało na szansę otrzymania ślubowań Schronienia od samego Karmapy. Zanim jednak tak się stało, Jego Świątobliwość postanowił uzupełnić wyjaśnienia rozpoczętego wcześniej tego samego dnia.
Rozpoczął od podkreślenia różnicy pomiędzy przyjmowaniem Schronienia a udawaniem się po Schronienie. Wyjaśnił, że gdy grozi nam niebezpieczeństwo, przywołujemy Trzy Klejnoty, by nas osłoniły, niczym dziecko szukające opiekuńczych ramion matki. Jest to tymczasowe Schronienie, powiedział Karmapa, które nie wymaga podjęcia zobowiązania związanego ze ślubowaniami. One zaś zakładają, że przyrzekamy przyjąć Schronienie w Trzech Klejnotach po to, by przez określony czas stosować się do wyznaczonych zasad.
Jeśli przyjmiecie ślubowania Schronienia ze szczerym przekonaniem, wówczas utrzymywanie zobowiązań odbywa się w sposób automatyczny, naturalny. Pojawia się w nas naturalny entuzjazm, by unikać tego, co stoi w sprzeczności ze ślubowaniami, oraz rozwijać to, co je umacnia. Bez takiego przekonania, ślubowania mogą przemienić się w ciężkie brzemię.
Choć zazwyczaj Karmapa udziela Schronienia po tybetańsku, tym razem – ze względu na to iż większość obecnych nie znała tego języka i nie było pod ręką wersji angielskiej – skorzystał z wersji sanskryckiej, tworząc karmiczną więź pomiędzy pierwotną sanskrycką ceremonią a współczesnym przekazem Dharmy na Zachodzie.
Udzielenie Schronienia w sanskrycie ma też taką dodatkową zaletę, że niewielu z was rozumie wypowiadane przeze mnie słowa i nie przyłapie mnie na jakimś błędzie. Mogę to robić bez stresu! – zażartował Karmapa, po czym odczytał rytuał doskonale oddając jego sanskryckie brzmienie.
Zobowiązania związane z przyjęciem ślubowań Schronienia, wyjaśnił następnie, sprowadzają się do tego, jak chronić swoje dążenie do osiągnięcia wyzwolenia, jak je pogłębiać. Możemy je podzielić na rzeczy, których należy unikać oraz rzeczy, które należy rozwijać.
Karmapa wyjaśnił po kolei restrykcje związane ze Schronieniem w Buddzie, Dharmie i Sandze. Przy okazji omawiania zobowiązania związanego ze Schronieniem w Buddzie – które zabrania przyjmowania schronienia w samsarycznych bogach – ostrzegł praktykujących wadżrajanę, że w ich przypadku bardzo łatwo naruszyć to zobowiązanie.
Uważam, że naruszeniem zobowiązań Schronienia jest traktowanie bóstw medytacyjnych jak bogów, którym należy składać dary. Robimy to, by sprawić im radość, z nadzieją, że obdarzą nas tym, czego potrzebujemy, bez względu na to, co robimy i jak się zachowujemy. Takie nastawienie wiąże się z myśleniem: To co robię nie jest istotne, mój Jidam to naprawi i spełni moje życzenia. Taka postawa zaprzecza zobowiązaniu związanemu ze ślubowaniem Schronienia. Nie można traktować bóstwa medytacyjnego jak zwykłego bożka.
Buddha odradzał przyjmowania schronienia w bogach, gdyż czyniąc tak przestajemy się rozwijać, wierząc, że bóg zadowolony z okazywanej mu czci zadba o wszystkie nasze potrzeby. Schronienie w Buddzie powinno zaś wzmacniać nasze dążenie do tego, abyśmy sami stali się Schronieniem. A to z kolei wymaga zmiany charakteru i duchowego rozwoju.
Przesłanie związane z drugim zobowiązaniem – aby nie krzywdzić innych – jest dość oczywiste, powiedział Karmapa. Nie wolno nam ranić siebie ani innych istot za pomocą ciała lub mowy, ale też powinniśmy się wystrzegać apatii.
Brak miłości czy apatia są równoznaczne z krzywdzeniem innych, gdyż oznaczają pozostawienie ich w sytuacji zagrożenia. Apatia i brak współczucia same w sobie nie ranią nikogo bezpośrednio tak, jak ciosy czy kopniaki, ale są pośrednim powodem ich cierpienia. Powinniśmy zatem poszerzyć czy pogłębić nasze spojrzenie na to, co oznacza niekrzywdzenie innych.
Objaśniając znaczenie trzeciej zasady – unikania złych przyjaciół – Karmapa podkreślił, że nie chodzi tylko o przyjaciół znajdujących się na zewnątrz nas. Czasami źli przyjaciele czają się w naszym wnętrzu i osłabiają naszą dobrą motywację.
Myślę, że zamiast przejmować się ludźmi, którzy nas otaczają, powinniśmy głównie zająć się obserwacją własnych myśli i przejąć nad nimi kontrolę.
Karmapa zakończył odpowiadając na kilka pytań przekazanych przez zebranych na sali słuchaczy. W odpowiedzi na pytanie, czy ważniejsze jest poświęcanie długich godzin na praktykę medytacji czy też pomaganie innym, poradził, by szczerze ocenić swoje możliwości i zastanowić się nad tym, którego z tych dwóch aspektów brakuje nam bardziej. Następnie należy zacząć pracować nad tym, który sprawia nam większe trudności. Nie oznacza to jednak, ostrzegł, że formalna praktyka i pomaganie stoją w sprzeczności.
Mogę posłużyć się swoim przykładem. Nie mam zbyt wiele czasu na formalną praktykę i jestem leniwy. Ale pomagam innym – nie z wielkiej potrzeby, lecz dlatego, że noszę imię Karmapa, a zatem powinienem to robić. Zdarza się jednak, że pomaganie innym staje się moją praktyką. Stan mojego umysłu się znacznie poprawia, a za tym przychodzi doświadczenie i urzeczywistnienie. Kiedy zatem pomagacie innym, traktujcie to jak część waszej praktyki, która równie dobrze rozwija wasz umysł. Aby jednak tak się naprawdę stało, należy unikać rozproszenia, utrzymywać uważność i czujność podczas wszystkiego, co robimy.
Kingstone Karmapa