Podczas ostatniego wykładu w USA Karmapa mówi o rozumieniu pustości jako sposobu kultywowania współczucia
9 maja 2015Sakja Phuntsok Phodrang wita Karmapę w klasztorze w Seattle
9 maja 20159 maja 2015 r. – Seattle, Washington
Tego dnia Jego Świątobliwość dzielił scenę z sześcioma aktywistami, których praca była przykładem wszystkich wartości, o jakich nauczał on podczas swojej dwumiesięcznej podróży po Stanach Zjednoczonych. Podczas tego wydarzenia zorganizowanego przez społeczność Nalandabodhi, której przewodniczy Dzogcien Ponlop Rinpocze, Karmapa najpierw wygłosił wykład zatytułowany „Wezwanie do współczującego działania”a następnie wziął udział w panelu dyskusyjnym z wiodącymi aktywistami sześciu sfer działalności społecznej.
Mając olbrzymi obraz góry Rainier, która sąsiaduje z Seattle, zawieszony z tyłu sceny, Karmapa rozpoczął stwierdzeniem, że „współczucie to działanie”.
Współczucie musi przenikać serce tak mocno, by ono musiało je wyrazić w działaniu.
Zaprzeczając powszechnemu przekonaniu, że współczucie jest jedynie czymś, co odczuwamy w sercu lub umyśle, Jego Świątobliwość objaśnił relację ciała, mowy i umysłu w kontekście współczującego działania. Zacytował buddyjskie powiedzenie, że pierwszym znakiem współczującego działania u początkującego buddysty jest zaprzestanie jedzenia mięsa. Karmapa podkreślił, że przejście na dietę wegetariańską nie jest warunkiem koniecznym do wkroczenia na buddyjską ścieżkę. Niemniej pragnienie zmniejszenia cierpienia innych, które prowadzi praktykującego do podjęcia konkretnych kroków w postaci zaprzestania jedzenia mięsa, może być pierwszym znakiem tego, że jego współczucie zaczyna się wyrażać na poziomie fizycznym i werbalnym. Jego Świątobliwość wyjaśnił, że buddyzm tybetański oferuje wiele metod rozwijania współczucia i rozszerzania go poza sferę umysłu – w sferę ciała i mowy. Ostatecznie, powiedział, „ćwiczymy się w wyrażaniu współczucia poprzez wszystkie pory w naszym ciele”.
Karmapa następnie omówił technikę kultywowania współczucia, która wykorzystuje wszystkie pięć zmysłów. Nasze oczy zamieniamy w oczy współczucia i patrzymy na innych tak, by ich naprawdę widzieć i dostrzegać ich cierpienie – nie mrużąc ich, nie odwracając wzroku. W tym samym czasie, dodał, poprzez sposób patrzenia na innych, starajmy się okazywać im swoją miłość i współczucie. Ostatecznie „będziemy w stanie obdarzać współczuciem każdego, na kogo spojrzymy”.
Kolejną praktykę współczucia wykonujemy poprze słuchanie. Ponownie – słuchamy tak, aby kogoś naprawdę usłyszeć.
Kiedykolwiek słyszycie odgłosy innych istot lub głosy ludzi, starajcie się połączyć ten dźwięk z sercem współczucia.
Biorąc za przykład kontakt fizyczny, Jego Świątobliwość mówił dalej, że współczucie można wyrażać również poprzez dotyk.
Gdy ściskamy czyjąś dłoń lub gdy kogoś obejmujemy, możemy poprzez ten kontakt przekazać tej osobie naszą miłość.
W końcu przecież, wyjaśnił Karmapa, celem kultywowania współczucia „nie jest jedynie rozgrzewanie swojego serca, ale zdolność przekazywania tego uczucia innym. To ich ma ono rozgrzać i poruszyć”.
Cała widownia zatonęła w ciszy, kompletnie zasłuchana i wpatrzona w Jego Świątobliwość, który kontynuował:
Jeśli w ten sposób, z pełnym miłości nastawieniem, będziemy wykorzystywać wszystkie swoje doświadczenia i praktykować dzień po dniu, ostatecznie wszyscy dojdziemy do takiego poziomu, że na sam nasz widok inni odczują spokój, ich agresja osłabnie a wzrastać w nich zacznie uczucie miłości i życzliwości. Takie owoce tej praktyki naprawdę można osiągnąć.
Jego Świątobliwość powołał się na teksty opisujące tego rodzaju reakcje u ludzi odwiedzanych przez Bodhisattwę Maitreję, którego główną praktyką było rozwijanie miłości. Odnosząc się zaś do własnego doświadczenia, Karmapa wspomniał chwile, w których za sprawą samej obecności świętej osoby wszystkie jego troski rozpływały się w przestrzeń.
Przenosząc to zjawisko w łatwiej dostępny obszar, dodał, iż siła matczynej miłości działa podobnie. Sama jej obecność w pokoju tworzy odczuwalne przez całą rodzinę poczucie bezpieczeństwa i spokoju.
Jej miłość obejmuje każdego, wypełnia cały dom.
Dlatego utrata matki odczuwana jest tak boleśnie, jakbyśmy jednocześnie tracili bezpośrednią, wyraźną obecność tej miłości. To dowód na to, że:
Siła miłości jest czymś powszechnym, odczuwanym przez wszystkich. To nie jest jakaś nadnaturalna moc, ograniczająca się do wyjątkowych sytuacji – to nasze wspólne doświadczenie.
Przechodząc do aspektu zaangażowania i odwagi, koniecznej do tego, by współczucie mogło się przerodzić w działanie, Karmapa podkreślił, że musimy się całkowicie poświęcić osobom, którym chcemy pomóc. Do tego stopnia, iż nic nie będzie nas od nich dzielić.
Ludzi, wobec których odczuwamy współczucie, musimy zaakceptować w całości – powiedział. – Musimy się naprawdę otworzyć na ich doświadczenie, bez żadnego poczucia dystansu.
Na ile to tylko możliwe powinniśmy usuwać dualizm związanym z poczuciem siebie jako kogoś oddzielnego od innych. Przedstawił pokrótce perspektywę współzależności, która pokazuje, że tak naprawdę nie da się obronić powodów, dla których tak mocno odgradzamy się od innych.
W tym momencie Jego Świątobliwość zakończył, by oddać głos panelistom.
Miałem okazję spotkać się z tymi młodymi ludźmi nieco wcześniej – powiedział – i myślę, że dają wspaniały przykład. My, nauczyciele duchowi, najczęściej tylko mówimy o współczuciu, miłości i tym podobnych rzeczach, ale ci młodzi ludzie wprowadzają to w życie, przynosząc innym bezpośrednią pomoc.
Pozostała część spotkania przedstawiała kolejno materiały filmowe o pracy każdego z aktywistów, którzy następnie mogli zadać Karmapie jedno pytanie. Pierwszym z nich był birmański uchodźca Ta Kwe Say, którego film opowiadał o bolesnym doświadczeniu oddzielenia od rodziny, ukrywania się na uchodźctwie w Stanach Zjednoczonych oraz jego pracę wspierającą innych uchodźców. Swoje pytanie do Karmapy rozpoczął od stwierdzenia, jak bardzo potrzebujemy wzajemnej współpracy, by sprostać wielu przejawom niesprawiedliwości i cierpienia. „Jak mamy usunąć psychiczne bariery oddzielające „nas od nich” i szukać wsparcia dla naszej współczującej aktywności?”
Jego Świątobliwość zgodził się z tym, że musimy się nawzajem wspierać i usuwać poczucie w stylu „my przeciwko nim”. Następnie wyjaśnił, jak większe zrozumienie współzależności mogłoby pomóc w osłabieniu tego poczucia odmienności rywalizujących ze sobą grup. Zasugerował również, że taka postawa powinna być wspierana przez system edukacji.
Zdobywamy wiedzę na temat ekonomii, polityki, nauk ścisłych – w każdej z tych dziedzin można poszerzać świadomość wartości współzależności.
Kolejnym mówcą był Silas Folledorf, która kiedyś sama żyła na ulicy a dzisiaj pracuje w organizacji Youth Care, która pomaga innym bezdomnym i zagrożonym dzieciom. Jej pytanie dotyczyło tego, jak podtrzymywać wolę do pracy, w której spotyka się z taką traumą i bólem. „Czasami moje serce się kompletnie zamyka i mam ochotę stamtąd uciec”– powiedziała.
Karmapa odpowiedział, że aby utrzymać swoje zobowiązanie pracy dla innych, musi o siebie dbać.
Musimy pozwolić sobie na poczucie satysfakcji. Pracujemy cały dzień, więc ważne jest, by wieczorem oddać się poczuciu zadowolenia z tego, co zrobiliśmy, karmić się świadomością, że to przynosi innym pożytek i pomaga im odnaleźć szczęście. Nie musimy tego odkładać na później – już teraz możemy się z tego cieszyć.
Praca, którą wykonujesz jest bardzo ważna, przynosi innym bezpośrednią pomoc, wyzwala w nich iskierkę nadziei. Musisz to doceniać i uczynić z tego źródło wzmacniającej cię siły.
Przecież – dodał – gdy sami mamy zimne ręce, nie jesteśmy w stanie ogrzać nimi czyichś rąk. By ogrzać innych, najpierw musimy ogrzać siebie.
Kolejnymi pytającymi byli ambasadorzy organizacji „Nasiona współczucia”, Olivia Smith i Habib Behjatnia. Olivia podzieliła się obserwacją, iż „współczucie w ubogich społecznościach może być wyrażane jedynie poprzez taką pomoc jak opieka nad rodzeństwem czy przygotowanie obiadu. Mam wówczas wrażenie, że współczucie jest swego rodzaju towarem luksusowym, na który nie każdego stać.
Jego Świątobliwość odpowiedział, że problem sprowadza się do tego, jakie wartości ceni dane społeczeństwo i jak definiuje bogactwo. Opowiedział o tym, że jako dziecko dorastał w ubogiej ale szczęśliwej rodzinie i dostrzegł, iż bogatsze społeczności kładą nacisk na inne wartości. Kiedy bogactwo materialne uważane jest za najwyższą wartość, współczucie i miłość traci na znaczeniu. Zauważanie faktu, jak bardzo niedoceniane jest obecnie współczucie, może sprowokować zmianę nastawienia, które ostatecznie przeobrazi całe społeczeństwo.
Oczywiście – zakończył – to wymaga czegoś więcej niż kilku godzin czy dni rozmawiania o współczuciu.
Habib nawiązał do tej samej myśli, pytając, jak promować współczucie w społeczeństwie, które przykłada tak wielką wagę do rywalizacji, produktywności i materialnego dostatku. Karmapa zauważył, że:
Żyjemy w czasach, kiedy wszystko można spieniężyć, wszystko staje się towarem.
Podkreślił, jak ważne jest to, by rozwijaniu miłości i współczucia nie towarzyszyło oczekiwanie zapłaty czy nagrody. Aby tak się stało, „nic nie powinno dzielić nas i naszego współczucia, od osób, którym przekazujemy swoją pomoc.
Ta pierwsza sesja zakończyła się obietnicą, że podczas kolejnej, tego samego wieczora, Jego Świątobliwość przedstawi buddyjski sposób usuwania barier oddzielających nas od innych. Podczas przerwy wielu słuchaczy podchodziło do stanowisk, przy których czekali przedstawiciele organizacji biorących udział w dzisiejszej rozmowie z Karmapą.