Wegetarianizm, nauczanie przez internet i pełne święcenia dla mniszek
3 września 2015Rady płynące z serca. Karmapa odwiedza ośrodek Bodhicharya w Berlinie
6 września 2015Menz, Niemcy – 5 września 2015 r.
Przed swoją pierwszą podróżą do Europy w maju 2014 roku, Siedemnasty Karmapa Ogjen Trinle Dordże wyraził chęć kontynuowania pracy rozpoczętej przez Jego poprzednika, Szesnastego Karmapę Rangdziunga Rigpe Dordże. W piątek, podczas drugiej wizyty w Europie, Jego Świątobliwość wreszcie mógł odwiedzić buddyjski ośrodek karma kagju, Karmpa Tengyal Ling, 70 km na północny wschód od Berlina, któremu nazwę nadał Szesnasty Karmapa w 1977 roku. Karmapa, który usłyszał o tym miejscu po raz pierwszy będąc młodym chłopcem w Tybecie, teraz spędził w nim kilka godzin.
Najpierw Jego Świątobliwość spotkał się z członkami i sympatykami w świątyni, a następnie obejrzał cały obiekt i zjadł specjalnie dla Niego przygotowany obiad. Zabawny moment nastąpił, gdy wszedł na tron, a ponieważ sufit był nisko, dotknął głową ozdobnego parasola. Karmapa roześmiał się, usiadł i poprowadził modlitwę. Horst Brumm, założyciel i przewodniczący Karma Tengyal Ling, powitał Go i formalnie ofiarował Mu ośrodek. „Należy on do Ciebie, a my zrobimy, co zechcesz, byśmy uczynili – zadeklarował. – Czekaliśmy, byś przybył i objął to miejsce.” W odpowiedzi, Jego Świątobliwość sprezentował ośrodkowi podpisaną thangkę z Buddhą Siakjamunim.
Podczas ceremonii picia herbaty i jedzenia słodkiego ryżu, która nastąpiła potem, Karmapa rozmawiał i żartował z osobami, które Mu towarzyszyły. Pytał o lokalną faunę i dowiedział się, że występują tu jelenie, dziki, króliki, jastrzębie, żurawie oraz mnóstwo myszy. Zapytał również o drona, który latał nad ośrodkiem w chwili Jego przyjazdu. Później zadziwił wszystkich samodzielnie go pilotując i zręcznie manewrując nim ponad drzewami i budynkami, aż wreszcie fachowo sprowadził go na ziemię.
W krótkim przemówieniu do członków i sympatyków ośrodka Jego Świątobliwość wyraził całkowitą pewność, że skoro
Szesnasty Karmapa nadał temu ośrodkowi nazwę, kierując się najlepszymi intencjami…, będzie to miejsce, w którym Dharma będzie rozkwitać.
Pochwalił także Horsta Brumma i Brigitte Koenig za ich zaangażowanie w ośrodek przez ponad trzydzieści lat.
To miejsce tak bardzo przypomina mi Tybet – powiedział – i chciałbym serdecznie podziękować dwójce ludzi, którzy troszczyli się o nie mimo tak wielu trudności, wraz z innymi, przez tyle lat. Pragnę, abyśmy potrafili znacznie ulepszyć i rozwinąć ten ośrodek w coś wielkiego… tak, byśmy mogli zrobić tu wiele dobrego.
Karmapa odwiedził niektóre miejsca w centralnej części obiektu, gdzie ma powstać nowy ośrodek: wokół budynków, przez zalesiony teren i przez wielkie, świeżo skoszone pole, przez kolejny zalesiony fragment, do ogrodu i na koniec do domu, który jest powoli odnawiany. [Karma Tengyal Ling nabył dodatkową ziemię i ostatecznie będzie zajmował prawie 200 hektarów.]
Po specjalnym obiedzie, przygotowanym przez tybetańskich kateringowców i ochotników, Jego Świątobliwość powrócił do świątyni, aby spotkać się z lokalnymi mieszkańcami, dzięki którym Horst mógł kupić ziemię i którzy wspierali powstanie buddyjskiego ośrodka.
Karmapa rozpoczął:
Wizją Szesnastego Karmapy dla całego tego regionu było doświadczenie pokoju i pomyślności. Chciał, by ludzie żyli tu w harmonii ze sobą.
Mimo że pochodzimy z różnych środowisk religijnych, a także mamy nieco inne uwarunkowania kulturowe, to jednak przybyliśmy tutaj w atmosferze zgody, przyjaźni i harmonii – zauważył – a mając na uwadze jak wiele nas różni, to wzajemne uczucie ma jeszcze większą wartość.
Ponieważ XXI wiek to ‘era informacji’, nastąpiła ogromna wymiana wiedzy o kulturach i wierzeniach religijnych innych ludzi.
Myślę, że obecnie jest czas, kiedy mamy okazję poznać się wzajemnie oraz nauczyć się szacunku do siebie na poziomie osobistym – mówił dalej Karmapa. – Ale sedno sprawy leży nie w różnicach, lecz w naszym wspólnym człowieczeństwie.
Różnimy się na wiele sposobów i w wielu aspektach – przyznał – tym niemniej, zasadniczo jesteśmy tacy sami: wszyscy pragniemy szczęścia i dobrego samopoczucia, i wszyscy chcemy unikać bólu i cierpienia. Na poziomie podstawowym wszyscy jesteśmy po prostu istotami ludzkimi na tej planecie i pod tym względem jesteśmy sobie równi. Wszyscy po prostu stoimy na tym samym, wspólnym gruncie.
Jego Świątobliwość stwierdził następnie:
Uważam, że bardzo ważne jest, by o tym pamiętać. Szczególnie obecnie, gdy świat dręczony jest problemami, przeróżnymi konfliktami, gdy wielu ludzi cierpi i przeżywa ciężki czas, wydaje się jeszcze bardziej naglące, byśmy nauczyli się współdziałania. Musimy razem pracować właśnie na tym wspólnym gruncie i włączyć się w pomaganie innym czującym istotom zamieszkującym tą planetę.
Jego Świątobliwość zakończył dziękując lokalnym mieszkańcom za ich wieloletnie wsparcie i pomoc dla Karma Tengyal Ling, a następnie przeprosił: „Więcej nie mogę teraz mówić. Chyba za dużo zjadłem na obiad.” Wszyscy roześmieli się i klaskali. Następnie Karmapa wrócił do głównego budynku, by omówić plany na przyszłość z członkami zarządu.
Historia ośrodka świadczy o niezwykłym sprzężeniu przyczyn i warunków, a także o wytrwałości i determinacji ludzi, którzy mieli wizję ośrodka buddyjskiego w Berlinie.
Historia ta zaczyna się w 1976 roku, kiedy Szesnasty Karmapa napisał nazwę ‘Karma Tengyal Ling’ dla przyszłego ośrodka buddyjskiego w Berlinie. Jedna z opowieści mówi, że przepowiedział wówczas powstanie kwitnącego centrum Dharmy w ‘niemieckiej stolicy, Berlinie.’ Poprawiono Go wtedy, ponieważ stolicą było natenczas Bonn. Rok później, w 1977, podczas krótkiej wizyty w Berlinie z Trzecim Dziamgonem Kongtrulem Rinpocze, wręczył niewielkiej grupce praktykujących papier i zostawił swoją wadżrę oraz dzwonek jako nasiona, by rozkwitło z nich centrum.
W tamtym czasie członkowie spotykali się w swoich domach. Jednak w 1983 roku grupka mogła przenieść się do wynajętych pokoi dzielonych z paroma muzykami na czwartym piętrze fabryki i tak powstał pierwszy ośrodek buddyzmu tybetańskiego w Berlinie. Brigitte Koenig, druga najstarsza członkini społeczności, wspomina: „Bardzo trudno było medytować przy dźwiękach muzyki rockowej!” W 1984 roku mogli przenieść się we własne miejsce, ale dopiero dużo później, po zjednoczeniu Niemiec w 1989 roku, kiedy dawny rząd NRD sprzedawał swoje nieruchomości po przystępnych cenach, byli w stanie kupić ziemię. Posesja, na której obecnie znajduje się ośrodek, była kiedyś farmą, ale w 1945 roku została przekształcona w dom wakacyjny dla dzieci pracowników fabryk. Dzięki temu na miejscu stały już budynki, których można było użyć jako mieszkań i świątyni. Cała ta ziemia jest częścią rezerwatu przyrody i normalnie nie uzyskano by pozwolenia na budowę, ale jako że budynki już istniały na miejscu, sprawa była łatwiejsza. Ponieważ chętnych na zakup ziemi było kilku, również lokalnych mieszkańców należało przekonać, że buddyści będą odpowiednimi właścicielami. W 1992 roku Światowy Kongres Buddyjski odbył się w dawnym Berlinie Wschodnim. Nagle buddyzm stał się czymś akceptowanym i respektowanym w Niemczech, a wątpliwości mieszkańców zostały rozwiane. Ludzie z wioski przyjęli buddystów na swoim terenie. Od tamtej pory, dzięki zaangażowaniu Horsta Brumma i Brigitte Koenig, ośrodek powoli nabierał kształtów.
Gdy nadszedł czas odjazdu Siedemnastego Karmapy, ludzie ustawili się wzdłuż drogi, żeby pomachać na pożegnanie, a samochód Jego Świątobliwości wjechał na polną ścieżkę prowadzącą dwa kilometry do wioski Menz. Gdy samochód zniknął, wszyscy stali przez chwilę jakby osamotnieni, a potem nagle zaczęli się obejmować, śmiać się, a wielu bez wstydu ocierało łzy radości. Karmapa powrócił do swojego ośrodka z wielką pomyślnością.