Wprowadzenie do Objaśnienia Traktatu udowadniającego „tylko umysł”
2 kwietnia 2023Życie i wyzwolenie pana Atiśi: Dzień drugi
11 kwietnia 2023Specjalne Kagju Mynlam – 30 stycznia 2023
Jego Świątobliwość rozpoczął nauki od przypomnienia, że ziarna obecnego Kagju Mynlamu zostały zasiane w latach 80. w Bodhgai, dzięki życzliwości poprzedniego Kalu Rinpocze i poprzedniego Bokara Rinpocze (między innymi). Stąd też warto zwrócić uwagę na pomyślne historyczne związki, które nadal kwitną przez fakt, że w tym roku specjalne Kagju Mynlam odbywa się w sziedrze Bokar Obar Czimeling.
Następnie Gjalłang Karmapa przeszedł do omówienia życia Atiśi.
Atiśa był niezwykle wpływowym dawnym mistrzem w buddyzmie tybetańskim. Jest on szczególnym szacunkiem darzony jako założyciel linii kadampów, a także w naszej własnej tradycji dakpo kagju, za jego nauki lamrim – o stopniowej ścieżce do Przebudzenia. Ojciec założyciel kagju, Gampopa, rozpoczynał swoje studia z mistrzami kadampy, a dopiero potem otrzymał od Milarepy nauki o mahamudrze i sześciu jogach Naropy. Następnie Gampopa nauczał swych uczniów obu tych tradycji i dlatego linia kagju jest znana jako połączenie kadampy i mahamudry. Z tego względu nauki Atiśi i historia jego życia są dla nas wyjątkowo ważne.
Atiśa urodził się w 982 r. w Wikramapurze, dzisiejszym Bangladeszu
Chociaż istnieją różne wersje, Pochwała Atiśi w trzydziestu strofach Dromtonpy mówi:
Wszechwiedzący guru
Urodził się w roku ognistej tygrysicy.
Według zachodnich kalendarzy przypada to więc na rok 982.
Średniowieczne Indie były wówczas podzielone na pięć regionów. Obszar wokół Bodhgai należał do regionu centralnego, zarówno geograficznie, jak i ze względu na Dharmę. Prócz tego były cztery regiony odpowiadające czterem kierunkom. Tak wynika z zapisów chińskich tłumaczy, a także z opisów podróży do Indii Xuanzanga. Dromtonpa stwierdza, że Atiśa urodził się „w bogatej krainie Bengalu” we wschodnich Indiach, a dzisiejszym Bangladeszu. Pochwała Atiśi w osiemdziesięciu strofach tłumacza Nagtso mówi:
We wschodnim regionie Sahora
Leży wielkie miasto.
Jest to Wikramapura.
Obecnie jest to dystrykt Munszigondźo w Bangladeszu, w średniowiecznych czasach znany jako Wikramapura. Był to bardzo ważny ośrodek buddyzmu, o czym pisał w czasie swej wizyty w VII wieku Xuanzang. Wikramapura była również od X do XIII wieku stolicą dla trzech kolejnych dynastii: Czandra, Wardhamapa i Sena.
Atiśa był drugim synem szlachetnej rodziny
Atiśa urodził się rodzinie królewskiej panującej w regionie, pochodzącej rzekomo od królów dynastii Pala. Według współczesnych opracowań historycznych na temat Bangladeszu, jego ojcem był Kaljanaćandra, trzeci król dynastii Czandra we Wschodnim Bengalu, panujący w latach 975-1000 n.e. Dromtonpa tak pisał:
Czcigodny ród jego ojca to linia królów Zahoru.
Jego Świątobliwość zauważył, że nazwa Zahor to najprawdopodobniej stybetańszczone sanskryckie sahora, oznaczające „dobry, doskonały”, które może również odnosić się do miejsca. Ale w tym wypadku, według Karmapy, było to zapewne nazwisko konkretnego rodu.
Matką Atiśi była Śri Prabhawati, a jego rodzice mieli trzech synów. Najstarszym był Padmagarbha, który wstąpił na tron, drugim był Czandragarbha, znany później jako Atiśa, zaś najmłodszym Śrigarbha, który również został mnichem i po śmierci Atiśi także udał się do Tybetu.
Za czasów tybetańskiego króla Trisonga Detsena, dwieście lat przed narodzinami Atiśi, do Tybetu udał się Śantarakszita. Również on pochodził z Bengalu we wschodnich Indiach i mówi się nawet, że Atiśa należał do tego samego rodu, co Śantarakszita. Dromtonpa pisał:
Ród, w którym narodził się bodhisattwa Śantarakszita…
Gjalłang Karmapa skomentował ten niezwykły zbieg okoliczności: dwaj najbardziej wpływowi indyjscy mahapandici w historii buddyzmu tybetańskiego pochodzili ze wschodnich Indii i z tego samego rodu. Było to najprawdopodobniej rezultatem wcześniejszego związku karmicznego.
Dzieciństwo z wizjami Tary oraz biegłość w naukach
Od najmłodszych lat Atiśa wykazywał się wielką inteligencją i był pełnym szacunku synem. Był też przystojny i charyzmatyczny, więc wszyscy bardzo dobrze go traktowali.
Kiedy był jeszcze dzieckiem, miał wizje Tary, która przekazywała mu błogosławieństwa. Pewnego razu, kiedy spał w pałacowym łóżku, rozległ się ogromny huk i łomot. Oboje rodzice zaniepokoili się co się stało i przybiegli sprawdzić. Okazało się, że przed Atiśę spadł ogromny skorpion. Chłopiec patrzył na niego bez odrobiny strachu i drżenia, i skorpion ostatecznie sobie poszedł. Uważano, że był to znak, iż zanim Atiśa ujrzy swoje szczególne bóstwo i będzie mógł praktykować naturalnie, pojawią się przed nim przeszkody. Następnego dnia ponownie rozległ się huk i łomot, a gdy matka zajrzała do syna, zobaczyła rozkwitający przed nim błękitny kwiat utpali. Atiśa stwierdził, że w tym momencie ujrzał twarz Tary. Od tamtego czasu, jeżeli tylko miał jakieś pytania lub wątpliwości, przed obrazem Tary składał dary i modlił się do niej. Ona czasami uczyła go Dharmy, ale nawet jeśli nie przekazywała mu żadnych nauk, jego wątpliwości same się rozwiewały. A więc od bardzo młodych lat Atiśa miał wizje Tary i otrzymywał jej błogosławieństwa.
Do dziesiątego roku życia Atiśa uczył się medycyny, rzemiosła, kaligrafii itd. Następnie, do ukończenia dwudziestu jeden lat, studiował buddyjską i niebuddyjską gramatykę i logikę. Mówiąc krótko, uczył się wszystkich przedmiotów, jakich w tamtym okresie trzeba było się uczyć w Indiach, tzw. sześćdziesięciu czterech sztuk. Celował głównie w logice i gramatyce. W Pochwale w osiemdziesięciu strofach Nagtso Lotsawa tak pisał:
Gdy miałeś dwadzieścia jeden lat,
Uzyskałeś biegłość
We wszystkich sześćdziesięciu czterech sztukach,
W każdym rzemiośle,
W języku sanskryckim
Oraz we wszelkiej logice.
Przykładem jego intelektualnych zdolności może być wydarzenie z czasu, kiedy Atiśa miał piętnaście lat. Usłyszał wówczas jeden raz nauki o Kropli rozumowania, po czym wdał się w debatę i pokonał niebuddyjskiego mędrca. Według gesze Drolungpy Cienpo stał się wtedy bardzo znanym uczonym.
Kiedy udał się do Tybetu, odkrył, że Tybetańczycy nie rozumieli właściwej wymowy, logiki ani sztuki debatowania. Pewnego razu jego asystent Bangton recytował długą dharani Awalokiteśwary i błogosławił istoty. Atiśa powiedział mu, że ze sposobu, w jaki wymawia mantrę, nie mogą wyniknąć żadne błogosławieństwa, ale pojawią się one i tak dzięki jego dobrym intencjom. Gdy zranił się w rękę, powiedział mu: „Pobłogosław ją, bo masz dobre intencje”. Mówił również: „Wy tu w Tybecie nie macie nawet odpowiedniego słowa na określenie logiki czy epistemologii. Nigdy nie będziecie w stanie debatować z niebuddystami. Gdyby się tu pojawili, Tybet nie dałby sobie z nimi rady”.
Praktykowanie w młodości z adeptami tantry
Atiśa uzyskał Dharmę z wielu źródeł, w tym od guru, którzy osiągnęli siddhi. Kiedy skończył dwadzieścia dwa lata, miał wizję Hewadżry w Świątyni Czarnej Góry i otrzymał przepowiednie od dakiń. Pełne tantryczne abhiszeki dostał od guru Rahulaguptawadry wraz z sekretnym imieniem Dżnianawadżra. Tajemną mantrę studiował także z Kamalarakszitą, joginem Jamantaki, który potrafił przemieniać piwo w mleko i lewitował na swej macie nad Gangą. Według różnych źródeł, studiował przez siedem, dziewięć lub nawet dwanaście lat ze starszym Awadhutipą ze szkoły środkowej ścieżki jogaczary. Z tego powodu wydaje się, że Atiśa posiadł właśnie pogląd środkowej ścieżki jogaczary. Gdy pytano go dlaczego wyznaje właśnie ten pogląd, mówił: „Zadałem mojemu guru Awadhutipie to samo pytanie. On odpowiedział: „Ja postrzegam Dharmę w taki sposób, więc i ty powinieneś ją tak widzieć”. Szantipa, sławny nauczyciel „tylko umysłu” i strażnik wschodniej bramy Nalandy, był kolejnym guru Atiśi, ucząc go Pradżniaparamity w 8000 ślok. Kiedy Szantipa zanegował wszystkie objaśnienia szkoły środkowej ścieżki, Atiśa zamiast zwątpić w ten pogląd, dzięki tym negacjom uzyskał jeszcze większą jasność co do tej ścieżki. Pokładał też wielką wiarę w konsekwencjonistyczną środkową ścieżkę tradycji Czandrakirtiego.
Atiśa bardzo dużo czasu spędził u boku Awadhutipy, z którym nigdy nie gawędził i nie rozmawiał na światowe tematy. Niejednokrotnie prosił o nauki, okazując mu wielki szacunek i ofiarując złotą mandalę, lecz Awadhutipa nie nauczał. Innym razem natomiast przekazywał mu nauki zupełnie nieoczekiwanie, w niestosownych momentach. Pewnego razu, kiedy Atiśa i jego guru przechodzili wąskim mostem, Awadhutipa odwrócił się, mówiąc: „Synu, dopóki nie uwolnisz się od lgnięcia do ego, unikaj nawet najmniejszych z najmniejszych owoców karmy”. Atiśa mówił o tym, jak każde ze słów guru mogło przynieść niezwykłe urzeczywistnienie. Spędził sześć lat na praktykowaniu szalonych działań jogina, jak nauczał tego Awadhutipa, wyzbywając się strachu i wstydu.
Atiśa tak dużo ćwiczył się w wadżrajanie i tyle praktykował, że urosła w nim duma. Uważał, że nie ma nikogo lepszego od niego. Kiedyś, gdy podróżował do Indii, miał sen, w którym dakinie pokazały mu niezliczone teksty tantryczne. Zapytały go: „Co to za tantra? Czy wiesz?” Było w tym śnie mnóstwo tekstów, o których nigdy nie słyszał. Natomiast w kącie leżało kilka tekstów, które rozpoznał. Dakinie powiedziały: „To są teksty, które znasz”. Innym razem, specjalne bóstwo Atiśi, Tara z Akacjowego Lasu, pojawiła się przed nim i zapytała: „Czy jesteś panditą, który praktykuje mantrę?” Atiśa odpowiedział twierdząco. Więc wymieniła kilka tantrycznych sandhan i spytała: „Czy znasz je?” On odparł, że nigdy wcześniej o nich nie słyszał. „Czy nie szczycisz się i unosisz dumą, jako biegły w mantrach? Jesteś zwykłym końskich włosiem w tym świecie ludzi. Wszystkie tantryczne teksty są w rękach dakiń”. To powiedziawszy zniknęła.
Aż do tamtej chwili Atiśa wierzył, że naprawdę jest uczony w tantrze, lecz teraz jego duma została zmiażdżona, a on zdał sobie sprawę, że zna marną liczbę tantr i jest jeszcze ogromnie dużo nauk Dharmy i kluczowych wskazówek, które musi poznać.