List Jego Świątobliwości Karmapy dotyczący tragicznego trzęsienia ziemi w Nepalu
23 kwietnia 2015Karmapa odwiedza Karma Thubten Choling nad rzeką Hudson
24 kwietnia 201523 kwietnia 2015 r. – Delhi, Nowy Jork
Jego Świątobliwość spędził większą tego część dnia w podróży, przejeżdżając z KTD do spokojnego, zalesionego zakątka stanu Nowy Jork. Karme Ling wybudowano pod nadzorem Khenpo Karthara Rinpocze, zgodnie z życzeniem Szesnastego Karmapy, wyrażonym podczas Jego ostatniej wizyty w Nowym Jorku ponad 30 lat temu. Obecnie w ośrodku przebywa już szósta grupa joginek i joginów, odbywających tradycyjne trzyletnie odosobnienie.
Podczas każdej z trzech wizyt Karmapy w tym ośrodku notowano niezwykłe anomalia pogodowe. W tym roku rozpoczęły się one z chwilą wyjazdu Karmapy z KTD – tuż po wschodzie słońca na niebie pojawiła się niezwykła tęcza. Temperatura w Woodstocku poprzedniego dnia wynosiła 16℃ jednak zanim Karmapa przejechał półtoragodzinny odcinek drogi z KTD do Karme Ling jego samochód otoczyły tańczące płatki śniegu.
Lamowie z Karme Ling czekali na niego w tradycyjnej procesji, otoczeni przez sponsorów. Tuż obok ustawiła się grupka siedmiu osób pragnących otrzymać ślubowania mnisie, którym Karmapa miał nadać nowe imię i dokonać symbolicznego obcięcia włosów. Nagły spadek temperatury szybko pozwolił im odczuć to, co z czasem odkrywają wszyscy mnisi i mniszki – że ogolenie głowy przypomina zdjęcie czapki, z której istnienia nie zdawali sobie wcześniej sprawy.
Jeden z mnichów podróżujących z Jego Świątobliwością, wychowany w Himalajach, pytał, czy to naprawdę jest śnieg, gdyż płatki wyglądały jak małe kwiaty, a u niego w domu są okrągłe. Faktycznie, każdy płatek, który zatrzymywał się na jego bordowych szatach wyglądał jak biały kryształowy kwiatek – do czasu, w którym samochód Karmapy pojawił się na podjeździe. W tym momencie rozpętała się prawdziwa śnieżyca, dużo bardziej przypominająca śnieg Himalajów.
Główny budynek Karme Ling jest rezydencją Khenpo Karthara Rinpocze, w którym przywitano Karmapę tradycyjną herbatą i słodkim ryżem. Po ceremonii ofiarowania mandali Jego Świątobliwość pobłogosławił wszystkich przyszłych mnichów i mniszki. Następnie w towarzystwie Rinpoczego przeszedł do budynków trzyletnich odosobnień. Kobiety i mężczyźni wykonują je w osobnych częściach głównego budynku. Każda z nich obejmuje dwa piętra – na pierwszym znajdują się pokoje medytacyjne a na parterze wspólna świątynia, kuchnia i jadalnia. Całość otacza wysoki drewniany płot.
Jego Świątobliwość wszedł do budynku odosobnień sam, prowadzony tylko przez opiekującego się odosobnieniami lamę. Spędził pół godziny w części męskiej, ofiarowując praktykującym krótkie nauki i odpowiadając na pytania. Przypomniał im, że głównym celem praktyki jest przemiana osobowości i że bez właściwej motywacji odosobnienie zaczyna przypominać więzienie. Pośród nich znalazło się kilku Tybetańczyków, którzy wcześniej, po 1959 roku, faktycznie spędzili jakiś czas w chińskich więzieniach, co z kolei mogli za sprawą odpowiedniej motywacji przemienić w autentyczne odosobnienie, odsiadując wyrok bez smutku i depresji. Następnie Karmapa pobłogosławił każdy z zajmowanych przez odosobnieniowiczów pokoi i zaproponował zrobienie grupowego zdjęcia na dworzu, w „stylu Milarepy“, pośród sypiącego śniegu.
W kobiecej części budynku Jego Świątobliwość spędził półtorej godziny. Obecnie przebywają w nim joginki z Zachodu i krajów chińskojęzycznych, dlatego Karmapa nauczał je najpierw po angielsku a potem sam siebie tłumaczył na język chiński. Po udzieleniu błogosławieństw wraz z Rinpocze zjadł obiad w odosobnieniowej jadalni, a każda z praktykujących mogła podać im jedno z dań. Na zakończenie wykonano grupowe zdjęcie i Karmapa opuścił budynek machając wszystkim na pożegnanie. Teraz pogoda zaczęła się przejaśniać a Jego Świątobliwość przeszedł dalej, by obejrzeć budowę dodatkowych budynków – szeregu sześciu indywidualnych domków odosobnieniowych, w których będzie można wykonywać krótsze i dłuższe odosobnienia. Pomiędzy nimi osobiście zasadził małe drzewko.
Po krótkim odpoczynku w rezydencji Khenpo Karthara Rinpocze Karmapa odwiedził Kolombarium Dełacien, które wybudowano w 2005 roku i które dzisiaj przechowuje już setki urn z prochami zmarłych. Co roku wykonuje się tu dedykowaną im długą pudżę Amitabhy i rytuał oczyszczający.
Przy bramie wyjazdowej z ośrodka, w budynku opiekujących się nim mieszkańców, czekał na Karmapę i jego świtę mały poczęstunek, który wszyscy przyjęli z nieukrywanym entuzjazmem. W końcu karawana samochodów zjechała ze wzgórza w stronę Woodstock a na niebie pojawiło się słońce i wróciła typowa dla tej części kraju pogoda.