Współczucie to działanie – Karmapa rozmawia z młodymi aktywistami
9 maja 201510 pytań do Karmapy – wywiad dla magazynu Time
14 maja 20159 maja 2015 – Seattle, Waszyngton
Kontynuując związek trwający od wielu wcieleń, Siedemnasty Karmapa odwiedził dziś klasztor szkoły sakja Jego Świątobliwości Dzigdala Dagciena Sakji, znanego również jako Dagcien Rinpocze, aktualnego dzierżyciela linii Phuntsok Phodrang. Podczas wizyty Siedemnasty Karmapa odbył prywatne spotkanie z Dagcienem Rinpocze, Jej Eminencją Dagmo Kusio Sakją i ich rodziną, a następnie całej społeczności sakji udzielił przekazu praktyki Tary.
Mowę powitalną wygłosiła Jej Eminencja Dagmo Kusio Sakja, żona Dagciena Rinpocze i jednocześnie wielka nauczycielka tej szkoły. Dagmo Kusio mówiła o wyjątkowo silnych więzach między lamami Phuntsok Phodrang i Szesnastym Karmapą. (Obok linii Drolma Phodrang, której głową jest obecny Sakja Trizin, Phuntsok Phodrang jest jedną z dwóch wciąż trwających gałęzi rodu Khyn, który podtrzymywał szkołę sakja buddyzmu tybetańskiego przez prawie tysiąc lat. Głowy obu phodrangów [pałaców] historycznie na zmianę przewodziły sakji jako Sakja Trizin czyli dzierżyciel nauk szkoły sakja).
Dagmo Kusio Sakja przypomniała, że w latach 1954-1955 Dagcien Rinpocze wraz z Szesnastym Gjalłangiem Karmapą towarzyszyli Jego Świątobliwości Dalajlamie podczas długiej wizyty w Pekinie. Wyjaśniła, że jej wuj, Jego Eminencja Deziung Rinpocze, utrzymywał bliskie relacje z Szesnastym Karmapą od dzieciństwa i wyjechał z Seattle, by towarzyszyć Mu, gdy ten odwiedzał Amerykę Północną w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Dagmo Kusio określiła wizytę Siedemnastego Karmapy jako dowód dobrowróżebnego związku i czystych samaja, po czym ofiarowała Jego Świątobliwości mandalę.
Bardzo się cieszę i mam wielkie szczęście, że mogę nawiązać więź z Phuntsok Phodrang, spotykając się z wielkim mistrzem, wspaniałym Sakją Dagcienem oraz Jego rodziną i uczniami oraz odwiedzając klasztor sakji w Seattle – powiedział Karmapa. – To, że mogę tu być z Wami wszystkimi, bardzo podnosi mnie na duchu.
Kontynuując to, co powiedziała Jej Eminencja Dagmo Kusio, Karmapa również omówił bogatą tradycję łączącą kolejnych Karmapów z linią sakja, stwierdzając, że sam bardzo wiele słyszał o bliskiej dharmicznej więzi, a także o osobistej przyjaźni łączącej Szesnastego Karmapę z Phuntsok Phodrang. Jego Świątobliwość wyraził życzenie, by zjednoczony duch i czyste samaja zapoczątkowane w przeszłości trwały dalej i wzmacniały się życie po życiu, z pokolenia na pokolenie.
Wyjaśnił, że gdy Sakja Dagcien Rinpocze i Deziung Rinpocze po raz pierwszy przybyli do Stanów Zjednoczonych, buddyzm tybetański był tu praktycznie nieznany. Obydwaj byli jednymi z pierwszych tybetańskich lamów, którzy zadomowili się na Zachodzie, przybywając tu w 1960 roku. Mimo, że buddyzm tybetański nie był tu znany, zdołali założyć stabilną społeczność i stali się żywotnym źródłem nauk dla mieszkańców Ameryki. Siedemnasty Karmapa określił klasztor sakja jako mocny bastion buddyzmu tybetańskiego na Zachodzie i przykład, za którym mogą podążać inni. Zakończył modlitwami o długie i dobre życie Jego Świątobliwości Dzigdala Dagciena Sakji.
Jako część przekazu praktyki Tary dla społeczności klasztoru, Jego Świątobliwość zaproponował wspólne recytowanie pochwał 21 Tar, a następnie poprowadził je, korzystając z melodii, którą sam ułożył. Poprosił, by dedykować zasługę z recytacji pochwał do Tar długiemu życiu i rozkwitającej działalności Jego Świątobliwości Dzigdala Sakji i wszystkich członków Jego rodziny.
Na zakończenie cała społeczność sakji wspólnie odmówiła modlitwę o długie życie Siedemnastego Karmapy, którą klasztor wcześniej wydrukował i rozprowadził wśród zgromadzonych wraz ze zdjęciem Jego Świątobliwości. Gdy Gjalłang Karmapa miał już opuścić miejsce spotkania, lider tutejszej społeczności szybko wziął mikrofon i poprosił o pozwolenie, by publiczność mogła podziękować Karmapie po tybetańsku, co też zrobili, wspólnie wołając „Thug dzie cie!”
Jasne światło słońca odbijało się w szybach Jego odjeżdżającego samochodu, a ludzie spoza miasta zastanawiali się czy reputacja Seattle jako zawsze zachmurzonego miasta nie jest przesadzona. Wcześniej tego ranka, tuż przed przyjazdem Jego Świątobliwości, wszyscy, którzy przybyli, by Go powitać dostrzegli tęczę wyraźnie okalającą słońce. To jak dotąd ostatnia z wielu tęcz powstałych podczas tej trasy – na wschodnim wybrzeżu, w środkowych Stanach i na zachodnim wybrzeżu.