Karma i ułomności samsary
28 maja 2016Abhiszeka Awalokiteśwary
29 maja 201628 maja 2016 – Bülach, Szwajcaria
Na sam początek dnia Namkha Rinpocze ofiarował Jego Świątobliwości morze pochwał, prosząc Go, by pozostał aż do końca samsary dla pożytku wszystkich istot. Następnie jego uczniowie ofiarowali Karmapie podpory ciała, mowy i umysłu, dziękując za nauki i prosząc, by pozostał na świecie i żył długo.
Gjalłang Karmapa rozpoczął nauki od wyliczenia „czterech myśli, które odciagają umysł od samsary”: (1) o cennym ludzkim odrodzeniu, (2) o śmierci i nietrwałości, (3) o karmie jako przyczynie i skutku, i (4) o wadach samsary. O pierwszej z nich – cennym ludzkim odrodzeniu – mówił w kontekście ośmiu wolności i dziesięciu sprzyjających okoliczności, które pokrótce objaśnił. Aby dobrze praktykować, musimy być wolni od przeszkód, a główną sprzyjającą okolicznością jest spotkanie duchowego przyjaciela, który przekaże nam instrukcje do praktyki. Uzyskawszy ludzkie odrodzenie, jesteśmy również w stanie podejmować decyzje natury moralnej, wiedząc, co odrzucić, a co przyjąć. Wszyscy ludzie mają tę zdolność, która pozwala nadać życiu znaczenie.
O cennym ludzkim odrodzeniu możemy rozmyślać z dwóch perspektyw: trudności w jego uzyskaniu i wielkim znaczeniu, jakie ma to życie. Pierwsza kwestia jest nieco skomplikowana, gdyż aby móc o niej rozmyślać, należy wierzyć w reinkarnację. Jednak aby zrozumieć ponowne odradzanie się, nie musimy polegać na pismach. Możemy rozważyć nasze obecne życie.
Większość z was mieszka w Szwajcarii i jesteście w bardzo dogodnej sytuacji. Jednak w wielu miejscach na świecie ludzie nie posiadają nawet niezbędnych do życia rzeczy, takich jak pożywienie czy czysta woda do picia.
Rozmyślając o naszej obecnej sytuacji, możemy zadać sobie pytanie: jak to jest, że mamy tak wspaniałe warunki? Skąd się wzięły? Jednak nie wystarczy tylko zobaczyć, że mamy tak dobre życie i zdolność do podejmowania moralnych decyzji – stwierdził Jego Świątobliwość. Powinniśmy też podjąć zobowiązanie, że osiągniemy w tym życiu coś znaczącego. Samo tylko posiadanie zdolności nie wystarcza, należy z tych zdolności skorzystać. Zaś, jak to zrobimy, zależy od naszej motywacji. Od samego początku powinna ona być ogromna.
W świecie XXI wieku technologia zbliżyła nas do siebie. Obecnie jesteśmy jak globalna wioska i wiele o sobie nawzajem wiemy. Powiązania między krajami i między ludźmi są dziś oczywiste. Nie musimy uciekać się do filozofii, aby bezpośrednio zrozumieć, jak jesteśmy od siebie zależni. Będąc świadomi tych powiązań, możemy otworzyć nasze serca i umysły. Jego Świątobliwość zauważył, że na ogół sądzimy, że jesteśmy niezależni – nie polegamy na innych i inni nie polegają na nas. Jednakże z ostatecznego punktu widzenia zależymy od siebie nawzajem. Nie ma nikogo, kto nie byłby zależny ode mnie i od kogo ja nie byłbym zależny. Nie jesteśmy daleko od innych ludzi, są oni bardzo ściśle z nami związani – nasze szczęście i cierpienie od nich zależy.
Lepiej zrozumiemy te powiązania, kiedy np. spojrzymy na swoje ubrania. Osoba, która uszyła naszą koszulę, może jest indyjskim robotnikiem pracującym gdzieś w fabryce. Jednak nigdy go nie spotkamy, więc nie jesteśmy świadomi tego związku. To samo dotyczy naszego pożywienia i powietrza, którym oddychamy. Samo nasze fizyczne życie pochodzi od innych ludzi, od naszych rodziców. Rozmyślając o tym wszystkim widzimy, że nie jesteśmy sami i nie jesteśmy niezależni. Nasze szczęście, cierpienie i sukces na świecie zależą od innych. Dlatego też jesteśmy odpowiedzialni za innych, oni zaś za nas. Nie wystarczy myśleć tylko o sobie. Mając inteligencję, która umożliwia nam zrozumienie naszej sytuacji, musimy brać odpowiedzialność za innych.
Jego Świątobliwość przeszedł następnie do drugiej myśli: o śmierci i nietrwałości. To, że się urodziliśmy oznacza, że umrzemy; jedno istnieje w zależności od drugiego. Możemy w skrócie powiedzieć, że narodziny mają naturę śmierci.
Wiele osób słysząc takie stwierdzenie powie, że to coś negatywnego, ale ja uważam, że jest to bardzo pozytywne. Nietrwałość oznacza, że wszystko zmienia się z chwili na chwilę. To zaś oznacza, że w każdym momencie stajemy przed nową szansą.
Dalej Jego Świątobliwość stwierdził, że ta nowa szansa, choć wygląda jak coś przychodzącego z zewnątrz, tak naprawdę wypływa z nas samych. Jest częścią tego, jacy jesteśmy, mamy więc nieskończone możliwości. Jeśli w naszym życiu zrobiliśmy coś negatywnego, można to zmienić. Klasycznym przykładem jest Milarepa, który ujrzał możliwość przekształcenia swojego życia i skorzystał z niej. Zaś patrząc z krótszej perspektywy: jeśli rano zrobiliśmy coś, czego żałujemy, po południu lub wieczorem mamy możliwość zmiany i rozpoczęcia czegoś od nowa.
Jeśli pomyślimy o przeszłości i o zmianach, które przynosi czas, coś tracimy i coś zyskujemy. Gdyby nie istniała zmiana, gdyby chwila zawsze pozostawała taka sama, utknęlibyśmy, przykładowo, na pierwszym dźwięku, niezdolni, by kiedykolwiek zagrać melodię.
W ramach rozmyślania o nietrwałości szczególnym tematem jest śmierć. Wiemy, że umrzemy, ale nie znamy okoliczności śmierci. A kiedy już nadejdzie czas, by umrzeć, nie będziemy mogli nic na to poradzić. Śmierć dla niektórych oznacza cierpienie, dla innych nie. To wywołuje nasz niepokój, podobnie jak niepewność czasu śmierci. Ponadto, jeśli umrzemy nagle, nie będziemy mieli czasu, by się na śmierć przygotować.
Buddyzm tybetański oferuje wiele wyjaśnień dotyczących śmierci i jej doświadczania, na przykład tego, jak manifestują się trzy Kaje. Możemy zatem wyobrazić sobie to, co się po śmierci wydarzy i dzięki temu uspokoić i wyciszyć umysł. Niektórzy uważają, że śmierć przyniesie cierpienie i w ramach przygotowań medytują na cierpienie. Ale tak wcale nie musi być. Jeśli nadaliśmy naszemu życiu głębokie znaczenie, śmierć nie przyniesie cierpienia.
Prowadzimy bardzo pracowite życie, nasz czas jest wypełniony od rana do wieczora, ale kiedy na koniec dnia spojrzymy wstecz na to, co zrobiliśmy przez tych kilkanaście godzin, to czy możemy znaleźć coś, co nas usatysfakcjonuje? Być może nie. Jego Świątobliwość zauważył, że często nie widzimy różnicy między tym, czego chcemy, a tym, czego potrzebujemy. Gdyby ktoś nas zapytał czego chcemy, zaczniemy rozmyślać o wielu rzeczach. Kiedy natomiast ktoś nas zapyta czego potrzebujemy, nasza odpowiedź nie będzie już taka szybka, podczas gdy to właśnie jest ważne. Nasze życie jest pełne pośpiechu, ale czy robimy coś, co ma znaczenie? Kontemplowanie śmierci i nietrwałości pomoże nam uświadomić sobie, czego naprawdę potrzebujemy i co nada naszemu życiu sens. I to właśnie pomoże nam przygotować się na śmierć, ponieważ nie wiemy kiedy i jak ona nadejdzie.
Jego Świątobliwość wyjaśnił, że pierwsza i druga myśl – o cennym ludzkim odrodzeniu i o śmierci i nietrwałości – są ze sobą powiązane. Posiadamy inteligencję, która umożliwia nam dostrzeżenie wartości życia i tego, że powinniśmy nadać mu sens. Wiedząc zaś, że nie zawsze jest to możliwe, chwytamy chwilę. W ten sposób możemy rozmyślać o naszym życiu i dołożyć starań, by nadać mu głębsze znaczenie.
Aby zilustrować nietrwałość, Jego Świątobliwość podał przykład z własnego życia. Kiedy miał siedem lat, do Jego odizolowanej wioski przybyła grupa poszukiwawcza i oznajmiła Jego rodzicom, że ich syn jest Karmapą. Jego rodzina związana była zarówno z tradycją njingmy, jak i kagju, pokładała też wiarę w Karmapę, którego zdjęcie stało na ołtarzyku.
Nagle okazało się, że jestem osobą, przed którą wykonywaliśmy pokłony. Nie bardzo wiedziałem co mam zrobić. Wcześniej wraz z przyjaciółmi bawiliśmy się w bycie lamą, a teraz nagle starzy i młodzi ludzie grali w tę grę ze mną.
Historycznie rzecz ujmując, Karmapa jest niezwykłym lamą – powiedział – lecz On przecież czuł się jak zwyczajne dziecko, któremu nadano niezwykłe imię. Ludzie natychmiast oczekiwali, że będzie miał niesamowite zdolności, ale dla zwykłego dziecka to było nieco trudne. Człowiek nie staje się kimś niezwykłym tylko dlatego, że otrzymał pewne imię. Ostatecznie, On sam rozumie swoją sytuację w ten sposób, że otrzymał niezwykłą okazję, by przynieść pożytek naukom i ludziom. I chociaż czasami jest to trudne, stara się najlepiej jak może.
Następnie Karmapa doradził, byśmy pielęgnowali życzenie bycia tak dobrymi ludźmi, jakimi tylko możemy być. Wszyscy posiadamy to cenne ludzkie życie i dlatego możemy wykorzystać szansę, aby troszczyć się o innych i brać za nich odpowiedzialność. W rzeczywistości, aby pomagać innym, nie musimy być niezwykli. Jako zwyczajni ludzie możemy rozwinąć niezwykłą bodhiczittę (pragnienie, by pomagać innym i doprowadzić ich do Przebudzenia) i w ten sposób z pewnością przyniesiemy innym wiele pożytku.
Jego Świątobliwość stwierdził, że czasami przychodzą do Niego ludzie i proszą, by uczynił ich bogatymi i wpływowymi, by mogli pomagać biednym. To jednak nie działa w ten sposób. Pomaganiu innym powinniśmy poświęcił nasze ciało, mowę i umysł, a wówczas z pewnością będziemy mogli to robić. Bycie majętnym nie gwarantuje, że będziemy myśleć o innych. Początkowo możemy chcieć pomagać, ale później, bogacąc się coraz bardziej, możemy zapomnieć o naszej pierwotnej motywacji. Tym upomnieniem Karmapa zakończył pierwszą sesję nauk weekendu.