Praktyka medytacji z J. E. Mingjurem Rinpocze, dzień pierwszy
24 lutego 2018Rozpoczęcie 35. Mynlamu
27 lutego 201822 lutego 2018 – Pawilon Mynlamu, Bodhgaja
Podczas pierwszej porannej sesji przedmynlamowych nauk, objaśniając „Modlitwę mahamudry ukazującą ostateczne znaczenie”, Jego Eminecja Goszir Gjaltsab Rinpocze przedstawił zarys wstępnych zaleceń koniecznych do praktyki mahamudry.
Rinpocze przypomniał na samym wstępie, aby wzbudzić w sobie bodhiczittę. „Dla pożytku wszystkich naszych matek w nieograniczonej przestrzeni, słuchajcie nauk, wiedząc, że robicie to dla dobra wszystkich istot”. Rinpocze dodał, że Jego Świątobliwość Siedemnasty Karmapa, nie mogący w tym roku osobiście uczestniczyć w obchodach Mynlamu, poprosił go o objaśnienie tego tekstu, będącego esencją wszystkich praktyk linii przekazu dakpo kagju i mającego formę modlitwy.
J. E. rozpoczął od zwrócenia uwagi na głębię prośby na początku modlitwy, do wszystkich guru, Jidamów, Buddhów i bodhisattwów: „Modlimy się do nich, do ich nieskończonej liczby. Modlimy się bez lgnięcia do ego. Jeśli jesteśmy przywiązani do postrzeganej rzeczywistości, trwamy w pomieszaniu. Wówczas modlitwa nie będzie miała zbyt wielkiej mocy”. Wyrażamy życzenia, wiedząc, że naturą wszystkiego jest pustość. Tym niemniej zjawiska przejawiają się na skutek przyczyn i okoliczności. Takie nastawienie przyniesie pozytywne skutki.
Dalej wyrażamy pragnienie odrodzenia się w warunkach, w których umysł będzie kierował się ku prawym działaniom, a nie ku światowym troskom. Rinpocze przypomniał, że nawet najprzyjemniejsze światowe doświadczenia prowadzą do cierpienia, jeśli przesadzimy z nimi. Z drugiej strony, nie ma czegoś takiego jak zbyt dużo praktyki Dharmy: „Nigdy nie będzie tak, że więcej odmówionych mantr przyniesie większe cierpienie. Podobnie, pokłony czy medytacja mogą jedynie stać się przyczyną jeszcze większego szczęścia”.
Mówiąc o wierze, wysiłku i mądrości, Rinpocze skupił się przede wszystkim na mądrości czyli pradżni. Zwrócił uwagę na różnicę między rozumowaniem za pomocą intelektu i mądrością, która urzeczywistnia naturę umysłu – mahamudrą. To ona jest dogłębną pradżnią, naszym celem. W tradycji kagju znamy wiele historii o zupełnie niewykształconych ludziach, którzy mimo to urzeczywistnili tę głęboką mądrość i zostali siddhami.
Kolejna część modlitwy mówi o trzech treningach: słuchaniu, rozmyślaniu i medytowaniu. Dharma usuwa ignorancję i pomieszanie. Najpierw znikają grube splamienia, które mogą być wyeliminowane przez samo tylko słuchanie Dharmy. Dalej pozbywamy się coraz to subtelniejszych zaciemnień. Zaczynamy od przyswojenia sobie nauk, następnie przy pomocy logiki nabieramy zrozumienia podstawowych punktów – pustości zjawisk, natury Buddhy, którą posiadają wszystkie istoty, działania karmy oraz rzeczywistości przeszłych i przyszłych wcieleń. Krok po kroku pozbywamy się wątpliwości. Dzieje się tak szczególnie, gdy po upewnieniu się we właściwym poglądzie medytujemy. Rinpocze dodał, że chociaż musimy rozwinąć urzeczywistnienie mahamudry, to nie musimy tworzyć niczego nowego. Natura umysłu jest od zawsze. Musimy ją jedynie urzeczywistnić.
W dalszej części mowa jest o niebezpieczeństwie popadnięcia w dwie skrajności: eternalizmu i nihilizmu. Rinpocze niezwykle jasno objaśnił bardziej oczywiste i subtelniejsze aspekty tych upadków. Dwie oczywiste czy też powierzchowne formy eternalizmu to lgnięcie do idei istnienia trwałego i samoistnego bytu oraz skłonność do wiary w wiecznego boga. Z kolei przejawem nihilizmu jest wiara, że nasze obecne życie jest jedynym, a także, że istoty, których nie potrafimy zobaczyć, nie istnieją. Subtelniejszą formą pomieszania jest przekonanie, że pustość oznacza nicość oraz że nasze postępowanie nie ma żadnego znaczenia, skoro zjawiska są w swej naturze puste. Ostateczna natura, której nauczał Buddha, nie jest czymś, nie jest też niczym. Jej pojęcie wychodzi poza obiekty postrzegane przez umysł. Jeżeli wiemy, że zjawiska ani nie istnieją, ani nie nie istnieją, w naturalny sposób rozwiniemy urzeczywistnienie mahamudry i uwolnimy się od pomieszania.
Gdy już będziemy wolni od skrajnych poglądów, wejdziemy na ścieżkę wolności od przesady i wyparcia. Gjaltsab Rinpocze zauważył, że potrzebne nam są dwa nagromadzenia – zasługi i mądrości, które praktykujemy jednocześnie. Tak jak, aby uzyskać ciepło, potrzebny jest nam ogień, podobnie aby zrozumieć ostateczną rzeczywistość, potrzebujemy rzeczywistości względnej. Urzeczywistniając ostateczną naturę zjawisk, uzyskujemy panowanie nad tym, co względne. Jako ilustrację Rinpocze wspomniał cuda dokonywane przez Karma Pakszi i Milarepę. Wyjaśnił: „Ostateczne rozumiemy poprzez względne, a względne poprzez ostateczne”. Dzięki praktyce tej jednolitej ścieżki, dochodzimy do stanu wolności od skrajności samsary i nirwany. Skrajność wyciszenia (nirwanę) eliminujemy dzięki praktyce współczucia, a skrajność egzystencji (samsary) dzięki mądrości. Rinpocze podsumował tę część tekstu: „Gdy utwierdzamy się w poglądzie, utrzymujemy podwójne postrzeganie: względnego i ostatecznego. Następnie praktykujemy ścieżkę dwóch nagromadzeń jednocześnie. Dzięki temu dochodzimy do dwóch kai Buddhy, przejawiających się jednocześnie: Dharmakai i kai foremnych. Wówczas osiągamy stan wolności od błędu”.
Od tego momentu tekst skupia się bezpośrednio na mahamudrze. Najpierw mówi o podstawie – naturze umysłu. Mamy wiele analogii ilustrujących naturę Buddhy, która jest wrodzona dla wszystkich istot. Pod splamieniami kleśa i postrzegania jest czysty umysł. Kiedy pozbędziemy się skłonności do przesadnego rozumowania, ujrzymy naturalnie obecne wielkie współczucie. Z natury pustości umysłu wypływa wolność od przesadnego rozumowania, natomiast aspekt przejrzystości to współczucie. „Traktat o nieprzewyższonym kontinuum mahajany (Uttaratantra Śastra)” przyrównuje naturę pustości umysłu Buddhy do natury wody, a współczucie do jej wrodzonej cechy: wilgotności. Pustość i współczucie nie są czymś rozdzielnym.
Do urzeczywistnienia natury umysłu zbliżamy się stopniowo poprzez jogę mahamudry. Rinpocze zaznaczył, że chociaż praktyka mahamudry sprawi, że pozbędziemy się splamień, to na samym początku mamy ich zbyt wiele, by w ogóle praktykować. Dlatego najpierw należy usunąć niektóre z nich za pomocą nyndro – praktyk wstępnych. W bardziej zaawansowanych praktykach wyobrażamy sobie siebie jako Jidama, dzięki czemu oczyszczamy splamienia, w tym przede wszystkim fiksację na „ja”. Gdy splamienia stopniowo zanikną, będziemy mogli przejawić wiele różnych foremnych kai dla pożytku istot. Dlatego mahamudra jest tak dobrze znana, a jej nauki tak wyczekiwane. To esencja wszystkich tantr.