Śmierć jest pewna, więc oddaj się praktyce Dharmy: Gesze Potoła „Długa rozmowa z samym sobą”, sesja druga
17 lutego 2016Czwarta sesja nauk na temat „Długiej rozmowy z samym sobą”: Zaangażowanie w prawdziwą praktykę Dharmy
19 lutego 201618 lutego 2016 – Pawilon Mynlamu, Bodhgaja
Podsumowując najważniejsze przesłania ostatnich dni, Gjalłang Karmapa rozpoczął kolejną sesję od podkreślenia jak ważne jest pamiętanie o nietrwałości i śmierci. Pozwala nam to uniknąć przywiązania do tego życia i ugrzęźnięcia w myślach o nim. Następnie przeszedł do kolejnego fragmentu z tekstu Gesze Potoły:
Śmierć jest pewna, więc skup się na praktyce Dharmy. Skoro nie wiesz, kiedy umrzesz, nie odwlekaj jej. W momencie śmierci tylko z niej będzie jakiś pożytek. Nic innego ci wtedy nie pomoże, więc do niczego się nie przywiązuj.
Aby zilustrować o co chodzi, Gesze Potoła podał przykład człowieka prowadzonego na egzekucję. Jeśliby po drodze rozłożono przed nim przepiękne klejnoty i złoto, czy zainteresowałyby go? Śmierci stawimy czoła samotnie. Wiedząc o tym, nie powinniśmy się do niczego przywiązywać, na przykład do przyjaciół. Jeśli ich mamy, to dobrze. Jeśli, nie, to również w porządku. To samo dotyczy bogactwa. Cokolwiek się pojawia, nasz umysł jest radosny i po prostu pozwalamy – niech będzie, co ma być.
Przechodząc do tematu szerzenia Dharmy, Karmapa zauważył, że wszyscy jesteśmy praktykującymi, w związku z czym, znając pożytki wypływające z Dharmy, powinniśmy zachęcać też innych do wkroczenia na ścieżkę. Dziwne byłoby, gdybyśmy doradzali im angażowanie się w światowe cele. Nauczyciele powinni nauczać Dharmy zgodnie z predyspozycjami i myślami słuchaczy. Jego Świątobliwość zwrócił jednak uwagę, że nie oznacza to rozumienia czyjegoś charakteru i mówienia tego, co temu komuś się spodoba. Trzeba raczej mówić rzeczy poważne, których nieraz inni nie chcą słuchać. Ludzie powinni odwrócić umysł od tego życia, gdyż przywiązanie do niego nie jest drogą do wolności i prawdziwego szczęścia. Jeśli naprawdę chcemy praktykować Dharmę, powinniśmy odwrócić się od tego, do czego naprawdę jesteśmy przywiązani.
Co jest oznaką nie porzucenia przywiązania do obecnego życia? Na przykład, widzimy nieraz ludzi dających rady sponsorom nauk i mówiących o tym jak wielki pożytek te nauki przyniosą. Ale sami popełniają negatywne czyny. Inni studiują Dharmę, by uzyskać sławę. Są też i tacy, którzy powinni spędzać czas na praktyce, a zamiast tego mówią, że już pora, by zaangażować się w działanie, więc dają abhiszeki i komentarze oraz gromadzą uczniów.
Ci przywiązani do obecnego życia mówią także, że to nie jest czas na praktykę. „Jesteśmy zwyczajnymi ludźmi – mówią. – Jak moglibyśmy praktykować Dharmę, tak jak jest nauczana?” Karmapa zauważył, że tacy ludzie uważają, że jedyne, co mogą zrobić, to mieć aspiracje, życzyć sobie, by coś się wydarzyło i mieć nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Ale jeśli teraz, kiedy mają to szczęście, że osiągnęli cenne ludzkie ciało, ciągle mówią, że nie mogą praktykować, to kiedy będą mogli to zrobić?
Gesze Potoła zauważa:
Cóż, jeśli dobre właściwości nie przebudzą się w tobie teraz, to tym mniejsze szanse będą ku temu, kiedy odrodzisz się jako pies. Lub jako wół, osioł lub inne zwierzę czy inna z ośmiu rodzajów istot pozbawionych wolności. Nawet teraz nie jesteś w stanie ruszyć palcem, będąc lekko niedysponowany. Więc myślę, że nie ma na co czekać, trzeba praktykować Dharmę już teraz.
Jeśli odczuwamy choćby niewielkie niedogodności, nasz umysł nie potrafi funkcjonować i nie umiemy skupić myśli. A w przyszłości, jeśli odrodzimy się jako zwierzę, to jakim cudem zdołamy rozwinąć w sobie Dharmę? A więc najlepszy czas na praktykę jest teraz. Mówienie „Będę praktykował w przyszłości” to gadanie głupca. Dawni mistrzowie kadampy mawiali, że jeśli mamy praktykować Dharmę, to ta praktyka zaczyna się już dzisiaj. Niektórzy myślą: „Teraz mam czas na zabawę, a jak będę stary, wezmę się za praktykę.” „To nie działa – zauważył Karmapa. – Nasza praktyka zaczyna się tu i teraz.”
W dalszej części tekstu Gesze Potoła przytacza myśli ludzi, którzy uważają, że autentyczna praktyka nie jest możliwa.
Osiąganie mistrzowstwa czy doskonałości zawsze przychodzi z trudem. Nie wolno jednak porzucać swoich zamierzeń.
Dalej Potoła wyjaśnia:
Mara to nie jest jakaś ciemnoskóra, groteskowa istota. To niezdolność do rozwijania szlachetnych właściwości pomimo dobrych intencji i wsparcia dobrych przyjaciół.
Jego Świątobliwość stwierdził, że ludzie, którzy nie myślą o śmierci i są przywiązani do tego życia, mówią również, że „prawdziwe nauki podupadły, więc jeśli nawet będziemy praktykować, to i tak nie osiągniemy Przebudzenia. Takie osoby mówią, że złota epoka dla Dharmy, czasy Marpy, Milarepy i Gampopy, przeminęła.” Przez to, prócz tego, że sami nie praktykują, odciągają również innych od praktyki, mówiąc im, że nie ma możliwości osiągnięcia rezultatów. Świadczy to o tym, że ludzie ci nie wiedzą jak jest naprawdę.
Karmapa spojrzał na tę sytuację logicznie. Stwierdzenie „To nie jest czas autentycznej Dharmy” oraz zdanie „Oto czas na modlitwy życzeń” przeczą sobie nawzajem. Dlaczego? Praktykowanie całkowicie czystej Dharmy oznacza, że wypowiadamy modlitwy życzeń z głębi naszego serca dla dobra wszystkich istot. Nie ma głębszej i potężniejszej Dharmy.
Maitreja nauczał, że Bodhiczitta oznacza życzenie osiągnięcia pełnego Przebudzenia dla dobra innych. (Trwają rozważania czy Bodhiczitta jest pierwotnym umysłem czy tylko mentalnym czynnikiem – zauważył Jego Świątobliwość, – ale jeśli czynniki mentalne nie pojawiają się przy pierwotnym umyśle, to on sam niewiele zdziała, czyż nie?) Krótko Karmapa stwierdził:
„Drogocenna Bodhiczitta powstaje jako aspiracja, a jakże mogłoby istnieć życzenie potężniejsze niż ona?” Dlatego właśnie jednoczesne mówienie, że „to nie jest czas kiedy można praktykować prawdziwą Dharmę” i że „to czas, kiedy jedynie możemy rozwijać aspirację” świadczy, że nie znamy Dharmy za dobrze.
Ponadto Jego Świątobliwość zauważył:
Mówiąc, że możemy jedynie wypowiadać modlitwy życzeń, dyskredytuje te modlitwy, gdyż wydają się przez to czymś gorszym i nieistotnym. Świadczy to o tym, że nie studiowaliśmy Dharmy zbyt wiele, gdyż wypowiadanie modlitw życzeń jest jedną z dziesięciu doskonałości. Jeśli chcesz osiągnąć stan Buddhy, aspiracja jest niezbędna.
Gdy ludzie mówią „To jest czas tylko na aspiracje”, tak naprawdę mówią, że nie istnieje potrzeba odwrócenia się od tego życia, nie trzeba przyglądać się naszemu przywiązaniu. Patrząc na to logicznie, to tak jakby mówić, że odwrócenie umysłu od tego życia nie jest możliwe – nie ma czegoś takiego pośród znanych nam zjawisk. Aby to wyjaśnić, Jego Świątobliwość zwrócił uwagę na dwie kategorie, na jakie dzielimy wszystkie istoty: zwykłe i szlachetne. Ktoś, kto odwraca się od tego życia musi należeć do któregoś z tych dwóch rodzajów istot. Jeśli mówimy o kategorii zwykłych istot, to zostało powiedziane, że nie potrafią odwrócić się od tego życia z powodu przywiązania. Co się tyczy kategorii drugiej, szlachetnych, to oni już się wyzwolili z trzech sfer i nie mają żadnego przywiązania do tego życia. Oni nie mają potrzeby, by odwracać umysł od tego życia. Dlatego nie ma podstaw do wyrażenia „odwracać się od tego życia”, bo musiałoby odnosić się to do jednej z tych dwóch kategorii istot. Ale ponieważ odwracanie się od życia nie dotyczy żadnej z nich, to nie ma możliwości, by ktokolwiek to zrobił. Tymi argumentami Karmapa udowodnił absurdalność twierdzenia „to jest czas jedynie na życzenia.”
Karmapa nadmienił, że sporo ludzi mówiło Mu, że biorąc pod uwagę jak sprawy się mają obecnie na świecie, nikt, albo prawie nikt nie praktykuje autentycznej Dharmy, a ci, którzy zdają się praktykować, są oszustami. Tacy ludzie mówią: „Jakże możemy praktykować czystą Dharmę?” Jest to pewny znak, że sami nigdy nie praktykowali: nie rozmyślali o śmierci ani nie widzieli jak wypełnione przywiązaniem są ich umysły. To, co robią, to przenoszenie ich własnych ograniczeń, negatywnych charakterów, na innych i mówienie, że inni ludzie nie praktykują.
Tacy ludzie to prawdziwe mary, bo mara nie jest ciemnoskórą istotą z rogami w czarnym jak smoła pomieszczeniu, w czarnym ubraniu. Mara to ktoś, kto uniemożliwia nam angażowanie się w pozytywne działania lub zwiększenie takich działań. Marę można też rozumieć jako coś w naszym własnym strumieniu umysłu, co uniemożliwia nam pozytywne działanie i pomnożenie naszych dobrych właściwości.
Jego Świątobliwość cytował dalej fragmenty tekstu i podsumował: „Jeśli nie rozmyślamy o śmierci, to nic się nie da zrobić.” Gesze Potoła mówi: „Jeśli całym sercem chcesz praktykować Dharmę, to nie ma innego sposobu jak myślenie o nietrwałości.” „Jeśli praktykujemy, nie pamiętając o śmierci – zauważył Jego Świątobliwość, – na zewnątrz może to wyglądać jak praktyka Dharmy, ale nią tak naprawdę nie będzie.”
Gesze Potoła pisze:
Zapomniawszy o śmierci, wszelkie słuchanie, rozmyślanie i medytowanie, wszelkie wyrzeczenia, górskie odosobnienia, zamknięte odosobnienia, szczodrość, samotność, jedzenie tylko raz dziennie i tym podobne przyczynią się tylko doczesnej zasłudze, temu ile osób będzie cię szanować, ile na tym zyskasz, ile sławy zdobędziesz i wszelkim innym ambicjom związanym z tym życiem. Te praktyki same z siebie nie staną się Dharmą.
Bez pamiętania o śmierci, te wszystkie trudności są tylko czymś ledwo podobnym do Dharmy, mają na celu zaimponowanie innym. Takie osoby tylko z pozoru są praktykującymi. Staje się to jasne, gdy napotykają na ciężkie sytuacje. Kiedy nie ma potrzeby, by praktykować cierpliwość, to ją okazują, ale gdy pojawia się trudna sytuacja, tracą ją. Gesze Potoła podsumował to jeszcze raz:
Dharma nie stanie się ścieżką, jeśli zapomnisz o śmierci.