Arja Kszema 2022 – Dzień dwunasty: Życie Dharmą
9 czerwca 2022Letnie nauki Mar Nok
11 lipca 2022Jego Świątobliwość Siedemnasty Karmapa komentuje autobiograficzne dzieła Ósmego Karmapy Mikjo Dordże
Wiosenne nauki Dharmy Arja Kszema
19 kwietnia 2022
Trzynasty i ostatni dzień wiosennych nauk Dharmy Arja Kszema Jego Świątobliwość rozpoczął on wyrażenia intencji skomentowania dwudziestej pierwszej strofy Dobrych czynów, pozostałe, a także Pochwałę „Bez wytchnienia szukał…” odkładając na przyszły rok.
W odniesieniu do czynów i wyzwolenia Mikjo Dordże Karmapa stwierdził, że chciałby przede wszystkim podjąć temat dotyczący mniszek, ponieważ to dla nich zorganizowane są wiosenne nauki.
Kilka lat temu w Dharamsali miało miejsce kilka konferencji poświęconych tematowi bhikszuni. Wówczas Gjalłang Karmapa otrzymał zaskakujący dokument napisany przez Tsele Natsoka Rangdrola. Opisano w nim, jak Mikjo Dordże udzielał ślubowań bhikszuni. Tekst nosi tytuł O tym, jak ustanowiono nauki w trzech klasztorach Tsele i stwierdza:
Dzietsynma Kynciok Tsomo otrzymała pełne święcenia od Pana Mikjo Dordże i została bhikszunią. Wszystkich reguł dotrzymywała skrupulatnie i bez uchybień. Nauczała ponad sto mniszek w klasztorze Sziokhang, dożyła późnej starości i udoskonaliła swą praktykę. Otaczano ją powszechnym szacunkiem w regionie Taklung.
W Tybecie było oczywiście wielu ludzi noszących imię Mikjo Dordże, ale tutaj chodzi o Ósmego Karmapę Mikjo Dordże, gdyż trzy klasztory Tsele były z nim związane. Zaskakujące jest to, że jest to jedyny tekst stwierdzający fakt wyświęcania bhikszuni. Nie ma o tym mowy ani w autobiografiach Mikjo Dordże, ani w pismach innych autorów.
Jego Świątobliwość, otrzymawszy ten dokument, wyraził zaskoczenie, gdyż nigdy wcześniej o nim nie słyszał. „Kiedy ujrzeliśmy ów tekst z Tsele, zaczęliśmy rozważać związek między Mikjo Dordże a wyświęcaniem bhikszuni i postanowiliśmy go zbadać. Jeśli dobrze się wczytamy w Dzieła zebrane Ósmego Karmapy, zobaczymy, że jest tam wiele punktów, czasem są to ważne stwierdzenia, czasem jedynie wtręty, na temat święceń mniszek. Mikjo Dordże mówił o regułach obowiązujących bhikszu i bhikszunie, a także o zasadach dla mnichów i mniszek z nowicjatu. Lecz to nie wszystko. Ważne jest także to, jak realizował swoje słowa”.
Jego Świątobliwość przypomniał sobie, że w 2004, kiedy odświeżał reguły dla Mynlamu Kagju, widział tekst Mikjo Dordże o rytuałach winai, w którym była szczegółowo mowa o składaniu darów, noszeniu szat itp. I właśnie wówczas zainteresowała go kwestia święceń bhikszuni. Efektem było stworzenie sekcji dla mniszek na Mynlamie oraz ich udział w procesji Kangjuru i jałmużników. Główną przyczyną tych modyfikacji był ów konkretny tekst poświęcony rytuałom winai.
Jego Świątobliwość przytoczył tytuł tekstu: Przedstawienie propozycji dla sanghi, dla indywidualnych osób związanych z sanghą i dla indywidualnych osób. Napisano w nim:
Praktykowanie rytuałów osiąga się tak, jak to widać. Rytuałów dla kobiet nie można obecnie praktykować w Tybecie, więc jeśli kobiety pragną przyjąć pełne święcenia, należy udzielić ich zgodnie z rytuałami dla mężczyzn. Ślubowania bhikszuni wychodzą z męskiej sanghi bhikszu i kiedy udziela się rytuału kobietom, zgodnie z tradycją zgromadzenie obydwu sangh jest właściwe. Jak napisano w sutrze: Bhikszunie zostają w pełni wyświęcone przez bhikszu i udziela się im ślubowań bhikszu.
Jest tak, gdyż w długim komentarzu napisano: „Zgromadzenie sanghi bhikszuni odbywa się po prostu zgodnie z tradycją…” oraz „Działania wykonywane przez bhikszu i bhikszunie, kiedy wykonane przez innych, nie stają się niewłaściwe”. Dlatego rytuały wyświęcania kobiet i przekazywania im pełnych ślubowań na bazie rytuałów dla mężczyzn są na ogół podobne do tych dla bhikszu, a nieliczne różnice można odpowiednio wypełnić.
Najistotniejsze w tym fragmencie jest to, że skoro w Tybecie nie było sanghi bhikszuni, jeśli kobiety zapragnęły uzyskać święcenia, mogła ich im udzielić sangha męska, czyli bhikszu. Rytuał należało wykonać w oparciu o rytuały dla mężczyzn, a wymagające zmian fragmenty odpowiednio dostosować, czyli np. w miejsce „mnich nowicjusz” powiedzieć „mniszka nowicjuszka”. „Kiedy po raz pierwszy ujrzałem ten tekst, a było to przed zobaczeniem tekstu Tsele Natsoka Rangdrola, nie myślałem, że Mikjo Dordże udzielał ślubowań bhikszuni. Przyszło mi do głowy, że musiał jednak się nad tym zastanawiać. Później, kiedy wiedziałem już jak wyświęcał bhikszu, wydało mi się prawdopodobne, że udzielał święceń bhikszuni za pomocą tego samego rytuału, który zmienił dla kobiet” – wyjaśnił Gjalłang Karmapa.
Poza tym fragmentem tekstu Tsele Natsoka Rangdrola istnieją bardzo nieliczne źródła mówiące o wyświęcaniu bhikszuni przez Mikjo Dordże. Nie jesteśmy więc w stanie powiedzieć z absolutną pewnością, że Ósmy Karmapa udzielał takich ślubowań. Jego Świątobliwość zauważył jednak, że jeśli dobrze to przemyślimy i przyjrzymy się dokładniej tej sprawie, stanie się jasne, że pośród uczniów Mikjo Dordże były też bhikszuni.
Dalej Jego Świątobliwość zauważył, że jest taki tekst, który nosi tytuł Madakma, tłumaczony jako Nieczysta modlitwa. Jest to tekst Mahakali, który codziennie recytujemy. W Tybecie zgodnie z tradycją, za tytuł służą pierwsze słowa. W kolofonie tego tekstu napisano:
Napisał Mikjo Dordże na prośbę Rinczen Palmo.
Również w stopce Wyboru modlitw w dziełach zebranych Mikjo Dordże widnieje informacja:
Napisał Karmapa Mikjo Sangpo Dordże Gałe Jang na próśbę Rinczen Palmo, która jest bogata i kieruje się wiarą.
Imię Rinczen Palmo pojawiło się tutaj dwukrotnie. Samo imię Rinczen Palmo z pewnością oznacza kobietę, uczennicę, ale nic ponadto. Dopiero kiedy spojrzymy na zakończenia innych tekstów, o jakie poprosiła, zobaczymy, że nie była ona byle kim. Kolofon tekstu Światło dogłębnej takości: Niezwyczajna medytacja na Wadżrasattwę mówi:
Zatem ta niezwyczajna medytacja na guru Wadżrasattwę z ustnej tradycji Gjalłanga Karmapy została napisana wraz z kilkoma dopiskami jako przypomnienie o medytacji, dla Śakja bhikszuni o wielkiej wierze i oddaniu, której na imię było Rinczen Palmo.
A więc mamy tu jasno powiedziane, że Rinczen Palmo nie była byle kim, lecz była bhikszunią. Nie dysponujemy w tej chwili niestety dokładnym opisem życia bhikszuni Rinczen Palmo, ale w zbiorze pieśni Pało Tsuglaka Trengły Girlanda sekretnych słów: skarbnica wadżra-pieśni znajduje się pieśń o następujących słowach:
Medytuj na najważniejszą praktykę mahajany,
Bodhiczittę aspiracji i zastosowania.
Odkryj to, co najważniejsze, w oddaniu, guru jodze.
Uzyskaj jasne przejawienie bóstwa na etapie budowania.
Spoczywaj naturalnie i bez napięcia w esencji medytacji.
Cokolwiek się pojawia, oczyść je, by stały się bóstwem, mantrą i wielką błogością.
Nie przywiązuj się do ciała ani rzeczy materialnych,
Wypchnij swą świadomość, literę A, w przestrzeń.
W tym zawarta jest esencja nauk Dharmy.
Choć zostałem poproszony o napisanie komentarzy do instrukcji, których udzieliłem pani Rinczen Palmo, nie miałem na to czasu i zapisałem jedynie te nasiona.
„Z tego wynikałoby, że Rinczen Palmo była arystokratką, która następnie została bhikszunią. Myślę, ale nie mam całkowitej pewności, że była powiązana z Taklungiem. Należy zbadać czy ona i wspominana gdzie indziej Kynciok Palmo to ta sama osoba”. Sanskryckie słowo ratna to po tybetańsku „rinczen”, jeżeli chcemy tłumaczyć dosłownie lub „kynciok” jeżeli tłumaczymy w oparciu o znaczenie. Jest więc możliwe, że kiedy był wybór między „rinczen” a „kynciok”, to w jednym miejscu nazwano ją Rinczen Palmo, a gdzie indziej Kynciok Palmo. Jednak Jego Świątobliwość dodał, że bardzo trudno jest dać tu definitywną odpowiedź czy to na pewno ona.
Jeśli Karmapa Mikjo Dordże rzeczywiście udzielił ślubowań bhikszuni, czy były one właściwe i zgodne z winają? Historycznie rzecz ujmując, zostać bhikszunią można było na dwa sposoby: przez podwójną sanghę lub przez pojedynczą sanghę. W Tybecie, jak się zdaje, bhikszunie były wyświęcane przez pojedynczą sanghę. Dla lepszego zilustrowania tej sytuacji Jego Świątobliwość przedstawił tło historyczne.
Co mówi historia
1. Choć istnieje kilka wersji na temat pierwszego wkroczenia buddyzmu do Tybetu, to według najbardziej wiarygodnych źródeł, wydarzyło się to za panowania króla Songtsena Gampo. Wiemy o tym z edyktów, jakie wydali Sena Lek i Trisong Detsen, z inskrypcji w klasztorach Karciung i Samje. Inskrypcje z Samje dotyczące powstawania społeczności klasztornej mówią:
Wybudowano reprezentacje Trzech klejnotów i również mieszkańcy Tybetu zostali doprowadzeni do wyzwolenia.
Miało to miejsce za panowania Trisonga Detsena. „Doprowadzenie do wyzwolenia” oznacza, że pozwolono im przyjmować święcenia, natomiast „również mieszkańcy Tybetu” sugeruje, że także Tybetańczycy wybierali życie zakonne.
Ponadto, w zbiorze listów w Tengjurze, w kolofonie Krótkiego listu o tym, o co należy dbać, wysłanego przez Ba Paljanga czytamy:
W Tybecie nawet nie było słowa oznaczającego bhikszu. I wtedy wielki bodhisattwa Trisong Detsen odkrył prawdziwą Dharmę. Wspaniały władca wzbudził w sobie wiarę i stwierdził: Człowiek noszący zakonne imię Paljang jest doskonałym mnichem.
Oznaczałoby to, że przed Ba Paljangiem nie było w Tybecie bhikszu. Był on pierwszym wyświęconym Tybetańczykiem.
Stary rękopis Kronik Ba, odnaleziony w Drepungu, mówi:
Pewne zapisy twierdzą, że za czasów Songtsena Gampo tłumacz Sambhota, Ciekji Dzy i inni, zostali wyświęceni. Jest to jednak nonsens głoszony przez ludzi, którzy nie wiedzą kiedy żyło „siedmiu ludzi poddanych próbie” (pierwszych siedmiu, którzy przyjęli święcenia mnisie).
Jest to więc odrzucenie tezy, że za panowania Songtsena Gampo wyświęcano mnichów. Przed rządami Trisonga Detsena w Tybecie nie było życia zakonnego. Jeśli byli jacyś mnisi, to byli to Chińczycy lub mnisi z innych regionów. Nie ma dowodów na istnienie tybetańskiej sanghi w tamtym okresie.
Jego Świątobliwość zauważył, że powszechnie przyjmuje się, iż pierwsi tybetańscy mnisi pojawili się za panowania Trisonga Detsena. Khenpo, który udzielił im ślubowań, był Śantarakszita, ale przyjęło je sześciu lub siedmiu ludzi poddanych próbie. Mówi o tym jasno stary rękopis Kronik Ba:
W dzień pełni księżyca pierwszego miesiąca wiosny Roku Owcy, siedmiu ludzi – Cim Śakjaprabha, Tsang Lekdrup, Pagor Wajrotsana, Sziang Lhabu, Sziebu Khonglen i Ba Jeszie Łangpo – przyjęli święcenia od Śantarakszity.
Tekst mówi też o czymś, co nie było wcześniej wiadome:
Niektórzy utrzymują, że Śantarakszita wywodził się ze szkoły tamraśatija, lecz ci, którzy twierdzą, że siedmiu ludzi poddanych próbie pełniło rolę tłumaczy, a Danaśila wyświęcił Palgji Jesziego, mówiąc jakoby był pierwszym tybetańskim mnichem, nie rozumieją jakie znaczenie miało siedmiu ludzi poddanych próbie.
Zdaje się więc, że niektórzy twierdzili, że to nie Śantarakszita ich wyświęcił. Gjalłang Karmapa dodał, że możemy ustalić kiedy powstała pierwsza społeczność klasztorna, znając czas ich wyświęcenia.
Jego Świątobliwość dodał, że Kroniki Ba mówią nie tylko o mężczyznach, lecz także o wyświęconych kobietach:
Następnie Kharcien Sa i Dziangciub Dzie przyjęły święcenia wraz z trzystoma poddanymi…
Według pewnych dokumentów, po wybudowaniu Samje, ale przed jego konsekracją, Ba Salnang przyjął święcenia i otrzymał imię Jeszie Łangpo. W Roku Owcy (767), podczas wielkich rytuałów konsekracyjnych, kiedy opatem był Ba Ratna, pani Cien Trigjal i stu poddanych otrzymało święcenia.
Dokumenty mówią o różnych okolicznościach przyjmowania święceń przez kobiety, ale później powszechnie uznane było, że opatem, który jako pierwszy wyświęcał kobiety w Tybecie, był Ba Ratna.
W starym rękopisie z Dunhuangu, Ustalanie logiki nagłego Przebudzenia w mahajanie, napisano:
Królowa Tri Dziemo Tsen od samego początku miała wielką wiarę i uzyskała Przebudzenie w jednej chwili. Więc ścięła swe czarne włosy i założyła szafranowy sztandar. Klejnot nieskalanej dyscypliny rozjaśnił mandalę w jej sercu i przez czyste wody samadhi urzeczywistniła naturę zenu. Nawet lotos nieskażony przez bagno nie może się równać z tym czynem. Mistrz miał zdolność ujarzmiania istot, więc zawsze nauczał Dharmy mahajany siostrę władcy, Trinę Namsę oraz ponad trzysta żon ministrów. Wszystkie one przyjęły śluby jednocześnie. Czym więc różni się ona od Mahapradżapati?
To w wyraźny sposób wyjaśnia więc, że królowa Tri Dziemo Tsen, siostra króla Trina Namsa i ponad trzysta żon ministrów przyjęły święcenia. Dokument nie mówi jasno czy opatem, który je wyświęcił, był Mahajana. Jednak według Jego Świątobliwości między opatem Mahajaną i wyświęceniem tych kobiet był ścisły związek i doszło do niego dzięki jego naukom.
Z porównania Kronik Ba i Ustalenia wynika, że pierwszą tybetańską bhikszunią była żona króla Trisonga Detsena, Tri Gjalmo Tsen. Są jeszcze znane dwa dowody mówiące o tej historii: inskrypcje na dzwonie świątyni Samje Gegje i w świątyni Tradruk. Tę pierwszą wybudowano zapewne przed święceniami królowej, drugą po.
Jego Świątobliwość zaprezentował dzwon ze świątyni Samje Gegje. Karmapa przeczytał inskrypcję:
Królowa i książę, jako dar dla Trzech Klejnotów w dziesięciu kierunkach, wybudowali ten dzwon. Oby dzięki tej zasłudze władca Trisong Detsen, jego książęta i ich żony posiedli głos o sześćdziesięciu właściwościach i osiągnęli najwyższe Przebudzenie.
Inskrypcja ze świątyni Tradruk głosi:
Ten wielki dzwon jest sławny w czasach władcy Tride Songtsena. Aby inspirować wszystkie istoty do prawych działań, niczym głos bębna bogów na niebie, dzwon ten ufundowała Dziomo Dziangciub, a formę odlał Khenpo Gja Bhikszu Rinczen.
Według tej inskrypcji, sponsorką dzwonu była Dziomo Dziangciub. Jest to imię, jakie po święceniach otrzymała Tri Gjalmo Gjaltsen. Jego Świątobliwość zaznaczył, że obydwa dzwony świadczą o tym, że była ona ważną postacią historyczną.
Tak czy inaczej, niezależnie od tego czy święceń udzielił Ba Ratna czy Khenpo Mahajana, źródłem ślubowań z pewnością nie była podwójna sangha, a jedynie sangha męska. Innym tekstem, sugerującym, że w tamtym czasie obok mnichów istniała sangha mniszek, jest Krótki list o tym, o co należy dbać, wysłany przez Ba Paljanga. Pojawia się w nim zapis:
A teraz przekaż instrukcje dla bhikszu, nowicjuszy i bhikszuni, którzy przyjęli święcenia.
Jest tu więc nakaz, by rad udzielić przede wszystkim bhikszu i bhikszuniom, czyli jest jasne, że w owym czasie, tj. podczas pierwszego szerzenia się buddyzmu w Tybecie, były tam również bhikszunie.
2. W X wieku, kiedy rozpoczął się drugi okres propagowania Dharmy w Tybecie, pojawiła się inskrypcja Lamy Jeszie Y, w której napisał, że jeśli kobiety mogą zostać bhikszuni, nie należy im tego zabraniać, lecz trzeba je poprowadzić do wyzwolenia i zbudować dla nich specjalny dom Dharmy.
Jego Świątobliwość skomentował: „To oznacza, że wszystkim żonom ministrów i ludzi o wysokim statusie społecznym, które są w stanie przyjąć święcenia bhikszuni, nie należy tego zabraniać. Przeciwnie, należy im pozwolić i zbudować dla nich świątynie i żeńskie klasztory. Znamy inskrypcję, która jest mówiącym o tym dekretem”.
Również historia wyzwolenia Rinczena Sangpo napisana przez Dżnianę Śri potwierdza obecność bhikszuni. Rinczen Sangpo miał troje rodzeństwa, a jego najmłodsza siostra Szierab Tsomo przyjęła święcenia. Studiowała tantrę i przez swoją praktykę osiągnęła siddhi. Znana była jako Naldziorma Ciekji Drynma. Jest to więc kolejny dowód na obecność bhikszuni w Tybecie w tamtym okresie.
3. W XIII wieku trzecia żona Sangtsy Sonama Gjaltsena, ojca Drogyna Ciepaka, najstarsza córka króla, została wyświęcona przez mistrzynię Sonam Bum. Założyła żeński klasztor Ciomo Ling. Powiada się, że przyjęła święcenia bhikszuni, a sam Drogyn Ciepak powiedział:
Byłem opatem dla 4425 bhikszu, bhikszuni, mnichów i mniszek nowicjuszy oraz osób, które przyjęły święcenia, pochodzących z Nepalu, Indii, Chin, Xixia, Mongolii, Kaule (Korei), Dziangu, Ujguristanu, Sziusen i innych miejsc.
Ten zapis pochodzi ze Skarbnicy dokumentów mających zadowolić uczonych, skompilowanej w 1434 roku. Jest to kolejny dowód na to, że również w XIII wieku były w Tybecie bhikszunie.
4. W XIII wieku Kaszipa Rigpa Senge, jeden z pięciu uczonych z Minjaku, był uczniem mistrza winai Synama Draka, z linii przekazu guru Butona Rinpocze, Dziamkji Namkha Pala i Tsi Dulzina. Miał on swój udział w szerzeniu Dharmy w centralnym Tybecie i w Xixia (imperium Tangutów, 1038-1227). Według historii wyzwolenia jego bezpośredniego ucznia, Senga Sanga, pośród jego uczniów znalazło się sto bhikszuni.
5. W drugiej połowie XIV wieku bardzo dobrze znany był mistrz winai Namkha Sonam. Jako khenpo wyświęcił na bhikszunię Ciułar Rangdziung Łynmo, czego potwierdzenie znajdujemy w dialogach Gorampy Kwitnący lotos.
6. Pod koniec XIV wieku, według listu z Dzieł zebranych Redały Szionnu Lodro pt. Rady dla Cziepal Sangmo, szlachetnej pani z Jardroku: „Gesze Jeszie Pal przyniósł list szlachetnej bhikszuni wraz z mnisim płaszczem, co mnie raduje”. Pod koniec stwierdza się również: “Jest to rada syna śniegu Le dla bhikszuni Pal Sangmo”. Jest to kolejne potwierdzenie obecności w tamtym czasie bhikszuni.
7. Na początku XV wieku, Pierwsza Samding Wadżrawarahi Ciekji Drynme, inaczej Szielkar Dzomo, przyjęła święcenia nowicjatu od Bodonga Panczena Ciokle Namgjala i otrzymała imię Adrol Ciekji Drynma. Później przyjęła święcenia bhikszuni od Bodonga Panczena, który pełnił rolę opata, oraz przed pełną sanghą bhikszu. Dokładnie jest o tym mowa w historii wyzwolenia Dzietsynmy Ciekji Drynme.
W dzień po otrzymaniu ślubów bhikszuni Bodong Rinpocze zaprosił ją na obiad. Przyniosła ze sobą miseczkę żebraczą i przyprowadziła asystentkę – mniszkę nowicjuszkę. Bodong Rinpocze był pod wrażeniem i stwierdził: „Arhatka zstąpiła z nieba na ziemię”. Jest o tym jasno powiedziane w jej historii wyzwolenia.
8. Na początku XV wieku kobieta o imieniu Sangdała Śakja Budrenma przyjęła ślubowania od mistrza winai Lobsanga Phukpy i otrzymała imię Śakja Dze. Następnie Gojab Khenpo Sangje Sangpo udzielił jej ślubów bhikszuni i nadał imię Śakja Sangmo. Kiedy ów khenpo udzielał jej nauk, doświadczyła w swym ciele pojawiania się świetlistego kryształu, zapytała więc go o to. Jego Świątobliwość nadmienił, że khenpo zapewne praktykował uśmierzanie. Spoczywając w medytacji, odpowiedział: „Urodzisz wielką istotę, która będzie dzierżycielem i propagatorem nauk Buddhy. Podobnie było dawniej w Indiach z braminką Salłe Tsultrim, która najpierw była mniszką, po czym się zeświecczyła i z kimś z kasty kszatrijów miała Asangę, a z braminem poczęła Wasubandhu. Nie zostawaj więc tutaj, wracaj do swego rodzinnego miejsca”. Zwróciła ona później śluby i została matką Panczena Śakji Ciokdena. Mowa jest o tym w dwóch historiach wyzwolenia Śakji Ciokdena: Dokładnej relacji i Tym, który rozświetla nauki Buddhy.
9. W połowie XV wieku, kiedy Panczen Śakja Ciokden miał sześćdziesiąt dwa lata, w jego historii wyzwolenia Ten, który rozświetla nauki Buddhy powiedziano:
Gjama Ciedrub Palmo została wyświęcona na bhikszunię: rolę khenpo pełnił Śakja Ciokden, mistrzem ceremonii był Ciennga Drupgjalła, pytania zadawał Kyngjal, jego asystentem był Dzie Drakmarpa, za mierzenie czasu odpowiadał Drungłang Sangpa, Ciedzie Samten był asystentem, a czterech nauczycieli dopełniało ceremonii.
Te dokumenty historyczne zdają się potwierdzać, że również Mikjo Dordże udzielał ślubowań bhikszuni. Jego Świątobliwość podkreślił wagę tego faktu: „Badając powyższe relacje, dowiadujemy się, że większość osób przyjmujących ślubowania bhikszuni w Tybecie, należała do wysoko postawionych rodzin arystokracji lub lamów. Takie przede wszystkim kobiety zostawały bhikszuni. Niewykluczone więc, że ta linia została później przerwana, gdyż bardzo niewiele kobiet o niższym statusie społecznym przyjmowało ślubowania. Być może stały za tym i inne okoliczności. Całkowitej pewności nie mamy, więc powinniśmy dalej badać ten temat”.
Prócz tego, że przed XVI wiekiem były w Tybecie bhikszunie, to zdaje się również, że w pewnym momencie w U Tsangu liczba klasztorów żeńskich była taka sama, jak męskich. Karma Ciakme w tekście Ważne nauki dla mniszek, aby były samodzielne w Dharmie pisze:
W czystej krainie U Tsang
Klasztorów męskich i żeńskich
Nie ma ani mniej, ani więcej.
W niektórych klasztorach mniszek
Jest trzysta lub czterysta.
Jest wiele kobiet guru i mistrzyń dyscypliny.
Ustanowiły doskonałą dyscyplinę,
A ich klasztory dobrze się miały. Większość z nich
Mogła stać się samodzielna w Dharmie.
Nie słyszałem o niczym podobnym
Tutaj w Khamie ani w Ngomszi.
Opiekunów Dharmy jest tylu, co gwiazd za dnia.
W owym czasie liczba męskich i żeńskich klasztorów była taka sama. Co więcej, dużo kobiet w klasztorach było lamami i mistrzyniami dyscypliny. Wprowadzono też zasady, aby mężczyźni z zewnątrz nie wchodzili do klasztoru. Wiele starych klasztorów kadampów w Penjulu przemieniono później na zgromadzenia żeńskie. Natomiast w Khamie, z którego pochodził Karma Ciakme, spotykało się je rzadko. Niestety, później w U Tsangu doszło do zmian politycznych i zaczęto odnosić się wrogo do mniszek. Ludzie patrzyli na nie podejrzliwie i liczba żeńskich klasztorów zmalała. Jednak aż do XVII wieku żeńskie zgromadzenia miały się bardzo dobrze.
Gjalłang Karmapa dodał: „Analizując te wszystkie informacje, które tu przytoczyłem, od czasu wprowadzenia ślubowań bhikszuni w Tybecie, można stwierdzić, że jakieś 98% święceń bhikszuni dokonywała męska sangha”. Ślubowania dla kobiet świeckich, wstępne śluby i śluby nowicjuszek można uzyskać od pojedynczej osoby. Pierwsze i ostatnie udzielane są przez mistrzynię, zaś tych drugich udziela opatka. Śluby uczącej się mniszki (tyb. gelobma, sans. śikszamana), celibatu i bhikszuni przyjmowane są od sanghi: ślubów uczącej się mniszki udziela sangha z mistrzynią, natomiast ślubów celibatu sangha z opatką.
Karmapa wyjaśnił, że według winai pośród dziesięciu sposobów pełnego wyświęcenia, trzy dotyczą przede wszystkim kobiet:
1. Uzyskanie pełnego wyświęcenia przez przyjęcie ośmiu ciężkich Dharm
2. Pełne święcenie przez posłańca
3. Pełne święcenie przez podwójną sanghę.
Tam, gdzie jest męska sangha, ale brakuje sanghi żeńskiej, nadal jest możliwość uzyskania pełnego i bezbłędnego wyświęcenia. W Drugorzędnych tematach winai napisano:
Wiedzcie, że kobieta o takim imieniu uzyskała wstępne śluby od bhikszu, po czym udzielono jej pełnych ślubowań i została bhikszunią.
Co to oznacza? Długi komentarz mistrza Geleka Szienjena mówi:
Określenie „bhikszu” wyklucza bhikszunie… Pełne święcenia bhikszuni zależą całkowicie od sanghi bhikszu.
Również autokomentarz do Sutr winai wyjaśnia:
Jeżeli ucząca się mniszka jest w pełni wyświęcona za pomocą rytuału przysługującego bhikszu, gdyż sangha męska jest główną sanghą, zebranie się sanghi bhikszuni jest jak najbardziej zgodne z tradycją.
Najbardziej znany tybetański komentarz do winai, napisany przez Tso Ngałę, mówi:
Jeżeli nie ma czterech, święcenie nie odbędzie się, gdyż wniosek nie został przyjęty. Jeżeli nie można znaleźć bhikszuni, zezwala się, aby męska sangha przekazała reguły uczącej się mniszce.
Jego Świątobliwość wyjaśnił, że we wszystkich czterech szkołach buddyzmu tybetańskiego jest powszechnie przyjęte, że mężczyźni odgrywają rolę opata przy wstępnych święceniach oraz mistrza dla mniszek nowicjuszek i udzielają ślubowań. Jeśli nie byłoby możliwości udzielania święceń kobiet przez bhikszu lub jeśli mogłyby je otrzymywać, lecz nie byłyby one bez skazy i doskonałe, wówczas nie moglibyśmy mówić o wyświęcaniu kobiet w Tybecie. Ktoś mógłby błędnie powiedzieć, że w Tybecie nigdy nie było mniszek. Pamiętajmy o tym.
W Rozdziale o odosobnieniach pory deszczowej wspomniane jest, że bhikszu wychodzili, aby wyświęcić mniszki uczące się i będące w celibacie.
Również w Sutrze Mahapradżapati, przetłumaczonej na chiński w V wieku, napisano:
Kiedy Buddha odejdzie w nirwanę, jeżeli kobieta zapragnie podjąć duchową ścieżkę, czy właściwym jest, by bhikszuni była opatką i mistrzynią?
Buddha rzekł do Anandy: „Jeżeli jest starszą bhikszunią i odznacza się dyscypliną, jest to właściwe. Ale również wówczas zależy to od męskiej sanghi. Jeżeli zgromadzenie jest pełne, jest to właściwe, lecz jeśli zabraknie choć jednego bhikszu, nie powinna otrzymać święceń”.
Ananda zapytał ponownie: „Czy w takim razie logicznym jest, by bhikszu pełnili rolę opata i mistrza?” Buddha odparł: „Nie jest. Wielkie bhikszunie mogą pełnić rolę opatki i mistrzyni. Jeśli nie ma bhikszuni, wówczas logiczne jest, by uczyniła to sangha bhikszu.
Zdaje się, że tak postępowali dawni mistrzowie winai w Tybecie. Karmapa zauważył, że wiemy to chociażby od uczonego Szieraba Gjatso z klasztoru Narthang, należącego do kadampów. Pisał on w komentarzu do winai, że „jeśli nie ma bhikszuni, wówczas wszystkich ślubowań mogą udzielić bhikszu”.
Podsumowując, jeżeli nie przyjęło się najpierw ślubowań mniszki uczącej się, a obecnie przyjmuje się święcenia bhikszuni, będą one ważne. Również Buton Rinpocze powiedział: „Faktyczne ślubowanie wychodzi z męskiej sanghi”. I zgadza się z tym większość badaczy. A więc linia przekazu ślubowań przyszła z męskiej sanghi, nie z żeńskiej.
W Chinach, w IV wieku, pierwszą bhikszunią była Jing Jian. Najprawdopodobniej została wyświęcona tylko przez męską sanghę. Trudniej będzie znaleźć podobne przykłady z czasów, gdy buddyzm rozkwitał w Indiach, gdyż tam byli zarówno bhikszu, jak i bhikszunie.
Karmapa stwierdził, że obecnie mówimy, że świat zrobił się mały, a podróżowanie łatwiejsze. „Chociaż ślubowań bhikszuni może udzielić męska sangha, nie oznacza to, że jest to zawsze najlepsze rozwiązanie. Jeżeli zaprosimy do udzielenia święceń bhikszunie z innych regionów, będzie mniejsze pole do dyskusji i większe pożytki. Kilka lat temu zaprosiłem do świętej Bodhgai sanghę bhikszuni z Tajwanu, aby udzieliły ślubowań mniszkom nowicjuszkom i wyszło to bardzo dobrze”.
Jego Świątobliwość wyraził nadzieję, że kiedy pandemia zakończy się całkowicie i podróżowanie znów będzie łatwe, chciałby zaprosić sanghę bhikszuni z jeszcze innego kraju, by udzieliła ślubowań mniszek uczących się, a następnie bhikszuni. Dodał, że nie on sam decyduje na ten temat w tradycji karma kamtsang. Jest to wynik kilku konferencji, jakie odbyły się podczas zimowych nauk, z khenpo, gesze i uczniami. Wówczas khenpo i gesze powiedzieli mu: „Powinieneś ustanowić święcenia bhikszuni w kamtsang kagju”. Jego Świątobliwość do tych próśb się przychylił.
Gjalłang Karmapa zauważył też, że niektórzy twierdzą, iż wyświęcanie kobiet skróci czas istnienia nauk Buddhy o pięćset lat. Odpowiedź na to padła w II wieku w Wielkiej ekspozycji. Napisano w niej:
Winaja mówi: „Moje nauki powinny pozostać przez ponad tysiąc lat, ale czas ten skróci się o połowę, gdyż święceń udzielono kobietom”. Jak powiedziano, Bhagawan nauczał prawdziwej Dharmy w wielu miejscach, ale nie zdefiniował czym jest prawdziwa Dharma. Dlatego sutra jest podstawą dla traktatu, a ten traktat napisano, by wyjaśnić co nie zostało tam wytłumaczone…
Buddha rzekł do Anandy: „Jeżeli kobiety nie zostaną mniszkami w winai, której nauczałem prawidłowo, moja Dharma pozostanie przez tysiąc lat lub dłużej. Ponieważ kobiety przyjmują święcenia, moja prawdziwa Dharma przetrwa o pięćset lat krócej”. Według tego, jeżeli nauki mają pozostać przez tysiąc lat, dlaczego Bhagawan tak powiedział?
Ten traktat pojawił się po pierwszym pięćsetletnim okresie, a jednak nauki przetrwały. Dlaczego więc Buddha to powiedział i dlaczego nadal mamy nauki? Jego Świątobliwość przedstawił dwa wyjaśnienia:
1. Przez nauki rozumie się tu Dharmę mającą na celu doprowadzenie do stabilnego wyzwolenia, osiągnięcia stanu Arhata. Nie chodzi tu o skrócenie czasu trwania nauk.
2. Inne wyjaśnienie mówi, że chodzi tu o niepraktykowanie ośmiu Dharm oddania i Jego Świątobliwość skłania się ku tej tezie. Jeśli kobiety nie przyjęłyby ośmiu Dharm oddania, wówczas czas trwania nauk skróciłby się o pięćset lat. Ale skoro je przyjęły, prawdziwa Dharma pozostanie na świecie przez pełne tysiąc lat.
Gjalłang Karmapa stwierdził, że na przyszłość powinniśmy być w stanie odpowiedzieć komuś, kto będzie twierdził, że wyświęcanie kobiet przyniesie szkodę naukom, że nie jest to prawdą. Dawniej w indyjskim społeczeństwie kobiety były lekceważone, a ich pozycja była bardzo niska. Jeśli Buddha wyniósłby kobiety do wysokiej roli społecznej, obniżyłoby to szacunek ludzi dla nauk. Przyjęcie ośmiu Dharm oddania nie skraca Dharmy o pięćset lat.
Końcowe pouczenia
Jego Świątobliwość podkreślił, iż jest niezwykle ważne, by wszystkie nasze mniszki studiowały i praktykowały. Chociaż klasztory były tradycyjnie podzielone na „specjalizacje” (siedra i tsokdra), jeśli ktoś dąży do wyzwolenia, nauka i praktyka muszą iść ze sobą w parze. Możemy to zrozumieć poprzez analogię: ptak nie może wzlecieć tylko na jednym skrzydle. Podobnie i my musimy połączyć studia z praktyką, aby osiągnąć wyzwolenie. Studiowanie tekstów jest niesłychanie ważne. Jeśli nie wiemy co należy robić, a czego nie, nie będziemy wiedzieć, jak praktykować. Wszystkie mniszki powinny praktykować, niezależnie od tego czy należą do klasztornej „specjalizacji” studiów czy praktyki.
Karmapa przypomniał, że dawniej w Tybecie mniszki nie miały wielu możliwości. Z jednej strony było tak, gdyż wiele z nich nie interesowało się specjalnie studiowaniem. Po prostu przyjmowały funkcję mniszek, ale nie szukały dodatkowych możliwości. To ważne, by studiować teksty i filozofię. Celem tego jest praktyka, ujarzmienie strumienia umysłu i przyniesie pożytku istotom. Ale przez pożytek nie mamy tutaj na myśli zapewniania komuś pożywienia i ubrania, lecz Dharmy. Jest to odpowiedzialność wspólna wszystkich praktykujących.
Kiedy myślimy o studiowaniu w siedrze, sądzimy, że przypomina to chodzenie do szkoły. Uważamy, że przebywamy w społeczności buddyjskiej, słuchamy i kontemplujemy nauki, ale czy naprawdę je w sobie czujemy? Nie jest to dobre podejście. Połączenie studiów i praktyki jest niesłychanie ważne. Dzięki temu nasze żeńskie klasztory staną się wspaniałymi ozdobami nauk i wielkim żyznym polem dla rozkwitu szczęścia istot.