Życie Pierwszego Karmapy Dusuma Khjenpy
19 grudnia 2023Arja Kszema 2023 – Dzień dwunasty: Trening w dwóch rodzajach bodhiczitty i sześciu sposobach jasnowidzenia
4 stycznia 202412 maja 2023
Jego Świątobliwość tradycyjnie rozpoczął kolejny dzień wykładów od przesłania serdecznego pozdrowienia wszystkim słuchającym i oglądającym przez internet, lamom, tulku, mniszkom i mnichom, wszystkim przyjaciołom duchowym i całej sandze. Przekazał życzenia wszystkim przyjaciołom w Dharmie na całym świecie, wyrażając nadzieję, że wszyscy mają się dobrze. Gjalłang Karmapa wspomniał, że program nauk został ponownie zmieniony i pozostały jeszcze trzy sesje.
Zanim Jego Świątobliwość przeszedł do faktycznego wykładu, zapowiedział, że chciałby poruszyć dwie kwestie. Po pierwsze, przypomniał uczniom, że Khencien Thrangu Rinpocze akurat w tych dniach przebywał w szpitalu. Klasztory i ośrodki kagju (nie tylko klasztory Thrangu Rinpoczego) oraz sziedry wykonywały w tych dniach pudże i modlitwy w intencji powrotu Rinpoczego do zdrowia. Karmapa przekazał im instrukcje jakie praktyki najlepiej jest w takich chwilach wykonywać. Wyraził nadzieję, że zdrowie do Rinpoczego powróci i będzie on mógł prowadzić swą aktywność jak dawniej oraz, że uczniowie te pragnienia podzielają i będę odmawiać wskazane modlitwy.
Po drugie, Gjalłang Karmapa zauważył, że w takich chwilach, kiedy któryś z naszych nauczycieli jest chory, wielu uczniów myśli o lamach i tulku, którzy mają władzę nad swymi narodzinami. W przypadku tych wielkich istot długość ich życia i przebywania na świecie w ogromnej mierze zależy od naszej zasługi, czyli ich uczniów – ludzi, którzy są z nimi związani. Wielcy lamowie mają rozmaitą długość życia: jedni pozostają na wiele lat, inni odchodzą szybciej. To właśnie jest zależne od karmy i zasługi ich uczniów. Pamiętajmy więc, że tak naprawdę posiadamy w tym zakresie wielką moc. Bardzo dużo zależy od nas, to w naszych rękach w dużym stopniu leży życie guru.
W tym roku siedemdziesiąt lat kończą Tai Situ Rinpocze oraz Goszir Gjaltsab Rinpocze. W związku z tym w ich klasztorach odbywają się pudże i rytuały. Ale również my, czyli cała społeczność kamtsang, zarówno w Tybecie, jak i poza nim, powinniśmy odmawiać modlitwy długiego życia, pełni wdzięczności za niezmierzoną dobroć tych wielkich lamów. Jego Świątobliwość stwierdził, że my wszyscy, a nie jedynie klasztory poszczególnych nauczycieli, powinniśmy takie modlitwy odmawiać. Dodał, że póki co nie ma na myśli niczego konkretnego, czyli na przykład wyznaczenia jednego dnia, kiedy wspólnie moglibyśmy wykonać taki rytuał. Być może też inni lamowie i tulku mają jakąś opinię na ten temat. Jeśli tak, to możemy to przedyskutować.
Trzydziesty drugi dobry czyn
Następnie Jego Świątobliwość powrócił do omawianego tekstu, czyli do Autobiograficznych strof Ósmego Karmapy Mikjo Dordże, a konkretnie do pochwały Dobre czyny. Kolejna omawiana część, to strofa trzydziesta druga:
Niektórzy widzieli mnie czysto,
Gdyż uznałem, że mój Guru, któremu ufałem ponad wszystko,
Jest w istocie Trzema Klejnotami
I posiada Trzy Kaje oraz Pięć Mądrości.
Mam to za jeden z mych dobrych czynów (32).
Przez całe swe życie Mikjo Dordże był niezwykle oddany nauczycielom, w szczególności Sangje Njenpie Rinpoczemu. Jego Świątobliwość stwierdził, że chciałby właśnie o tym opowiedzieć, bazując na komentarzu Sangje Paldrupa. Ponadto zamierzał poruszyć też temat posągu Sangje Njenpy oraz Guru Jogi Czterech Pór Dnia. W kolejnych wykładach natomiast omówi czarne pigułki Karmapów.
Mówiliśmy już o tym, że w otoczeniu Mikjo Dordże znajdowało się wielu ludzi, którzy zupełnie nie byli zainteresowani praktyką Dharmy, ani swymi kolejnymi narodzinami. Nie mieli nawet podstawowej przyzwoitości w tym życiu. Oczywiście nie były to też osoby, które by jakoś przysługiwały się naukom i istotom. Kiedy czytamy komentarze, możemy odnieść wrażenie, że tak naprawdę, poza kilkoma oddanymi uczniami, pozostali ludzie w otoczeniu Ósmego Karmapy chcieli najzwyczajniej w świecie po prostu się dorobić, bądź uzyskać sławę jako jego uczniowie. Popełniali wiele błędów i wyrządzali liczne szkody, lecz Mikjo Dordże nigdy ich za to nie krytykował i nie karał. Mało tego, obdarzał ich honorami, prezentami, dawał wsparcie materialne. Tak więc z zewnątrz mogło to wyglądać tak, że w otoczeniu Karmapy przebywali źli ludzi o złych nawykach. I niewykluczone, że byli ludzie, którzy tak to widzieli i robili tego rodzaju uwagi.
Sangje Paldrup natomiast w swym komentarzu stwierdza, że widział tę sytuację zupełnie inaczej. Przede wszystkim w fakcie, że wokół niego było tak dużo dziwnych i nikczemnych ludzi, nie było winy samego Karmapy. Mikjo Dordże starał się jak mógł, by ich nauczać, by ukazywać co należy przyjmować, a co odrzucać. Tym niemniej część ludzi to osoby, które nawet gdyby znalazły się na wyspie pełnej klejnotów, zainteresowane będą jedynie zatrutą wodą. I właśnie niektórzy ludzie z otoczenia Ósmego Karmapy zajmowali się tylko sobą, obchodził ich jedynie ich własny komfort, egoistyczne cele. Niezależnie od tego, ile nektaru Dharmy płynęło od Mikjo Dordże, ludzie ci nie byli nim zainteresowani. Jeżeli ktoś nie chce jeść wartościowych pokarmów, a satysfakcjonują go tylko odpadki, cóż możemy na to poradzić?
Mikjo Dordże nauczał Dharmy bez przerwy. Ale pewni ludzie nie postrzegali cierpienia samsary jako faktycznego cierpienia. Uważali, że wcale nie jest takie złe, a wręcz bywa przyjemne. W związku z tym wyzwolenie wcale nie było ich celem.
Nie jest wykluczone, że tacy ludzie w poprzednich wcieleniach bardzo źle postrzegali wielkie istoty, np. bodhisattwów. Potem być może odrodzili się w piekłach, albo światach głodnych duchów, po czym, mimo iż uzyskali w końcu ludzkie ciało, nadal mieli złe nawyki i błędną percepcję. Możemy więc się zastanawiać dlaczego właściwie Mikjo Dordże pozwalał, by tacy ludzie byli wokół niego i tak postępowali. Dlaczego o nich mimo wszystko dbał? Ktoś mógłby powiedzieć, że w ten sposób wręcz wspierał ich złe działania, dając coraz więcej okazji, by mogli nadużywać jego dobroci. W tym momencie Sangje Paldrup w swym komentarzu pyta: dlaczego właściwie to nam przeszkadza? Czy może jest tak z powodu zazdrości? Czy może zazdrościmy innym, że mogli być przy Mikjo Dordże i otrzymywać błogosławieństwa, podczas gdy my nie mamy takiej możliwości? Być może to właśnie jest powód, dla którego o tym mówimy.
Powinniśmy się nad tym zastanowić, gdyż faktycznie Ósmy Karmapa wielu takim osobom udzielał materialnego wsparcia, bądź sprawiał, że otrzymywali ważne stanowiska. Skoro oni nie pragnęli tak naprawdę wyzwolenia, a ich jedyną motywacją były przywileje i przyjemności tego życia, Mikjo Dordże uznał, że to właśnie powinien im dać, gdyż nic więcej im się nie przyda. Dzięki temu, chociażby w ten sposób, uda się nawiązać między nimi jakieś karmiczne połączenie. A więc w porządku: teraz oni pragną tylko sławy i majątku, ale być może w przyszłości zechcą jednak praktykować Dharmę i szukać możliwości wyzwolenia. Wówczas będzie można im to zapewnić. Dla Mikjo Dordże był to więc jedyny sposób, by mógł z nimi ustanowić więź i by dzięki niej można ich było później prowadzić drogą do wyzwolenia. Teraz dzięki odpowiedniej zasłudze mogli spędzić jakiś czas z Karmapą i cieszyć się zyskiem materialnym.
Za czasów Buddhy żył pewien król o imieniu Udajana. Zapragnął on udać się w pewne miejsce i choć Buddha wiedział, że będzie to dla króla niebezpieczne, nie zabraniał mu tego. Powiedział mu jedynie: pamiętaj, że wszystko w życiu jest efektem karmy. Cokolwiek cię spotyka jest skutkiem twoich działań. Powinieneś więc zadbać o swą karmę i przejąć nad nią kontrolę. Podobnie rzecz się miała z owymi uczniami Mikjo Dordże. Tak naprawdę wyczerpywali oni swą nagromadzoną dobrą karmę.
Jeden z Karmapów (Jego Świątobliwość nie pamiętał, o którego Karmapę chodziło), miał asystenta. Codziennie wielu ludzi przychodziło, aby zobaczyć się z Karmapą, przynosząc mu dary. Pewnego razu ów asystent zwrócił się do Karmapy: „Dostajesz zawsze tak wiele darów. Czy mógłbyś któregoś dnia, tylko jednego dnia, oddać mi prezenty, które wtedy otrzymasz?” Karmapa odparł: „W porządku. Wyznaczymy więc jeden dzień i wówczas wszystkie prezenty będą twoje”. Wyznaczyli więc dzień. Tego dnia asystent wstał rano bardzo podekscytowany tym, ile prezentów uzyska. A właśnie tego dnia nikt do Karmapy nie przyszedł. Dopiero tuż przed zachodem słońca pojawił się jeden koczownik, przynosząc ze sobą osełkę masła zapakowaną w skórzaną torebkę. Nikt poza nim się nie pojawił. A więc asystent otrzymał jedynie ćwiartkę masła. Oczywiście asystent spodziewał się, że dostanie nie wiadomo co. Zazwyczaj przecież do Karmapy przybywali ludzie z całego Tybetu, a nawet z Chin, przywożąc drogocenności, złoto itd. A akurat tego dnia nic! Jedynie kawałek masła! Karmapa odrzekł asystentowi: „Najprawdopodobniej nie zgromadziłeś większej zasługi. Twoja karma pozwala ci dostać tylko trochę masła”.
Podobnie osoby, które były wokół Mikjo Dordże, nagromadziły wystarczająco dużo zasługi, by odrodzić się przy nim. Mogły cieszyć się jedzeniem, dachem nad głową itd., które ofiarował im Ósmy Karmapa. Ale to wszystko. Sangje Paldrup stwierdził wprost: W obecnych czasach większość z nas, uczniów, w ogóle nie jest zainteresowana osiąganiem właściwości naszego lamy. Chodzi nam jedynie o to, by dzięki Mikjo Dordże uzyskać sławę, pozycję, mieć uczniów, jakiś klasztor, komfort życia, by móc otrzymywać dary i gromadzić bogactwo, by nam się po prostu dobrze żyło. Ludzie będą nas uważali za ważnych khenpo, nauczycieli, będziemy mogli podróżować i dostawać prezenty. O tym myśli większość uczniów. A wyzwolenie, czy osiągnięcie właściwości nauczyciela nie zaprząta niczyjej głowy.
Przez to ludzie mówili, że Mikjo Dordże ma złych uczniów. Oczywiście byłoby wspaniale, gdyby wszyscy uczniowie pragnęli wyzwolenia i rozwinięcia w sobie właściwości posiadanych przez nauczyciela. Ale tak niestety nie było. Nawet jeśli w tamtych czasach nie było pieniędzy jako takich, to tak naprawdę sprowadzało się to do tego samego – do majątku. Mikjo Dordże był wielką istotą i byłoby najlepiej, gdyby wszyscy spotkawszy go, praktykowali na trzy sposoby i widzieli w nim źródło Dharmy. Lecz większość ludzi, którzy go widzieli, uważali to jedynie za możliwość wzbogacenia się. On zaś miał w sobie na tyle współczucia, że im to umożliwiał. Oni oczywiście nie postrzegali siebie jako złych. Uważali, że dobrze służą Dharmie, że są dobrymi praktykującymi. Potrafili się przechwalać ile dali Karmapie, jak bardzo są oddani, ile mają wiary itp. Żaden z nich nie przyznawał się do błędów, do błędnej percepcji czy niewłaściwych intencji. Zazwyczaj tacy ludzie mają bardzo dużo dumy. Ktoś mógłby rzec, że jest to raczej pewność siebie, ale tak naprawdę jest to duma.
Te osoby z pewnością uważały, że korzystanie z darów przeznaczonych dla Mikjo Dordże im się po prostu należy. Tym samym oszukiwali samych siebie, nie rozumiejąc w jakiej sytuacji się znaleźli. Konsekwencją tego było obwinianie za wszystkie błędy innych ludzi. Cóż można więc zrobić w takich okolicznościach? Było oczywiste, że ich zachowanie nie zmieni się, a pozytywna karma w końcu wyczerpie. Karmapa pragnął im więc pomóc w jedyny możliwy sposób.
Działanie karmy jest trudne do pojęcia. Wokół Mikjo Dordże było dużo bardzo różnych ludzi. Nieprawdą byłoby stwierdzenie, że wszyscy byli wspaniali i oddani nauczycielowi. Jednak to, czy ktoś miał rzeczywiste pragnienie wyzwolenia oraz to komu i jak Karmapa pomagał nie jest sprawą łatwą do oceny. Nie rozumiejąc Dharmy i natury świata, nie należy tego osądzać. Nikt z zewnątrz tak naprawdę nie miał możliwości, by widzieć którzy uczniowie Mikjo Dordże byli dobrymi ludźmi, nie mógł bowiem znać ich motywacji.
Sam Mikjo Dordże miał ogromne oddanie dla swojego nauczyciela, Sangje Njenpy. Uważał, że jeżeli ktoś jego samego postrzega w czysty sposób, to jest to bezpośrednim skutkiem tego, że on tak postrzegał Sangje Njenpę. Dzięki praktyce czystego postrzegania guru, wielu spośród uczniów Ósmego Karmapy postrzegało go jako Buddhę Śakjamuniego, bądź też Awalokiteśwarę, Wadżrasattwę, Mandziuśriego, Czakrasamwarę, Amitabhę, Maitreję, Guhjasamadżę, Hewadżrę, Wadżrajogini, Saraswati, Hajagriwę, Mahakalę. W swych wizjach inni widzieli go wyraźnie jako inkarnację Dusuma Khjenpy, Karma Pakszi, Sarahy, Wirupy, Tilopy, Naropy itd. A więc byli uczniowie, którzy widzieli swego lamę w czystych formach. Wielu opowiadało o tego rodzaju doświadczeniach. Byli też tacy, którzy widzieli Karmapę jako centralną postać wielkiej mandali, będącej przestrzenią wokół niego. On siedział pośrodku w Czarnej Koronie jako główny jidam. Jeszcze inni widzieli Mikjo Dordże wypełniającego absolutnie całą przestrzeń nieba. W kolejnych wizjach z ciała Mikjo Dordże emanowały bóstwa oraz rozmaite przedmioty. Według relacji uczniów w mgnieniu oka Karmapa potrafił przenieść się do nieba Tuszita i tam nauczać Dharmy bogów.
Takie wizje Mikjo Dordże miało naprawdę bardzo wielu uczniów. Jedni widzieli go jako jasne światło lub włosy Karmapy jawiły się im jako niebiesko-czarne. Mogli też widzieć spiralę światła wypływającego spomiędzy jego brwi. Sangje Paldrup dodał, że liczni ludzie tak widzieli Ósmego Karmapę. Te doświadczenia nie były tylko jednostkowe. Oczywiście my sami nie mamy możliwości stwierdzenia czy to wszystko jest prawdą, czy nie, możemy mieć co do tego wątpliwości. A jeżeli jest to prawdą, to czy owe wizje prowadziły uczniów do wyzwolenia, czy też raczej zawróciły ich ze ścieżki? Wszystko jest zależne od karmy, intencji, zasługi uczniów. Można mieć tylko nadzieję, że nie były to incydenty bez znaczenia, lecz że pomogły uczniom w osiągnięciu Przebudzenia. Bywa, że ktoś opowiada o swoich wizjach, lecz inni mu nie wierzą. Tak więc pośród uczniów Mikjo Dordże byli naprawdę różni ludzie. Jedni byli bardzo oddani, inni zaś niekoniecznie byli najlepszymi z uczniów.
Posąg Sangje Njenpy Rinpoczego
Święta statuetka Sangje Njenpy bywa nazywana „Srebrnym podniebnym posągiem”. Wykonano ją ze srebra. W otoczeniu Mikjo Dordże było sporo bardzo dobrych srebrników i rzemieślników zajmujących się tworzeniem tego rodzaju posągów. Ten wizerunek Sangje Njenpy Rinpoczego jest obecnie najświętszą podobizną, jaka znajduje się w klasztorze Tsurphu. Zarówno w czasie, gdy podjęto decyzję o stworzeniu posągu, gdy go wykonywano, jak i kiedy go konsekrowano, towarzyszyły temu liczne cudowne znaki. W Dziełach zebranych Mikjo Dordże zachował się tekst Tajemna historia cudownych znaków, jakie objawiły się guru i uczniom podczas konsekracji posągu Sangje Njenpy. O powstaniu wizerunku mówi też Uczta uczonych. W Tajemnej historii cudownych znaków napisano:
W nocy, podczas pełni księżyca, ósmego miesiąca Roku Ptaka, Mikjo Dordże miał sen, w którym pojawiła się młoda kobieta odziana w czerwony jedwab i kwiaty, a na szyi zawieszony miała flet. Powiedziała mu: ‘Udaj się do Nepalu, a tam Dakini Mądrości ubrana w liście zadba o ciebie’.
O jaki rok tu chodzi? Najprawdopodobniej o 1557, kiedy Ósmy Karmapa miał trzydzieści jeden lat. Było to więc osiemnaście lat po odejściu Sangje Njenpy. I to wtedy we śnie pojawiła mu się owa kobieta. Grała na flecie i to właśnie dźwięk tego fletu brzmiał jak słowa nakazujące mu udanie się do Nepalu.
Kiedy Mikjo Dordże się obudził, wciąż pamiętał sen, a dźwięk fletu wybrzmiewał mu w głowie. Wówczas zupełnie spontanicznie w myślach ujrzał Sangje Njenpę i natychmiast zaczął praktykować Guru Jogę Sangje Njenpy. Później nie był to już sen. Wykonując praktykę, miał przed sobą wizję Sangje Njenpy. Wrażenie było takie, jakby to Rinpocze osobiście przed nim stanął i poprosił Karmapę o wykonanie posągu. Powiedział też, że podczas konsekracji uczniowie posiadający samaja powinni wykonywać guru sadhanę i z całego serca się modlić. „Wówczas ukażę cuda” – powiedział Sangje Njenpa. Mikjo Dordże, zgodnie z wizją, posąg wykonał.
W Uczcie uczonych również jest mowa o tym wydarzeniu. Według opisu posąg Sangje Njenpy wykonano ze srebra, miał około 25 cm wysokości, został precyzyjnie oszlifowany. Przyozdobiony był wieloma szlachetnymi kamieniami. Ogólnie była to piękna statuetka, pierwotnie zaopatrzona również w podstawę w postaci tronu, na którym siedział Rinpocze.
Jako że w czystej wizji Sangje Njenpa zapowiedział, że podczas konsekracji ukaże cuda, Mikjo Dordże na tę uroczystość zaprosił szczególnych bodhisattwów i zapowiedział wspólną praktykę guru jogi. Mówi się, że bodhisattwowie, którzy uczestniczyli w tym wydarzeniu, byli na co najmniej ósmym poziomie, a więc byli to tzw. „nieodwracalni”, już nie spadający na niższe bhumi bodhisattwowie. Prócz Ósmego Karmapy byli tam m.in. bhikszu Kusangpa, Trungpa Jung, Dziambu Gelong. Samo poświęcanie posągu trwało tydzień. Najprawdopodobniej każdy dzień był podzielony na cztery sesje, a Mikjo Dordże przychodził jedynie na sesję ostatnią, wieczorną. Po siedmiu dniach wykonywania guru jogi Ósmy Karmapa doświadczył kolejnej czystej wizji. Podczas tej wizji udał się do czystej krainy Njingpo Dakpa, gdzie zobaczył Sangje Njenpę, który stał się Buddhą Brahmadwadżą. Tam w obecności Buddhy i wielu przebywających w tej krainie bodhisattwów Mikjo Dordże wyemanował liczne ciała i składał dary Sangje Njenpie. To spowodowało kolejne cudowne zjawiska.
Pozostali uczestnicy konsekracji również doświadczyli czystych wizji. Każdy z nich miał własne doświadczenia, które różniły się od siebie. Pało Tsuglak Trengła, który był wówczas asystentem Karmapy, każdego dnia spisywał te wizje. Powstała w ten sposób obszerna lista wizji, które zostały zrelacjonowane autorowi Uczty uczonych. Sam Mikjo Dordże doświadczył też wizji związanych z sześcioma Dharmami Naropy i każdemu z uczestników ceremonii przekazał inne wskazówki do praktyki i wizualizacji dotyczących sześciu Dharm. Była to więc jedna praktyka, lecz każdy otrzymał inne instrukcje. Pało Rinpocze, będąc asystentem Karmapy, mógł również te wszystkie wskazówki spisać.
Na koniec wszystkie swoje opisy pokazał Mikjo Dordże. Jednak ludzie nie uwierzyli w te relacje. Były one tak głębokie i cudowne, że dla wielu były trudne do przyjęcia. Z jednej strony nie jest więc wskazane, by dzielić się tego rodzaju przeżyciami, gdyż ktoś, kto jest nastawiony cynicznie, nie uwierzy w nie i je wyśmieje. Z drugiej strony wszyscy uczestnicy ceremonii byli ukrytymi joginami, którzy nigdy nie obnosili się ze swymi mocami, doświadczeniami, nie prezentowali osiągniętych siddhi. Taka była ich postawa przez całe życie i również teraz nie byli skłonni obnosić się ze swymi doświadczeniami. W związku z tym zadecydowali, że opisy sporządzone przez Pało Trengłę należy zwinąć i umieścić w posągu Sangje Njenpy. Tak też zrobiono i one nadal się w nim znajdują.
Należy dodać, że podczas konsekracji posągu Mikjo Dordże i uczniowie prócz wizji Sangje Njenpy mieli również wizje Bhagawana Buddhy, Dusuma Khjenpy, Karma Pakszi, Pagmo Drukpy, Drikungpy oraz Mahakali z partnerką.
Praktyką, którą głównie wykonywano podczas poświęcenia posągu, była Guru Joga Czterech Pór Dnia. Część wizji uczestników ceremonii została też opisana w innych tekstach, nie wszystkie relacje zostały zamknięte w posągu. Między innymi, pewne z nich zostały zamieszczone w wykonywanej obecnie przez nas wersji tekstu Guru Jogi Czterech Pór Dnia. Ponadto starzy mnisi z Tsurphu mówią, że posąg był pobłogosławiony przez samego Sangje Njenpę i wówczas uniósł się w górę i zawisł w powietrzu na siedem dni. Dlatego właśnie nazywa się go „podniebnym” posągiem. Tym niemniej, w wielu tekstach stwierdzone zostało w sposób zdecydowany, że konsekracja odbyła się osiemnaście lat po odejściu Sangje Njenpy. Nie mógł on więc fizycznie uczestniczyć w ceremonii. W tych tekstach nie ma też relacji jakoby posąg unosił się przez kilka dni w powietrzu. Natomiast są relacje o czystych wizjach uczestników. Można więc założyć, że jedna z nich właśnie tak wyglądała.
Ów posąg Sangje Njenpy jest uznawany za bardzo święty. W Wielkim Obozowisku były cztery bardzo ważne wizerunki i ten był jednym z nich. Mówiono, że ktokolwiek zobaczył ów posąg, bądź nawet jako zmarły przebywał w jego obecności, nie odrodził się w niższych światach. Do 1959 roku był on przechowywany w Pałacu Przestrzeni Dharmy – pomieszczeniu znajdującym się naprzeciwko głównej świątyni Tsurphu. Tam na ołtarzu trzymano go w srebrnej skrzyni. Kiedy klasztor odwiedzali chorzy lub ludzie bliscy śmierci, a także sponsorzy Tsurphu, wówczas główny umdze klasztoru wyjmował posąg i wynosił, a nawet obwożono go po wsiach i dolinach. Wtedy na dwóch koniach jechali mnisi: pierwszy trzymał kadzidła, a drugi na ramionach miał właśnie ów posąg. Na tę okazję zbierała się cała okoliczna ludność i po wyjęciu posągu ze skrzyni wszyscy recytowali Guru Jogę Czterech Pór Dnia, a sponsor ogłaszał jaka jest intencja modlitw.
Na noc posąg zawsze wracał do Tsurphu, nie wolno było go trzymać poza klasztorem. Jeżeli ktoś zmarł, zdarzało się, że rodzina przywoziła zwłoki na cmentarzysko Tsurphu. Wówczas informowano o tym mnichów, którzy wynosili posąg i przy tych zwłokach, w obecności podobizny Sangje Njenpy, również recytowano Guru Jogę Czterech Pór Dnia.
Po 1959 roku i w czasie tzw. rewolucji kulturalnej klasztor Tsurphu bardzo ucierpiał. Ale mieszkał tam wówczas mnich o imieniu Lodro pochodzący z rejonu Gapa, który opiekował się ołtarzem Mahakali. Gdy zaczęła się rewolucja kulturalna, on potajemnie wyniósł z Tsurphu wiele świętych przedmiotów i ukrył je. Kiedy w latach 80. XX wieku sytuacja się rozluźniła, ten sam mnich przyniósł te przedmioty z powrotem do klasztoru i ofiarował poprzedniemu Druponowi Decienowi Rinpocze. Był on wysłannikiem Szesnastego Karmapy, a za zadanie miał odbudować Tsurphu. W dowód wdzięczności Rinpocze dał mnichowi Lodro ważne stanowisko w Tsurphu. Jego Świątobliwość dodał, że gdy był mały, ów Lodro jeszcze żył i opowiadał mu wiele historii z czasów rewolucji kulturalnej. Nie wszyscy darzyli go szacunkiem, gdyż nie miał wykształcenia, lecz cechowało go wielkie oddanie i czyste samaja. W końcu ryzykował własnym życiem, aby ocalić święte przedmioty. W czasach, gdy ludzie uciekali z klasztoru lub tracili zmysły, on wykazał się niezwykłą odwagą. Byli i tacy, co pomagali ograbiać i niszczyć Tsurphu. Natomiast Lodro schował i uchronił święte wizerunki.
Jego Świątobliwość dodał, że jeżeli ktoś ze słuchających ma okazję być w Tsurphu, może poprosić znajdujących się tam mnichów o pokazanie posągu. Na co dzień nie jest on wystawiany na widok publiczny, ale jeżeli się poprosi, mnisi na pewno go wyniosą i otrzyma się jego błogosławieństwo, chociażby przez zobaczenie go lub gdy zostanie położony na głowie pielgrzymów.
Guru Joga Czterech Pór Dnia
Jak Jego Świątobliwość już wspomniał, podczas ceremonii poświęcenia posągu jej uczestnicy recytowali guru jogę. Było to zgodne z instrukcjami przekazanymi Ósmemu Karmapie przez samego Sangje Njenpę w czystej wizji. Obecnie w tradycji karma kamtsang właśnie Guru Joga Czterech Pór Dnia jest najważniejszą guru jogą.
Jednym z komentarzy do niej jest objaśnienie autorstwa Karmy Ciagme. Jak pamiętamy, w tradycji kagju mamy cztery starsze i osiem młodszych linii. Założycielem jednej z tych starszych linii był niejaki Sziangju Drakpa. On jako pierwszy mówił o podzieleniu guru jogi na cztery sesje. Stąd właśnie wzięła się nazwa praktyki. W Jasnych instrukcjach do wizualizacji Guru Jogi Czterech Pór Dnia – komentarzu napisanym przez Karmę Ciagme, jest powiedziane:
Rdzenny guru Mikjo Dordże w rzeczywistości jest Awalokiteśwarą. W swej esencji osiem form Guru Rinpocze to ośmiu Sziangów i ośmiu Karmapów. Mikjo Dordże stworzył Guru Jogę Czterech Pór Dnia w oparciu o tajemne nauki lamy Szianga.
Chociaż nie jesteśmy w stanie określić tego stuprocentowo, jest to bardzo prawdopodobna geneza tej praktyki. Mikjo Dordże napisał również tekst zatytułowany Modlitwy do guru jogi. Niektóre fragmenty Guru Jogi Czterech Pór Dnia, np. ten zaczynający się od słów: „NAMO GURU. Ponad głową Dakini Mądrości…” aż do „Zatem teraz modlę się z głębi serca…” to tekst, który znajduje się już w modlitwach napisanych przez Mikjo Dordże i tam Karmapa wyraźnie mówi, że jego autorem jest Sziangju Drukpa. Ósmy Karmapa dodał następnie pewne elementy i podobnie uczynili jego uczniowie i w ten sposób powstała dzisiejsza wersja Guru Jogi Czterech Pór Dnia.
A czym są owe tajemne nauki lamy Szianga? Dzieła zebrane lamy Szianga liczą sobie kilka tomów, a jeden z nich określany jest jako tajemne nauki. Zawiera on dziewięćdziesiąt osiem utajnionych nauk. Z kolei w Dziełach zebranych Mikjo Dordże znajdujemy tekst o tytule Cudowne błogosławione słowa lamy Szianga, opiekuna istot, przekazane panu Sangje Njenpie Druptopowi we śnie. Lama Sziang ukazał się we śnie Sangje Njenpie, gdy ten miał dwadzieścia siedem lat. Było to w siódmym lub ósmym miesiącu Roku Smoka. W owym śnie Sangje Njenpa został pobłogosławiony przez lamę Szianga, Dusuma Khjenpę i wielu innych mistrzów. Powstał wówczas tekst guru sadhany zawierający liczne praktyki, np. tummo, praktykę wielkiej błogości wadżry, świetlistości, wielkiej pustości, phoła i inne. Tekst ten jest dla nas dziś niedostępny, ale Mikjo Dordże porobił do niego liczne notatki. Był to tekst tajemny i mówi o nim również Pało Rinpocze w Uczcie uczonych: „Sangje Njenpa ujrzał, że osiem form Guru Rinpocze, osiem form lamy Szianga i osiem inkarnacji Karmapów są ze sobą nierozerwalnie związane”.
W ten sposób powstała praktyka łącząca osiem form Guru Rinpocze, lamy Szianga i Karmapów. W Dziełach zebranych Mikjo Dordże skompilowanych przez Piątego Szamarpę znajdują się rękopisy, które odkryto bardzo późno w pałacu Potala i klasztorze Drepung. Jego Świątobliwości udało się je wszystkie przejrzeć, lecz nie znalazł tam żadnej innej guru jogi poza tą spisaną ze słów lamy Szianga, który ukazał się we śnie Sangje Njenpie. A więc poza notatkami Mikjo Dordże nie ma żadnej innej guru jogi, którą napisałby Ósmy Karmapa. Co prawda poza skatalogowanymi tekstami Mikjo Dordże mamy jeszcze kilka, które nie znalazły się w Dziełach zebranych, lecz jest wątpliwe, by pośród nich była jeszcze jakaś inna guru joga.
Sangje Njenpa pisał: „Ponieważ nie ma różnicy między lamą Sziangiem i mną, należy modlić się słowami lamy Szianga”. A więc jeżeli chce się osiągnąć właściwości Sangje Njenpy, należy modlić się do lamy Szianga jego własnymi słowami. Dlatego Mikjo Dordże spisywał też notatki Sangje Njenpy do tej tajemnej guru jogi i najpewniej dzisiejsza Guru Joga Czterech Pór Dnia powstała z tych wszystkich spisanych notatek do wizualizacji. Można więc powiedzieć, że są to ustne wskazówki Sangje Njenpy spisane przez Mikjo Dordże, a wiele z nich wiązało się z naukami lamy Szianga, które Sangje Njenpa usłyszał w snach i czystych wizjach.
Nie wiemy dziś również czy aktualna wersja Guru Jogi Czterech Pór Dnia jest kompletna. Składa się na nią podstawowa modlitwa lamy Szianga i dodatkowe słowa Ósmego Karmapy. Na przykład, na samym wstępie mamy tzw. modlitwę czterech matek. Ta modlitwa była znana już dużo wcześniej, jest więc starsza od samej guru jogi. Inny fragment ze słowami: „Przejawiające się i puste, puste i przejawiające się…” również pochodzi ze słów lamy Szianga. Wiemy o tym, gdyż w innym tekście Mikjo Dordże wyraźnie stwierdza, że autorem tej modlitwy jest lama Sziang. Pośród owych tzw. tajemnych nauk lamy Szianga jest umieszczony tekst pt. Tajemna abhiszeka i błogosławieństwo do praktyki i w nim znajduje się dokładnie ta ostatnia modlitwa. A więc modlitwa do ciała, mowy i umysłu lamy skomponowana została przez lamę Szianga. Tyle tylko, że ten pierwotny tekst jest dłuższy niż fragment, który znalazł się w guru jodze. Zawiera on ponadto modlitwę do siedmiu form lamy Szianga: Padmy Wadżry, Deciena Dordże, Tsokje Dordże, Mikjo Dordże, Sziedanga Dordże, Rolpe Dordże i Gałe Dordże. Są to formy czy też tajemne imiona lamy Szianga. Mówi się też, że jest to modlitwa do siedmiu świętych miejsc, które lama Sziang odwiedził i w których praktykował. Są to: Jalung Drongbu, klasztor Samje, Sangjul Myngong, Drongbu Cikhung, Tselgang Ciecil, świątynia Trulnang w Lhasie i Dragju Drag. Mówi się, że każda z wymienionych form lamy Szianga związana jest z tymi poszczególnymi miejscami.
W Dziełach zebranych Mikjo Dordże mamy też modlitwę do linii przekazu tajemnych nauk lamy Szianga. Jest to modlitwa pochwalna do lamy Szianga, który w jednym życiu osiągnął największe siddhi. Był wielkim siddhą dwudziestu ośmiu bogów, dwudziestu ośmiu wewnętrznych iśwar i dwudziestu ośmiu tajemnych dakiń. A więc również fragment Guru Jogi Czterech Pór Dnia, w którym mowa jest o kolejno pojawiających się dakiniach, pochodzi z modlitwy lamy Szianga.
Jego Świątobliwość przejrzał dodatkowe teksty i odnalazł osiem imion lamy Szianga (wymienione wyżej). Możemy więc mówić o ośmiu imionach lub o ośmiu formach lamy Szianga. Istnieją też instrukcje do praktyki wizualizacji wszystkich ośmiu form. Jednym z takich tekstów jest Abhiszeka lamy Dongdongmy. Opisuje on, że lama Sziang nosi białe kościane ozdoby, które uderzając o siebie wydają dźwięki. Według innych wskazówek, należy każdą z jego form wizualizować w stroju Czakrawartina, trzymającego w obu dłoniach skrzyżowane dordże i dzwonek.
Jeśli chodzi o relację między ośmioma formami lamy Szianga a ośmioma Karmapami, w modlitwie do linii przekazu lamy Szianga zostało powiedziane, że Deła Cienpy Dordże to Dusum Khjenpa, Padma Wadżra to Karma Pakszi, Decien Dordże to Rangdziung Dordże, Tsokje Dordże to Ciedrak Gjatso, Mikjo Dordże to Gelong Ciedrub Sangpo, Sziedang Dordże to Deszin Sziekpa, Rolpe Dordże to Thongła Donden a Gałe Dordże to Karmapa Rolpe Dordże. A więc każda z ośmiu form lamy Szianga odpowiada jednemu z ośmiu Karmapów.
Jeśli natomiast chodzi o powiązanie ośmiu form Guru Rinpocze z ośmioma Sziangami i ośmioma Karmapami, tutaj nie znajdujemy dokładnego opisu. Jego Świątobliwość nie zdołał znaleźć objaśnienia tego rodzaju powiązań emanacji Guru Rinpocze.
Wracając do samej praktyki Guru Jogi Czterech Pór Dnia, mamy w niej fragment mówiący o usuwaniu czy też oddalaniu udarów i wylewów. Zaczyna się on od słów: „Zielona Dakini Mądrości pojawia się w przestrzeni…” Tej modlitwy nie ma w Dziełach zebranych Mikjo Dordże, podobnie jak kolejnej: „Wypełniający przestrzeń Mikjo Dordże ĀḤ…” Nie mamy więc pewności kto je napisał. Fragment zawierający słowa „Ucieleśnienie wszelkiego współczucia – KHJENNO” jest w modlitwach guru jogi Mikjo Dordże. Powiedziane jest tam, że tę praktykę należy wykonywać dzień i noc i w ten sposób modlić się do Karmapów.
W krótszym zbiorze dzieł Ósmego Karmapy znajdziemy modlitwę „Jedyny wszechwiedzący ojcze…” A więc również jej autorem jest Mikjo Dordże. Modlitwa zaczynająca się od słów „Bezcenny Guru, który utrzymujesz prawdziwą linię…” także jest zawarta w zbiorze modlitw guru jogi. Nie znajdziemy natomiast w żadnych innych tekstach Ósmego Karmapy fragmentu, którego pierwsze słowa to: „Modlę się do Ciebie, wspaniały, szlachetny Guru.”
Od słów „Pamiętając o nieuchronności śmierci..” do „…Czakrasamwaro – zachwycająca Największa Szczęśliwości” mamy kolejną modlitwę. Tego tekstu nie ma w żadnych dziełach Mikjo Dordże, ale umieszczono ją w starym modlitewniku karma kamtsang skomponowanym przez Situ Panczena i tam wyraźnie mówi się, że jej autorem jest Ósmy Karmapa.
Następny fragment zaczyna się od zdania „Wszystkie swoje wysiłki dedykuję…”. Inny tekst, w którym on się pojawia, nazywa się Praktykowanie pieśni i umieszczony został w Dziełach zebranych Mikjo Dordże. Od słów „Modlę się do Was, niezrównani dakpo kagju…” zaczyna się modlitwa, którą można znaleźć w zbiorze krótszych tekstów Mikjo Dordże. Wreszcie, ostatnia część: „W każdym życiu obym cieszył(a) się…” aż do końca, to bardzo popularna tybetańska modlitwa, która nie jest związana konkretnie z tradycją kagju.
Negoła Karma Szienphen, bardzo znany uczeń Situ Panczena, napisał tekst Historia wyzwolenia sześciu mistrzów i uczniów kamtsangu. Stwierdza w nim, że Guru Joga Czterech Pór Dnia Gjalłanga Mikjo Dordże jest najwspanialszą sadhaną guru jogi i można ją porównać do jednego z rozdziałów Sambhuta Tantry pt. „Praktyka Wadżra-Mistrza”. Mówi się również, że cała praktyka Guru Jogi Czterech Pór Dnia jest tajemną pieśnią dakiń. Wykonując tę praktykę słowami Mikjo Dordże, wykonujemy praktykę wszystkich Zwycięzców, jacy pojawili się w czystych wizjach mahasiddhom i ich uczniom. Te wizje ukazywały się również lamie Sziangowi.
Fragmenty Guru Jogi Czterech Pór Dnia, których nie możemy zlokalizować w żadnych innych dziełach Mikjo Dordże, najprawdopodobniej zostały dodane przez jego uczniów. Co się tyczy Sambhuta Tantry, to jest ona zawarta w Kangjurze. W jej części pt. „Błogosławieństwa mistrza Imudry” znajduje się opis wizualizacji bardzo przypominający jedną z wizualizacji z Guru Jogi Czterech Pór Dnia. Jego Świątobliwość nie był w stanie stwierdzić jak bardzo są one podobne. Wiemy jednak, że ta wizualizacja pochodzi z czystych wizji Sangje Njenpy, w których została przekazana mu przez lamę Sziangju Drukpę.
Kiedy czytamy tekst Guru Jogi Czterech Pór Dnia, mamy nieodparte wrażenie, że zawarte w nim wizje ktoś rzeczywiście najpierw zobaczył. Jest to więc opis faktycznego doświadczenia. Mówiliśmy już o ceremonii konsekracji posągu Sangje Njenpy i o wizjach, jakie mieli jej uczestnicy. Wydaje się, że właśnie doświadczenia, które stały się udziałem obecnych tam osób, znalazły się w opisach zawartych w Guru Jodze Czterech Pór Dnia.
Pod koniec tekstu jest fragment zaczynający się od słów: „Jednokrotne recytowanie w obecności zwierząt tej modlitwy…” Jest w nim wyraźnie powiedziane, że samo już tylko słyszenie tekstu tej praktyki sprawia, że istoty nie odrodzą się w niższych światach, lecz w czystej krainie Sukhawati. To pokazuje jak wielkie błogosławieństwo niesie ze sobą ta modlitwa.
Jeśli chodzi o styl Guru Jogi Czterech Pór Dnia, jest ona napisana bardzo przystępnym, prostym językiem. Dzięki temu może ją zrozumieć każdy, niezależnie od wykształcenia. Ma ona łatwo wyzwalać w ludziach wiarę i oddanie. Może też być łączona z innymi praktykami tantr i sutr. Na przykład, jeden z tekstów Dziewiątego Karmapy łączy ją z praktyką sześciu Dharm Naropy.
W swoim komentarzu Karma Ciagme pisze o tym, jak kiedyś tę praktykę wykonywano. Wspomina, że w obozowiskach znajdowały się specjalne miejsca odosobnień. W nich dzielono dzień i noc na cztery sesje, a każdy z mnichów miał własny namiot. Kiedy gong wybijał moment rozpoczęcia praktyki, wszyscy mnisi musieli recytować tekst, a mistrz dyscypliny chodził od namiotu do namiotu i sprawdzał czy robią to sumiennie. Jeśli nie recytowali, bił ich kijem. Te części odosobnieniowe obozowiska Karmapów nazywały się „jang, zur i dratsang” i istniały do czasów Dziesiątego Karmapy. Były to trzy części obozu konkretnie przeznaczone do praktyki. Guru Joga Czterech Pór Dnia była wykonywana trzy razy za dnia i raz w nocy: o świcie, w południe, o zachodzie słońca i w środku nocy. Kiedy tylko uderzono w gong, praktykujący musieli usiąść prosto i zacząć recytację. Większość z nich w ogóle się nie przebierała ani nie kładła. Odpoczywali na siedząco. Więc kiedy tylko usłyszeli gong, budzili się, prostowali i natychmiast rozpoczynali praktykę. Mistrz dyscypliny przechodził przez te wszystkie jednoosobowe namioty i sprawdzał.
Tak to wyglądało za czasów Szóstego, Siódmego i Ósmego Karmapy. W różnych historiach Wielkiego Obozowiska mówi się o stosowaniu rozmaitych kar, ale nigdy nie ma mowy o biciu kijem. Natomiast za czasów Szesnastego Karmapy, kiedy mieszkał on w Tsurphu, wieczorami również uderzano w gong. Wówczas wszyscy lamowie musieli zebrać się w małej świątyni Mahakali. Starsi mnisi wykonywali wtedy wspólnie medytacje, recytacje i praktyki. W momencie, gdy wszyscy zebrali się w tej świątyni, strażnik zamykał do niej bramę, uniemożliwiając wejście lub wyjście. Następnie wraz z mistrzem dyscypliny patrolował okolicę wokół klasztoru. Jego Świątobliwość zauważył, że być może była to tradycja, która przetrwała z czasów Wielkiego Obozowiska. W ten sposób również pilnowano, by mnisi odpowiednio się zachowywali. A więc praktyka wykonywania Guru Jogi Czterech Pór Dnia Mikjo Dordże przetrwała i nadal była wykonywana.
Jego Świątobliwość przypomniał, że również kiedy on spotykał się ze wszystkimi w Bodhgai podczas Mynlamu, wykonywano wspólnie tę praktykę. Brali w niej udział mnisi, mniszki i osoby świeckie. Wielu ludzi otrzymało wtedy także abhiszekę. Kiedy zostaje nam przekazana jakaś abhiszeka, powinniśmy powziąć zobowiązanie do wykonywania praktyki z nią związanej. Abhiszeka jest bowiem pozwoleniem na praktykowaniu Tajemnej Mantry. Skoro więc obecnie mamy to wielkie szczęście, by otrzymywać abhiszeki, to faktycznie powinniśmy z tego skorzystać i daną praktykę wykonywać. Tak należy rozumieć zobowiązanie do praktyki.
Ale oczywiście gdybyśmy mieli wykonywać praktyki do wszystkich abhiszek, jakie otrzymaliśmy, nie starczyłoby nam dnia. Sama tylko recytacja tekstów zajęłaby nam trzy lub cztery godziny. Dla większości z nas jest to bardzo trudne do wykonywania. Dlatego najlepiej te wszystkie praktyki zastąpić jest jedną guru jogą. Jest tak, ponieważ guru jest uosobieniem wszystkich bóstw, jidamów, strażników. I właśnie dlatego ta praktyka zastępuje wszystkie inne. W naszej tradycji najlepiej jest wykonywać Guru Jogę Czterech Pór Dnia.