Arja Kszema 2023 – Dzień szósty: Niebezpieczeństwo dharmicznych sporów wypływających z przywiązania
27 sierpnia 2023Arja Kszema 2023 – Dzień ósmy: Jak Mikjo Dordże podkreślał konieczność studiowania. Założenie Karma Gatsal Sziungluk Ling
9 października 202321 kwietnia 2023
Siódmego dnia wiosennych nauk Gjalłang Karmapa omówił dwudziestą dziewiątą i trzydziestą strofę Dobrych czynów Mikjo Dordże. W dalszym ciągu Jego Świątobliwość wspomagał się połączonym fragmentem (strofy 9-33) z opisu zawartego w komentarzu Sangje Paldrupa (rękopis z Drepungu) do rdzennego tekstu. Spośród trzech typów istot ta część omawia istoty o największych zdolnościach. Składa się ona z trzech kolejnych sekcji:
- Intencji: wzbudzenia bodhiczitty (strofa 9),
- Działania: medytowania na dwa rodzaje bodhiczitty (strofy 10-21),
- Ćwiczenia się w zasadach obu rodzajów bodhiczitty (strofy 22–33).
Jego Świątobliwość miał teraz mówić o trzeciej z tych części: jak ćwiczyć się w zasadach obu rodzajów bodhiczitty.
Ta trzecia część składa się z siedmiu podpunktów. Dotąd zostały omówione:
- Jak ćwiczył się w sześciu paramitach,
- Jak ćwiczył się w oczyszczaniu strumienia własnego umysłu,
- Jak ćwiczył się we wszystkich metodach bodhiczitty.
Tego dnia tematem był kolejny podpunkt:
- Jak działał zgodnie z czasem i miejscem.
Jego Świątobliwość przeczytał dwudziestą dziewiątą strofę:
W epoce upadku mało kto
Służy Naukom Buddhy, a ci, którzy winni
Je odbierać, są z nimi na bakier.
Widząc to, pracowałem nad sobą jeszcze bardziej.
Mam to za jeden z mych dobrych czynów (29).
Wskazówki w treningu w historii wyzwolenia Mikjo Dordże
Aby omówić dwudziestą dziewiątą strofę, Jego Świątobliwość odniósł się do Wskazówek w treningu w historii wyzwolenia Mikjo Dordże, będących zbiorem duchowych porad i instrukcji dla tych, co chcieliby podążać za Ósmym Karmapą, jako za guru. Dzięki temu mogli korzystać z jego namtharu, jako duchowych wskazówek. Mówi się, że generalnie było dużo ludzi, którzy nie zetknęli się z naukami buddyjskimi, w ogóle nie byli buddystami i nie praktykowali Dharmy mahajany, a i sobie nawzajem nie wydawali się praktykującymi. Mikjo Dordże skomentował to w ten sposób: z zewnątrz ci ludzie nie wyglądali na buddystów, a tym bardziej praktykujących mahajanę. Lecz całkiem możliwe, że byli wśród nich tacy, którzy robili wielkie rzeczy dla nauk. Stwierdził:
Są to sprawy, których zwyczajne osoby nie mogą zrozumieć ani dojrzeć. Kiedy patrzy się na to z zewnątrz, ludzie ci wcale nie wyglądają na praktykujących, lecz jest całkiem możliwe, że faktycznie praktykują nauki mahajany. W sferze naszego pojmowania trudno jest nam to zrozumieć. Pewni ludzie natomiast wydają się być buddystami, podtrzymują nauki i są ogólnie uznawani za praktykujących mahajanę. Więc powszechnie uznaje się ich za buddystów.
Jego Świątobliwość opisał te dwa typy ludzi:
- Ci, którzy podtrzymują nauki, jak to zresztą sami mówią. Wykonują faktyczną praktykę Dharmy i mieści się to w sferze naszego rozumienia.
- Ci, którzy zdają się podtrzymywać nauki, pseudo-dzierżyciele Dharmy, którzy jednak nie praktykują jej we właściwy sposób. Nie podtrzymują nauk w sobie.
Obydwa typy ludzi, zarówno ci, którzy podtrzymywali nauki, jak i ci, którzy byli pseudo-dzierżycielami Dharmy, musieli być określeni jako dzierżyciele nauk sutr i tantr oraz trzech pojazdów, i również zaliczeni do sanghi. Obydwie grupy były uważane za ważne.
Pośród dzierżycieli nauk byli tacy, którzy robili pewne rzeczy inaczej, co nie oznaczało, że nie byli praktykującymi. Na przykład, niektórzy w inny sposób podnosili i odkładali dzwonek i wadżrę, bądź nosili czapki w innym kolorze, kształcie czy stylu. W wyższej i niższej winai w różny sposób wiązano szaty.
Chociaż pośród buddystów tybetańskich istniały takie niewielkie różnice, w ramach buddyzmu tybetańskiego, a nawet linii kagju utrzymywały się rozbieżności, to jednak nie czyniło to tych praktykujących zupełnie odmiennymi czy oddzielnymi. Kiedy myślimy o różnicach lub niezgodzie między tradycjami, patrzymy jedynie na elementy naszej własnej szkoły. Kiedy wielcy i bohaterscy bodhisattwowie widzą te rozbieżności, dostrzegają w nich sposób na zwiększenie korzeni dobra. Bardzo ciężko pracują, by wszystkie tradycje rozkwitały. Kiedy pojawiały się różne poglądy odnośnie do postępowania, na przykład co do odmiennych czapek, wynikało to z faktu, że istoty mają różne zapatrywania i zdolności. Jedni lubią czapki kagju, inni czapki njingmy. Jeszcze inni nie lubią czapek, co staje się przeszkodą i stwarza niekomfortową sytuację.
Jego Świątobliwość wspomniał, kiedy to w Gjuto odbyło się pierwsze spotkanie Mynlamu Kagju poświęcone reformie zasad postępowania klasztornego. Obecny był wówczas Kjabdzie Wadżradhara Tenga Rinpocze, a także przedstawiciele wielu ośrodków kagju i wspólnie dyskutowano, jakie czapki należy nosić na Mynlamie. Gjalłang Karmapa powiedział wówczas, że dobrze byłoby nosić czapki z żółtym grzebieniem. Taka tradycja istniała w czasach Siódmego, Ósmego i Dziewiątego Karmapy, a najwcześniejsze objaśnienie czapek o żółtych grzebieniach znajdujemy w pismach Czwartego Szamara Rinpocze Ciodraka Jeszie. Nawet kiedy mistrzowie geluk opisywali sposób noszenia czapek, cytowali Czwartego Szamarpę. Historia czapek o żółtych grzebieniach wiązała się z odrodzeniem nauk winai w Tybecie. Ponieważ istniała ta historyczna zależność, Gjalłang Karmapa uznał, że jest to dobry pomysł i nikt tego nie skomentował.
Wieczorem tego dnia ktoś podszedł do Karmapy i stwierdził, że jednak nie powinni nosić czapek z żółtym grzebieniem, lecz przyozdobione kolorami czerwone czapki, ponieważ dużo ludzi utożsamia czapkę z żółtym grzebieniem ze szkołą geluk. Lecz Jego Świątobliwość, szczególnie po przeczytaniu tekstu Szamara Rinpocze, nalegał. Czuł większą pewność siebie, gdyż mógł zacytować źródło. Powiedział również:
Jeżeli chcemy być całkowicie niesekciarscy i szerzyć nauki, to jest to doskonały sposób, by gromadzić zasługę. Jeśli możemy zapewnić sandze wyżywienie, będzie ona wspaniałym polem do praktyki Dharmy, gdyż pomaga zachować nauki i przez to jest to jeszcze większa zasługa niż ucieszenie Buddhy darami. Pośród Trzech Klejnotów jedynie sangha ma ów przywilej bycia doskonałym polem zasługi składania i przyjmowania darów. Kiedy składamy dary Dharmie lub Buddzie, mamy jedynie ofiarowanie, nie ma jednak czynu ich przyjęcia. Zaopatrywanie sanghi jest działaniem podtrzymującym linię przekazu Buddhy, jest niezwykle ważne i jest wielkim źródłem zasługi.
Jego Świątobliwość podkreślił: Jeżeli chcemy, by Dharma na długo pozostała na świecie, musimy składać dary Klejnotowi Sanghi.
Patrząc na to z jednej strony, Klejnot Sanghi, czyli ludzie, którzy w naturalny sposób, prawdziwie podtrzymują nauki oraz ci, którzy tylko udają, że to robią, powinni być uważani za równie ważnych. Jego Świątobliwość zapowiedział, że rozwinie jeszcze tę myśl, gdyż jest ona wyrażona we Wskazówkach w treningu w historii wyzwolenia Mikjo Dordże.
Komentarz Sangje Paldrupa
W swym komentarzu Sangje Paldrup stwierdzał, że żyjemy w epoce szalejących pięciu degeneracji. Pośród nich są: degeneracja czasu, długości życia i istot oraz negatywne stany umysłu. W komentarzu Wimalamitry do sutr winai, nazwane są one „pięcioma skażeniami” (co być może jest po prostu wynikiem innego doboru słów w tłumaczeniu), lecz znaczenie jest takie samo: mowa o złych czasach, gdy świat ulega degeneracji.
Czy chodziło o kosz tekstów trzech treningów, czy też o cztery grupy praktykujących (świeccy mężczyźni, kobiety, bhikszu i bhikszunie), czy też o reprezentacje Trzech Klejnotów w świątyniach, posągi, najwyższe i święte przedmioty, ważne było, aby ludzie wiedzieli, że są one istotne. Jednak w przeszłości, w czasach Mikjo Dordże, a nawet obecnie, wielu ludzi nie dbało o świątynie, pozwoliło im popaść w ruinę, mnichów zmuszano do łamania dyscypliny, orania pól, a nawet do pójścia na wojnę. Sangha bywała zaprzęgana do pracy na budowie lub do walki na wojnie. Ponieważ panowała bieda, nie uważano sanghi za ważną ani świętą. Byli ludzie, którzy przywłaszczali sobie pieniądze mające utrzymywać sanghę – niszczyli klasztory, wywoływali kłótnie między szkołami, zabierali ziemię i pięniądze, burzyli świątynie, a ich lepsze fragmenty zabierali do własnych klasztorów. Pośród nich prawdziwych praktykujących było tylu, co gwiazd na niebie w biały dzień.
Jego Świątobliwość dodał:
Zapomnijcie o prawdziwej Dharmie. Byliśmy w sytuacji, gdzie znalezienie ludzi prawdziwie bezstronnych, nawet w światowych sytuacjach, było prawie niemożliwe. Ludzie, którzy prawidłowo weszli na ścieżkę nauk, zdarzali się rzadko. Za czasów Mikjo Dordże buddyzm uległ wielkiej degeneracji, więc Ósmy Karmapa rozwinął jeszcze większą odwagę, współczucie i determinację. Nigdy nie tracił czasu na lenistwo. Odznaczał się wielką gorliwością i oddaniem dla nauk, więc zawsze bardzo ciężko pracował, by nie pozwolić im zaniknąć. Uważał, że najlepszym sposobem, by tego dokonać, będzie jego własna właściwa praktyka Dharmy tak, jak powinna być ona praktykowana.
Ponieważ on sam był w stanie praktykować Dharmę mahajany i powstrzymywał się od jakichkolwiek przeciwnych jej czynów, wielu ludzi zaczęło praktykować, idąc za jego przykładem i potrafili praktykować właściwie.
Buddha powiedział:
Jeżeli moi uczniowie będą praktykować Dharmę i będą to robić prawidłowo, to w przyszłości, nawet jeśli zapanuje susza i głód, kiedy nawet nie będzie pola uprawnego wielkości paznokcia, nawet wówczas mnisi i mniszki będą mieć co jeść i w co się ubrać.
Praktykując Dharmę we właściwy sposób – skomentował Jego Świątobliwość – nie musimy się martwić, że zabraknie nam środków do praktyki. Kiedy praktykujemy Dharmę, to nawet gdyby nie było wokół nas żadnego człowieka, będą inne istoty, które nam pomogą. Nie musimy martwić się, że zamarzniemy lub umrzemy z głodu i pragnienia. Nie trzeba mieć wątpliwości ani lęków.
Na tym zakończone zostało omawianie dwudziestego dziewiątego dobrego czynu.
Jego Świątobliwość przeszedł do trzydziestego dobrego czynu, ponownie sięgając do komentarza:
5. Jak działał w sytuacjach przynoszących owoc i tych bezcelowych:
a. Jak czynił to, co przynosiło owoce
Sam Nauczyciel sławił prawe czyny
Podejmowane w ostatnich pięciuset latach
W intencji choćby cienia Nauk,
Służyłem więc Sandze uczonych i medytujących.
Mam to za jeden z mych dobrych czynów (30).
Sangje Paldrup mówi tutaj o ostatnim pięćsetletnim okresie. Odnosi się tu do dyskusji w sutrach i tantrach dotyczącej tego, jak długo nauki pozostaną na tym świecie. Tybetańska winaja mówi, że pozostaną tysiąc lat. Nie ma natomiast mowy o pięciu tysiącach lat.
Sutra szlachetnego Maitrei (w Kangjurze z Lhasy, nie w edycji z Derge), przetłumaczona przez wielkiego Sakja Panditę, a także komentarz Haribhadry, mówią, że nauki pozostaną przez pięć tysięcy lat.
Owych pięć tysięcy lat podzielono na cztery główne części:
- trzy okresy rezultatów, każdy po pięćset lat (1500),
- trzy okresy trzech treningów (500 dla każdego, więc w sumie 3000),
- trzy okresy dla każdego z trzech koszy (4500),
- oraz pięćset lat jedynie noszenia szat (łącznie 5000).
Co miało decydować o tym, czy nauki winai pozostaną? Według samej winai warunkiem jest to, czy wykonuje się rytuały i odpowiednie działania i czy robione jest to sumiennie.
Uttaragrantha mówi:
- Czcigodny, jak długo prawdziwa Dharma pozostanie? Kiedy zaginie?
- Upali, dopóki działania podejmowane będą sumiennie. Jeżeli działania podejmuje się sumiennie, nauki pozostają. Kiedy działania nie są wykonywane lub kiedy nie są wykonywane sumiennie, prawdziwa Dharma ginie.
Gjalłang Karmapa stwierdził, że odnosi się to przede wszystkim do winai. Dopóki trwa zainteresowanie rytuałami i jest entuzjazm do praktyki, Dharma pozostanie. Kiedy zainteresowanie zniknie i ludzie nie będą się garnąć do praktyki, nauki znikną. Jego Świątobliwość dodał:
A więc według tych nauk, gdzie my się plasujemy w czasie? Istnieją różne wyjaśnienia. Tym niemniej, od pojawienia się Buddhy minęło ponad 2500 lat. Nie możemy z pełną precyzją powiedzieć, kiedy Buddha się urodził, lecz było to na pewno ponad 2500 lat temu. Według tego kalendarium niektórzy lamowie uważają, że żyjemy w tym ostatnim okresie pięciuset lat – epoce noszenia szat. Trudno jest jednak powiedzieć, czy tak jest na pewno. Jeżeli popatrzymy na ten cały okres według poczwórnego podziału, to mamy pięćset lat rezultatów, pięćset lat trzech treningów, pięćset lat trwania trzech koszy oraz ostatnie pięćset lat, czyli noszenie szat.
Sangje Paldrup mówił o ostatnich pięciuset latach, czyli epoce jedynie noszenia szat. W tym okresie zaniedbano podstawowe rytuały winai, w tym składanie oczyszczających darów i recytowanie dedykacji. Ponadto nie zachowywano właściwie zasad noszenia szat i używania symboli klasztornych.
Ludzie nie kontemplowali właściwości Trzech Klejnotów nawet raz w miesiącu, czy raz w roku. Przez wiele dni w ogóle nie słyszeli wyrażenia „Trzy Klejnoty”. I taką sytuację mamy obecnie.
Z tego powodu Mikjo Dordże sam zawsze studiował sutry i tantry oraz zapamiętywał komentarze. A ponieważ doskonale je rozumiał, uważał, że skoro sam Buddha Bhagawan stwierdził, że w przyszłości nie będzie prawdziwych nauk, lecz jedynie lustrzane odbicie Dharmy, ten lustrzany obraz nauk należy podtrzymywać. Nawet takie odbicie Dharmy trzeba chronić. Zdawał sobie sprawę, że nie istnieje większa od tego zasługa. Już samo to pomagało zmniejszyć negatywne stany umysłu ludzi. Jeżeli ludzie nie byli w stanie praktykować rzeczywistej Dharmy, tym sposobem ich zdolności mogły dojrzeć. Tak powiedział Buddha i Mikjo Dordże to rozumiał. Ósmy Karmapa zakładał męskie i żeńskie klasztory i zapewniał im zarówno doczesne, jak i dharmiczne potrzeby.
Mikjo Dordże studiował i nauczał Dharmy oraz posiadał wielu uczniów, którzy podróżowali i zakładali klasztory oraz społeczności sanghi. Dzięki aktywności studiowania i praktykowania Karmapy, sangha w wielu miejscach rozkwitała. Mikjo Dordże zapewniał tym społecznościom środki do życia i interesował się nimi. Ustanawiał ośrodki dharmiczne do studiowania i praktyki oraz wzniósł wiele reprezentacji Buddhy, Dharmy i Sanghi.
Jego bezpośredni uczeń i jednocześnie nauczyciel Dziewiątego Karmapy, Namgjal Drakpa, z własnej inicjatywy napisał tekst Spis osiągnięć Mikjo Dordże. Jeszcze inny uczeń, Pało Tsuglak Trengła, stworzył utwór Uczta uczonych, w którym opisał, jak Mikjo Dordże budował liczne posągi i klasztory. Jego Świątobliwość przytoczył obszerną listę nowych klasztorów wzniesionych za czasów Mikjo Dordże, którą można znaleźć w Uczcie uczonych.
Jego Świątobliwość stwierdził, że nie musi czytać całej listy, lecz Mikjo Dordże miał licznych uczniów, którzy budowali klasztory, w szczególności zaś król Dziangu wysyłał każdego roku pięciuset nowych mnichów do centralnego Tybetu.
Klasztory, które Mikjo Dordże budował i sponsorował bezpośrednio, były ważne. Niektóre z nich były sziedrami i ośrodkami medytacyjnymi. W Spisie osiągnięć znajdziemy:
Nowe klasztory założone w regionie Do:
- Sziedra Trak Suru Dong z dwustu pięćdziesięcioma stałymi członkami sanghi,
- Karma Gatsal Sziungluk Ling, sziedra ze stu dwudziestoma członkami sanghi,
- W Topgjal, ośrodek Karma Winaja, sziedra z dwustu pięćdziesięcioma członkami sanghi,
- Karma Gjurme Ling w Gokur, w Dakpo – nie sprecyzował ilu liczyła członków,
- Karma Sziedrup Ling w Kurap, w Dakpo, sziedra nauczająca zarówno sutr, jak i tantr, trzystu członków sanghi,
- W Rati znajdował się Ganden Ling, na prośbę jego ucznia Rinczena Lekpy, sziedra z trzystoma uczniami,
- W Tonggo Rinczen Ling, na prośbę Dziabdziampy Tsyndru, sziedra z nieokreśloną liczbą członków,
- W obozowisku Karmapy – Gargi Jang Riła, praktykujący mahamudrę i sześć Dharm, dwustu pięćdziesięciu medytujących,
- Gargi Sur Riła, stu medytujących – Jego Świątobliwość miał dodać wyjaśnienie później,
- W Tse Lhagang, w Kongpo, ośrodek odosobnieniowy, ponad dwustu członków sanghi,
- W Trak Tsagong, ośrodek odosobnieniowy ze stoma członkami sanghi,
- Kongpo Nakpur, ośrodek odosobnieniowy ze stoma członkami sanghi,
- Ośrodek Ciuło Ri, bez określonej liczby osób na odosobnieniu. W dawniejszych czasach obozowiska Karmapa Kjabdzie, a także dodatkowe obozy w Thamar i obozy Gjaltsab posiadające również ośrodek odosobnieniowy Jangri,
- Odosobnienia górskie w klasztorze Szamara Rinpocze,
- Przede wszystkim jego uczeń Dziatang Tarpa Gjaltsen wraz z bratankiem założył ośrodek odosobnieniowy w Uma Drakkar, by ponownie podążać za przykładem karma kagju. Stał się on wspaniałym polem zasługi dla oddanych uczniów z północy. Co więcej, w obozowisku Karmapy założył uniwersytet klasztorny, gdzie powstała szkoła tantryczna Karma Rikdzin Khacie Line oraz szkoła tantryczna Sziokar z ponad stoma członkami sanghi.
Te sziedry i ośrodki medytacyjne posiadały nie mniej niż stu członków sanghi, kilka z nich miało ponad trzystu lub czterystu medytujących, niektóre były jeszcze większe. Uczta uczonych mówi ponadto, że Mikjo Dordże był jak połączenie wszystkich aktywności wszystkich poprzednich Karmapów:
…Przepowiedziane zostało, że będzie szerzył nauki w Dza Ngom i tam się urodził. Przepowiedziane zostało, że ustanowi nauki w Tsangu i założył tam pierwsze klasztory karma kamtsang, i tam również szerzyły się nauki. Przepowiedziano także pojawienie się nauk na południu, gdzie również się szerzyły; tam Ósmy Karmapa założył dwa lub trzy razy więcej klasztorów niż wszyscy poprzedni Karmapowie razem wzięci.
Gdy spojrzymy na jego Dzieła zebrane, zobaczymy, że Mikjo Dordże stworzył najwięcej swą mową – z dzieł Karma Pakszi zachowało się tylko szesnaście tomów, a z dzieł Mikjo Dordże ponad trzydzieści.
Jak zostało wcześniej wspomniane, Spis osiągnięć dokumentuje jakich mistrzów Mikjo Dordże spotkał, jakie nawiązał relacje, nagromadzenia i oczyszczenia z nich wynikłe, nauki dotyczące pism, jakie otrzymał, ilu miał uczniów dzięki swemu nauczaniu i pisaniu, a także konkretne właściwości każdego z nich, posągi, jakie stworzył itp. oraz jego rozległą działalność.
Jego Świątobliwość uznał, że jest to niezwykle ważny dokument, konieczny do zrozumienia Mikjo Dordże, dobrze więc byłoby przeczytać Dzieła zebrane Ósmego Karmapy. Niektórzy ludzie krytykowali osiągnięcia Mikjo Dordże, stwierdzając, że szerzy jedynie nauki karma kamtsang, a to jest oznaką jego nieczystych intencji i działań.
Z komentarza Sangje Paldrupa
Nie zgadzał się z tym Sangje Paldrup. Według niego ludzie, którzy wyrażali taką krytykę, myśleli jedynie o własnych tradycjach. Ale co tak naprawdę rozumieli przez „ich własne tradycje”? Mikjo Dordże uważał, że wszystkie istoty w całej przestrzeni są po jego stronie, są jego przyjaciółmi, należą do jego szkoły, są jego matkami. Jednak pewni ludzie, działając pod wpływem przywiązania i awersji, nie tolerowali innych nauk i niszczyli świątynie oraz przedstawienia ciała, mowy i umysłu. Mimo to Ósmy Karmapa nie myślał tylko o sobie, lecz widział, że w tych czasach upadku negatywna karma ma potężną moc, ludzie odwracają się od buddyzmu i nawet słowo „Buddha” znika.
Mikjo Dordże mawiał, że najlepsza jest sytuacja, kiedy trwają prawdziwe nauki, nawet jeżeli trudno jest je podtrzymać. Wówczas należy starać się utrzymywać przynajmniej odbicie nauk Buddhy. Nie miał poglądu, że istnieje tylko jedna prawdziwa szkoła – jego szkoła. Wierząc, że jedynie niektóre nauki są prawdziwe, a inne są aberracją, stwarza się przywiązanie i niechęć i prowadzi to do sekciarstwa. Gdyby każdy tak uważał, oznaczałoby to, że również wszelkie działania Buddhów i bodhisattwów są błędne, gdyż nauczali za ich pomocą tylko własnych poglądów, a nie tego, co mówił Buddha. Najważniejsze jest to, by podtrzymywać nauki. Ponieważ Mikjo Dordże uważał wszystkie istoty za swych przyjaciół, podtrzymywał, dzierżył i szerzył nauki Buddhy.
Jego Świątobliwość zapowiedział, że jeśli znajdzie się czas, to przez kilka najbliższych dni będzie chciał opowiedzieć o młodości Mikjo Dordże. Ósmy Karmapa założył wiele klasztorów, lecz dzisiaj nie słyszy się już o nich. Co więc się z nimi stało? W ciągu długiej historii Tybetu zbudowano liczne klasztory, lecz wielu już nie ma, a te, które się ostały, są w zupełniej innej sytuacji. Jego Świątobliwość chciałby tę kwestię również wyjaśnić, co pozwoli nam mieć leszy pogląd.