Charyzmatyczny Ananda i jego trwały wpływ: Pochodzenie tajemnej mantry 2022 – dzień ósmy
30 października 2022Dalszy ciąg o pierwszej radzie – Ananda, Upali i Purna: Pochodzenie tajemnej mantry 2022 – dzień dziesiąty
19 listopada 2022Letnie nauki „Mar Ngok” – 26 sierpnia 2022
Jego Świątobliwość na wstępie wyjaśnił, że nie mógł nauczać przez kilka dni, gdyż czuł się zmęczony i być może był przeziębiony, potrzebował więc odpoczynku. I chociaż nazywał to odpoczywaniem, to i tak musiał w tym czasie wykonać dużo pracy. Następnie powitał wszystkich w dziewiąty dzień nauk Mar Ngok. Gjalłang Karmapa szybko podsumował kilka ostatnich sesji, kiedy mówił o Mahakaśjapie i Anandzie. Dziś nadszedł więc czas, by przejść do relacji o pierwszej radzie buddyjskiej.
Pierwsza rada
Jak już wcześniej wspomniał Jego Świątobliwość, istnieje wiele opisów mówiących o zwołaniu pierwszej rady. Mówienie o nich wszystkich spowoduje zbyt duże zamieszanie, lepiej więc skupić się przede wszystkim na dwóch: na relacji z Czteroczęściowej winai tradycji dharmaguptaki oraz na Wielkim komentarzu w stu tysiącach ślok przypisywanym Nagardżunie.
Dzisiejsze nauki będą poświęcone opisom z Czteroczęściowej winai dharmaguptaków oraz uzupełnieniom z innych tradycji. Jego Świątobliwość rozpoczął od streszczenia sekwencji wydarzeń.
Pierwsza relacja z Czteroczęściowej winai
Sekwencja wydarzeń według Czteroczęściowej winai tradycji dharmaguptaki:
- Mallowie czynią przygotowania do kremacji ciała Buddhy
- Mahakaśjapa dowiaduje się o parinirwanie Buddhy
- Mahakaśjapa udaje się do Kuszinagaru, by po raz ostatni ujrzeć Buddhę
- Zostaje podjęta decyzja o zwołaniu rady
- Bhikszu z Wridżi naucza Anandę, by wywołać w nim znużenie światem
- Ananda osiąga rezultat
- Kwestia utrzymywania wszystkich pomniejszych wskazań bez wyjątku
- Siedem błędów Anandy
- Zebranie zasad winai przez Upali
- Zebranie kosza sutr przez Anandę
- Szlachetny Purna
Jego Świątobliwość zauważył, że jest to główne źródło, na którym chciałby się oprzeć. Omówi również relację z Pięcioczęściowej winai tradycji mahiśasaka, jako uzupełnienie.
W Pięcioczęściowej winai mahiśasaki sekwencja wydarzeń jest następująca:
- Mahakaśjapa dowiaduje się o parinirwanie Buddhy
- Podjęta zostaje decyzja o zwołaniu rady
- Bhikszu z Wridżi naucza Anandę
- Ananda osiąga rezultat
- Pięciuset arhatów przybywa do Radżagryhy i rozpoczynają przygotowania do rady
- Mahakaśjapa pyta Upali o winaję
- Mahakaśjapa pyta Anandę o kosz sutr
- Dyskusja dotycząca porzucenia pomniejszych wskazań
- Sześć błędów Anandy
- Konieczność utrzymania wszystkich pomniejszych wskazań bez wyjątku
- Purna
- Ananda poskramia bhikszu Czannę
Ta sekwencja jest podobna, choć nieco różniąca się od tej z Czteroczęściowej winai.
Następnie Gjalłang Karmapa przedstawił kolejność wydarzeń przedstawioną w tekście Khandhaka z tradycji therawady. Podzielony jest on na dwie części – mniejszą i większą. Poniższe streszczenie pochodzi z mniejszej części:
- Mahakaśjapa dowiaduje się o parinirwanie Buddhy
- Bhikszu podejmują decyzję o włączeniu do rady Anandy
- Pięciuset bhikszu udaje się do Radżagryhy na radę
- Ananda osiąga rezultat
- Upali zbiera zasady winai
- Ananda zbiera kosz sutr
- Dyskusja o pomniejszych wskazaniach
- Pięć błędów Anandy
- Dyskusja o Purnie
- Ananda poskramia bhikszu Czannę
- Służąca ofiarowuje Anandzie szatę Dharmy w pałacu
Na końcu Khandhaki therwady znajdują się strofy podsumowujące wydarzenia pierwszej rady.
Jego Świątobliwość stwierdził, że tego dnia skupi się przede wszystkim na relacji Czteroczęściowej winai, natomiast Pięcioczęściowej winai oraz Khandhaki użyje jako dodatkowych źródeł. Dodał, że podczas zbliżających się wykładów omówi też sekwencję wydarzeń pierwszej rady według mulasarwastiwady i tradycji tybetańskiej.
Następnie przeszedł do omówienia pierwszego punktu według Czteroczęściowej winai:
- Mallowie czynią przygotowania do kremacji ciała Buddhy
Po odejściu Buddhy w nirwanę w zagajniku drzew sal w Kuszinagarze, Mallowie najpierw obmyli jego ciało, a następnie owinęli w całun z nowej, czystej tkaniny, po czym owiązali jeszcze w pięćset tkanin. Jego Świątobliwość zaznaczył, że kiedy w indyjskich tekstach jest mowa o czymś w liczbie pięciuset, to nie należy tego czytać dosłownie. Chodzi o setki, lecz niekoniecznie o dokładnie pięćset. Mallowie złożyli ciało w żelaznej trumnie, skropionej pachnącą wodą. Kiedy została zamknięta, zrobili jeszcze jedną, drewnianą trumnę, do której włożyli tę żelazną, po czym wokół niej i pod nią ułożyli pachnące kawałki drewna.
Wówczas przywódca Mallów usiłował podpalić stos od świecy, lecz ogień gasł. Również książęta Mallów próbowali, lecz im także się nie udało.
Ananda powiedział do nich: „Nie ma sensu próbować. Nie musicie się tak starać. Bogowie wygaszają ogień”.
Oni go zapytali: „Czcigodny, dlaczego bogowie wygaszają ogień?”
Ananda odparł: „Mahakaśjapa oraz pięciuset bhikszu są właśnie w drodze z Pawy do Kuszinagaru. Kiedy Buddha odszedł w parinirwanę, Mahakaśjapy nie było w pobliżu. Był wówczas w drodze i miał nadzieję, że ujrzy ciało Buddhy jeszcze przed kremacją. Ponieważ wyraził takie życzenie, bogowie wiedzieli co myślał i postanowili ugasić wzniecony przez was ogień”.
Gdy to usłyszeli, odrzekli: „Czcigodny Anando. Jeśli tak rzeczywiście jest, to poczekamy, skoro bogowie tego pragną”. Nie rozpoczęto więc kremacji, lecz zaczekano na przybycie Mahakaśjapy.
- Mahakaśjapa dowiaduje się o parinirwanie Buddhy
Mahakaśjapa podróżował ze swą wielką Sanghą z Pawy do Kuszinagaru. (Królestwo Mallów, jedno z szesnastu wielkich królestw starożytnych Indii, miało dwa główne miasta: Kuszinagar i Pawę – dzisiejsze Pawapuri w dystrykcie Nalanda.) Po drodze spotkał kilku uczniów dżinijskiego nauczyciela Dżniatiputry. Nieśli oni kwiaty mandarawy zabrane z miejsca parinirwany Buddhy. Mahakaśjapa zobaczył ich już z oddali i zapytał: „Skąd idziecie?”
– Przychodzimy z Kuszinagaru – odpowiedzieli,
– Czy znacie naszego Nauczyciela? – zapytał Mahakaśjapa.
– Znamy – odrzekli.
– Czy jest on nadal na tym świecie?
– Już go nie ma – odparli. – Minęło siedem dni, odkąd odszedł w parinirwanę. Niesiemy te kwiaty właśnie z tamtego miejsca.
Usłyszawszy to, Mahakaśjapa poczuł się nieszczęśliwy. Ale ponieważ był arhatem, nie rozpaczał, jak zwykli ludzie.
Ci spośród bhikszu, którzy nie byli wolni od pożądania, kiedy usłyszeli wieść o odejściu Buddhy, padli bez zmysłów na ziemię, jak ścięte źdźbła trawy. Zawodzili: „Tathagata odszedł zbyt wcześnie! Oczy świata zostały zaślepione! Nasze nauki znikną!”
Inni mnisi wili się po ziemi i turlali, jak pnie. W kompletnej rozpaczy krzyczeli: „Dlaczego Tathagata odszedł w nirwanę tak szybko?”
Pośród tych bhikszu znajdował się starszy mnich o imieniu Upananda. Należał on do tzw. „bandy sześciu”, grupy źle zachowujących się mnichów. Powiedział: „Mnisi, nie ma potrzeby tak robić. Nie szlochajcie, nie rozpaczajcie. My, którzy zostaliśmy mnichami w starszym wieku, jesteśmy teraz wolni. Kiedy Buddha żył, bez końca nam powtarzał: „To jest w porządku, tego nie należy robić. Powinniście postępować tak, a nie tak”. A teraz, kiedy odszedł, jesteśmy wolni. Możemy robić, co chcemy, mamy swobodę. Teraz będziemy robić, co zapragniemy, a nie coś, czego nie chcemy robić. Możemy przestrzegać zasad lub je odrzucić. Teraz powinniśmy się cieszyć, nie ma więc potrzeby, by płakać”.
Mahakaśjapa był bardzo niezadowolony, słysząc takie słowa i poczuł się niezwykle nieszczęśliwy. Powiedział mnichom: „Szybko, weźcie szaty i miseczki żebracze. Musimy iść, by ujrzeć twarz Buddhy po raz ostatni, zanim ciało zostanie spalone”. Kiedy to powiedział, bhikszu pozbierali szaty i miseczki, i wyruszyli.
- Mahakaśjapa udaje się do Kuszinagaru, by po raz ostatni ujrzeć Buddhę
Kiedy Mahakaśjapa wraz z pięciuset bhikszu przybyli do Kuszinagaru, przeprawili się przez rzekę Hiranjawati nieopodal miasta i dotarli do Makutabandhany. Była to stupa lub klasztor. Tam spotkali Anandę. Mahakaśjapa natychmiast poprosił: „Anando, jeśli ciało Buddhy nie zostało jeszcze skremowane, chcielibyśmy zobaczyć je po raz ostatni”.
– Nie spaliliśmy ciała Buddhy jeszcze – odpowiedział Ananda. – Ale zobaczenie go jest trudne, gdyż nie pozostawiliśmy go na zewnątrz. Zostało obmyte i owinięte bawełnianym materiałem. Na to założono jeszcze pięćset tkanin. Potem umieszczono je w metalowej trumnie, skropiono pachnącą wodą i włożono do drewnianej trumny. Pod nią ułożono wiele gałęzi pachnącego drewna. Dziś przygotowania do kremacji już zostały zakończone. Więc ujrzenie twarzy Buddhy teraz będzie bardzo trudne.
Kiedy Mahakaśjapa zbliżył się do stosu pogrzebowego, trumna sama się otworzyła i stopa Buddhy wysunęła się na zewnątrz. Mahakaśjapa zobaczył, że jest zabrudzona i natychmiast zapytał Anandę: „Buddha był niezwykle piękny, jego skóra miała nieskazitelną złotą barwę. Kto zabrudził jego stopy?”
Ananda odparł: „Po odejściu Buddhy przybyło tu wiele kobiet, by ujrzeć jego ciało. Nie były zbyt ostrożne. Płakały, kiedy składały pokłony, więc ich dłonie były mokre od łez. Na oczy miały nałożony kadźal. Nim zabrudziły dłonie, a brudnymi dłońmi dotykały stóp Buddhy”.
Mahakaśjapa był bardzo niezadowolony, ale złożył pokłony do stóp Buddhy. Następnie wszyscy bhikszu, bhikszunie, świeccy mężczyźni i kobiety, bogowie i ludzie, pokłonili się do stóp Buddhy. Po czym jego stopa zniknęła, ponownie znalazła się w trumnie. Mahakaśjapa głośno westchnął, wypowiedział kilka strof i okrążył stos siedem razy. Teraz kiedy zdołał ujrzeć Buddhę po raz ostatni, stos zapalił się samoczynnie.
- Zostaje podjęta decyzja o zwołaniu rady
Po kremacji Mahakaśjapa skorzystał z okazji i powiadomił Sanghę o tym, co usłyszał od Upanandy. Mając to na uwadze, zasugerował, aby wszyscy się zebrali i odbyli dyskusję na temat winai: „W przeciwnym razie nie-buddyści będą o nas mówili przeróżne rzeczy i będą mogli nas ośmieszać. Powiedzą: „Dyscyplina winai, którą ustanowił mnich Gautama, rozwiewa się, jak dym. Kiedy Buddha żył, ćwiczyli się wszyscy razem w dyscyplinie klasztornej. Ale teraz, kiedy Buddha odszedł, nie ma już nikogo, kto potrafiłby ćwiczyć się w niej właściwie”. I dlatego powinniśmy zaprosić wielu bhikszu i odbyć spotkanie, by przedyskutować winaję. W przeciwnym razie nic z tego nie będzie”.
Zaproszono czterystu dziewięćdziesięciu dziewięciu bhikszu. Wszyscy oni byli arhatami i posiadali prażnię usłyszenia wielu sutr. Jeden z nich wyraził swoje zdanie: „Należy zaprosić do tego grona także Anandę”. Ale Mahakaśjapa zaprotestował: „Nie byłoby to właściwym krokiem. Ananda wciąż kieruje się myślami wynikłymi z pożądania, gniewu, zaślepienia i strachu. Jeśli nie jest w stanie ich zatrzymać, to nie może brać udział z nami w tej radzie. Nie jest arhatem”.
Ten sam bhikszu odparł na to: „Prawdą jest to, co mówisz, ale Ananda był przecież asystentem Buddhy. Zawsze przy Buddzie był i usłyszał wiele nauk autentycznej Dharmy od niego. Jeśli miał pytanie dotyczące Dharmy lub winai, natychmiast zadawał je Buddzie. Więc on wie wszystko o Dharmie. Musimy włączyć go w nasze obrady, inaczej nic z tego nie będzie”. Więc mnisi, nie zważając na zdanie Mahakaśjapy, zaprosili Anandę.
Następnie bhikszu zastanawiali się, gdzie będzie najlepiej odbyć radę. Ostatecznie wszyscy zgodzili się, że najlepszym miejscem będzie Radżagryha, gdyż tam nie ma problemu z zaopatrzeniem w żywność oraz z zakwaterowaniem.
Wówczas Mahakaśjapa powiedział: „Czcigodni, zaprosiłem wszystkich bhikszu. Jeżeli wszyscy wyrażają zgodę, udajmy się do Radżagryhy już dzisiaj”. Więc natychmiast wyruszyli do Wajśali, które było pierwszym dużym przystankiem po drodze z Kuszinagaru do stolicy Magadhy.
Uzupełnienie z Pięcioczęściowej winai z tradycji mahiśasaki
Po parinirwanie Buddhy Mahakaśjapa wraz z pięciuset bhikszu przebywał nad brzegiem jeziora Markatahrada (Małpie Jezioro) w Wajśali, gdzie wybudowano pewną liczbę domków. Brakowało jedynie Anandy.
Mahakaśjapa zwrócił się do mnichów: „Kilka dni temu, kiedy byłem w drodze z Kuszinagaru do Pawy, dowiedziałem się, że Buddha odszedł w nirwanę. Gdy to usłyszałem, byłem bardzo nieszczęśliwy, a w moim umyśle zapanował zamęt. Wówczas niektórzy spośród mnichów i mniszek, świeckich praktykujących mężczyzn i kobiet, nie byli w stanie iść, inni padali na ziemię, niektórzy tarzali się po ziemi. Płakali i zawodzili, wołali: „Świat jest pusty. Oko świata zostało zaślepione”. Lamentowali przepełnieni smutkiem.
Potem po drodze spotkałem Upanandę, który powiedział do wszystkich: „Nie płaczcie. Buddha zawsze ustanawiał zasady, mówił co powinniśmy robić, a czego nie, w czym należy się ćwiczyć, a co porzucić. Teraz, gdy Buddhy już pośród nas nie ma, nie musimy [przechodzić przez żadne trudności] i możemy robić, co nam się podoba. Więc czemu tu siedzicie i lamentujecie?”
– Gdy to usłyszałem – mówił dalej Kaśjapa, – ogarnęło mnie jeszcze większe zmartwienie. Choć Buddha odszedł w nirwanę, pozostali tu wciąż bhikszu i bhikszunie. Powinniśmy wszyscy się zebrać, być pilni i odbyć wspólną radę. W przeciwnym razie tacy uczniowie, jak Upananda, będą osłabiać i podkopywać nauki. To nie powinno się zdarzyć.
Mnisi zrozumieli słowa Mahakaśjapy i uznali, że to, co mówi, ma sens i jest dobrym pomysłem. Zasugerowali następnie, by włączyć w obrady też Anandę. „Ananda zawsze służył Buddzie. Jego umysł jest bystry, słyszał też wiele nauk. Wszystkie je zapamiętał, jest więc chodzącą skarbnicą Dharmy. Zdecydowanie powinien być włączony w obrady mnichów”.
Mahakaśjapa był przeciwny temu pomysłowi i stwierdził: „Ananda wciąż ćwiczy się na ścieżce i nadal ma w sobie pożądanie, gniew, zaślepienie i strach. Nie należy dopuszczać go do rady”.
Jego Świątobliwość podsumował, że w tych dwóch relacjach są pewne rozbieżności.
- Bhikszu z Wridżi naucza Anandę, by wywołać w nim znużenie światem
Gjalłang Karmapa powrócił do wyjaśnień z Czteroczęściowej winai. Pytanie brzmi: kiedy mnisi podejmowali tę decyzję, gdzie był Ananda?
Ananda był w drodze, żył z jałmużny. Dotarł do pewnego odludnego miejsca i pomyślał: „Podobnie, jak nowo narodzony cielak potrzebuje pić mleko i podążać za stadem pięciuset krów, ja podobnie nadal jestem na ścieżce. Powinienem podążać za pięciuset bhikszu”.
Tymczasem czterystu dziewięćdziesięciu dziewięciu starszych bhikszu podróżowało do Wajśali, gdzie Ananda właśnie przebywał. Mnisi, mniszki, mężczyźni i kobiety, król, ministrowie oraz niebuddyjscy wędrowni żebracy usłyszeli, że zbliża się duża grupa arhatów. Zgromadzili się więc u bram miasta, witali się wzajemnie i byli szczęśliwi, że mogą się spotkać.
Pewien bhikszu z Wridżi też był w Wajśali. Miał on moc jasnowidzenia, boskie oko, którym widział myśli innych. „Ananda też przebywa w Wajśali. Wielu ludzi gromadzi się, by zobaczyć co też się dzieje i witają się wzajemnie. Powinienem sprawdzić czy Ananda uwolnił się od pożądania”.
Usiadł i wszedł w samadhi. Dzięki swym mocom zobaczył, że Ananda wciąż ma w sobie pożądanie i nie jest jeszcze arhatem. Pomyślał, że powinien coś zrobić, by mu pomóc i wzbudzić w nim znużenie samsarą. Wypowiedział do Anandy takie słowa:
Pozostawaj w samotności u stóp drzewa
I włóż wysiłek, by skierować umysł ku nirwanie.
Praktykuj dhjanę i bądź ostrożny.
Czyż potrzeba mówić więcej?
Należało przede wszystkim udać się w odosobnione miejsce i praktykować dhjanę. Nie było sensu, by mówić coś więcej. Ananda powinien był osiągnąć stan arhata.
Po przerwie Jego Świątobliwość kontynuował: „Tak opisuje to Czteroczęściowa winaja tradycji dharmaguptaki. Relacja przedstawiona w Pięcioczęściowej winai mahiśasaki jest nieco inna”.
Z Pięcioczęściowej winai
W owym czasie Ananda przebywał w Wajśali i nauczał Dharmy dzień i noc poczwórną społeczność, tak jak to czynił za życia Buddhy i podobnie, jak wtedy, przybywało wielu ludzi, by prosić go o nauki.
Wówczas w pobliżu przebywał pewien bhikszu z Wridżi i praktykował medytację. Poruszenie i hałas przeszkadzały mu i nie był w stanie utrzymać samadhi. Pomyślał sobie: „Czy Ananda wciąż jest na ścieżce uczenia się? Czy wypełnił zadanie, czy też nie? Ponieważ przebywa w tak gwarnym otoczeniu, sprawdzę. A jeśli jeszcze tego nie zrobił, zachęcę go”. Wszedł w samadhi i za pomocą swych mocy jasnowidzenia zobaczył, że Ananda nie wykonał jeszcze zadania i nie jest arhatem. „Powinienem zrobić coś, aby odczuł znużenie samsarą i wzbudził w sobie urzeczywistnienie”. Udał się do Anandy i wypowiedział tę strofę, co powyżej:
Pozostawaj w samotności u stóp drzewa
I włóż wysiłek, by skierować umysł ku nirwanie.
Praktykuj dhjanę i bądź ostrożny.
Czyż potrzeba mówić więcej?
- Ananda osiąga rezultat
Czy Dharma mająca inspirować znużenie samsarą, wypowiedziana przez bhikszu z Wridżi, faktycznie pomogła Anandzie osiągnąć urzeczywistnienie? Owszem, pomogła, gdyż usłyszawszy ją poszukał odosobnionego miejsca, by móc być sam, ostrożny i nierozproszony, wzbudził w sobie wysiłek i medytował. Nigdy dotąd nie miał możliwości, by tak praktykować, gdyż zawsze był z Buddą, by mu służyć.
Pewnego dnia przebywał w miejscu, które nie miało dachu, gdzie nie było budynków, prawdopodobnie siedząc pod drzewem. Powiesił hamak między drzewami, po czym spędził pół nocy na medytacji, a drugą część na chodzeniu tam i z powrotem. A więc całą noc poświęcił pilnej praktyce. Rankiem, kiedy już zbliżał się świt, Ananda był wyczerpany fizycznie. Pomyślał: „Dziś jestem już naprawdę zmęczony. Jestem wykończony… Muszę się na chwilę położyć”.
I właśnie kiedy pomyślał, by odpocząć, na moment przed tym, jak jego głowa dotknęła poduszki, pojawiło się doświadczenie, jakiego nigdy wcześniej nie miał. W tej chwili Ananda wreszcie osiągnął stan pozbawiony splamień i stał się arhatem. Wówczas wypowiedział następującą strofę:
Usłyszałem wiele nauk Dharmy
I zawsze oddawałem szacunek Buddzie.
Teraz przeciąłem korzenie narodzin i śmierci.
Gautamo, dziś z radością mogę spać!
Jego Świątobliwość skomentował: „Ananda w swym życiu poznał liczne nauki Dharmy i zawsze miał wspaniałą możliwość, by służył i oddawać szacunek Buddzie. A teraz wreszcie przeciął koło narodzin i śmierci, wypełnił zadanie stania się arhatem i mógł z tego powodu być szczęśliwy”.
Z Pięcioczęściowej winai
Tutaj relacja jest bardzo podobna, jak w Czteroczęściowej winai, z tą różnicą, że opisane jest też ostrzeżenie mnichów skierowane do Anandy: „Lepiej szybko wykonaj zadanie. Kaśjapa zamierza wkrótce zwołać radę winai i nie planuje cię do niej włączyć”.
Ananda usłyszał również słowa wypowiedziane do niego przez bhikszu z Wridżi, które miały wzbudzić znużenie samsarą. Tak więc, kiedy zrozumiał, że nie będzie mógł wziąć udziału w radzie Kaśjapy, spędził całą noc na gorliwej praktyce. Przeplatał praktykę dhjany chodzoną medytacją, usiłował osiągnąć rezultat, ale ostatecznie był rozczarowany, gdyż mu się to nie udało. W środku nocy, kiedy już zbliżał się świt, Ananda był wykończony i położył się, aby odpocząć. Tuż przed tym, jak jego głowa dotknęła poduszki, nagle przyszło urzeczywistnienie niesplamionego stanu i osiągnął poziom arhata.
Kiedy bhikszu dowiedzieli się, że Ananda stał się arhatem, natychmiast udali się do Mahakaśjapy. „Wczoraj Ananda osiągnął nirwanę. Teraz powinniśmy więc włączyć go do obrad na temat winai”.
Skoro Ananda był już arhatem, Mahakaśjapa pomyślał sobie: „Jeśli tak, to gdzie teraz najlepiej będzie się udać? Gdzie moglibyśmy pójść, gdzie będą jakieś pomieszczenia, posłania i wszystko, co konieczne, by dobrze przeprowadzić radę dotyczącą winai?” Uznał, że miejscem, które ma te wszystkie udogodnienia, jest Radżagryha i podzielił się tą opinią z Sanghą. „Pójdźmy wraz z pięciuset bhikszu do Radżagryhy na odosobnienie monsunowe. Jeśli mnichów będzie więcej, nie będzie to zbyt dobra sytuacja”.
Wszyscy wyrazili swoje zdanie i ruszyli do Radżagryhy.
Jego Świątobliwość pokazał zdjęcia Kuszinagaru i Radżagryhy, a także mapkę z trasą między tymi miastami. Według Google Maps piesza podróż do Radżagryhy powinna zająć pięćdziesiąt dziewięć godzin, a po drodze będzie Wajśali.
- Kwestia utrzymywania wszystkich pomniejszych wskazań bez wyjątku
Kiedy bhikszu opuścili Wajśali i już byli w drodze do Radżagryhy, zastanawiali się: „Jakie przygotowania powinniśmy poczynić? Czy najpierw należy poszukać pokoi i miejsc do spania, czy lepiej zacząć od dyskusji o winai?” Postanowili najpierw przygotować pomieszczenia i posłania, a potem odbyć radę.
Z Pięcioczęściowej winai
Kiedy pięciuset arhatów dotarło do Radżagryhy, rozpoczynała się pora deszczowa. Ponieważ przybyli w pierwszym miesiącu monsunu, wykorzystali ten miesiąc na odremontowanie budynków, przygotowanie miejsc do spania itp. W drugim miesiącu siedzieli i praktykowali samadhi. W trzecim miesiącu pory deszczowej zebrali się w jednym miejscu, by odbyć radę. Zanim zaczęli obrady, Makaśjapa powiedział: „Posłuchajcie mnie, czcigodni. Jeżeli Sangha wyraża gotowość i chęć, dzisiaj poprosimy bhikszu Upali, by omówił winaję dla bhikszu i bhikszuń”.
Z Khandhaki therawady
Kiedy starsi bhikszu przybyli do Radżagryhy, niektórzy z nich stwierdzili: „Przyjaciele, w przeszłości Buddha chwalił dokonywanie napraw i remontów. Przeznaczmy pierwszy miesiąc właśnie na naprawianie i remontowanie pomieszczeń. Kiedy nadejdzie drugi miesiąc, rozpoczniemy radę, by zebrać całą winaję i nauki”. Tak też zrobili.
Ponownie z Czteroczęściowej winai
Mahakaśjapa zaprosił wielką liczbę bhikszu. Pośród nich był Daśabala Kaśjapa oraz mnich, którego chińskie imię brzmi Popona. Jego Świątobliwość wyjaśnił, że Popona to być może Purna, ale nie mamy tak naprawdę nawet pewności, że brał on udział w radzie. Jeśli jednak weźmiemy za podstawę Czteroczęściową winaję w chińskim przekładzie, to drugim według starszeństwa był Popona, czyli być może Purna, trzecim Mahakaśjapa, a czwartym bhikszu Mahaczunda.
Kaśjapa wziął na siebie odpowiedzialność za przewodnictwo w Sandze, był mistrzem dyscypliny, organizatorem. Oznajmił mnichom: „Czcigodni członkowie Sanghi, posłuchajcie mnie. Jeżeli Sangha jest gotowa i chętna, od dziś zaczniemy zbieranie zasad winai”.
Wówczas Ananda wstał, owinął wierzchnią szatę wokół jednego ramienia, uklęknął na prawym kolanie, złożył dłonie i tak powiedział do Kaśjapy: „Słyszałem, że Buddha to powiedział, a teraz to sobie przypomniałem. Słyszałem, jak rzekł: „W przyszłości będzie taka możliwość, aby bhikszu usunęli pewne pomniejsze wskazania”.
– Anando – odparł Kaśjapa – czy poprosiłeś Buddhę, aby określił, o które wskazania chodzi? Jaka jest różnica między głównym a pomniejszym wskazaniem?”
– Wtedy – odpowiedział Ananda – nie zrozumiałem tego i zapomniałem zapytać o to Buddhę.
Wówczas kilku ze zgromadzonych mnichów wyjaśniło, czym były te pomniejsze wskazania:
- Niektórzy orzekli, że wszystkie wskazania poza czterema wielkimi upadkami są pomniejsze.
- Inni stwierdzili, że wszystkie wskazania poza czterema wielkimi upadkami i trzynastoma pozostałościami są pomniejsze.
- Jeszcze inni mówili, że wszystkie wskazania poza czterema wielkimi upadkami, trzynastoma pozostałościami i dwoma nieokreślonymi są pomniejsze.
- Niektórzy uważali, że wszystkie wskazania poza czterema wielkimi upadkami, trzynastoma pozostałościami, dwoma nieokreślonymi oraz trzydziestoma upadkami z porzuceniem są pomniejsze.
- Wreszcie część mnichów twierdziła, że wszystkie wskazania od czterech wielkich upadków po dziewięćdziesiąt upadków są ważne, a pozostałe są pomniejsze.
Tradycja therawady mówi zasadniczo to samo.
Mahakaśjapa zwrócił się wówczas do bhikszu:
Starsi, posłuchajcie mnie, proszę. Każdy wyraził swoją osobistą opinią, ale tak czy inaczej, nie udało nam się jasno określić, które wskazania należą do pomniejszych. Osobiście uważam, że począwszy od dzisiaj, jeżeli jest jakaś zasada, której Buddha wcześniej nie ustanowił, to i my nie powinniśmy jej ustanawiać. Jeśli zaś są jakieś zasady, które Buddha wprowadził, to nie powinniśmy obecnie ich usuwać. Należy z szacunkiem odnosić się do reguł winai i ćwiczyć w nich tak, jak nakazywał Buddha.
Wszyscy się co do tego zgodzili.
Z Khandhaki therawady
Relacja jest zasadniczo taka sama, z tym, że według Khandhaki Kaśjapa powiedział do mnichów:
Czcigodni starsi, posłuchajcie mnie, proszę. Świeccy wiedzą, że my mnisi mamy wiele wskazań i mówią: „To jest godne i właściwe dla synów Śakjów, a to nie jest”. Jeżeli porzucimy pomniejsze wskazania, być może niektórzy ludzie powiedzą: „Zasady postępowania uczniów Gautamy niedługo znikną, jak dym. W przeszłości, gdy ich nauczyciel żył, ćwiczyli się w dyscyplinie winai. A teraz, kiedy nauczyciela już nie ma, zarzucili ten trening”. Więc, jeżeli wszyscy bhikszu wyrażą zgodę, oto, co powinniśmy zrobić. Nie należy ustanawiać nowych reguł, których Buddha nie stworzył. Nie powinniśmy też usuwać zasad, które on ustanowił. Naszym obowiązkiem jest utrzymanie i szanowanie tych reguł. Czcigodni, jeżeli zgadzacie się z moim zdaniem, pozostańcie w milczeniu. Jeśli ktoś ma inną opinię, proszę, niech ją wyrazi.
Wszyscy bhikszu siedzieli cicho i tym samym zgodzili się z jego zdaniem.
Następnie Jego Świątobliwość powiedział, że omówi ogólnie siedem błędów Anandy, a innym razem powie o nich bardziej szczegółowo.
Dodał jednak, że kolejność i liczba błędów Anandy jest inna w Czteroczęściowej winai, Pięcioczęściowej winai, według tradycji chińskiej, therawady i tybetańskiej mulasarwastiwady. Według tybetańskiej mulasarwastiwady, to Mahakaśjapa zainspirował Anandę do wzbudzenia w sobie znużenia samsarą i osiągnięcia stanu arhata, przez celowe wykluczenie go z udziału w radzie. To wtedy Ananda podjął gorliwą praktykę i stał się arhatem. Między relacjami z Czteroczęściowej winai i z tradycji mulasarwastiwady jest duża różnica.
- Siedem błędów Anandy
1. Według Czteroczęściowej winai, Kaśjapa wypomniał Anandzie siedem błędów, a pierwszy z nich brzmiał: „Naciskanie przez ciebie, aby pozwolić kobietom na święcenia w Dharmie było błędem. Powinieneś go wyznać i żałować”. Jego Świątobliwość skomentował, że, jak już to poprzednio zauważył, niektóre bhikszunie sprawiały Kaśjapie liczne problemy, lecz nie mógł on powiedzieć niczego przeciwko Anandzie, póki żył Buddha.
Ananda odpowiedział: „Czcigodny, postępowałem świadomie. Mahapradżapati okazała Buddzie wielką dobroć i wychowała go po tym, jak zmarła jego matka. Miała wielką nadzieję, a ja ją wsparłem. Mahakaśjapo, nie uważam, że był to błąd. Ale skoro ty sądzisz, że jest to przewinienie, mam do ciebie zaufanie i wyznaję je z żalem”.
2. Kaśjapa przemówił ponownie: „Buddha trzykrotnie mówił ci, że potrzebuje cię jako asystenta, a ty wciąż nie przyjmowałeś tej funkcji. Był to błąd, który dziś powinieneś wyznać i wyrazić żal”.
– Nie zrobiłem tego specjalnie – odpowiedział Ananda. – Szansa, by służyć Buddzie, jest czymś niezwykle trudnym do uzyskania. Czułem, że nie podołam temu. I dlatego powiedziałem, że temu nie podołam. Nie uważam, że był to błąd. Ale skoro mówisz, że to przewinienie, to wyznaję je teraz i żałuję.
Jego Świątobliwość skomentował ponownie: „Nie muszę wyjaśniać, czy te czyny były właściwe. Sami możecie ocenić, czy Ananda rzeczywiście popełnił błędy”.
3. Kaśjapa odezwał się po raz trzeci: „Kiedy szyłeś wierzchnią szatę Buddhy, specjalnie na nią nadepnąłeś. Był to błąd. Okazałeś brak szacunku i dziś powinieneś to wyznać i żałować”.
Karmapa poczynił uwagę: „Mahakaśjapa naprawdę szuka błędu we wszystkim!”
– Czcigodny Mahakaśjapo – odparł Ananda. – Nie zrobiłem tego, kierując się dumą. Nie nastąpiłem na szatę Buddhy specjalnie. Nie uważam więc, że był to błąd. Ale skoro ty twierdzisz, że było to z mojej strony przewinienie, to mam do ciebie zaufanie i je teraz wyznaję, żałując go.
4. I ponownie odezwał się Kaśjapa: „Buddha trzykrotnie mówił ci o swoim odejściu. Trzy razy! Ale ty nie poprosiłeś go, by pozostał przez całą kalpę. Jeśliby Buddha żył przez całą kalpę, przyniósłby szczęście i pożytek wielu istotom. Wszyscy bogowie i ludzie byliby szczęśliwi. Jest to błąd, który dziś powinieneś wyznać i za niego żałować”.
– Czcigodny Mahakaśjapo – odrzekł Ananda. – Nie zrobiłem tego celowo. W tamtym momencie owładnął mną mara i zapomniałem. Nie byłem więc w stanie poprosić Buddhy, aby nie odchodził w nirwanę. Nie zrobiłem tego specjalnie. Nie uważam więc, aby to był mój błąd. Ale skoro ty mówisz, że to przewinienie, to mam do ciebie zaufanie i wyznaję je teraz z żalem.
5. Kaśjapa powiedział: „Pewnego razu Buddha powiedział ci, że potrzebuje wody. A ty mu jej nie dałeś. Był to twój błąd i powinieneś go wyznać i żałować”.
– Nie zrobiłem tego specjalnie. Akurat pięćset powozów przejechało i zabrudziły wodę. Uważałem, że skoro woda jest taka mętna, jeśli dam ją Buddzie, on zachoruje. Dlatego nie dałem mu wody.
Kaśjapa odparł: „Tak czy inaczej, powinieneś był ofiarować wodę Buddzie. Buddha posiada moc oczyszczania wody”.
Ananda stwierdził: „Nie uważam, że był to błąd. Ale skoro ty tak twierdzisz, to mam do ciebie zaufanie i wyznaję go teraz z żalem”.
6. „Kiedy Buddha powiedział, że w przyszłości można będzie porzucić pomniejsze wskazania, nie zapytałeś go o jakie wskazania chodzi. Więc dziś nikt nie wie, które to są. Był to twój błąd. Powinieneś go wyznać i za niego żałować”.
– Nie zrobiłem tego specjalnie – odparł Ananda. – W tamtym momencie zapomniałem i nie rozumiałem, że powinienem zapytać Buddhę o sprecyzowanie, które wskazania są pomniejsze. Nie uważam, by był to mój błąd. Ale ponieważ mam do ciebie zaufanie, to wyznaję to i wyrażam żal.
Jego Świątobliwość skomentował: „Nie jestem pewny, ale wydaje mi się, że działo się to niedługo przed odejściem Buddhy. Więc Ananda był przepełniony smutkiem”.
7. I ponownie odezwał się Kaśjapa (ten incydent już był wspomniany): „Nie zapobiegłeś temu, że kobiety zabrudziły stopę Buddhy. Jest to twój błąd. Więc dziś wyznaj go i wyraź żal”.
– Nie zrobiłem tego celowo – odrzekł Ananda. – Kobiety nie były ostrożne i składały pokłony przed ciałem Buddhy, płacząc i zawodząc. Ich dłonie były mokre od łez, zabrudziły się i również pobrudziły stopy Buddhy. Nie sądzę, by był to mój błąd. Ale skoro ty twierdzisz, że był, to ja ci ufam. Więc wyznaję moją winę i żałuję.
Według Czteroczęściowej winai, Mahakaśjapa oskarżył Anandę o popełnienie tych siedmiu błędów i wszyscy mogli je usłyszeć. Większość ludzi w ten sposób oskarżona, zapewne powiedziałaby: „Teraz, kiedy Buddha odszedł, ty mnie natychmiast atakujesz. Ale ja się do niczego nie przyznaję”. Ananda był jednak niezwykle przyzwoitą osobą i niczego takiego nie powiedział. Zamiast tego wyznał swoje przewinienia.
Jego Świątobliwość podsumował: „Jeśli chodzi o błędy Anandy, to w Kangjurze są one różnie opisywane. Czasem mowa jest aż o dziewięciu. Najmniej zaś to pięć. Opowiem o tym jednak innym razem”.